gutten pisze:Nie, ale przyznasz, że hipotetyczny widok hordy audiofilów plądrujących nocą groby na cmentarzu w poszukiwaniu lepszego brzmienia przemawia do wyobraźni? Toż to lepsze niż "Teksańska masakra piłą łańcuchową"
O, racja. Do tego ten obłęd w oczach...
gutten pisze:Przedsiębiorca pogrzebowy pewnie by się obraził za "kamieniarza". Ja dla wyjaśnienia dodam, że z żadną z powyższych branży nic mnie nie łączy. No, może poza granitowym stolikiem i podziwem dla kunsztu aktorskiego Jana Himilsbacha.
A monsieur Alfons wyzwałby na pojedynek

. Fakt, nie miałem na celu obrażania nikogo, ale wspomniany znajomy - pan S. z mojej miejscowości, pewno za "kamieniarza" trochę by się "nafukał".
gutten pisze:A co znaczy "prawdziwy" audiofil? Taki, co wydaje średnią krajową na podkładki antywibracyjne? Ja wolę inwestować w płyty i bilety do filharmonii, a audiofilem jestem jak najbardziej nieudawanym.
Nacisk na "prawdziwy" był celowy i zamierzony. Ja, mieszkając 100km od Warszawy mogę pomarzyć o tym, aby "wyskoczyć" na koncert do filharmonii. I tego Wam, Warszawiakom zazdroszczę. Dla mnie to już prawie wyprawa... No w jeansach nie "wlezę". Zostają płyty i kącik w M4, gdzie ich mogę posłuchać.
gutten pisze:Na pewno finansowy potentat. A przy tym twardziel. Przy całym szacunku dla jakości wyrobów i technicznego zaplecza Madrigal Laboratories, ręka by mi lekko zadrżała gdybym miał wydać 40kzł na wzmacniacz (tyle kosztowała integra Marka Levinsona kiedy miał jeszcze przedstawicielstwo w Polsce).
Nie znam cen tego ustrojstwa i znać ich chyba nie chcę. Koleś zabierał do auta monobloki nr 390 (jakoś takie numerki mi świtają) czy 39, a może 33, nie będę zmyślał, bo jeszcze głupot powypisuję. Niestety typu kolumn nie pomnę, pamiętam tylko że były to JMlab.
W momencie, kiedy miałbym 6 czy 7 zer za 1ką na koncie/tach co najwyżej wypaliłbym pół paczki papierosów, jednak gdybym miał sprzedać swoje mieszkanie czy mieszkanie żony, a do tego może jeszcze wziąć kredyt w banku

... To byłaby ostatnia czynność w moim życiu. Reszta byłaby milczeniem...
Pozdrawiam