Prośba

[Alek]

Mam taką prosbę, zwłaszcza do tszczesn. Mianowicie często pojawiają się skróty typu IMO itd. To bardzo fajnie, że angielski tak niepostrzeżenie wkrada się akronimami na polską listę dyskusyjną. Ale ta radość trwa u mnie bardzo krótko. A oto uzasadnienie:
1) ginie język polski. Czy naprawdę tak trudno napisać miast IMO dwa wyrazy: "moim zdaniem"?
W tym miejscu taka oto dykteryjka. Raz na pół roku odwiedza mnie brat.
Wczoraj usłyszałem szereg bajecznych zwrotów w rodzaju "debeściarski" ,
"kulowy", "smajlowy". Błagam- zatrzamajmy ten proces. Za kolejne pół roku nie dogadam się z bratem
2) w zakamarkach pamięci muszę odgrzebywać znaczenie tego skrótu.
Rozumiem, że napisanie skrótu ma za zadanie skrócić czas korzystania z internetu. Może piszącemu skraca. Ale mi jako czytającemu wydłuża.

[tszczesn]

Mam taką prosbę, zwłaszcza do tszczesn. Mianowicie często pojawiają się skróty typu IMO itd. To bardzo fajnie, że angielski tak niepostrzeżenie wkrada się akronimami na polską listę dyskusyjną. Ale ta radość trwa u mnie bardzo krótko. A oto uzasadnienie:

Akurat te akronimy są używane od wielu lat w Fidonecie i usenecie i wydają mi się częścią internetowej kultury. Jak zauważyłeś nie używam h4k3rki3j notacji, używam polskich liter, interpunkcji, dużych liter, zdań złożonych (czasami aż za bardzo :), ortografii itp. Po prostu IMO[1] są to skróty od początku używane w Internecie i stanowiące jego część. Po prostu ułatwiają życie, jak krótko napisać coś odpowiadającego skrótowi 'ROTFL'?

1) ginie język polski. Czy naprawdę tak trudno napisać miast IMO dwa wyrazy: "moim zdaniem"?

Ja mam wrażenie pisze po polsku nie używając krzywej czy 'zajebistości' jako co drugiego wyrazu. A język polski ginie nie przez stosowanie skrutów takiczh czy innych, tylko przez 'IRCową' polszycznę tudzież niedostateczne piętnowanie dresiarstwa językowego, przynajmniej moim zdaniem.

W tym miejscu taka oto dykteryjka. Raz na pół roku odwiedza mnie brat.
Wczoraj usłyszałem szereg bajecznych zwrotów w rodzaju "debeściarski" ,
"kulowy", "smajlowy". Błagam- zatrzamajmy ten proces. Za kolejne pół roku nie dogadam się z bratem

Mam nadzieję, że widzsz różnicę pomiędzy prymitywną modą jeżykową (szpanowaniem na 'zachodniość' i nowoczność) a pewnymi zwyczajami od dawna zakorzenionymi w Internecie? Dla uspokojenie twojego sumienia - też to widzę i też mnie to przeraża.

2) w zakamarkach pamięci muszę odgrzebywać znaczenie tego skrótu. Rozumiem, że napisanie skrótu ma za zadanie skrócić czas korzystania z internetu. Może piszącemu skraca. Ale mi jako czytającemu wydłuża.

IMO - In My Opinion, czyli 'moim zdaniem'. Uważam, że znacznie ważniejsze jest posługiwanie się popraną polszczyzną z użyciem tych skrótów niż IRCyżną bez. Tak samo mnie denerwują różnego rodzaju graficzne emotikony dostępne np. w tym formu zamiast typowych ASCIIartowych ';)' czy ':P'. Dla mnie to jest upadek szlachetnej sztuki ASCIIartu, ICMPT[2]?

WIdzę, że mamy różne poglądy na tą sprawę i nie sądzę żeby się zmieniły, ale jak chcesz to możemy tu podyskutowac, choć to jest OT[3]

BTW[4]. Jak ktoś widzi u mnie jakiś błąd to proszę krzyczeć.

[1] Wiem, jestem wredny ;)
[2] I Co Mi powiesz Teraz
[3] Off-Topic
[4] By The Way, naprawdę nie wiem jak to polskim skrótem opisać.

[Alek]

Aby polemiki nie przeciągać w nieskończoność odpowiem tylko tyle:
Jestem w pełni usatysfakcjonowany Twoją odpowiedzią.
I aby nie używać emotikon opiszę to słowami: jestem w dobrym humorze.
Chyba nawet napiszę do profesora Miodka, by zalecił polskie skróty.

[ampliman]

Alek, fajnie, że poruszyłeś ten temat. Mnie osobiście skróty nie przeszkadzają, pod waruniem, że wiem co oznaczają. A tutaj przy okazji dowiedziałem się co to znaczy IMO (znam angielski to w końcu na podstawie tej dyskusji skojarzyłem ).

[Vault_Dweller]

Są w internecie skróty, które pewnie wzięły się jeszcze z czasów kiedy używano tylko modemów i płaciło się wiele za połączenia, więc należało się streszczać np. z pisaniem maili. Ale co ciekawe, wiele skrótów wywodzi się jeszcze z lat 50. kiedy to zajmowano się już powszechnie radioamatorstwem (wtedy była to w przeważającej części radiotelegrafia) i próbowano maksymalnie skrócić wiadomości stosując pewien kod- oj, z jakim to zdziwieniem przeglądałem tabelki ze skrótami radioamatorskimi w "Poradniku radioamatora" M. Szczurka . Wiele rzeczy z tamtej epoki przetrwało do dzisiaj i ma zastosowanie w internecie. Myślę, że tych utartych i przyjętych skrótów warto się nie czepiać i wiedzieć czego dotyczą, za to można podchodzić bardziej krytycznie do jakiejś "nowomowy", skrótów sztucznych i "nieunormowanych" w oczach użytkowników internetu.