Nawijarka do transformatorów

Jeśli informacja nie pasuje do żadnego działu, a musisz się nią podzielić - zrób to tutaj.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd

Awatar użytkownika
AZ12
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5424
Rejestracja: ndz, 6 kwietnia 2008, 15:41
Lokalizacja: 83-130 Pelplin

Re: Nawijarka do transformatorow

Post autor: AZ12 »

Witam
kyller pisze: znajdz jakas stara wkretarke bez akumualtora to bedziesz mial
silnik+ przekladnie+uchwyt+ sterowanie predkoscia
zasil to ze starego zasilacza komputerowego
Chciałem tak zrobić, ale silnik pobiera 2A prądu bez obciążenia, ponadto ma zbyt duży moment obrotowy, co mogłoby powodować zrywanie cieńszych drutów.
Ratujmy stare tranzystory!
cirrostrato
6250...9374 posty
6250...9374 posty
Posty: 6278
Rejestracja: sob, 5 listopada 2005, 15:51
Lokalizacja: Warszawa

Re: Nawijarka do transformatorów

Post autor: cirrostrato »

Wacławie licznik zrób na razie na ,,czymkolwiek'' a mechanicznego szukaj po bazarach (bywają także gabarytowo spore ,,ze wschodu''), do moich nawijarek NP-02 kupiłem oryginalne na Wolumenie (teraz ,,docierają się'' na sprzęcie), nówki po kilkanaście zł/sztuka choć trochę polowanie trwało, dwa liczniki (też oryginały od moich ale stare i działały średnio) niedawno wywaliłem. Co do nawijarki: na warsztatach Technikum Kasprzaka mieliśmy jedną małą do postawienia na stole (coś jak ciut większa maszyna do pisania Remington), silnik, będący jednocześnie osią napędu (a nie jak w NP-02 silnik/pasek/oś napędu karkasu ale uruchamiana dodatkowo nożnym sprzęgłem) karkasu był typowo z lewej i lewa ręka hamowała kółko na osi napędowej (kiedyś częste rozwiązanie w prostych nawijarkach), przed włączeniem trzeba było lewą rączkę położyć na kółku hamującym bo przecież nie było sprzęgła i nawijarka od razu ruszała, typu silnika nie znam ale był niewielkiej mocy (jakieś 40-60W bo mam podobne ale komutatorowe 24V) zasilany prosto z sieci, nauczyciel twierdził, że to był silnik szeregowy(?), hamując ręką to kółko na osi można było regulować obroty od zera, chyba prościej nie da się zrobić napędu karkasu. Układanie drutu było zrobione inaczej niż w NP-02, nie dwa nagwintowane wałki napędzane w przeciwne strony (NP-02) ale jeden wałek nagwintowany do połowy długości gwintem lewym i dalej prawym, nawijałem na niej drutem 0,05 bo cieńszego nauczyciel nie miał. Kilka lat temu już jej nie było i nikt pytany o niej nawet nie słyszał.
Vic384
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1572
Rejestracja: śr, 22 lutego 2006, 05:06
Lokalizacja: Toronto

Re: Nawijarka do transformatorów

Post autor: Vic384 »

Czesc
Dziekuje za sugestie, tak jak pisalem kilka postow wczesniej, mala nawijarke mam. Ma ona tylko ta wade, ze licznik nie ma zerowania. Mialem zamiar zalozyc licznik od magnetofonu, ale po tylu latach jej uzywania po prostu przywyklem do takiej jaka jest.
Chcialem lepszej, polautomatycznej, ale za duzo komplikacji, proste przewaznie jest lepsze. Druga sprawa jest taka, ze urwal mi sie dostep do tokarki i frezarki, a zlecac wykonanie elementow jest dosc drogie.
Pozdrowienia
ODPOWIEDZ