Życie dlubacza w UK

Jeśli informacja nie pasuje do żadnego działu, a musisz się nią podzielić - zrób to tutaj.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd

kyller
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 198
Rejestracja: ndz, 10 listopada 2013, 09:36
Lokalizacja: leeds UK

Życie dlubacza w UK

Post autor: kyller »

Tak dla przyblizenia tematu :-)
Jest inaczej :-) lepiej czy gorzej to zalezy od sytuacji .Kupno elementow to droga przez meke po pierwsze jak juz mamy u siebie jakis sklep to ceny sa zabojcze (o ile maja towar na miejscu) przykladowo cena za 1 (jeden) rezystor 1 W to 0,6 £. Po prostu obled. Ze wzgledu na polityke ebay ktory obciaza prowizja 10% +vat +platnosc paypal oraz koszty Royal Mail zakup na ebay tez w przypadku pojedynczych sztuk jest bardzo drogi. Jest co praawda pare firm wysylkowych ale sa albo drogie albo maja oferte ograniczona do modnego ardiuno z przyleglosciami. Zasadniczo sa dwa wyjscia albo kupowac na ebay w ilosciach prawie hurtowych albo kupowac w PL i komasowac przysylki.
Przyklad? potrzebowalem diody Schottky do stablizatora low-drop kupilem 150 szt
Dzieki temu mam albo zapas elementow jak w sklepie :-))) albo projekt lezy na polce i czeka na comiesieczna paczke z polski.
Co innego to pomiarowka (tutaj cirrostrato przegladajacy ebay mialby uzywanie) sprzetu uzywanego brac wybierac i kupowac. Oczywiscie prowadzi to do skrajnosci bo jak juz mamy multimetr 4,5 cyfry to mozna by go bylo sprawdzic na 5,5 cyfry a w zasadzie to potem dokupic 6,5 cyfry ..itd .Jezeli na przecietne zakupy w Tesco wydaje 20 £ to jak tu nie kupic woltomierza HP400 E za 25 £ ? no po prostu grzech ....W rezultacie mam jak w programie kosmicznym wszystko zdublowane (przynajmniej) i sprzet poupychany wszedzie :-/ Bede sie musial przyjrzec i jakas redukcje zrobic :-)))
Awatar użytkownika
gsmok
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 3908
Rejestracja: wt, 8 kwietnia 2003, 08:33
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: zycie dlubacza w UK

Post autor: gsmok »

Bardzo ciekawe informacje. Co do sprzętu pomiarowego to potwierdziłeś moje obserwacje np. z eBay, natomiast co do cen i dostępności elementów to dla mnie prawdziwy szok :shock: .
Zastanawiam się co jest lepsze: dostępność do taniego sprzętu czy też elementów :?:
Pozdrawiam
Grzegorz Makarewicz 'gsmok'
Awatar użytkownika
brys
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1297
Rejestracja: śr, 10 sierpnia 2005, 23:51
Lokalizacja: Warszawa

Re: zycie dlubacza w UK

Post autor: brys »

gsmok pisze:Bardzo ciekawe informacje. Co do sprzętu pomiarowego to potwierdziłeś moje obserwacje np. z eBay, natomiast co do cen i dostępności elementów to dla mnie prawdziwy szok :shock: .
Zastanawiam się co jest lepsze: dostępność do taniego sprzętu czy też elementów :?:
Możesz rozbierać sprzęt na części :mrgreen:
Vic384
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1572
Rejestracja: śr, 22 lutego 2006, 05:06
Lokalizacja: Toronto

Re: Życie dlubacza w UK

Post autor: Vic384 »

Czesc
Jesli masz kogos znajomego w Toronto - ja sie wyprowadzilem-, to moze Ci zrobic zakupy w College Home Hardware na ulicy College Str.
Chinczyk ma oporniki 1W po 5 centow, a 1%-owe po 15. Inne tez tanie, np: 1/16W po 10 za 1 centa. Kiedys kupowalem oporniki dla znajomego
mojego brata, okolo 320 sztuk o mocy 1/4 do 2W, wg wykazu jako zestawy do wzmacniaczy, I zaplacilem z taksem cos ponad 10CAD.
Pozdrowienia
kyller
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 198
Rejestracja: ndz, 10 listopada 2013, 09:36
Lokalizacja: leeds UK

Re: zycie dlubacza w UK

Post autor: kyller »

gsmok pisze:Bardzo ciekawe informacje. Co do sprzętu pomiarowego to potwierdziłeś moje obserwacje np. z eBay, natomiast co do cen i dostępności elementów to dla mnie prawdziwy szok :shock: .
Zastanawiam się co jest lepsze: dostępność do taniego sprzętu czy też elementów :?:
Zasadniczo to najbardziej denerwuje swiadomosc ze gdzies tam te czesci sa tansze.
generalnie powoduje to robienie zakupow na zapas i wydluzanie czasu realizacji projektow bo caly czas czlowiek kombinuje jak tu przyoszczedzic :D

co do sprzetu pomiarowego to specyfika ebaya (i w ogole UK) jest taka ze jak cos jest tanie to zawsze ma opis "na czesci , do naprawy" i mamy loterie.
Jesli jest opis "working order" to sprzet kosztuje nieduzo mniej niz w polsce a czesto wiecej tak wiec publicznie odpowiadam kilku osobom ktore do mnie napisaly PW ze nie jest latwo kupic cos dobrego tanio.

Ten sprzet jest po prostu tani jesli sie to przylozy do zarobkow i kosztow zycia w UK.
alpher
375...499 postów
375...499 postów
Posty: 446
Rejestracja: czw, 18 stycznia 2007, 03:50
Lokalizacja: Mississauga

Re: Życie dlubacza w UK

Post autor: alpher »

Nie wiem co do UK , ale tu w ameryce spokojnie kupuje w "Newark/Element 14" co jest odpowiednikiem Farnell w UK, i ceny sa w ogromnej wiekszosci przypadkow nizsze niz na Ebaju.
Polecam http://www.alliedelec.com/ bardzo tani, ale raczej limitowany wybor.
Rowniez Digikey i Mouser ale nie wiem czy prowadza wysylke do europy.
A co do okazji na stary sprzet, to co powiecie na np IBM370 ( we wczesnych 90tych mialem okazje wywozic takie cus na zlom) pare lat wczesniej UW kupil "zlomowany " 370 ze Szwecji za $1,000,000 i to
wielka lache nam zrobili przyjaciele szwedowie.
ODPOWIEDZ