Co to za trafo TG10-539?

Transformatory głośnikowe, międzystopniowe, sieciowe.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

stepa
375...499 postów
375...499 postów
Posty: 479
Rejestracja: pn, 20 czerwca 2011, 20:46
Lokalizacja: Żyrardów

Re: Co to za trafo TG10-539?

Post autor: stepa »

Tomek Janiszewski pisze: A gdzie zniknąłeś szczelinę i związany z nią prąd stały nasycający rdzeń? To bodajże czy nie najważniejszy parametr cechujący transformatory SE. Nie mam tego drugiego transformatora, ale podejrzewam że tu właśnie tkwi główna różnica która przesądziła o zmianie oznaczenia z TG2,5 na TG6.
A zniknęła bo w moim TG2,5 zniknęła-blachy są złożone naprzemiennie i opukane dokładnie młotkiem.Ciężko będzie sprawdzić jak jest złożony rdzeń TG6 bez ingerencji mechanicznej a szkoda było by mi go niszczyć choćby powierzchownie ale chyba możemy przyjąć za pewnik że TG6 ma rdzeń bez szczeliny.Przypomnieć wypada :painlust pisał kiedyś jak to zastosował TG ze szczeliną do PP i grało,no wiadomo że nie w hifi;ale pewnie nie On jeden tak zrobił.
µΩΠø§•°³²½¼¾√∞≈
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Co to za trafo TG10-539?

Post autor: Tomek Janiszewski »

stepa pisze:A zniknęła bo w moim TG2,5 zniknęła-blachy są złożone naprzemiennie i opukane dokładnie młotkiem.
.
Bo Ty tak go złożyłeś i opukałeś. względnie zrobił to wcześniej inny miłośnik śmieciowych (w tego rodzaju zastosowaniach) elementów indukcyjnych, od którego nabyłeś tak spreparowany transformator. Oryginalnie TG2,5-1-666 szczelinę miał.
chyba możemy przyjąć za pewnik że TG6 ma rdzeń bez szczeliny.
Więc w końcu "chyba" czy "pewnik" bo te pojęcia nawzajem się wykluczają? :P
Przypomnieć wypada :painlust pisał kiedyś jak to zastosował TG ze szczeliną do PP i grało,no wiadomo że nie w hifi;ale pewnie nie On jeden tak zrobił
Tenże Painlust wyprowadził mnie w swoim czasie z błędu, bo sam podejrzewałem że TG6 ma rdzeń bez szczeliny, skoro na własne oczy widziałem go zastosowanego fabrycznie we wzmacniacu PP na dwóch ECL86 w jakimś WG, i tylko myślałem że przez niedopatrzenie zniknięto literkę "p" w oznaczeniu TG6. Painlust rozbierał taki transformator i szczelina również była, zatem od tamtej pory jestem pełen zażenowania że w poważnym sprzęcie pozwolono sobie na taką improwizację. I tak jak należało się spodziewać: nie tylko nie osiągnieto Hi-Fi ale nawet niczego więcej niż to co dałoby się osiągnąć na pojedynczej ECL86: moc wyniosła marne 4W.
ODPOWIEDZ