fugasi pisze:Fuj, te gluty z kleju termotopliwego... Właśnie mam głośniki komputerowe do naprawy z płytką tak zamocowaną i zastanawiam się jak ją wyjąć bez demolki...
Pozostaje Ci mozolne skubanie kleju.. Kilka lat temu kolega poprosił mnie bym spróbował naprawić mu głośniki komputerowe (zestaw 5+1) firmy Creative. Był to bardzo drogi, jak na głośniki komputerowe (kosztował grubo ponad 1000 zł) zestaw z "najwyższej półki". Próba "siłowa", gdyż inne zawiodły, wyjęcia metalowej płyty z zamocowaną elektroniką skończyła się wyrwaniem sporej dziury w tandetnej wiórowej obudowie, albowiem producent przed złożeniem zalał elektronikę twardym i bardzo dobrze trzymającym klejem, który przed związaniem spłynął i skleił elektronikę z obudową głośnika. Wahania temperatury, klej o innej rozszerzalności temperaturowej oraz duże wibracje (wzmacniacz wbudowany do obudowy głośnika basowego) spowodowały, że popękały połączenia lutowane, powodując przerwy i poważnie uszkadzając elektronikę. Zestaw uszkodził się zaraz po okresie gwarancji. Niestety świat schodzi na psy i dzisiaj nie kupujemy już urządzeń, a tak naprawdę płacimy jedynie za ich użytkowanie.. i to jedynie w okresie trwania gwarancji... Gdy działają dłużej, możemy traktować to jako miły "bonus"...

Gdy się uszkodzą, powinniśmy oddać je "bezpłatnie" (zapłaciliśmy za to już w momencie kupna "sprzętu") do utylizacji.. W taki to bezczelny sposób wszyscy jesteśmy "rolowani" przez producentów urządzeń. Pamiętam jeszcze jak wielki "wizjoner", szef jednej z największych firm informatycznych pisał w jakimś artykule w latach 90., że w przyszłości będzie się kupowało jedynie użytkowanie, a nie sprzęt, bo ten będzie się tylko brało w dzierżawę..
Pozdrawiam,
Romek
α β Σ Φ Ω μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .