Tym razem nielampowo, ale za to dźwiękowo

Ostatnio wpadło w moje ręce urządzenie audio (fragment karty muzycznej - tzw. konsola), które jest wyposażone w przetworniki A/C i (co ważniejsze) przetwornik C/A - wszystko 24-bitowe.
Udało się urządzenie częściowo ożywić (tor SPDIF->C/A) i działa, ciesząc uszy swoim dźwiękiem

Zastanawiam się jednak nad jedną rzeczą jeśli chodzi o płyty CD.
Mam wśród swoich płyt jedną, która na okładce chwali się "że nagrań dokonano w technologii 20-bitowej".
Płyta z roku 1996.
I tak się zastanawiam, jak to jest - jeśli nagrania były dokonywane z mniejszą rozdzielczością bitową niż oferuje przetwornik, to znaczy, że nie jest on w pełni wykorzystywany. Podejrzewam, że te najmniej znaczące bity są wówczas wyzerowane.
Czyli tak naprawdę zwiększona rozdzielczość przetwornika sama z siebie nic nie daje, bo liczy się to w jakiej rozdzielczości był nagrywany materiał dźwiękowy w studio - i dopiero razem - dobre nagranie + dobry przetwornik dają właściwy efekt muzyczny.
Pytanie lamera - jaką max. rozdzielczość bitową oferuje format zapisu dźwięku na płycie CD?
Czy współczesne nagrania (tzn. z bieżących lat) wskutek postępu technologicznego oferują już dużo wyższe rozdzielczości bitowe niż w roku 1996?