Sygnalizacja przebitego mosfeta
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
Sygnalizacja przebitego mosfeta
Witam wszystkich!
Spotkał się może ktoś z Was z jakimkolwiek układem do sygnalizacji (albo lepiej wyłączania zasilacza) na wypadek przebicia wykonawczego mosfeta w zasilaczu? Zasilacz jest na kilkaset Volt i przydałoby się zrobić jakieś zabezpieczenie, żeby w razie awarii pełne napięcie z mostka nie poszło na układ.
Z góry dziękuje za odzew!
Spotkał się może ktoś z Was z jakimkolwiek układem do sygnalizacji (albo lepiej wyłączania zasilacza) na wypadek przebicia wykonawczego mosfeta w zasilaczu? Zasilacz jest na kilkaset Volt i przydałoby się zrobić jakieś zabezpieczenie, żeby w razie awarii pełne napięcie z mostka nie poszło na układ.
Z góry dziękuje za odzew!
Re: Sygnalizacja przebitego mosfeta
Układ zabezpieczający elektronikę w sieci pokładowej 24V. Dioda zenera + tyrystor. Ale po zmianie diody zenera i tyrystora śmignie i na 400V. Przepali bezpiecznik i zaświeci np. neonówkę podłączoną do styków bezpiecznika 
Dioda zenera to może być nawet 10 szt, np 10 x 40V = 400V.

Dioda zenera to może być nawet 10 szt, np 10 x 40V = 400V.
Re: Sygnalizacja przebitego mosfeta
Wykonanie dobrego zabezpieczenia w zasilaczu o bardzo szerokiej regulacji napięcia wyjściowego nie jest łatwe. Elektronika zasilacza "nie wie" jakie napięcie jest w stanie wytrzymać podłączony do zasilacza odbiornik. Uszkodzenia zasilanego układu są bardzo prawdopodobne i to nie tylko w przypadku awarii samego stabilizatora, ale głównie z winy naszej nieuwagi i braku należytej ostrożności. Gdzieś w połowie lat 80-tych sam przez nieuwagę podłączyłem uruchamiany w tamtym okresie transceiver "Bartek" pod napięcie 500 V, zamiast pod 12 V. Zapomniałem, że chwilę wcześniej robiłem jakiś eksperyment, podczas którego zwiększyłem napięcie wyjściowe zasilacza INCO Z-5001 do maksymalnej wartości... Zasilacz ograniczył co prawda wartość prądu do ok. jednego ampera, ale nastąpiło to dopiero w momencie uszkodzenia się w "Bartku" dwóch końcowych wzmacniaczy mocy m.cz. i kilku innych elementów...
Realizacja układu samej detekcji zwartego Mosfeta może nie byłaby trudna w realizacji, ale też nie wiele by dawała, gdyż po zwarciu tranzystora i zmniejszenia się spadku napięcia na nim do zera napięcie wyjściowe i tak osiągnęłoby wartość maksymalną. Jednak znacznie łatwiej realizuje się zabezpieczenia w stabilizatorze o ustalonym napięciu wyjściowym, a nie w regulowanych. Kilka lat temu słuchałem rozmów radioamatorów na moim starym transceiverze ICOM IC-735, który zasilany był z regulowanego zasilacza laboratoryjnego marki ISO-TECH (model IPS2303D) napięciem 13,8 V. Na chwilę wyszedłem z pomieszczeniem, a w tym czasie na dworze zaczął delikatnie prószyć śnieg (na ogródku za domem miałem rozwieszoną antenę G5RV). Niestety płatki śniegu naładowane były elektrycznie, antena i radio nie były uziemione, więc na ICOM-ie i zasilaczu zaczęło narastać napięcie, osiągając w kilka minut kilkanaście, a może nawet kilkadziesiąt kilowoltów względem "otoczenia". W pewnym momencie nastąpiło przebicie w zasilaczu z obwodów wtórnych do sieci elektrycznej 230 V, co spowodowało uszkodzenie stabilizatorów zasilacza i wzrost napięcia na jego wyjściu do ponad 40 V. Oczywiście wszystkie zabezpieczenia i ograniczniki prądu w zasilaczu natychmiast przestały funkcjonować...
Od tamtej pory nie wierzę w dobre zabezpieczenia zasilaczy regulowanych, antenę i radio zawsze uziemiam, a ponadto wszystkie wyjścia zasilacza połączyłem z siecią 230 V wysokonapięciowymi rezystorami o oporności 22 MΩ. ICOM-a IC-735 udało się naprawić (dodatkowo w środku zamontowałem mocną diodę Zenera o napięciu 16 V).
Pozdrawiam
Romek

Realizacja układu samej detekcji zwartego Mosfeta może nie byłaby trudna w realizacji, ale też nie wiele by dawała, gdyż po zwarciu tranzystora i zmniejszenia się spadku napięcia na nim do zera napięcie wyjściowe i tak osiągnęłoby wartość maksymalną. Jednak znacznie łatwiej realizuje się zabezpieczenia w stabilizatorze o ustalonym napięciu wyjściowym, a nie w regulowanych. Kilka lat temu słuchałem rozmów radioamatorów na moim starym transceiverze ICOM IC-735, który zasilany był z regulowanego zasilacza laboratoryjnego marki ISO-TECH (model IPS2303D) napięciem 13,8 V. Na chwilę wyszedłem z pomieszczeniem, a w tym czasie na dworze zaczął delikatnie prószyć śnieg (na ogródku za domem miałem rozwieszoną antenę G5RV). Niestety płatki śniegu naładowane były elektrycznie, antena i radio nie były uziemione, więc na ICOM-ie i zasilaczu zaczęło narastać napięcie, osiągając w kilka minut kilkanaście, a może nawet kilkadziesiąt kilowoltów względem "otoczenia". W pewnym momencie nastąpiło przebicie w zasilaczu z obwodów wtórnych do sieci elektrycznej 230 V, co spowodowało uszkodzenie stabilizatorów zasilacza i wzrost napięcia na jego wyjściu do ponad 40 V. Oczywiście wszystkie zabezpieczenia i ograniczniki prądu w zasilaczu natychmiast przestały funkcjonować...

Od tamtej pory nie wierzę w dobre zabezpieczenia zasilaczy regulowanych, antenę i radio zawsze uziemiam, a ponadto wszystkie wyjścia zasilacza połączyłem z siecią 230 V wysokonapięciowymi rezystorami o oporności 22 MΩ. ICOM-a IC-735 udało się naprawić (dodatkowo w środku zamontowałem mocną diodę Zenera o napięciu 16 V).
Pozdrawiam
Romek
α β Σ Φ Ω μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
Re: Sygnalizacja przebitego mosfeta
RomekD sugerujesz, że autor ma zasilacz regulowany? W takim razie nadal sensowny jest układ zwierający i przepalający bezpiecznik, "ustawiony" na napięcie po prostowniku, a przed stab.
A Tomex-T1 jeszcze pamięta o co pytał

A Tomex-T1 jeszcze pamięta o co pytał


Re: Sygnalizacja przebitego mosfeta
ankowalik pisze:RomekD sugerujesz, że autor ma zasilacz regulowany? W takim razie nadal sensowny jest układ zwierający i przepalający bezpiecznik, "ustawiony" na napięcie po prostowniku, a przed stab.
A Tomex-T1 jeszcze pamięta o co pytał![]()
Pamiętam, pamiętam. Skleroza jeszcze mnie nie gnębi w takim stopniu, żebym miał z nią problem.
W piątek poczyniłem próby z jedynym tyrystorem jaki znalazłem w szufladzie. Próby odbyły się z wykorzystaniem zasilacza warsztatowego oraz diody zenera na 150V z rezystorem. Muszę przyznać, że działało. Dzisiaj będę miał tyrystory na większe napięcia i spróbuję zbudować układ docelowy w zasilaczu który ma być zabezpieczony przed możliwością podawania napięcia na układ poprzez przebity mosfet.
Jest to zasilacz który jest przeznaczony do pracy z jednym napięciem, aczkolwiek możliwość doregulowania tego napięcia posiada.
Dziękuję za podrzucenie pomysłu.
Re: Sygnalizacja przebitego mosfeta
Czesc
Czy nie lepiej zamiast sygnalizacji przebitego mosfeta, zabezpieczyc go przed przebiciem ?
Nie wiem na jakie napiecie i prad jest ten zasilacz, ale w moim testerze jest 290V przy pradzie do 150mA. Po "kilkukrotnej" wymianie IRFP450 w wyniku nieuwagi przy krosowaniu miedzy podstawkami, zrobilem co nastepuje: ograniczylem prad zwarcia na mosfecie do 300mA. Drugi element zabezpieczenia to opornik 20 om/ 2W i bezpiecznik 0.5A w szereg miedzy kondensatorem zasilacza, 330uF/400V, a tranzystorem regulacyjnym. Opornik jest po to, aby ograniczyc szczytowy prad zwarcia do wartosci ponizej 15A. Taki impuls ten tranzystor wytrzymuje bez problemow, a bezpiecznik zadziala. W pierwszej wersji byl opornik 0.25W, ale po kilkukrotnej jego wymianie, co wymagalo wyciagania calej plytki zasilacza, dodalem na plytke "lapki" dla bezpiecznika i wiekszej mocy opornik. Jak na razie, to tranzystor jest ten sam od 6 lat, a bezpiecznikow z 10 wymienilem. Najwazniejsze jest to, ze po zwarciu, wystarczy wymienic bezpiecznik i zasilacz jest dalej sprawny. Do nowej wersji testera mam zrobiony mocniejszy zasilacz, a to dzieki transformatorowi nawinietemu przaz Kolege Piotra, ktory jest lepszy niz myslalem. Zasilacz jest na IGBT typu G60N100 i bedzie dawal prad chwilowy do 250mA /350V. Ograniczenie jest zrobione na 400mA, a opornik szeregowy taki sam. Dalem takiego IGBT, bo taki akurat mialem pod reka no i ma on wiekza bezwladnosc cieplna od IRFP.
Pozdrowienia
Czy nie lepiej zamiast sygnalizacji przebitego mosfeta, zabezpieczyc go przed przebiciem ?
Nie wiem na jakie napiecie i prad jest ten zasilacz, ale w moim testerze jest 290V przy pradzie do 150mA. Po "kilkukrotnej" wymianie IRFP450 w wyniku nieuwagi przy krosowaniu miedzy podstawkami, zrobilem co nastepuje: ograniczylem prad zwarcia na mosfecie do 300mA. Drugi element zabezpieczenia to opornik 20 om/ 2W i bezpiecznik 0.5A w szereg miedzy kondensatorem zasilacza, 330uF/400V, a tranzystorem regulacyjnym. Opornik jest po to, aby ograniczyc szczytowy prad zwarcia do wartosci ponizej 15A. Taki impuls ten tranzystor wytrzymuje bez problemow, a bezpiecznik zadziala. W pierwszej wersji byl opornik 0.25W, ale po kilkukrotnej jego wymianie, co wymagalo wyciagania calej plytki zasilacza, dodalem na plytke "lapki" dla bezpiecznika i wiekszej mocy opornik. Jak na razie, to tranzystor jest ten sam od 6 lat, a bezpiecznikow z 10 wymienilem. Najwazniejsze jest to, ze po zwarciu, wystarczy wymienic bezpiecznik i zasilacz jest dalej sprawny. Do nowej wersji testera mam zrobiony mocniejszy zasilacz, a to dzieki transformatorowi nawinietemu przaz Kolege Piotra, ktory jest lepszy niz myslalem. Zasilacz jest na IGBT typu G60N100 i bedzie dawal prad chwilowy do 250mA /350V. Ograniczenie jest zrobione na 400mA, a opornik szeregowy taki sam. Dalem takiego IGBT, bo taki akurat mialem pod reka no i ma on wiekza bezwladnosc cieplna od IRFP.
Pozdrowienia
Re: Sygnalizacja przebitego mosfeta
Dzięki.
Pomysł z tym szeregowo włączonym rezystorem przed tranzystorem wykonawczym rozważę. Takie ograniczenie impulsu prądowego z pewnością nie zawadzi.
Pomysł z tym szeregowo włączonym rezystorem przed tranzystorem wykonawczym rozważę. Takie ograniczenie impulsu prądowego z pewnością nie zawadzi.