Walka z kołatkami
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd
Re: Walka z kołatkami
Temat był już kiedyś poruszany. Napisałem wtedy. W meblach do każdej dziurki wstrzykiwałem formalinę i zaklejałem ją kitem. Wystarczyła jednorazowa akcja. Dziurek po ponad setkę w każdym meblu. Małe przedmioty wymroziłem w zimie. Była akurat naprawdę mroźna zima. Domowe zamrażarki jeszcze nie istniały. Tylko proszę mi nie pisać że jaja przeżyły i potem ożyły! Nie powstały żadne nowe dziurki!
Woitek
- ^ToM^
- 625...1249 postów
- Posty: 877
- Rejestracja: sob, 3 stycznia 2009, 22:41
- Lokalizacja: Śląsk od zawsze:)
Re: Walka z kołatkami
Z pewnością, wystawienie w zimie na dobę, na -25 st mróz lub większy z pewnością przemrozi na wskroś deskę obudowy i nic tam nie przeżyje. Jest to chyba najlepszy pomysł z wszystkich ww. Jednak ma wadę. Trzeba czekać do zimy i modlić się o siarczysty mróz. Choć jak ściśnie przez tydzień na -10 to myślę, że efekt będzie podobnywosiu1000 pisze:Temat był już kiedyś poruszany. Napisałem wtedy. W meblach do każdej dziurki wstrzykiwałem formalinę i zaklejałem ją kitem. Wystarczyła jednorazowa akcja. Dziurek po ponad setkę w każdym meblu. Małe przedmioty wymroziłem w zimie. Była akurat naprawdę mroźna zima. Domowe zamrażarki jeszcze nie istniały. Tylko proszę mi nie pisać że jaja przeżyły i potem ożyły! Nie powstały żadne nowe dziurki!

Kreślę się z głębokim poważaniem
Best regards/Mit freundlichen Gruessen/Salutations/mejores saludos
Best regards/Mit freundlichen Gruessen/Salutations/mejores saludos
- Witek
- 500...624 posty
- Posty: 557
- Rejestracja: wt, 23 listopada 2004, 23:19
- Lokalizacja: Opole
- Kontakt:
Re: Walka z kołatkami
Informacja o stosowaniu fosforowodoru pochodzi wprost od firmy zajmującej się zwalczaniem insektów i innych szkodników.Alek pisze:W grę wchodzi dziś (profesjonalnie) chyba raczej tlenek etylenu ( oksiran), aniżeli fosforowodór. Ewentualnie Uragan D2![]()
Permetryna jak się okazuje jest powszechnie stosowana w preparatach owadobójczych stosowanych zewnętrznie na sierść domowych pupili.
Nie gardzą nią żołnierze, leśnicy, wędkarze. Osobiście stosuję oprysk z permetryny na odzież przed wyjściem do lasu i od lat nie przywlokłem kleszcza i komary też są mniej zjadliwe.
Kiedyś stosowałem hylotox, obecnie robię zawiesinę własnej produkcji z doskonałymi skutkami a permetryna jest łatwo dostępna i stosunkowo tania.
- Copper_Lucas
- 100...124 posty
- Posty: 116
- Rejestracja: wt, 10 lutego 2015, 22:57
- Lokalizacja: Dystrykt 9
Re: Walka z kołatkami
Jako cichy czytelnik tego forum chciałem tylko dopisać że permetryna jest bardzo szkodliwa dla kotów.
-
- 2500...3124 posty
- Posty: 3049
- Rejestracja: sob, 17 stycznia 2004, 22:10
- Lokalizacja: Zawiercie
Re: Walka z kołatkami
Witam
W czym najlepiej rozpuscić permetrynę aby dobrze spenetrowała drewno ?
W czym najlepiej rozpuscić permetrynę aby dobrze spenetrowała drewno ?
Re: Walka z kołatkami
Witam. Sprawa ta tylko na pozór wydaje się taka prosta. Raczej mało kto z Kolegów dysponuje komorą aby prawidłowo wykonać zabieg środkami chemicznymi. Problem polega na tym, aby preparat wtłoczyć w strukturę drewna, tak aby dotarł do całej struktury elementu. Samo pokrywanie, lub wstrzykiwanie w otwory nie zawsze przynosi efekt. Możemy zamoczyć elementy w roztworze środka chemicznego i pozostawić go tak na jakiś czas. To jednak może uszkodzić sam element, szczególnie jeśli jest pokryty fornirem. Najbardziej bezpieczną metodą w warunkach domowych jest zastosowanie CO 2 o czym była już mowa. Najprościej jest go wytworzyć za pomocą octu i kredy szkolnej. Tutaj jedna uwaga, elementy muszą być wyłącznie w atmosferze CO 2, czyli umieszczamy elementy w mocnym i szczelnym worku, kredę zalewamy octem, pozwalamy aby wytworzony CO 2 wyparł tlen z worka. Sprawdzamy to za pomocą płomienia, jeśli w górze worka płomień zgaśnie to mamy atmosferę beztlenową. Zamykamy szczelnie worek, w momencie zamknięcia reakcja wytwarzania CO 2 musi nadal przebiegać aby wytworzyć nieznaczne nadciśnienie co powoduje wtłaczanie gazu w strukturę drewna, i zostawiamy na kilka tygodni, kontrolując co jakiś czas czy nie nastąpił spadek ciśnienia CO 2 w worku. Nie powinniśmy przenosić worka bo możemy go rozszczelnić, lub spowodować spadek ciśnienia wewnątrz co osłabia efekt zabiegu. Takim sposobem udało mi się uratować skrzynkę radia, która była zaatakowana przez szkodniki. Pozdrawiam.
" Nigdy się nie tłumacz-przyjaciele tego nie potrzebują, a wrogowie i tak nie uwierzą i nigdy nie mów prawdy ludziom, którzy na nią nie zasługują "
Mark Twain
Mark Twain
-
- 2500...3124 posty
- Posty: 3049
- Rejestracja: sob, 17 stycznia 2004, 22:10
- Lokalizacja: Zawiercie
Re: Walka z kołatkami
Wszystko pięknie, ładnie ale jak tu wsadzic do worka belkę 20 x 17cm i dlugosci ponad 5 metrów ?
Re: Walka z kołatkami
Czesc
A co to za radio, ze ma szczebelki o takich rozmiarach ?
Pozdrowienia
A co to za radio, ze ma szczebelki o takich rozmiarach ?
Pozdrowienia
Ostatnio zmieniony pt, 4 sierpnia 2017, 15:16 przez Vic384, łącznie zmieniany 1 raz.
- AZ12
- 3125...6249 postów
- Posty: 5424
- Rejestracja: ndz, 6 kwietnia 2008, 15:41
- Lokalizacja: 83-130 Pelplin
Re: Walka z kołatkami
Witam
Można użyć dwutlenku węgla z butli spawalniczej.
Można użyć dwutlenku węgla z butli spawalniczej.
To nie jest element radia, tylko budowlany.Vic384 pisze:A co to za radio, ze ma szczebelki o takich rozmiarach ?
Ratujmy stare tranzystory!
-
- 2500...3124 posty
- Posty: 3049
- Rejestracja: sob, 17 stycznia 2004, 22:10
- Lokalizacja: Zawiercie
Re: Walka z kołatkami
A kingsajz ogladał ?Vic384 pisze:Czec
A co to za radio, ze ma szczebelki o takich rozmiarach ?
Pozdrowienia

- Szrot majster
- 1875...2499 postów
- Posty: 2257
- Rejestracja: śr, 12 listopada 2003, 15:57
- Lokalizacja: Dolna Grupa(wioska)
Re: Walka z kołatkami
Witam!Alek pisze:W grę wchodzi dziś (profesjonalnie) chyba raczej tlenek etylenu ( oksiran), aniżeli fosforowodór. Ewentualnie Uragan D2![]()
Uragan D2 to cyjanowodór zaabsorbowany przez ziemię okrzemkową.To przeklęty Zyklon B, używany w komorach gazowych obozów zagłady.Mało tego, była tam stosowana wersja bezzapachowa, robiona na zamówienie SS.Ale i on był za drogi, bo Romów po prostu zaczadzano spalinami w budach ciężarówek a potem palono(często jeszcze żywych).O tym świństwie to szkoda wspominać, mało tego to jest niezwykle silna trucizna.Zabija od razu.Nawet nie próbuj!!!
P.S.
Mój Dziadek też był w "stalagu" a dostał się tam, bo nie podpisał"Eingelisty".A miał ją podpisać, bo urodził się niedaleko Brodnicy.Jego brat miał zniemczone nazwisko i był policjantem w Kwidzynie.Zginął na "Gustloffie".Dziadek zmarł w 1989 roku jak miałem 6 lat.
Wojna i nazizm to coś strasznego.Oby nigdy się to nie powtórzyło.
Dziadek nazywał się Kobuszewski i był krewnym tego aktora, jakby co

-
- 3125...6249 postów
- Posty: 3319
- Rejestracja: czw, 25 marca 2010, 00:12
Re: Walka z kołatkami
Tlenkiem etylenu ponoć konserwuje się jabłuszka
na zimę składowane.
Więc pytanie jest ciekawe skądinąd.
Nie wiem,jak to działa na politurę,ale stary
średniowieczny sposób, to spalanie siarki w
jakiejś komorze z danym przedmiotem.
SO2 pewnie by im nie zasmakował.
A jakby zadziałało wstrzyknięcie wodnego roztworu
"Domestosu", opartego na chlorze?
Ponoć zabija wszystko, co żyje i na drzewo
nie ucieknie:-)
na zimę składowane.
Więc pytanie jest ciekawe skądinąd.
Nie wiem,jak to działa na politurę,ale stary
średniowieczny sposób, to spalanie siarki w
jakiejś komorze z danym przedmiotem.
SO2 pewnie by im nie zasmakował.
A jakby zadziałało wstrzyknięcie wodnego roztworu
"Domestosu", opartego na chlorze?
Ponoć zabija wszystko, co żyje i na drzewo
nie ucieknie:-)
Re: Walka z kołatkami
Witam. W sprawie owej belki Kolegi Bogusia, problem jest w tym czy element można zdemontować, czy też nie jeśli da się zdemontować to można zastosować dowolny sposób likwidacji szkodnika. Jeśli elementu nie można zdemontować, bo stanowi element konstrukcji np. budynku jedynym środkiem jaki pozostaje do wykonania samodzielnie, oprócz wymiany na nowy element, to likwidacja termiczna za pomocą temperatury ze zewnętrznego źródła. Czyli zastosowanie promienników podczerwieni i wygrzewanie elementu w temperaturze około 80 stopni C w przeciągu kilku tygodni, co zapewnia unieszkodliwienie dorosłego szkodnika i jego larw. Ważne jest aby taka temperatura panowała wewnątrz elementu, a nie tylko na jego powierzchni. Ewentualnie sprowadzenie profesjonalnej ekipy, co wiąże się z kosztami i koniecznością opuszczenia na pewien czas budynku niestety. Pozdrawiam.
" Nigdy się nie tłumacz-przyjaciele tego nie potrzebują, a wrogowie i tak nie uwierzą i nigdy nie mów prawdy ludziom, którzy na nią nie zasługują "
Mark Twain
Mark Twain
-
- 2500...3124 posty
- Posty: 3049
- Rejestracja: sob, 17 stycznia 2004, 22:10
- Lokalizacja: Zawiercie
Re: Walka z kołatkami
Kolega faktus trafił w samo sedno. To belka stropowa i od czasu do czasu pojawiają sie kupki strawionego drewna. Wszelkie Srodki typu hylotox zatrzymuja toczenie na krotki czas ( rok , 2 lata) a potem znowu widac kupki strawionego drewna. I wedle mnie to nie korniki tylko spuszczele lub cos podobnego bo otworki sa okolo 4-6mm srednicyfaktus pisze:Witam. W sprawie owej belki Kolegi Bogusia
- Paczący kot
- 375...499 postów
- Posty: 467
- Rejestracja: czw, 13 września 2012, 17:28
- Lokalizacja: Wielkie Księstwo Warszawskie
Re: Walka z kołatkami
Domestos itp. preparaty niszczą też barwniki ,możesz niechcący odbarwić (wybielić) element poddawany dezynsekcji .ballasttube pisze: A jakby zadziałało wstrzyknięcie wodnego roztworu
"Domestosu", opartego na chlorze?
Co ja pacze ?