Miernik lamp elektronowych w stylu klasycznym - fotorelacja z budowy

Wzmacniacze, zasilacze itd. Schematy, parametry, konstrukcje...

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

Awatar użytkownika
Marek7HBV
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 3935
Rejestracja: wt, 1 grudnia 2015, 19:26

Re: Miernik lamp elektronowych w stylu klasycznym - fotorelacja z budowy

Post autor: Marek7HBV »

kubafant pisze: czw, 20 września 2018, 09:14
Żeby to jeszcze było AM to bym sobie jakoś wytłumaczył jak zachodzi detekcja itd. ale to przecież FM... ot, taka ciekawostka, orzech dla ściślejszych ode mnie Kolegów.
Wystarczy że nadajnik FM nie ma płaskiej charakterystyki przenoszenia w paśmie dewiacji częstotliwości nośnej i AM już jest. M.
Awatar użytkownika
kubafant
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2899
Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
Lokalizacja: Białystok

Re: Miernik lamp elektronowych w stylu klasycznym - fotorelacja z budowy

Post autor: kubafant »

Szanowni Koledzy,
Oficjalnie ogłaszam zakończenie prac na miernikiem lamp elektronowych.

Poniżej kilka fotografii prezentujących uzyskane efekty.
Pierwsze próby.
Pierwsze próby.
Widok wnętrza urządzenia.
Widok wnętrza urządzenia.
ibidem
ibidem
ibidem
ibidem
Ukończone urządzenie.
Ukończone urządzenie.
Plecy i spód.
Plecy i spód.
Katalog - pomocna sprawa przy pomiarach lamp.
Katalog - pomocna sprawa przy pomiarach lamp.
Jedna z kart katalogu.
Jedna z kart katalogu.
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
painlust
9375...12499 postów
9375...12499 postów
Posty: 11113
Rejestracja: wt, 13 kwietnia 2004, 14:42

Re: Miernik lamp elektronowych w stylu klasycznym - fotorelacja z budowy

Post autor: painlust »

Powiem ci, że zazdroszczę sprzętu. Opublikujesz pełny schemat?
Awatar użytkownika
AZ12
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5424
Rejestracja: ndz, 6 kwietnia 2008, 15:41
Lokalizacja: 83-130 Pelplin

Re: Miernik lamp elektronowych w stylu klasycznym - fotorelacja z budowy

Post autor: AZ12 »

Witam

Wentylator chłodzący jest na 12V? Nie hałasuje zbyt mocno?
Ratujmy stare tranzystory!
Awatar użytkownika
Marek7HBV
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 3935
Rejestracja: wt, 1 grudnia 2015, 19:26

Re: Miernik lamp elektronowych w stylu klasycznym - fotorelacja z budowy

Post autor: Marek7HBV »

Kawał dobrej roboty,gratulacje! M.
Awatar użytkownika
staku
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 953
Rejestracja: czw, 17 czerwca 2010, 13:29
Lokalizacja: Nad Sanem

Re: Miernik lamp elektronowych w stylu klasycznym - fotorelacja z budowy

Post autor: staku »

Szacun! :D
Awatar użytkownika
kubafant
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2899
Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
Lokalizacja: Białystok

Re: Miernik lamp elektronowych w stylu klasycznym - fotorelacja z budowy

Post autor: kubafant »

painlust pisze: sob, 22 września 2018, 07:10 Powiem ci, że zazdroszczę sprzętu. Opublikujesz pełny schemat?
Jasne! Tylko muszę dorwać się do skanera, co będzie miało miejsce przypuszczalnie za tydzień.
AZ12 pisze: sob, 22 września 2018, 07:52 Wentylator chłodzący jest na 12V? Nie hałasuje zbyt mocno?
Dokładnie tak, jest to wentylator (w komplecie z radiatorem) pochodzący z komputera stacjonarnego, na 12 V. To prawda, że trochę głośny, zwłaszcza że chodzi tu na nieco podniesionym napięciu (ok. 14-15 V). W innym wątku wrzuciłem link do nagrania z przykładowym pomiarem, tam słychać ten hałas. Co prawda na zimno w szeregu z rezystorem 10 R, ale i tak głośno. Gdy temperatura wzrośnie powyżej 50 st. ten rezystor jest zwierany i wentylator pracuje na pełnym napięciu.
Pomyślę nad zwiększeniem oporności, żeby na zimno chodził tylko ledwo-ledwo.
Marek7HBV pisze: sob, 22 września 2018, 09:51 Kawał dobrej roboty,gratulacje! M.
Bardzo dziękuję!
staku pisze: sob, 22 września 2018, 09:57Szacun! :D
:)
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Awatar użytkownika
Jado
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1867
Rejestracja: pn, 15 maja 2006, 11:06
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Miernik lamp elektronowych w stylu klasycznym - fotorelacja z budowy

Post autor: Jado »

Witam,

Brawo za udaną i przemyślaną, a co najważniejsze - staranną konstrukcję! :-)
Z przyjemnością patrzyłem na postępy prac - a postęp był całkiem szybki, mimo dużej ilości pracy do wykonania.
Też tak lubię ;-)
Podoba mi się podświetlenie miernika - czy ten typ miał tak w oryginale, czy to własna koncepcja?
Czy regulacja kompensacji nie jest nieco za ostra?
Jak rozumiem miernik ma też służyć jako zasilacz laboratoryjny?

Życzę udanej i bezawaryjnej eksploatacji :-)

Czy dalsze plany konstrukcyjne przewidują jakieś następne urządzenia? ;-)
Pozdrawiam

Jado.

"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"
Awatar użytkownika
kubafant
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2899
Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
Lokalizacja: Białystok

Re: Miernik lamp elektronowych w stylu klasycznym - fotorelacja z budowy

Post autor: kubafant »

Jado pisze: ndz, 23 września 2018, 21:38 Brawo za udaną i przemyślaną, a co najważniejsze - staranną konstrukcję! :-)
Z przyjemnością patrzyłem na postępy prac - a postęp był całkiem szybki, mimo dużej ilości pracy do wykonania.
Też tak lubię ;-)
Dziękuję za uznanie! Z Twoich ust to prawdziwy zaszczyt :)

Bywały takie rzeczy, które wykonałem za mało starannie (w moim przekonaniu). Zawsze jednak nie mogłem potem zasnąć, bo cały czas mi się to przypominało i ostatecznie musiałem poprawiać :) Tak więc po prostu to moja natura.

Czy postęp był szybki? Dla mnie strasznie się wlokło. To znaczy pracowałem nad tym (niemal wyłącznie + trochę wykańczałem wzmacniacz dla Taty prezentowany wcześniej) przez trzy miesiące, przez 6 dni w tygodniu średnio po 8-10 godzin. Oczywiście robiłem też inne rzeczy, przerwy itd. Czasami cały dzień wylatywał na załatwianie spraw, ale przeważnie było tak jak piszę.

Najgorsze były oczywiście czynności monotonne i wymagające skupienia na przestrzeni wielu godzin, takie jak układanie połączeń albo (u mnie wręcz już przysłowiowe) nawijanie transformatora. W tym wypadku jednak cokolwiek urozmaiconego - z milionem odczepów. Aczkolwiek jestem z tego zadowolony, bo bolało raz (dzień cały na to poświęciłem), a teraz mam 24 napięcia żarzenia i mogę mierzyć każdą lampę, jaką chcę.

Najfajniejsze było dokręcanie ostatniej śrubki :D
Podoba mi się podświetlenie miernika - czy ten typ miał tak w oryginale, czy to własna koncepcja?
Ustrój ten otrzymałem w prezencie od kol. Akordeonisty. Podświetlenie skali było w nim od nowości (na jednym ze zdjęć, które zamieszczałem widać tył ustroju - w tym osadzenie żaróweczki rurkowej).
Co ciekawe dość sporo zachodu miałem z doprowadzeniem miernika do stanu jaki odpowiadał moim wymaganiom. Zwierciadło jego było bowiem całe zblakłe i pokryte drobnymi plamkami - najpewniej starzenie się materiału.

Plan mój pierwotny, aby wstawić tam kawałek przyciętego lusterka spełzł na niczym po otwarciu miernika - miejsca za skalą jest tylko niecały milimetr i żadna szybka się tam nie zmieści. Oryginalne zwierciadło było przyklejone na kawałku łukowato wyciętego tworzywa. Musiałem po prostu wymienić tę folię.
Możecie Koledzy wierzyć lub nie, ale pół Warszawy objeździłem i obdzwoniłem zanim udało mi się zdobyć niewielki kawałek samoprzylepnej folii zwierciadlanej, jakiej używa się do oklejania szyb.
W pewnym sklepie na Mokotowie (którego nazwy nie wymienię, aby go nie reklamować) zaproponowano mi zakup metra bieżącego! Kiedy proszę o okrawek 2x10, jakich pełno w tego typu zakładach.

Ratunek (i pokrzepienie serca) znalazłem w sklepie "Folie dla Ciebie", mieszczącym się w pawilonie na rogu Broniewskiego i Galla Anonima (wejście z tyłu, od ulicy nie widać). Pracujący w tym czcigodnym przybytku panowie byli na tyle uprzejmi, że po przekazaniu mi sporego arkusza folii (wielokrotnie przekraczającego to, o co prosiłem) nie chcieli przyjąć zapłaty, ostatecznie poprosili o "parę zdrowaś". Bo przecież nie o to tutaj chodzi, usłyszałem na koniec. Są jeszcze ludzie.

Z pomocą kol. Akordeonisty udało mi się nanieść nowe zwierciadło.
Czy regulacja kompensacji nie jest nieco za ostra?
Potencjometr do dokładnej regulacji dałem 10-krotnie mniejszy niż do wstępnej, mimo wszystko jednak przy mniejszych prądach potrzeba odrobiny cierpliwości. Myślę jeszcze nad zamianą na wykładniczy.

Bardziej jednak niż ostrość regulacji przeszkadzają w pomiarze fluktuacje prądu anodowego. Są dwa rodzaje: skoki, połączone ze słyszalnymi stuknięciami czy pyknięciami wewnątrz lampy oraz mniej lub bardziej monotoniczne zmiany płynne. I jedne i drugie denerwujące przy kompensacji na najbardziej czułym zakresie. Nawet wygrzanie lampy żarzeniem nie pomaga (robiłem kilkuminutowe testy), bo warunki termiczne w bańce zmieniają się po załączeniu wysokiego napięcia. Z kolei grzać lampę pełną (lub nawet większą od pełnej) mocą admisyjną przez kilka minut... wolałbym nie.

Idzie się przyzwyczaić, ale widać w tym miejscu ewidentną przewagę pomiaru nachylenia w bardziej rozbudowanym układzie z generatorem i selektywnym woltomierzem AC, jak w Ł3-3.
Jak rozumiem miernik ma też służyć jako zasilacz laboratoryjny?
Tak. Do czasu zbudowania...
Czy dalsze plany konstrukcyjne przewidują jakieś następne urządzenia? ;-)
...lampowego zasilacza stabilizowanego klasy laboratoryjnej (z dekadowym wybieraniem napięcia). Rdzeń pod transformator (taki sam jak w mierniku lamp) już mam, podobnie przełączniki, ustrój, lampy, podstawki i większość drobiazgów. Brakuje: a) czasu; b) czasu; c) obudowy :D

Tym razem planuję zaoszczędzić trochę a) i b) a to poprzez znalezienie dawcy c) i wykonanie we własnym zakresie jedynie panelu przedniego (chodzi mi o konstrukcję mechaniczną, którą moimi narzędziami byłbym rzeźbił tygodniami. Dodałem nawet stosowne ogłoszenie: viewtopic.php?f=37&t=34627
Podałem tam zasilacz INCO, bo to pierwsze co przychodzi mi do głowy na myśl o tym rodzaju konstrukcji: rama z kątowników albo wręcz odlewów aluminiowych z przykręconym panelem przednim + skrzynia. Tak naprawdę może być dowolne urządzenie tej budowy, byle strupieszałe - żeby mi nie było żal!

Dodam za niedługo dokumentację techniczną ze schematami, rysunkami itd.

Mam ochotę zbudować teraz coś z audio, ale to wymaga jeszcze większej pieczołowitości przy wykonywaniu obudowy (w końcu rzecz do salonu a nie do pracowni), więc sam nie wiem. Marzy mi się wysokiej klasy przedwzmacniacz, ze wszystkimi możliwymi bajerami, coś jak HK Citation I, Marantz 7, albo McIntosh C20 (marzenie!).
Układ elektryczny już mniej więcej w głowie mam ułożony. Nie mam na razie koncepcji przestrzennej.
Przydałby się też wzmacniacz z prawdziwego zdarzenia, bo Op. 2, który w tym temacie jako przerywnik prezentowałem to trochę jednak za niska klasa (SE w końcu :oops: ). Jak to mówią, szewc bez butów chodzi.

Na razie wracam do studiowania.

Pozdrawiam serdecznie!
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Vic384
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1572
Rejestracja: śr, 22 lutego 2006, 05:06
Lokalizacja: Toronto

Re: Miernik lamp elektronowych w stylu klasycznym - fotorelacja z budowy

Post autor: Vic384 »

Czesc
To zamiast SE zrob SET, co prawda zamiast 4W bedzie 3W, ale z triody.
Pozdrowienia
Awatar użytkownika
kubafant
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2899
Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
Lokalizacja: Białystok

Re: Miernik lamp elektronowych w stylu klasycznym - fotorelacja z budowy

Post autor: kubafant »

Nie ze mną te numery.

Zresztą, we wzmacniaczu napięciowym też siedzi pentoda, połączenie jej w triodę nie dałoby wystarczającego wzmocnienia nawet dla pentody końcowej, nie mówiąc już o sterowaniu końcówką triodową.

A ponadto należę do walczących z pentodofobią, o! :D

W ogóle żal by mi było cokolwiek zmieniać w tym wzmacniaczu, mam do niego sentyment. Muszę po prostu zrobić drugi, z tym że na razie to niemożliwe.

Pozdrawiam!
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Vic384
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1572
Rejestracja: śr, 22 lutego 2006, 05:06
Lokalizacja: Toronto

Re: Miernik lamp elektronowych w stylu klasycznym - fotorelacja z budowy

Post autor: Vic384 »

Czesc
Jak tak lubisz pentody, a zwlaszcza loktale, to pomysl o 7C5, czyli 6V6 z podstawka loktalowa. Przy okazji uzyskasz wieksza moc od EBL-ki.
Pozdrowienia
PS Nie moge wpisac do Ciebie wiadomosci PW. Mam cos co by Ci sie przydalo, podaj adres na PW, to przesle.
Awatar użytkownika
kubafant
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2899
Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
Lokalizacja: Białystok

Re: Miernik lamp elektronowych w stylu klasycznym - fotorelacja z budowy

Post autor: kubafant »

Nawet mam ze trzy 7C5, tylko trzeba by jeszcze jakąć 7N7 albo triodę-pentodę na wzmacniacz wstępny i odwracacz fazy. Robili coś takiego? Nie znam zbyt dobrze asortymentu lamp zamorskich.

Ten wzmacniacz zostaje jak jest - sentyment. Może w następnych się zdecyduję ;)

Pozdrawiam
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Awatar użytkownika
kubafant
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2899
Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
Lokalizacja: Białystok

Re: Miernik lamp elektronowych w stylu klasycznym - fotorelacja z budowy

Post autor: kubafant »

Dzisiaj mierząc nowe 6N2P trafiłem na pułapkę - lampę ze zwarciem. Dziwne, bo lampa nowa, z 62 roku - pierwszy otworzyłem kartonik, w środku nowa lampa, papierek z fabryki, paragon rozpadający się w rękach... a jednak po włożeniu do miernika i sprawdzeniu jakości izolacji okazało się zwarcie. Co ciekawe, zwarcie ustąpiło i mimo pukania palcem w bańkę nie chciało wrócić (zwarcie było, uściślę, na linii S-K). Włączyłem pomiar emisji i... zwarcie wróciło, tym razem chyba coś z anodą, bo jak nie błyśnie...

Tak czy owak uszkodziłem w ten sposób źródło prądowe. Doświadczenie to wykazało pilną potrzebę wprowadzenia dodatkowego zabezpieczenia, chroniącego miernik przed taką ewentualnością.
Zabezpieczenie przeciwzwarciowe zasilacza działa elegancko, natomiast znajduje się... przed kondensatorem 47 uF. Tak więc w razie zwarcia zasilacz nie podaje prądu, ale jest jeszcze ten kondensator.

Uszkodzeniu uległ mniejszy tranzystor z układu Darlingtona, prawdopodobnie także wzmacniacz różnicowy.
Po wymianie tych elementów sprawność źródła powróciła, niestety miałem pecha i kilka lamp dalej... powtórka z rozrywki. Ruscy to jednak chałturę odwalali w tej fabryce.

Tym razem jednak chyba szlag trafił 2N3055, bo wylutowanie tranzystora sterującego nie przynosi efektu - źródło pracuje na zwarcie. Nie wchodziłem w szczegóły, bo było już późno i miałem dość na dziś. Jutro to naprawię, ale trzeba by pomyśleć o jakimś zabezpieczeniu.

PS. Wymyśliłem, że dam dwie szeregowo połączone diody dla zabezpieczenie źródła prądowego. W najgorszym wypadku spadek napięcia na boczniku miliamperomierza wynosi 400 mV, napięcie przewodzenia musi być wyższe - stąd dwie diody, choć jedna też mogłaby na styk starczyć.
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Awatar użytkownika
kubafant
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2899
Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
Lokalizacja: Białystok

Re: Miernik lamp elektronowych w stylu klasycznym - fotorelacja z budowy

Post autor: kubafant »

Wymieniłem dzisiaj 723 na nowy i wszystko działa, jednak trafiłem chyba na jakiś nieudany egzemplarz, bo źródło jest kiepskiej jakości, tzn. prąd zmienia się sam z siebie z niewiadomych powodów. Nie są to duże zmiany, ale nieregularne i przeszkadzają na najniższym zakresie. Jutro zbadam gdzie leży przyczyna problemu, czy wzorzec napięcia jest niestabilny, czy to może wzmacniacz operacyjny takie cuda robi, albo któryś z tranzystorów?

Opisuję to wszystko na pożytek innych, bo szczęśliwy ten, kto uczy się na cudzych błędach. Wszystko trzeba bowiem wziąć pod uwagę i przewidzieć każdą okoliczność. Ja nie zabezpieczyłem źródła prądowego głupią diodą czy dwiema i teraz muszę się użerać. Najgorsze zaś jest to, że był to mój ostatni 723 i nie mam czym podmienić. Ale i ten problem przezwyciężymy.
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
ODPOWIEDZ