ATUT 2 - czy warto walczyć z BRUM-em?
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
ATUT 2 - czy warto walczyć z BRUM-em?
Witam wszystkich na forum,
jako miłośnik dawnych sprzętów (głównie samochodów, ale radia też...) nabyłem ostatnio do swej skromnej kolekcji Atuta 2.
Radio kosztowało mnie dobre piwo (było w ogłoszeniach typu "oddam gratis"). Po wyczyszczeniu z tumanów kurzu i założeniu gałek (niestety zastępczych - oryginały gdzieś "zaginęły w akcji") podłączyłem sprzęt do sieci i... zagadało! Na długich gra bardzo ładnie, na średnich też (tu pomaga krótka antenka), na krótkich wieczorem też idzie złapać sporo stacji.
Jest jedno ale - w głośniku jest słyszalny charakterystyczny "brum". W zasadzie nie przeszkadza on w słuchaniu radia - jeśli nie jest ściszone na max to ten brum jest praktycznie niesłyszalny - niemniej jest.
Powiem szczerze: mi ten brum nie przeszkadza. Powiem więcej: naet mi się podoba!!! Jak pamietam z końca lat '80 -tych niedobitki lampowców klasy popularnej (Figara, Violetty, Kankany itp), to zawsze kojarzyły mi się one z takim cichutkim buczeniem, a Atut ewidentnie do tej klasy należy. Najchetniej nie ruszałbym w tym radiu nic - dla mnie to tak jakby kupić WSK z zaplombowanym silnikiem i upierać się przy usuwaniu nagaru.
Przeglądając triodę.com przeczytałem jednak, że pozostawienie brumu może mieć zgubne sutki dla całego odbiornika. I to trochę spędza mi sen z powiek, jako że radio nabyłem w celu korzystania z niego. (Wiem, niektórym może wydać się to barbarzyństwem, ale po prostu chcę mieć użytecznego lampiaka, na którym posłucham sobie choćby prognozy pogody rano - a szkoda mi do tego zaprzęgać Agi z 1947 roku czy wręcz "gebelsika" - Atut wydaje się rozwiązaniem optymalnym).
I tu pytanie: czy pozostawienie BEZ INGERENCJI tego radia (łącznie z kartoflakami, które organoleptycznie nie wyglądają za dobrze, dużym elektrolitem filtrującym Ducati na płytce itp) grozi jakimś uszkodzeniem? Jeśli tak to trudno, wolę wymienić te kartole i co tam jeszcze trzeba. Atut bardzo fajne radio (według mnie zdecydowanie najfajniejsze z polskich "popularów" tego okresu - na tle takich Violett, Promyków Lux, Figar i wielu innych wygląda jak produkt z innej epoki, tarnsformator głośnikowy odseparowany od sieciowego jak należy, solidne elementy manipulacyjne - nie to co w sławetnym Kankanie/Sarabandzie...) Szkoda byłoby go zmarnować, a z wizji porannej kawy przy Warszawie I i komunikatach Państwowej Dyspozycji Mocy tudzież innej osobliwej treści nie chciałbym rezygnować.
Co do elektrolita, to tymczasowo podmieniłem go na dwa nowe 47uF, nic się nie zmieniło, brumi dalej więc z czystym sumieniem przywróciłem piękny oryginał. W pozostałe elementy wolałbym nie ingerować zważywszy na wiadomą jakość płytki Toral po prawie 50 latach (radyjko jest z 1967).
jako miłośnik dawnych sprzętów (głównie samochodów, ale radia też...) nabyłem ostatnio do swej skromnej kolekcji Atuta 2.
Radio kosztowało mnie dobre piwo (było w ogłoszeniach typu "oddam gratis"). Po wyczyszczeniu z tumanów kurzu i założeniu gałek (niestety zastępczych - oryginały gdzieś "zaginęły w akcji") podłączyłem sprzęt do sieci i... zagadało! Na długich gra bardzo ładnie, na średnich też (tu pomaga krótka antenka), na krótkich wieczorem też idzie złapać sporo stacji.
Jest jedno ale - w głośniku jest słyszalny charakterystyczny "brum". W zasadzie nie przeszkadza on w słuchaniu radia - jeśli nie jest ściszone na max to ten brum jest praktycznie niesłyszalny - niemniej jest.
Powiem szczerze: mi ten brum nie przeszkadza. Powiem więcej: naet mi się podoba!!! Jak pamietam z końca lat '80 -tych niedobitki lampowców klasy popularnej (Figara, Violetty, Kankany itp), to zawsze kojarzyły mi się one z takim cichutkim buczeniem, a Atut ewidentnie do tej klasy należy. Najchetniej nie ruszałbym w tym radiu nic - dla mnie to tak jakby kupić WSK z zaplombowanym silnikiem i upierać się przy usuwaniu nagaru.
Przeglądając triodę.com przeczytałem jednak, że pozostawienie brumu może mieć zgubne sutki dla całego odbiornika. I to trochę spędza mi sen z powiek, jako że radio nabyłem w celu korzystania z niego. (Wiem, niektórym może wydać się to barbarzyństwem, ale po prostu chcę mieć użytecznego lampiaka, na którym posłucham sobie choćby prognozy pogody rano - a szkoda mi do tego zaprzęgać Agi z 1947 roku czy wręcz "gebelsika" - Atut wydaje się rozwiązaniem optymalnym).
I tu pytanie: czy pozostawienie BEZ INGERENCJI tego radia (łącznie z kartoflakami, które organoleptycznie nie wyglądają za dobrze, dużym elektrolitem filtrującym Ducati na płytce itp) grozi jakimś uszkodzeniem? Jeśli tak to trudno, wolę wymienić te kartole i co tam jeszcze trzeba. Atut bardzo fajne radio (według mnie zdecydowanie najfajniejsze z polskich "popularów" tego okresu - na tle takich Violett, Promyków Lux, Figar i wielu innych wygląda jak produkt z innej epoki, tarnsformator głośnikowy odseparowany od sieciowego jak należy, solidne elementy manipulacyjne - nie to co w sławetnym Kankanie/Sarabandzie...) Szkoda byłoby go zmarnować, a z wizji porannej kawy przy Warszawie I i komunikatach Państwowej Dyspozycji Mocy tudzież innej osobliwej treści nie chciałbym rezygnować.
Co do elektrolita, to tymczasowo podmieniłem go na dwa nowe 47uF, nic się nie zmieniło, brumi dalej więc z czystym sumieniem przywróciłem piękny oryginał. W pozostałe elementy wolałbym nie ingerować zważywszy na wiadomą jakość płytki Toral po prawie 50 latach (radyjko jest z 1967).
Re: ATUT 2 - czy warto walczyć z BRUM-em?
Witam na forum !
Najpierw włącz radio na godzinę i sprawdź, czy kartoflaki się grzeją. Jak są ciepłe, wymień. Jest taki kondensator 4,7n połączony z selenem, ten trzeba koniecznie podmienić na styrofleks, najlepiej starej produkcji miflexu. Pozatym w dobrym, starym odbiorniku nie powinno być szumu i brumienia. Oryginalne elementy nie szkodzą zdrowiu radio- odbiornika.
Pozdrawiam !
Najpierw włącz radio na godzinę i sprawdź, czy kartoflaki się grzeją. Jak są ciepłe, wymień. Jest taki kondensator 4,7n połączony z selenem, ten trzeba koniecznie podmienić na styrofleks, najlepiej starej produkcji miflexu. Pozatym w dobrym, starym odbiorniku nie powinno być szumu i brumienia. Oryginalne elementy nie szkodzą zdrowiu radio- odbiornika.
Pozdrawiam !
- AZ12
- 3125...6249 postów
- Posty: 5426
- Rejestracja: ndz, 6 kwietnia 2008, 15:41
- Lokalizacja: 83-130 Pelplin
Re: ATUT 2 - mały remont
Witam
Bez zmian w zasilaczu raczej będzie trudno całkowicie wyeliminować ten brum, można zastosować jeszcze jeden kondensator elektrolityczny ok. 50μF zasilany przez diodę krzemową i dławik filtrujący napięcie. Problemem by było zbicie napięcia o ok. 80V. Wzmacniacz m. cz. nie posiada ujemnego sprzężenia zwrotnego, jest więc on bardzo czuły. Zwiększa to wrażliwość na zakłócenia.
Bez zmian w zasilaczu raczej będzie trudno całkowicie wyeliminować ten brum, można zastosować jeszcze jeden kondensator elektrolityczny ok. 50μF zasilany przez diodę krzemową i dławik filtrujący napięcie. Problemem by było zbicie napięcia o ok. 80V. Wzmacniacz m. cz. nie posiada ujemnego sprzężenia zwrotnego, jest więc on bardzo czuły. Zwiększa to wrażliwość na zakłócenia.
Ratujmy stare tranzystory!
-
- 75...99 postów
- Posty: 81
- Rejestracja: pn, 6 maja 2013, 18:55
Re: ATUT 2 - czy warto walczyć z BRUM-em?
Witam, jak by gałki były potrzebne to chyba gdzieś takie mam.jugacz pisze: Przeglądając triodę.com przeczytałem jednak, że pozostawienie brumu może mieć zgubne sutki dla całego odbiornika.
Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony czw, 5 lutego 2015, 15:55 przez jacek200000, łącznie zmieniany 5 razy.
- jacekk
- 1250...1874 posty
- Posty: 1609
- Rejestracja: sob, 17 października 2009, 23:04
- Lokalizacja: Okolice Lublina
Re: ATUT 2 - czy warto walczyć z BRUM-em?
Trochę mało profesjonalna i bardzo pobieżna metoda kontroli kondensatorów. A co jeśli upływność jest na tyle mała że kondensator ma temperaturę otoczenia, zaś na tyle dużą że przeciąża pośrednio zasilacz? Bez pomiarów miernikiem to guzik nie sprawdzanie, choćby nawet najprostsza kontrola na zakresie 10M da już jakieś sensowne wyniki. Jeśli radio gra, napięcia na lampach zbytnio nie odbiegają od schematowych i kontrola kondensatorów niczego nie wykazała to pozostaje kwestia prostownika selenowego. To jest takie wredne coś co może paść za 10 minut lub za 10 lat, od jakiegoś czasu staram się je wymieniać jeśli radio nosi ślady bytności wilgoci. Najczęściej po kontrolnej rozbiórce widać że płytki w stosie są już w jakimś stopniu zniszczone.wr6p9 pisze:Najpierw włącz radio na godzinę i sprawdź, czy kartoflaki się grzeją. Jak są ciepłe, wymień.
Jak już robić takie zmiany to chyba lepiej by było użyć prostownika pełnookresowego, 100Hz zawsze łatwiej odfiltrować niż 50Hz. Tylko powstaje problem nadmiernego napięcia po takim prostowniku... Ale to już naprawdę spora zmiana.AZ12 pisze:Witam
Bez zmian w zasilaczu raczej będzie trudno całkowicie wyeliminować ten brum, można zastosować jeszcze jeden kondensator elektrolityczny ok. 50μF zasilany przez diodę krzemową i dławik filtrujący napięcie. Problemem by było zbicie napięcia o ok. 80V. Wzmacniacz m. cz. nie posiada ujemnego sprzężenia zwrotnego, jest więc on bardzo czuły. Zwiększa to wrażliwość na zakłócenia.
Re: ATUT 2 - czy warto walczyć z BRUM-em?
Przede wszystkim - dziękuję wszystkim za cenne rady. Na pewno skorzystam - nie w tym, to w innym sprzęcie...
Co do dalszych planów powiem tak: na pewno starałbym się nie iść w daleko posunięte przeróbki, typu przbudowa zasilacza, dodawanie kondensatorów itp. Chciałbym z jednej strony używać tego radia zgodnie z pierwotnym przeznaczeniem - a równocześnie tak dalece utrzymać oryginalność jak to tylko możliwe. Oczywistym jest, że Syrenki nie kupuje się żeby jeździć cicho - jak ktoś naprawdę TEGO oczekuje od takiego auta, nakleja kilka warstw płyt bitumicznych, kładzie dwie rolki filcu poroso na podłogę itp. to chyba się trochę pomylił z wyborem auta - za 1/4 ceny syrenki można mieć Passata B3, komfort nieporównywalny, dostępność części też. W zabytku moim zdaniem chodzi o coś innego.
Podobnie z tym Atutem, bajerem tego radia jest sam fakt, że prawdopodobnie prawie wszystkie elementy są oryginalne (przynajmniej na płytce nic nie wskzuje na ingrencję ZURiT-u, skoro są kartofelki to można przypuszczać że inne elementy - może poza lampami i żarówką - też wyjechały razem z radiem z Dzierżoniowa). Jeśli coś trzeba zmieniać żeby dalej nie zniszczyć, to oczywiście że trzeba- ale tylko na zasadzie 1:1, bez przeróbek. Dodam jeszcze tylko że eststycznie ten brum mi za bardzo nie przeszkadza - słychać go w zasadzie tylko jak radyjko jest ściszone na max, jak choćby cicho gra to już nie jest problem. Powiem że nawet drania (myślę o brumie) trochę polubiłem - przynajmniej radio ma duszę, nie to co marketowe jednorazówki produkowane w zgodzie z (FUJ!!!) RoHS (ZGIŃ PRZEPADNIJ!!!)
Selen faktycznie wygląda mało ciekawie, osłona plastikowa na zewnątrz jest ewidentnie skurczona - mimo to wolałbym w jego miejsce nie wkładać nic innego, a przynajmniej nic co by się chociaż nie mieściło do oryginalnej obudowy prostownika. Niestety, selen pełnookresowy z Telpodu chyba się nie uchował w mojej piwnicy - jeśli tak to chyba pozostanie przeróbka...
Co do dalszych planów powiem tak: na pewno starałbym się nie iść w daleko posunięte przeróbki, typu przbudowa zasilacza, dodawanie kondensatorów itp. Chciałbym z jednej strony używać tego radia zgodnie z pierwotnym przeznaczeniem - a równocześnie tak dalece utrzymać oryginalność jak to tylko możliwe. Oczywistym jest, że Syrenki nie kupuje się żeby jeździć cicho - jak ktoś naprawdę TEGO oczekuje od takiego auta, nakleja kilka warstw płyt bitumicznych, kładzie dwie rolki filcu poroso na podłogę itp. to chyba się trochę pomylił z wyborem auta - za 1/4 ceny syrenki można mieć Passata B3, komfort nieporównywalny, dostępność części też. W zabytku moim zdaniem chodzi o coś innego.
Podobnie z tym Atutem, bajerem tego radia jest sam fakt, że prawdopodobnie prawie wszystkie elementy są oryginalne (przynajmniej na płytce nic nie wskzuje na ingrencję ZURiT-u, skoro są kartofelki to można przypuszczać że inne elementy - może poza lampami i żarówką - też wyjechały razem z radiem z Dzierżoniowa). Jeśli coś trzeba zmieniać żeby dalej nie zniszczyć, to oczywiście że trzeba- ale tylko na zasadzie 1:1, bez przeróbek. Dodam jeszcze tylko że eststycznie ten brum mi za bardzo nie przeszkadza - słychać go w zasadzie tylko jak radyjko jest ściszone na max, jak choćby cicho gra to już nie jest problem. Powiem że nawet drania (myślę o brumie) trochę polubiłem - przynajmniej radio ma duszę, nie to co marketowe jednorazówki produkowane w zgodzie z (FUJ!!!) RoHS (ZGIŃ PRZEPADNIJ!!!)
Selen faktycznie wygląda mało ciekawie, osłona plastikowa na zewnątrz jest ewidentnie skurczona - mimo to wolałbym w jego miejsce nie wkładać nic innego, a przynajmniej nic co by się chociaż nie mieściło do oryginalnej obudowy prostownika. Niestety, selen pełnookresowy z Telpodu chyba się nie uchował w mojej piwnicy - jeśli tak to chyba pozostanie przeróbka...
-
- 375...499 postów
- Posty: 400
- Rejestracja: pt, 29 marca 2013, 10:03
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: ATUT 2 - czy warto walczyć z BRUM-em?
Ratujmy polskie zabytki - http://menuet-ukf.blogspot.com/
Re: ATUT 2 - czy warto walczyć z BRUM-em?
Dzięki wielkie, jak opanuje elektrykę to się odezwę. Intersuje Cię zamiana na coś czy sprzedaż?jacek200000 pisze:Witam, jak by gałki były potrzebne to chyba gdzieś takie mam.
Pozdrawiam
Co do "sutków" - dobre

-
- 3125...6249 postów
- Posty: 4188
- Rejestracja: czw, 3 grudnia 2009, 00:01
- Lokalizacja: Warszawa
Re: ATUT 2 - czy warto walczyć z BRUM-em?
To należy je tępić jak stonkę ziemniaczaną, zwłaszcza użytych jako sprzęgające. Jedną rzeczą dobrze zrobioną w Atucie w porównaniu z Kankan/Sarabanda to wyeliminowanie dziadowskiego przełącznika zakresów. Potencjometry niestety zostały.jugacz pisze:skoro są kartofelki
- Tomek Janiszewski
- 3125...6249 postów
- Posty: 5263
- Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18
Re: ATUT 2 - czy warto walczyć z BRUM-em?
jugacz pisze:tarnsformator głośnikowy odseparowany od sieciowego jak należy,
Tam nie ma transformatora sieciowego!!! Jest autotransformator, który oczywiście nie separuje radia od sieci. Jest zatem ono równie niebezpieczne (zwłaszcza przy naprawach) jak Pionier. Wystarczy niedostatecznie wgłębiona śrubka mocująca na zastępczej gałce.
A co to za brum? Z racji zasilania przez autotransformator nie można było zastosować prostownika pełnookresowego, stąd trudności ze skutecznym filtrowaniem napięcia zasilania. Składowa podstawowa tętnień wynosi tutaj 50Hz a nie 100Hz jak przy prostowaniu pełnookresowym, stąd kondensatory powinny mieć większą pojemność - ale wtedy nie produkowano takich które by się w tak małym radiu zmieściły. Proponowane tutaj zastąpienie stosu selenowego diodami krzemowymi pogorszy tylko sprawę, jeśli nie włączy się w szereg z nimi odpowiednio dobranego rezystora: przy małej oporności w obwodzie prostownika tętnienia jeszcze wzrosną, i będą bogatsze w wyższe, dobrze słyszalne harmoniczne. Jeżeli zatem prostownik selenowy daje właściwe napięcie, nie grzeje się i nie śmierdzi jak sama nazwa wskazuje selerami - lepiej go nie ruszać. Jedynym skutecznym a dostępnym w tamtych latach sposobem na wyeliminowanie przydźwięku mogła być kompensacja tętnień w transformatorze głośnikowym wzorem "Tatr" i "Bolera" - ale uznano że w sprzęcie klasy kuchennej jest to zbyteczne.
Co innego jeśli powodem przydźwięku jest nadmierny pobór prądu przez lampę głośnikową (wskutek upływności sprzęgającego kartoflaka). Należy wówczas bezwzględnie wymienić wadliwy element.
Być może jednak radio jest najzupełniej w porządku, a źródłem BRUM-u są zakłócenia przez sieć. Nabieram takich podejrzeń, skoro jak pisałeś - przy ściszonym potencjometrze siły głosu BRUM znika niemal całkowicie. Czy zatem zależy on od wybranego zakresu fal, i reaguje na strojenie? Ma on inny charakter niż dźwięczny raczej BRUM tętnieniowy: przypomina raczej skwierczenie. Dziś rano, tak mniej więcej do 06:20 moje loktalowe radio wzorowane na schemacie "Stolicy" zwane "Syrenką" odbierało Sygnały Dnia w miarę jeszcze czysto, a tu nagle - Pstryk! po czym nie tyle warkot co raczej wycie zagłuszyło odbiór niemal całkowicie. Któryś z sąsiadów w 10-piętrowym bloku musiał w tym momencie włączyć tzw. żarówkę energooszczędną w tandetnym chińszczyźnianym wykonaniu (sam mam taką jedną i mimo że świeciła znakomicie to jej nie używam: zakłócała nawet odbiór telewizyjny z kablówki; może jak się zdobędę to wykorzystam z niej oprawkę oraz LED-y na radiatorze, a układ zasilania zdłubię samodzielnie od podstaw ale pracujący już na o wiele niższej częstotliwości). Sprawdź jeszcze czy BRUM słabnie przy odwróceniu wtyczki sieciowej w gniazdku, tak aby faza nie znajdowała się na chassis; jest to wskazane także ze względów bezpieczeństwa.
- AZ12
- 3125...6249 postów
- Posty: 5426
- Rejestracja: ndz, 6 kwietnia 2008, 15:41
- Lokalizacja: 83-130 Pelplin
Re: ATUT 2 - czy warto walczyć z BRUM-em?
Witam ponownie
W egzemplarzu radia Rozyna, które widziałem były zamontowane dwa dławiki włączone w obwód zasilania sieciowego. Służyły one do eliminacji zakłóceń przychodzących z zewnątrz poprzez przewód zasilający. Filtry te jednak są bezskuteczne jeśli zakłócenia rozchodzą się przez powietrze.
W egzemplarzu radia Rozyna, które widziałem były zamontowane dwa dławiki włączone w obwód zasilania sieciowego. Służyły one do eliminacji zakłóceń przychodzących z zewnątrz poprzez przewód zasilający. Filtry te jednak są bezskuteczne jeśli zakłócenia rozchodzą się przez powietrze.
Ratujmy stare tranzystory!
- Tomek Janiszewski
- 3125...6249 postów
- Posty: 5263
- Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18
Re: ATUT 2 - czy warto walczyć z BRUM-em?
One rozchodzą się nie tylko przez powietrze ale i po przewodach sieciowych, których odcinki znajdujące się w mieszkaniu działają jak anteny nadawcze. Oczywiście, tak czy inaczej filtry w.cz. wewnątrz radia nie pomagają. A próbował ktoś odkłócić sieć we własnym mieszkaniu, umieszczając filtry (wytrzymujące rzecz jasna odpowiednio słuszny prąd, np. na potrzeby pralki) bezpośrednio przy liczniku? Czy aby audiofile tak nie postępują?AZ12 pisze:W egzemplarzu radia Rozyna, które widziałem były zamontowane dwa dławiki włączone w obwód zasilania sieciowego. Służyły one do eliminacji zakłóceń przychodzących z zewnątrz poprzez przewód zasilający. Filtry te jednak są bezskuteczne jeśli zakłócenia rozchodzą się przez powietrze.
Re: ATUT 2 - czy warto walczyć z BRUM-em?
SzanownyKolego.Atut ma atutów mało poza klimatycznością.To nie Wenus z Milo.Po pierwsze wyawa;iłbym kartoflaki bo to zródło problemów i wymienił zasilacz a zwłaszcza selenowy prostownik jako żródło potencjalnych problemów teraz i w przyszłości.W obudowe możęsz włozyc 1n4004 i zalać żywicą.Będzie jak ori.No i zbic napiecie rezystorem.Stare sleny maja zbyt duża rezystancje przejścia a i zwrotna marna.Poza tym lubia eksplodować i cała chałupka w trującym siarkowodorze.Nie wiem skąd Tomkowi Janiszewskiemu się wzieły selery?Raczej zgniłe jajca.
Z szacunkiem Tomasz
Z szacunkiem Tomasz
- AZ12
- 3125...6249 postów
- Posty: 5426
- Rejestracja: ndz, 6 kwietnia 2008, 15:41
- Lokalizacja: 83-130 Pelplin
Re: ATUT 2 - czy warto walczyć z BRUM-em?
Witam ponownie
Filtry przeciwzakłóceniowe stosowane w sprzętach AGD i sprzęcie komputerowym składają się z kilku kondensatorów o różnych pojemnościach oraz dławika umieszczonego w obudowie. Do ich poprawnej pracy wymagane jest podłączenie uziemienia.
W większości mieszkań w domach wielorodzinnych zbudowanych do lat 90 były stosowane wyłącznie instalacje elektryczne dwuprzewodowe (układy TT i TN-C), gniazda w pokojach są więc bez uziemienia.

Wracając do odbiornika. Przyczyną uszkodzeń prostowników selenowych jest wchłanianie wilgoci, która powoduje przebicia. Prostowniki germanowe i krzemowe są wolne od tej wady.
Filtry przeciwzakłóceniowe stosowane w sprzętach AGD i sprzęcie komputerowym składają się z kilku kondensatorów o różnych pojemnościach oraz dławika umieszczonego w obudowie. Do ich poprawnej pracy wymagane jest podłączenie uziemienia.
W większości mieszkań w domach wielorodzinnych zbudowanych do lat 90 były stosowane wyłącznie instalacje elektryczne dwuprzewodowe (układy TT i TN-C), gniazda w pokojach są więc bez uziemienia.

Wracając do odbiornika. Przyczyną uszkodzeń prostowników selenowych jest wchłanianie wilgoci, która powoduje przebicia. Prostowniki germanowe i krzemowe są wolne od tej wady.
Ratujmy stare tranzystory!
- disaster
- 1250...1874 posty
- Posty: 1466
- Rejestracja: wt, 5 października 2010, 21:13
- Lokalizacja: Brzeziny k.Łodzi
Re: ATUT 2 - czy warto walczyć z BRUM-em?
Do lat 90, nie istniało coś takiego jak TT i TN-C. Zapewniam Cię, że te dwuprzewodowe instalacje absolutnie nie spełniają wymagań określonych dla TT i TN-C.AZ12 pisze:Witam ponownie
Filtry przeciwzakłóceniowe stosowane w sprzętach AGD i sprzęcie komputerowym składają się z kilku kondensatorów o różnych pojemnościach oraz dławika umieszczonego w obudowie. Do ich poprawnej pracy wymagane jest podłączenie uziemienia.
W większości mieszkań w domach wielorodzinnych zbudowanych do lat 90 były stosowane wyłącznie instalacje elektryczne dwuprzewodowe (układy TT i TN-C), gniazda w pokojach są więc bez uziemienia.
Wracając do odbiornika. Przyczyną uszkodzeń prostowników selenowych jest wchłanianie wilgoci, która powoduje przebicia. Prostowniki germanowe i krzemowe są wolne od tej wady.
Co do samych filtrów - Twoja wypowiedź dotyczy oczywiście jedynie urządzeń z wtyczką z uziemieniem. Jest wiele urządzeń RTV i AGD, które posiadają całkiem interesujące filtry, a wykonane są w II klasie ochronności i co za tym idzie mają wtyczkę bez uziemienia. Od taka dygresja

Co do prostowników selenowych - mnie one też po awarii śmierdzą selerami. Tam nie ma nic co mogłoby dać zapach siarkowodoru. Tam jest kadm, cyna, selen, chyba też bizmut.
Sam dwutlenek selenu ma bardzo mocną woń. Niektórym kojarzy się z selerem, innym z chrzanem (i piszę o chrzanie całkiem serio, bez odniesień do nicków

Z przyczyn technicznych koniec świata odwołany.
Poszukuję viewtopic.php?p=304055#p304055
Poszukuję viewtopic.php?p=304055#p304055