Poza emisją zielonej poświaty i informowania wszystkich naszych gości, że jesteśmy fanami amerykańskiej firmy, nowe pudełko McIntosha nie robi zupełnie nic. Jedyną - jeśli można to tak nazwać - funkcją, jaką znajdziemy na pokładzie tego modelu jest możliwość połączenia go z posiadanymi już komponentami takimi, jak wzmacniacze zintegrowane czy przedwzmacniacze, aby nasza lampka włączała się wraz z całym systemem. Gdybyśmy jednak nie chcieli skorzystać z tego dobrodziejstwa, z tyłu umieszczony jest też zwykły włącznik. Możemy więc kupić LB100 nawet jeśli nie mamy żadnego innego urządzenia McIntosha.
W teorii nie ma różnicy między praktyką a teorią. W praktyce jest.