Tak dla przyblizenia tematu

Jest inaczej

lepiej czy gorzej to zalezy od sytuacji .Kupno elementow to droga przez meke po pierwsze jak juz mamy u siebie jakis sklep to ceny sa zabojcze (o ile maja towar na miejscu) przykladowo cena za 1 (jeden) rezystor 1 W to 0,6 £. Po prostu obled. Ze wzgledu na polityke ebay ktory obciaza prowizja 10% +vat +platnosc paypal oraz koszty Royal Mail zakup na ebay tez w przypadku pojedynczych sztuk jest bardzo drogi. Jest co praawda pare firm wysylkowych ale sa albo drogie albo maja oferte ograniczona do modnego ardiuno z przyleglosciami. Zasadniczo sa dwa wyjscia albo kupowac na ebay w ilosciach prawie hurtowych albo kupowac w PL i komasowac przysylki.
Przyklad? potrzebowalem diody Schottky do stablizatora low-drop kupilem 150 szt
Dzieki temu mam albo zapas elementow jak w sklepie

)) albo projekt lezy na polce i czeka na comiesieczna paczke z polski.
Co innego to pomiarowka (tutaj cirrostrato przegladajacy ebay mialby uzywanie) sprzetu uzywanego brac wybierac i kupowac. Oczywiscie prowadzi to do skrajnosci bo jak juz mamy multimetr 4,5 cyfry to mozna by go bylo sprawdzic na 5,5 cyfry a w zasadzie to potem dokupic 6,5 cyfry ..itd .Jezeli na przecietne zakupy w Tesco wydaje 20 £ to jak tu nie kupic woltomierza HP400 E za 25 £ ? no po prostu grzech ....W rezultacie mam jak w programie kosmicznym wszystko zdublowane (przynajmniej) i sprzet poupychany wszedzie :-/ Bede sie musial przyjrzec i jakas redukcje zrobic

))