Radio lampowe - pytania laika (co kupić, trwałość)
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
Re: Radio lampowe - pytania laika (co kupić, trwałość)
Czesc
Dla bardzo wielu ludzi, co kolwiek jest "ZACHRANICZNE", jest lepsze od Polskiego. No, moze tylko niektore "chinczyki" sa gorsze.
Pozdrowienia
Dla bardzo wielu ludzi, co kolwiek jest "ZACHRANICZNE", jest lepsze od Polskiego. No, moze tylko niektore "chinczyki" sa gorsze.
Pozdrowienia
- haterkmp
- 625...1249 postów
- Posty: 841
- Rejestracja: wt, 19 sierpnia 2008, 13:42
- Lokalizacja: Wałbrzych
Re: Radio lampowe - pytania laika (co kupić, trwałość)
Generalnie mówimy tu teraz o radiach lampowych z pewnej epoki a nie o "wszystkim". Nie powiedziałem i nie twierdzę, że wszystko zagramaniczne jest lepsze od naszego polskiego, ale IMO niemieckie czy skandynawskie radia z okresu 50-60 biją jakością większość polskiego sztrymsu produkowanego na licencjach.
in gain we trust
kupię: EM34 NOS, wtyczkę sieciową Graetz Radio brązową
kupię: EM34 NOS, wtyczkę sieciową Graetz Radio brązową
Re: Radio lampowe - pytania laika (co kupić, trwałość)
Mam dwóch znajomych jeden prowadzi od ponad 40 lat warsztat RTV, a drugi sprowadza z Niemiec radia lampowe doprowadza je do dawnej świetności i sprzedaje (np. tu http://allegro.pl/piekny-telefunken-con ... es#thumb/5) Oboje twierdzą, że polskie radia z tamtych czasów nie dorównują jakością radioodbiornikom niemieckim, na wszystkim w tedy oszczędzano, braki dewiz i odpowiednio dobrej technologi widać i słychać. Kumpel co ma warsztat RTV lubuje się w BEETHOVEN-ach i STRADIVARI bardzo je sobie chwali. Wiem, że dla wielu z Was z sentymentu i patriotyzmu wybiera polskie radioodbiorniki ale osobie, która chce posiadać swoje pierwsze radio lampowe będę polecać jednak niemieckie radia, zaoszczędzi sobie nerwówo i stresu, a co najważniejsze nie zrazi się do starych lampowców. I jeszcze jedna ważna rada, radio najlepiej kupić bezpośrednio u sprzedawcy i samemu je odsłuchać i odebrać, omijać kupna na odległość, nigdy nie masz w tedy pewności jak zostanie zabezpieczone i w jakim stanie do ciebie trafi.
- Szrot majster
- 1875...2499 postów
- Posty: 2257
- Rejestracja: śr, 12 listopada 2003, 15:57
- Lokalizacja: Dolna Grupa(wioska)
Re: Radio lampowe - pytania laika (co kupić, trwałość)
Witam!
Jak radio lampowe to tylko zagraniczne(niekoniecznie niemieckie).
W naszych Polskich radiach problemem nie była konstrukcja,tylko jakość(zwykle okropna) wykonania.Papierzaki po 40-60 latach wszystkie do wymiany.Elektrolity też były do kitu-zwłaszcza w zasilaczu(polskie radia ZAWSZE buczą i siada często mostek selenowy,bo jest z byle czego).Laminat,potencjometry,luty-długo można by wymieniać.Dochodzi jeszcze problem niskiej kultury technicznej i zwykłej głupoty Polaków.Polak jak kupi(cokolwiek),to "tłucze do końca" a potem wywala na cieknący strych,do szopy z myszami i szczurami(powszechne na wsi),do wilgotnej piwnicy(w starych kamienicach) albo po prostu za stodołę.I tak to stoi sobie 30-50 lat w wilgoci,myszy zjadają głośniki i cewki a obudowa się rozpada.Lampy ZAWSZE "dobite".A teraz,jak zapanowała"moda na retro",przypomina sobie o tym gracie i woła za niego jak Cygan za matkę(ale nie odda za darmo,woli zawieźć do PSZOK-u albo potłuc młotkiem dla miedzi i wrzucić resztę do kontenera,pieca albo w krzaki)
Tak więc nie warto sobie zaprzątać głowy polskimi trupami
Poszukaj radia na lampach typowych(żadne stalowe czy rimlock) serii E(radia uniwersalne,takie jak Philetty i wiele innych małych kuchennych radyjek,są śmiertelnie niebezpieczne z powodu połączenia chassis z siecią energetyczną,zwłaszcza jak są małe dzieci,chętne do grzebania.Lampy serii U w Polsce nie były robione-bynajmniej nowalowe,a te z DDR rzadko dostępne w normalnej cenie.Przepalenie się włókna jednej lampy unieruchamia cały odbiornik,bo włókna są połączone szeregowo.
Grundigi,Loewe-Opta,SABY,Telefunkeny z lat 60 były na dostępnych jeszcze lampach.Polecam też radia ze Skandynawii,bo sporo tego złomu nawieźli(i nawiozą,bo w 2017 roku w Norwegii wyłączą UKF FM i masa fajnych radii będzie wywalona na złom-a tam były lampowce stereo z dekoderami).Radia te charakteryzują się solidnością i trwałością(mam sprawne radio AGA Europa 751 z 1938-bez rdzy,pleśni,mysich bobków i ze świecącym oczkiem).
Fajne i dość solidne były radia z DDR-u(mam Oberon Stereo-gra chociaż papierzaki w korekcji barwy dźwięku szlag trafił a i tak nie ma gdzie tego postawić
)
Tranzystorowce też są fajne i dużo w pełnym stereo.Mam fajne radio ELAC 3100T z 1967 roku-radio gra czysto na UKF(AM walnięty-pewnie tranzystor w p.cz. szlag trafił).Radyjko ma głowicę strojoną warikapami i końcówki mocy o ogromnej wtedy,mocy 22W.A u nas co było?Lampowe graty na loktalach typu Romans.Nie mamy czym się chwalić,bo byliśmy i jesteśmy zapóźnieni 40 lat-postawiliśmy RCN Solec Kujawski,kiedy to był przeżytek.Kupa kasy państwowej poszła na to,a dźwięk okropny,mimo nowoczesnych nadajników Thomcast(lepiej i taniej było odbudować Konstantynów,a nie pozwolić by piękne nadajniki Brown Boveri zjadły myszy
-no ale głupota wzięła górę,tak samo jak durnie sądzący,że od smartfona dostaną raka mózgu
)
Z ALLEGRO bym nie kupował(chyba że osobiście),bo tam same trupy,zwleczone z Niemiec i naprawione "gospodarskim" sposobem).Kup,zapłać i rozpaczaj potem,że złoma kupił
Poszukaj w sklepach z meblami czy ogólnie używanymi rzeczami z Zachodu.Można kupić"perełkę" za 100-300zł.
Giełdy też można,o ile można sprawdzić i zajrzeć do środka.Popatrz też na olx.pl
P.S.
Wiem co piszę,bo sprzedałem wiele sprzętu retro na allegro i sam mam bogatą kolekcję.Wiele brudnych,martwych egzemplarzy sam doprowadziłem do stanu używalności a i w momencie pisania tego postu słucham tranzystorowej Saby HIFI Studio 8100,która ma 42 lata.
Jak radio lampowe to tylko zagraniczne(niekoniecznie niemieckie).
W naszych Polskich radiach problemem nie była konstrukcja,tylko jakość(zwykle okropna) wykonania.Papierzaki po 40-60 latach wszystkie do wymiany.Elektrolity też były do kitu-zwłaszcza w zasilaczu(polskie radia ZAWSZE buczą i siada często mostek selenowy,bo jest z byle czego).Laminat,potencjometry,luty-długo można by wymieniać.Dochodzi jeszcze problem niskiej kultury technicznej i zwykłej głupoty Polaków.Polak jak kupi(cokolwiek),to "tłucze do końca" a potem wywala na cieknący strych,do szopy z myszami i szczurami(powszechne na wsi),do wilgotnej piwnicy(w starych kamienicach) albo po prostu za stodołę.I tak to stoi sobie 30-50 lat w wilgoci,myszy zjadają głośniki i cewki a obudowa się rozpada.Lampy ZAWSZE "dobite".A teraz,jak zapanowała"moda na retro",przypomina sobie o tym gracie i woła za niego jak Cygan za matkę(ale nie odda za darmo,woli zawieźć do PSZOK-u albo potłuc młotkiem dla miedzi i wrzucić resztę do kontenera,pieca albo w krzaki)
Tak więc nie warto sobie zaprzątać głowy polskimi trupami

Poszukaj radia na lampach typowych(żadne stalowe czy rimlock) serii E(radia uniwersalne,takie jak Philetty i wiele innych małych kuchennych radyjek,są śmiertelnie niebezpieczne z powodu połączenia chassis z siecią energetyczną,zwłaszcza jak są małe dzieci,chętne do grzebania.Lampy serii U w Polsce nie były robione-bynajmniej nowalowe,a te z DDR rzadko dostępne w normalnej cenie.Przepalenie się włókna jednej lampy unieruchamia cały odbiornik,bo włókna są połączone szeregowo.
Grundigi,Loewe-Opta,SABY,Telefunkeny z lat 60 były na dostępnych jeszcze lampach.Polecam też radia ze Skandynawii,bo sporo tego złomu nawieźli(i nawiozą,bo w 2017 roku w Norwegii wyłączą UKF FM i masa fajnych radii będzie wywalona na złom-a tam były lampowce stereo z dekoderami).Radia te charakteryzują się solidnością i trwałością(mam sprawne radio AGA Europa 751 z 1938-bez rdzy,pleśni,mysich bobków i ze świecącym oczkiem).
Fajne i dość solidne były radia z DDR-u(mam Oberon Stereo-gra chociaż papierzaki w korekcji barwy dźwięku szlag trafił a i tak nie ma gdzie tego postawić

Tranzystorowce też są fajne i dużo w pełnym stereo.Mam fajne radio ELAC 3100T z 1967 roku-radio gra czysto na UKF(AM walnięty-pewnie tranzystor w p.cz. szlag trafił).Radyjko ma głowicę strojoną warikapami i końcówki mocy o ogromnej wtedy,mocy 22W.A u nas co było?Lampowe graty na loktalach typu Romans.Nie mamy czym się chwalić,bo byliśmy i jesteśmy zapóźnieni 40 lat-postawiliśmy RCN Solec Kujawski,kiedy to był przeżytek.Kupa kasy państwowej poszła na to,a dźwięk okropny,mimo nowoczesnych nadajników Thomcast(lepiej i taniej było odbudować Konstantynów,a nie pozwolić by piękne nadajniki Brown Boveri zjadły myszy





Z ALLEGRO bym nie kupował(chyba że osobiście),bo tam same trupy,zwleczone z Niemiec i naprawione "gospodarskim" sposobem).Kup,zapłać i rozpaczaj potem,że złoma kupił

Poszukaj w sklepach z meblami czy ogólnie używanymi rzeczami z Zachodu.Można kupić"perełkę" za 100-300zł.
Giełdy też można,o ile można sprawdzić i zajrzeć do środka.Popatrz też na olx.pl
P.S.
Wiem co piszę,bo sprzedałem wiele sprzętu retro na allegro i sam mam bogatą kolekcję.Wiele brudnych,martwych egzemplarzy sam doprowadziłem do stanu używalności a i w momencie pisania tego postu słucham tranzystorowej Saby HIFI Studio 8100,która ma 42 lata.

Re: Radio lampowe - pytania laika (co kupić, trwałość)
Podpisuję się w calej (prawie ) rozciągłosci tematu.Radia DDR były b.wysokiej jakości do 1955 roku.Oczywiście mówimy o lampwych.Problemem niski UKF do 100 MHZ strojiny indukcyjnie.Co do norweskich czy duńskich polecam gorąco.Moze pojawią sie Tandbergi gdy Norwegia wykosi analog?
Tomasz
PS Czasami warto życ w tzwjkraju zapóznionym.
Tomasz
PS Czasami warto życ w tzwjkraju zapóznionym.
- salicjonał
- 1250...1874 posty
- Posty: 1454
- Rejestracja: ndz, 5 kwietnia 2015, 21:08
- Lokalizacja: gromada Baranów
Re: Radio lampowe - pytania laika (co kupić, trwałość)
Witam.
Jakość polskich elektrolitów była wysoka, czego nie da się powiedzieć niemieckich czy włoskich.
Można je regenerować w kąpieli parafinowej.
Polska dla Niemiec to śmietnik na barachło, którego u nich nikt nie zbiera !
Niezłe farmazony opisujesz.Elektrolity też były do kitu-zwłaszcza w zasilaczu
Jakość polskich elektrolitów była wysoka, czego nie da się powiedzieć niemieckich czy włoskich.
Wygląda, że na podstawie 1-2 egzemplarzy oceniasz całą produkcję.polskie radia ZAWSZE buczą i siada często mostek selenowy
W zagranicznych teżPapierzaki po 40-60 latach wszystkie do wymiany

Warto. I to tyle.Tak więc nie warto sobie zaprzątać głowy polskimi trupami
Znajomy z Niemiec kilka lat temu przepuścił przez prasę tony tamtejszego sprzętu lampowego.Grundigi,Loewe-Opta,SABY,Telefunkeny z lat 60 były na dostępnych jeszcze lampach.Polecam też radia ze Skandynawii,bo sporo tego złomu nawieźli(i nawiozą,bo w 2017 roku w Norwegii wyłączą UKF FM i masa fajnych radii będzie wywalona na złom-a tam były lampowce stereo z dekoderami).Radia te charakteryzują się solidnością i trwałością(mam sprawne radio AGA Europa 751 z 1938-bez rdzy,pleśni,mysich bobków i ze świecącym oczkiem).
Fajne i dość solidne były radia z DDR-u(mam Oberon Stereo-gra chociaż papierzaki w korekcji barwy dźwięku szlag trafił
Polska dla Niemiec to śmietnik na barachło, którego u nich nikt nie zbiera !
Kalte Leim und warmen Nägel halten besser.
- haterkmp
- 625...1249 postów
- Posty: 841
- Rejestracja: wt, 19 sierpnia 2008, 13:42
- Lokalizacja: Wałbrzych
Re: Radio lampowe - pytania laika (co kupić, trwałość)
Nie wiem Kolego salicjonał czemu tak bronisz tego sprzętu z PRL`u... przedwojenne odbiorniki produkowane na licencjach np. Philipsa czy Ingelena albo chociaż autorskie nasze Natawisy były naprawdę bardzo wysokiej jakości. Z resztą nawet produkowaliśmy budy na radia (nie pamiętam która firma, chyba Elektrit) dla krajów zachodnich bo jakościowo biły większość ich produkcji. Nikt nie mówi, że wszystko polskie be i tylko dojtszland dobre. No ale kurcze kupiłem niedawno Loewe Opte Rheingold z 51 roku, nieużywana od daaaawna, wszystko w oryginale i tylko oczko nie świeci. Nawet potencjometr nie trzeszczy. Jakość w PRL`u kulała i to srogo. U dziadka mojego stały dwa Calypso. W sumie to jeden u dziadka a drugi u pradziadka, piętro wyżej. Numer za numerem na karteczkach. A w środku dwa zupełnie inne radia - inne kondensatory, inne oporniki, inne "te same" miejsca na sklalach. Naprawiałem Stolice, Syreny, Mazury... To nie jest tak, że wypowiadam się bo miałem raz Calypso. Dużo PRL`owskiego syfu przeleciało mi przez lutownicę. Nie wspomnę o późniejszym sprzęcie z lat 80 i 90. I też wszystko było na licencjach.
EDIT:
Pamiętaj też, że w tych czasach nie było jako takiego polskiego przemysłu - produkowaliśmy to, co Związek chciał żebyśmy produkowali.
EDIT:
Pamiętaj też, że w tych czasach nie było jako takiego polskiego przemysłu - produkowaliśmy to, co Związek chciał żebyśmy produkowali.
in gain we trust
kupię: EM34 NOS, wtyczkę sieciową Graetz Radio brązową
kupię: EM34 NOS, wtyczkę sieciową Graetz Radio brązową
- salicjonał
- 1250...1874 posty
- Posty: 1454
- Rejestracja: ndz, 5 kwietnia 2015, 21:08
- Lokalizacja: gromada Baranów
Re: Radio lampowe - pytania laika (co kupić, trwałość)
Najlepsze sprzęty zaczynają się od wprowadzenia oporników OWZ i kondensatorów styrofleksowych. Wtedy nie miało co się popsuć.
Za to ja kupiłem radio Tatry. W ogóle nie grzebane a zagrało od razu. Dźwięk można powiedzieć audiofilski, bo 3 głośniki są
Za to ja kupiłem radio Tatry. W ogóle nie grzebane a zagrało od razu. Dźwięk można powiedzieć audiofilski, bo 3 głośniki są

Kalte Leim und warmen Nägel halten besser.
Re: Radio lampowe - pytania laika (co kupić, trwałość)
Kiedyś stacje AM brzmiały lepiej, bo było szersze pasmo przenoszenia. Stąd w latach np. 60. dobry dźwięk takich odbiorników jak "Tatry", pomimo braku UKF. W latach 70. na jakiejś konferencji ograniczono to pasmo do 3,5 kHz. I od tego czasu spada popularność AM na świecie.salicjonał pisze:Za to ja kupiłem radio Tatry. W ogóle nie grzebane a zagrało od razu. Dźwięk można powiedzieć audiofilski, bo 3 głośniki są
Odróżnić niepodobna czy gra orkiestra czy aparat, a muzyka wychodzi tak głośno, że kilkanaście par tańczyć może.
Re: Radio lampowe - pytania laika (co kupić, trwałość)
Z polskich radioodbiorników polecam tylko Elektrit - porządnie zrobione i nie oszczędzano na nim. Radia powojenne to tylko "zachodnie" tyle w temacie.
-
- 375...499 postów
- Posty: 400
- Rejestracja: pt, 29 marca 2013, 10:03
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Radio lampowe - pytania laika (co kupić, trwałość)
Dzwięk z Bolero (Tatry z UKF-em) jest rzeczywiście bardzo przyjemny. Jako że istnieją jeszcze egzemplarze z UKF-e do 100MHz to można mieć: dobre, polskie, ładnie grające i 100% oryginalne.Za to ja kupiłem radio Tatry. W ogóle nie grzebane a zagrało od razu. Dźwięk można powiedzieć audiofilski, bo 3 głośniki są
Byleby UKF-u nie wyłączyli. Jak się posłucha radia dzisiaj (przy okazji konferencji w Krakowie) to jakiś marsz czy protestacja przeciw zmuszaniu do DAB+ by się przydała.
Pozdrawiam,
Wojciech
Ratujmy polskie zabytki - http://menuet-ukf.blogspot.com/
Re: Radio lampowe - pytania laika (co kupić, trwałość)
Ja tam nie mam nic przeciwko DAB+. Wręcz przeciwnie: ponieważ duzi nadawcy komercyjni są przeciw cyfryzacji, to ja na złość im popieram cyfryzację. Nienawidzę RMF FM i tego ich wszystkowiedzącego przedstawiciela, pana Gródka, który tak pluje na cyfryzację.
Odróżnić niepodobna czy gra orkiestra czy aparat, a muzyka wychodzi tak głośno, że kilkanaście par tańczyć może.
-
- 375...499 postów
- Posty: 400
- Rejestracja: pt, 29 marca 2013, 10:03
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Radio lampowe - pytania laika (co kupić, trwałość)
Tutaj się zgodze z kolegą w 100%.
Obowiązek DAB+ (oby taki nie nastąpił), to skazanie na bycie eksponatami muzealnymi, pięknych naszych odbiorników.
Pięknych bo pięknych, i pięknie grających - i tutaj powracam do głównego wątku dyskusji.
Pozdraiwam,
Wojciech
P.S. W sprawie roli Radia to bliska mojemu sercu jest idea GrassRootsRadio jak i poczynań lokalnych rozgłośni - jak ta prowadzona przez Pana Bajkowskiego w Lipsku (onegdaj wspomnianego).
Obowiązek DAB+ (oby taki nie nastąpił), to skazanie na bycie eksponatami muzealnymi, pięknych naszych odbiorników.
Pięknych bo pięknych, i pięknie grających - i tutaj powracam do głównego wątku dyskusji.
Pozdraiwam,
Wojciech
P.S. W sprawie roli Radia to bliska mojemu sercu jest idea GrassRootsRadio jak i poczynań lokalnych rozgłośni - jak ta prowadzona przez Pana Bajkowskiego w Lipsku (onegdaj wspomnianego).
Ratujmy polskie zabytki - http://menuet-ukf.blogspot.com/
Re: Radio lampowe - pytania laika (co kupić, trwałość)
Tak jak Wy narzekacie na DAB, tak ja narzekam na UKF-CCIR. Moim zdaniem OIRT znacznie lepiej nadawał się do rozsiewu dźwięku wysokiej jakości (mimo ciasnoty i małej liczby stacji). Inna propagacja przeszkodowa, inna wrażliwość na wielodrogowość, itp. Po prostu tęsknię za czasami, gdy na OIRT były tylko trzy wspaniałe stacje państwowe zamiast obecnej charczącej komercyjnej sieczki. Może jestem homo sovieticus, że tak nienawidzę obecnego stanu mediów - nie wiem.
Odróżnić niepodobna czy gra orkiestra czy aparat, a muzyka wychodzi tak głośno, że kilkanaście par tańczyć może.
Re: Radio lampowe - pytania laika (co kupić, trwałość)
Koledzy.Emocje zaciemniają temat.Pamietam UKF od 1964 roku(Calypso) a potem bolesne proby sluchania stero na nadajniku Zygry.Miało byc fantastycznie a bylo do doopy.Kilka lat trwalo zanim opanowano problemy techniczne.Polski przemysł na poczatku produkowal dosc marne dekodery co było słychac(slaba separacja i spore szumy) ale potem robiono na MC1310 z importu albo od "przyjaciół "z DDR A290.Co prawda to już były konstrukcje tranzystorowe a nie lampowce.Nie wszysko co polskie jest be ale akurat radia lampowe robilismy niezbyt wysokiej klasy.Natomiast kondensatory elektrolityczne były czesto lepsze od zachodnich z wyjatkiem czerwonych Miflexów.Potencjometry także nie ustepowaly klasą.Dobre trafa i niezle glosniki.Skrzynki byly czesto lepiej wykonane od zachodnich.Mozna by temat ciągnąć ale pora spać.
Pozdrawiam Tomasz
PS co do DABa to moim zdaniem porazka techniczna .Jedyny zysk dla radiofonii to mniejsze koszty i mozliwości nadawania tylu reklam w sieczce ile słuchacz wytrzyma.Norwegia zdecydowala się na b.trudne warunki(same gory) i koszt nadajników analogowych nie do przyjęcia aby zapwenić pokrycie kraju dobrym odbiorem.Troche DAB w Wielkiej brytanii a reszta Europy nie pali sie .U nas jakos matołki sie nań uparły.
Pozdrawiam Tomasz
PS co do DABa to moim zdaniem porazka techniczna .Jedyny zysk dla radiofonii to mniejsze koszty i mozliwości nadawania tylu reklam w sieczce ile słuchacz wytrzyma.Norwegia zdecydowala się na b.trudne warunki(same gory) i koszt nadajników analogowych nie do przyjęcia aby zapwenić pokrycie kraju dobrym odbiorem.Troche DAB w Wielkiej brytanii a reszta Europy nie pali sie .U nas jakos matołki sie nań uparły.