
Po kilku latach przerwy postanowiłem wrócić do hobbystycznego zainteresowania elektroniką, oczywiście lampową. Główny powód jest taki, że mój WS-303 nadaje się już do remontu (powycierane potencjometry, trzeszczące przełączniki i pewnie powysychane elektrolity), a zamiast ładować w niego pieniądze (no, może kiedyś w przyszłości) bardziej by mi się chyba opłacało kupić jakiegoś używanego japończyka, który zaoferuje wyższą jakość dźwięku.
Jednak stwierdziłem, że zamiast kupować używany sprzęt i go odświeżać walcząc z niewiadomą ilością problemów, korzystniej by było zbudować w pełni lampowy wzmacniacz. Wstępnie założyłem topologię à la Williamson na łatwo dostępnych i oferujących dobrą jakość lampach produkcji radzieckiej - 6N8S i 6P3S-E. W planach jest także przedwzmacniacz RIAA. Ale na to przyjdzie czas i wtedy pewnie założę odpowiednie wątki.
W ramach przypomnienia wiadomości po jakichś 8 latach przerwy postanowiłem najpierw zająć się wzmacniaczem słuchawkowym OTL.
Owe 8 lat temu zlutowałem sobie w pająku wzmacniacz na ECL86 wg projektu z Audiotonu. Niedawno zabrałem się za ucywilizowanie go - przygotowałem porządne chassis z blachy ocynkowanej, od nowa polutowałem w montażu przestrzennym....
Ale lampy mam dwie różne, używane, o różnym stopniu zużycia, co nie sprawdza się najlepiej


I oto po długim wprowadzeniu chciałem przejść do meritum tematu, czyli moich wątpliwości.
Jako, że niedawno udało się w końcu dowiedzieć jak przeprowadzać symulacje układów lampowych w LTspice, to postąpiłem po najmniejszej linii oporu i po prostu zamiast 6N1P we wtórniku White-a wstawiłem 6N6P. Zdziwiłem się, bo w symulowanym oscylogramie zniekształcenia nie są zbyt duże (Ilustracja 1 <<w załączniku>>). Co ciekawsze, zmiana lamp na 6N1P powoduje powstawanie naprawdę dużych zniekształceń (Ilustracja 2)

Co daje takie rozwiązanie układu, w którym nie stosuje się kondensatora sprzęgającego poszczególne stopnie? Na pewno wymusza to jakoś punkt pracy lampy kolejnego stopnia, ale póki co nie potrafię zaprojektować/obliczać układów innych niż klasyczny stopień w układzie WA lub WK z kondensatorem sprzęgającym. W przypadku symulacji oryginalnego układu przyczyną problemu jest polaryzacja siatki górnej lampy wtórnika na poziomie zaledwie -0,45 V, a wydje mi się, że napięcie powinno być niższe, albo to co wyluwa program nie ma zbyt wiele wsólnego z rzeczywistością.
Bardzo bym prosił o pomoc w przystosowaniu schematu pod 6N6P i wyjaśnienie dlaczego tak, a nie inaczej - chciałbym zrozumieć dlaczego należy zrobić tak a nie inaczej, zamiast bezmyślnie kopiować gotowe rozwiązania. Gdyby w projekcie Gsmoka był przewidziany kondensator sprzęgający to nie widział bym problemu, bo najzwyczajniej ustalił bym sobie polaryzację siatki we wtórniku White-a dobierając odpowiednie wartości oporników dla polaryzacji stałej.
Jest jeszcze dodatkowa kwestia którą chciałbym podnieść.
Skoro wyczytałem, że przy wysokopoziomowych źródłach takich jak odtwarzacze CD, komputery itp. w roli wzmacniacza słuchawkowego wystarczył by sam wtórnik White-a, to czy jest możliwość (i sens) wykorzystania dodatkowego wzmocnienia pierwszego stopnia i wprowadzenia ujemnego sprzężenia zwrotnego na poziomie 6-9 dB

Będę wdzięczny za podpowiedzi, pomoc i wytykanie wszelkich błędów, czy głupich pomysłów

Dla wyjaśnienia schematów: Sygnał na wejściu to sinus 1 kHz o amplitudzie 0,4 V (0,8 V między szczytami), przebieg na wykresie dotyczy wyjścia przy rezystorze R8. Rezystor R8 to przybliżona rezystancja zastępcza dla oryginalnego opornika 22 kΩ i wyjścia obciążonego słuchawkami o impedancji 600 Ω.