Mam pewną ilość tych układów; niemniej jednak z zatartymi napisami. Nie widać nic.
Jest jakiś sposób aby oddzielić UL1402L od UL1403L; a te zaś od UL1405L (np. przez pomiar prądu spoczynkowego bądź inny wyróżniającą cechę), czy jednak dać sobie spokój i wszystko co mam potraktować jako typ o najgorszych parametrach?
Jak odróżnić UL1403L, UL1402L, UL1405L?
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd
-
- 625...1249 postów
- Posty: 927
- Rejestracja: ndz, 24 stycznia 2010, 11:20
- Lokalizacja: Brzesko-Okocim
- Kontakt:
Jak odróżnić UL1403L, UL1402L, UL1405L?
Poszukuję 1R5T.
Re: Jak odróżnić UL1403L, UL1402L, UL1405L?
Tu viewtopic.php?f=48&t=31356&p=322325#p322425 zostało stwierdzone, że:
Wg katalogu UL1401 może osiągać prąd wyjściowy rzędu 1A, ale już od UL1402 wzwyż - jest to wartość rzędu 1,5A. Przy czym wygląda na to, że jedynki to po prostu odrzuty, które jakoś działają, ale bez szału.
To dość wczesna generacja układów scalonych, dość prymitywnych, które zostały zaprojektowane jeszcze w latach 60. Spodziewałbym się tu różnych dziwnych niespodzianek jak np (strzelam) wysokie dopuszczalne napięcie pracy (kwalifikujące układ do przyklepania piątki na końcu), ale jednocześnie żałosne wysterowanie stopnia mocy (kwalifikujące do jedynki).
I to ma sens. Pozostaje tylko pytanie, czy selekcja polegała tylko na sprawdzeniu dopuszczalnego napięcia zasilania czy sprawdzano również osiągany prąd wyjściowy.Tomek Janiszewski pisze:Oczywiście że tak się to robi: zasila się badany element ze źródła prądowego (albo poprzez dostatecznie duży rezystor) i mierzy się zmiany prądu w miarę wzrostu napięcia, albo wręcz przykłada się napięcie tak duże że 100% elementów ulega przebiciu i mierzy się wówczas napięcie. Przebicie lawinowe złącz p-n (w przeciwieństwie do przebicia kondensatora względnie izolacji dielektrycznej elementów MOS) nie jest niszczące, o ile nie nastąpi przy tym przekroczenie wydzielanej mocy a tym samym dopuszczalnej temperatury.AZ12 pisze:Witam
Selekcja następowała przez pomiar prądu spoczynkowego.
Wg katalogu UL1401 może osiągać prąd wyjściowy rzędu 1A, ale już od UL1402 wzwyż - jest to wartość rzędu 1,5A. Przy czym wygląda na to, że jedynki to po prostu odrzuty, które jakoś działają, ale bez szału.
To dość wczesna generacja układów scalonych, dość prymitywnych, które zostały zaprojektowane jeszcze w latach 60. Spodziewałbym się tu różnych dziwnych niespodzianek jak np (strzelam) wysokie dopuszczalne napięcie pracy (kwalifikujące układ do przyklepania piątki na końcu), ale jednocześnie żałosne wysterowanie stopnia mocy (kwalifikujące do jedynki).

Przechodniu, wyjmij z teczki mózg elektronowy
i nad losem (...) podumaj przez chwilę.
Wisława S.
i nad losem (...) podumaj przez chwilę.
Wisława S.