Altusy czyli chluba tonsila
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
- dsrecordss
- 375...499 postów
- Posty: 492
- Rejestracja: czw, 23 września 2004, 20:02
- Lokalizacja: Żory
- Kontakt:
- dsrecordss
- 375...499 postów
- Posty: 492
- Rejestracja: czw, 23 września 2004, 20:02
- Lokalizacja: Żory
- Kontakt:
-
- 2500...3124 posty
- Posty: 3049
- Rejestracja: sob, 17 stycznia 2004, 22:10
- Lokalizacja: Zawiercie
Jesli o "gwizdki" chodzi to wstawić tubowe Tonsila np.GDWT 9/80F maja dobra skutecznosc poad 100dB albo zapuscic te co są ferrofluidem, i w tedy cięzko je bedzie uszkodzic. Ja z racji swojego słuchu musze mieć troche watów w kolumnach. Mam głosniki DMT133 o efektywnosci 107dB. Po wymianie w nich cewek na korpusach papierowych na cewki o korpusach kaptonowych i zapuszczeniu szczeliny ferrofluidem (zwrotnica 12dB, podział 5000 kHz) juz od ponad 3-4 miesiecy nie oszczedzając ich ( moc wzm 430wat RMS) jeszcze nie padły.
-
- 2500...3124 posty
- Posty: 3049
- Rejestracja: sob, 17 stycznia 2004, 22:10
- Lokalizacja: Zawiercie
Mam to szczescie ze nie mieszkam w bloku, a mając 2 omowe kolumny mogę z kanału uzyskac około 650wat na dwóch omach . moje uszy sa w stanie to znieść ( nie za długo) a sasiedzi mieszkający obok jak narazie nie skarżyli się. Inną sprawa jest, ze wzmacniaczem 10 watowym puszczonym na full można doprowadzic człowieka do torsji, z kolei 100 watowym puszczonym z mocą 10wat uzyskać ukojenie dla duszy słuchajac tego samego utworu
- Piotr
- moderator
- Posty: 8656
- Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
- Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9
- Kontakt:
nawiasem mówiąc,
wszystkim miłośnikom watów w nieprzyzwoitej ilości radzę posłuchać MacIntosha. można się zdziwić. z głośnikami o przeciętnej skuteczności (<90dB/8ohm), kiedy niebieskie wskazówki dobijały do 1.5W przez powietrze przelatywały prawdziwe tąpnięcia.
w związku z powyższym używanie mocy większych niż 50W uważam za nonsens rodem z bumcyk-maluchów...
a słuch też mam uszczerbiony, z racji zawodu oczywiście. ale 15W + 90dB całkowicie mi wystarcza. do Mahlera też.
wszystkim miłośnikom watów w nieprzyzwoitej ilości radzę posłuchać MacIntosha. można się zdziwić. z głośnikami o przeciętnej skuteczności (<90dB/8ohm), kiedy niebieskie wskazówki dobijały do 1.5W przez powietrze przelatywały prawdziwe tąpnięcia.
w związku z powyższym używanie mocy większych niż 50W uważam za nonsens rodem z bumcyk-maluchów...
a słuch też mam uszczerbiony, z racji zawodu oczywiście. ale 15W + 90dB całkowicie mi wystarcza. do Mahlera też.
-
- 2500...3124 posty
- Posty: 3049
- Rejestracja: sob, 17 stycznia 2004, 22:10
- Lokalizacja: Zawiercie
Piotrze nie mierz wszystkich swoją miarą, dla mnie np. Twoje 1,5 wata to dla mnie, to jest kompletna cisza. Ja jesli już słucham, co zdarza mi sie niezbyt czesto,bo jednak takie natęzenia męczą, nie tyle poprzez uszy, co poprzez odbiór tego całym ciałem, to przeciętna moc odsłuchu to 150-200wat ( Yamaha M-85) mniej więcej 1/2 mocy
Witam.
Pozdrawiam,
Romek
Piotr, byłem w zeszłym roku na prezentacji nowego systemu audio firmy McIntosh. W skład tego zestawu wchodziły między innymi dwa najnowsze monobloki MC1201 polecane przez przedstawiciela tejże firmy do nagłaśniania średnich i dużych pomieszczeń. Każdy z nich zawierał w zasilaczu kondensatory o łącznej pojemności 0,5F. Monobloki te napędzały jakieś "kosmiczne" i baaaardzo drogie zestawy głośnikowe (nazwa wyleciała mi z pamięci, ale pamiętam, że były z "najwyższej półki"). Odsłuchu muzyki dokonywaliśmy w średniej wielkości pomieszczeniu, a ogromne niebieskie wskaźniki zamontowane w monoblokach co jakiś czas pokazywały, że chwilowa moc dostarczana do głośników przekraczała 1,2kW na kanał (ponoć w impulsie wzmacniacze te mogłyby oddać nawet do 4kW). Chyba nikt z słuchających nie odniósł wrażenia, że moc ta była za duża i tworzyła jakiś nadmierny hałas, wręcz przeciwnie - muzyka fantastycznie wypełniała pomieszczenie, a ja pierwszy raz słyszałem jak bębny i kotły, reprodukowane przez zestawy głośników brzmiały jak na prawdziwym koncercie.Piotr pisze:wszystkim miłośnikom watów w nieprzyzwoitej ilości radzę posłuchać MacIntosha. można się zdziwić. z głośnikami o przeciętnej skuteczności (<90dB/8ohm), kiedy niebieskie wskazówki dobijały do 1.5W przez powietrze przelatywały prawdziwe tąpnięcia.
w związku z powyższym używanie mocy większych niż 50W uważam za nonsens rodem z bumcyk-maluchów...
Pozdrawiam,
Romek
α β Σ Φ Ω μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
- Piotr
- moderator
- Posty: 8656
- Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
- Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9
- Kontakt:
Thiel CS2.0?
bardzo prądożerne głośniki. widziałeś ich zwrotnice? mają więcej elementów niż mój wzmacniacz:)
widać wszystkie drogi prowadzą do Rzymu, a przynajmniej wiele...
ja wracam do moich 15W.
ps. ostatnio wyposażyłem pewnego miłośnika metalu i okolic w mój wzmacniacz i głośniki. jest zadowolony, a pokój ma spory (6x7x4m). chyba mu nie będę mówić, że ten wzmacniacz ma 25W/8ohm

bardzo prądożerne głośniki. widziałeś ich zwrotnice? mają więcej elementów niż mój wzmacniacz:)
widać wszystkie drogi prowadzą do Rzymu, a przynajmniej wiele...
ja wracam do moich 15W.
ps. ostatnio wyposażyłem pewnego miłośnika metalu i okolic w mój wzmacniacz i głośniki. jest zadowolony, a pokój ma spory (6x7x4m). chyba mu nie będę mówić, że ten wzmacniacz ma 25W/8ohm


Naprawdę piękne zestawy, Thiel model CS7.2 o skuteczności 86db i bardzo wyrównanej charakterystyce (zafalowania w paśmie 25Hz do 18kHz do +/-1,5db) oraz szerokim paśmie przenoszenia. Parametry te uzyskano zapewne dzięki doskonałym przetwornikom, przemyślanej konstrukcji obudowy i niesamowicie rozbudowanej zwrotnicy, o której wspomniałeś, a którą ja miałem okazję oglądać jedynie na jakimś kiepskim zdjęciu gdzieś w internecie. Płyty CD, które słuchaliśmy na tych zestawach cechowały się ogromną rozpiętością dynamiki, co powodowało, że podczas słuchania muzyki średnia moc ze wzmacniacza nie przekraczała kilkunastu, no może kilkudziesięciu watów, za to w pewnych momentach osiągała ponad kilowat.Piotr pisze:Thiel CS2.0?
bardzo prądożerne głośniki. widziałeś ich zwrotnice? mają więcej elementów niż mój wzmacniacz:)
widać wszystkie drogi prowadzą do Rzymu, a przynajmniej wiele...
ja wracam do moich 15W.
W domu najczęściej słucham muzyki na przerobionych polskich Mildtonach 110 (z oryginału pozostawiłem jedynie skrzynki i głośniki średniotonowe). Najczęściej steruje je tranzystorowym wzmacniaczem o mocy 2*100W lub lampowym o mocy 2*25W.
Pozdrawiam,
Romek
α β Σ Φ Ω μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
Współcześnie produkowane Thiele są już o niebo łatwiejsze do napędzenia niż starsze modele. Te sprzed kilku lat miały piętrowe zwrotnice monstrualnych wielkości i najlepiej się czuły w towarzystwie potężnych, tranzystorowych końcówek mocy.
Na ubiegłorocznym AudioShow grały najmniejsze dwudrożne podłogówki - CS 1.6, podłączone do 40-watowego lampowca Jadis. Był to jedno z najbardziej udanych brzmieniowo (i jeden z tańszych) zestawów. Wspaniała neutralność, nasycone barwy i ogromna przestrzeń.
Niestety, wszystkie Thiele potrzebują dużo miejsca wokół siebie, żeby zagrać "pełnym głosem." To raczej typowe kolumny do wielkich, amerykańskich salonów. Źle tolerują bliską obecność ścian i niskie sufity, a w polskich M-4 wiadomo jak z tym jest...
Na ubiegłorocznym AudioShow grały najmniejsze dwudrożne podłogówki - CS 1.6, podłączone do 40-watowego lampowca Jadis. Był to jedno z najbardziej udanych brzmieniowo (i jeden z tańszych) zestawów. Wspaniała neutralność, nasycone barwy i ogromna przestrzeń.
Niestety, wszystkie Thiele potrzebują dużo miejsca wokół siebie, żeby zagrać "pełnym głosem." To raczej typowe kolumny do wielkich, amerykańskich salonów. Źle tolerują bliską obecność ścian i niskie sufity, a w polskich M-4 wiadomo jak z tym jest...
"Przyjemności uszu mocno mnie oplątały i ujarzmiły." (św. Augustyn)
- Piotr
- moderator
- Posty: 8656
- Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
- Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9
- Kontakt:
Romku, dziwię się twoim przeróbkom, bo moim zdaniem skrzynia to akurat najgorszy element twoich głośników...
A Thiel to już inna bajka. Żeby uzyskać taką równomierność z metalowych głośników trzeba rzeczywiście zbudować nie lada zwrotnice.
Ja pozostaje przy prostych zzwrotnicach i grzecznych głośnikach z papieru i jedwabiu. Takich skomplikowanych rzeczy nie da się budować nie mając za sobą całego oddziału naukowców i ton sprzętu pomiarowego... A do tego skuteczność...
A Thiel to już inna bajka. Żeby uzyskać taką równomierność z metalowych głośników trzeba rzeczywiście zbudować nie lada zwrotnice.
Ja pozostaje przy prostych zzwrotnicach i grzecznych głośnikach z papieru i jedwabiu. Takich skomplikowanych rzeczy nie da się budować nie mając za sobą całego oddziału naukowców i ton sprzętu pomiarowego... A do tego skuteczność...
-
- 2500...3124 posty
- Posty: 3049
- Rejestracja: sob, 17 stycznia 2004, 22:10
- Lokalizacja: Zawiercie
A dlaczego sie dziwisz jego przeróbkom?. Cóż w tym jest dziwnego że ktoś chce sobie poprawić jakość dzwięku poprzez wymianę przetworników gorszych na przetworniki lepszej jakości? Według Ciebie to tylko trzeba wszystko wywalić i nowe robić, względnie wydać dorobek całego życia żeby mieć odpowiedni sprzęt do słuchania muzyki?