Jeżeli zniekształcenia 5-7% przeszkadzają przy graniu z podkładem, to wpółczujęSchmielarz pisze:Rownie nieleganckie jest to, ze wystarczy chciec cos innego osiagnac niz ogolnie przyjete w gronie fachowcow i juz sie jest okrzyczanym jako oszolom.
To brzmienie powstalo w innym miejscu i jak wyczytalem w pewnym linku do artykulu o Soldano i innych nie jest rozwiazaniem ksiazkowym tylko wynikajacym z prob i bledow.
Wlasnie Soldano twierdzi, ze jego pomysl polegal na przesterowaniu lamp przedwzmacniacza zeby uzyskac brzmienie niezalezne od polozenia potencjometru Master Volume czyli nie przesterowywac koncowki.
Wzmacniacz na EL34 wedlug tabeli ze strony Toma ma znieksztalcenia 5-6% to jest duzo w prownaniu do scalakow wiec dopuszczanie wiekszych przy zamiarze odtwarzania plikow CD/MP3 jest pomyslem chybionym.
Waty sa przedmiotem dyskusji i Twoje argumenty trafiaja mi do przekonania. Roznica pomiedzy 50W a 70W jest do zniwelowania przez lepsze / skuteczniejsze glosniki.
Ale zadanie wzmacniacza HiFi jest inne ma zachowac dynamike na ile sie da bo inaczej kicha. Caly czas przypominam o odtwarzaniu muzyki (podkladow) do tego ma sluzyc ten wzmacniacz.
I na koniec pytanie: czy glosnik niskotonowy o duzej bezwladnosci to jedyny sposob odfiltrowania produktow przesterowania?
Czy nikt tu nie slyszal o filtrach pasmowych w kolumnach wielodroznych?

Serio - tak, głośnik to NAJLEPSZY sposób. Są oczywiście symulatory głośników, są nawet pasywne symulatory niskopoziomowe:

Nic więc nie stoi na przeszkodzie, abyś wykonał wypróbował pasywny wysokosygnałowy symulator głośnika, podłączany bezpośrednio do głośnika (jakkolwiek by to nie brzmiało

Mam niejasne wrażenie, że pisząc o brzmieniu hi-gain nie do końca piszesz o tym samym, co mamy tu na myśli. Podaj znane przykłady takiego brzmienia według ciebie, jeśli możesz.