Na resztę obudowa zauważalnego wpływu nie ma, chyba że byłaby to jakaś tuba lub coś jeszcze bardziej fikuśnego.
Spójrz najpierw na linki, które wrzuciłem i przeanalizuj je, dopiero wtedy się wypowiedz.
Twoje obrażanie w moją stronę pominę, bo jak przestrzeń i głęboka scena jest Ci obca to później przeistaczasz to w audiofilizm z którego ja się tak samo śmieje jak i Ty, więc nie trafiłeś.
Ja proponuję inaczej.
Wykonaj kolumnę, podeślij na pomiar do mnie lub kogoś niezależnego i to będzie najlepszy dowód abyś zrozumiał o czym piszę..
Co do wykonywania skrzynek, dobrze że nie dajesz wkrętów. Pamiętaj jednak aby przed malowaniem, czy położeniem forniru postawić je w temperaturze pokojowej na jakiś czas i później znowu przeszlifować, bo wyjdzie Ci inaczej widoczne klawiszowanie przy tej metodzie łączenia płyt.
dolphin123 pisze:Spójrz najpierw na linki, które wrzuciłem i przeanalizuj je, dopiero wtedy się wypowiedz.
Na co mianowicie? Na zamieszczone tam elaboraty traktujące o wpływie zukosowania krawędzi (i to przy montażu od czoła!) na charakterystyki głośnika, które wyglądają tak że każdy może interpretować je po swojemu, i będzie miał rację?
Twoje obrażanie w moją stronę pominę, bo jak przestrzeń i głęboka scena jest Ci obca to później przeistaczasz to w audiofilizm z którego ja się tak samo śmieje
Ale wyciągasz z kapelusza zarzut że nie panuję nad zgraniem fazowym, nie wykazawszy jak na razie, co też takiego miałoby się w moich zwrotnicach nie zgrywać, i dlaczego.
Wykonaj kolumnę, podeślij na pomiar do mnie lub kogoś niezależnego i to będzie najlepszy dowód abyś zrozumiał o czym piszę..
Nie mam samochodu aby wozić takie ciężkie grzmoty, a pożytku z pomiarów w warunkach pokojowych nie widzę. Nie wiem też czy istnieje jeszcze komora bezechowa na Wydziale Elektroniki PW, z którą miałem do czynienia w latach studiów w II połowie lat 80-tych. Wiem natomiast (na podstawie pomiarów, nie tylko symulacji) że charakterystyki napięć na wyjściach poszczególnych filtrów nie wykazują przepięć, ładnie się łączą, a ostatecznym potwierdzeniem powyższego jest płaska charakterystyka impedancyjna zespołu w całym paśmie z wyjątkiem rezonansu GDN. Nie mam więc powodów obawiać się że mogłem zrobić coś gorszego niż fabryczne ZG40, dla których zwykła symulacja wykazuje, że nawet tego warunku nie spełniono.
Pamiętaj jednak aby przed malowaniem, czy położeniem forniru postawić je w temperaturze pokojowej na jakiś czas i później znowu przeszlifować, bo wyjdzie Ci inaczej widoczne klawiszowanie przy tej metodzie łączenia płyt.
Przecie one cały czas stoją w pokoju, tj w temperaturze pokojowej! Zaś Epidian miał dosyć czasu, aby stwardnieć zupełnie.
Ok widzę, że żadnych rad nie przyjmujesz, bo wszystko wiesz. Cieszę się, że chociaż Ty z tego kiepskiego projektu będziesz zadowolony Powodzenia w jego ukończeniu.
Po tym zupełnie niepotrzebnym, ale też i nieistotnym incydencie nadszedł czas na kolejne wieści z frontu.
Dla przypomnienia: do takiego etapu została doprowadzona budowa obu kolumn.
Teraz kolejna prezentacja kostiumowa, tym razem z udziałem ścianki przedniej, ale jeszcze bez głośników i otworów na śruby mocujące ją do przyszłej skrzynki.
Jak widać - ścianka przednia wchodzi z niewielkim, ale zauważalnym luzem, sumarycznie ok. 1mm. Tak właśnie miało być.
Obrazek jakby już dobrze znajomy, ale tym razem powstają naraz dwie nowe spoiny, i choć podobnie jak poprzednio - na dole aby można było kontrolować ich położenie w miarę wiązania kleju. Z uwagi na konieczność zapewnienia równomiernego ich obciążenia - transformatory zostały w inny niż poprzednio sposób włączone do pracy a ich moc została zwiększona za pomocą wszystkich płyt przeznaczonych na ścianki przednie jakimi dysponowałem. Taka konstrukcja (otwarta z dwóch stron "rura" o przekroju prostokątnym) powinna być na tyle już sztywna, że być może jeszcze dziś odważę się ustawić do klejenia drugą.
Ostatnio zmieniony wt, 6 stycznia 2015, 00:03 przez Tomek Janiszewski, łącznie zmieniany 1 raz.
Tymczasem póki klej będzie wiązał - przećwiczę sobie na odpadowym skrawku MDF wykonywanie otworów pod GDW6,5/1,5, na który to cel zakupiłem w Leroy oraz OBI trzy różne komplety otwornic. Co istotne - z podfrezowaniem (improwizowanym wprawdzie) bynajmniej nie w celu zwiększenia głębokości sceny ale po prostu dlatego że ten typ głośnika ma specyficzny, vredny dosyć przekrój kosza uniemożliwiający poprawne przykręcenie go od zewnątrz do płaskiej powierzchni, a przykręcania tak małego GDW do płyty o znacznej grubości od wewnątrz (do czego był pomyślany ze względu na obecność podkówek z grubego preszpanu) byłoby już zdecydowanie niewskazane. To nie Opal czy inny Granit, gdzie ścianka przednia zrobiona jest z cienkiej sklejki, może poniżej 1cm.
Pierwszy etap wycinania: nacięcie na niewielką głębokość (niecałe 2mm) otwornicą 67mm. Ma ona zaokrąglone do środka zęby - tym lepiej, profil kosza też jest w tym miejscu zaokrąglony.
]
Etap drugi: pochodzącą z innego już kompletu otwornicą 64mm została uformowana płaszczyzna do której będzie przylegał kosz. Jako że oba brzeszczoty były wykonane w postaci grubościennych "garnków" (a nie z cienkiej, sprężystej taśmy) udało się to zrobić całkiem nieźle. Wielką niewiadomą w postaci planowania z użyciem freza palcowego osadzonego w zwykłej wiertarce kolumnowej (stosowanego z powodzeniem do nawiercania gniazd pod nakrętki) sobie w tej sytuacji odpuszczę.
Właściwie to już w tym momencie można było wykonać końcowe cięcie (otwornicą 56mm pochodzącą z jeszcze innego kompletu, tym razem taśmową) jednak postanowiłem jeszcze poeksperymentować. Zakładając coraz to mniejsze otwornice uformowałem w dużym przybliżeniu coś w rodzaju stożka.
I wreszcie końcowe cięcie, od strony przeciwnej.
Pozostał jeszcze retusz przy pomocy dłutka, a także pogłębienie wiercenia o średnicy 56mm gdyż okazało się że z powierzchnią stożka kolidują końcówki głośnika. Mnięcho wewnątrz płyty MDF jest na tyle mniętkie, że nawet to drugie udało się zrobić bezproblemowo, mimo że nie ma już otworu prowadzącego
.
I wreszcie końcowy efekt. Głośnik nienajgorzej mieści się w gnieździe, ponad powierzchnię płyty wystaje tylko blacha oraz łby śrub. Wgłębianie również i blachy sobie daruję. Gdyby ujawniła się nieszczelność na styku kosza z niedoskonale przecież równą powierzchnią po takim improwizowanym "frezowaniu" - zawsze można zamknąć GDW od strony wewnętrznej (dzięki temu że montowany jest on od zewnątrz) i tak pewnie zrobię. Wystarczy w tym celu pojedynczy, odpadowy skrawek płyty MDF 18mm w którym "wyfrezuję" (tą samą metodą co wyżej) gniazdo o średnicy 28mm i głębokości 14mm, bo na tyle wystaje magnes. Otwór po wiertle prowadzącym - żaden problem zaszpachlować odrobiną Epidianu zagęszconego przy pomocy pyłu, którego przy takiej robocie nie brak. Taka malutka osłona (w przeciwieństwie do komory GDWK9/40 w zbudowanej poprzednio kolumnie Compact) zabierze tyle cennej pojemności co nic.
Jak widać - ścianka przednia wchodzi z niewielkim, ale zauważalnym luzem, sumarycznie ok. 1mm. Tak właśnie miało być.
Tak miało być... zaszpachluje się i nie będzie widać, a całe łączenie klejem na wymiar bez wkrętów poszło się... i cała ideologia składania skrzynek też..000 I po co Ci frezy jak masz nieszczelną obudowę? Aaa... bo padło słowo frez, gdzie indziej scena, a teraz przytaczyć można dwa słowa wyjęte z kontekstu scalając w jedno? Jesteś mistrzem!
Było przeczytać cały temat ze zrozumieniem - od początku! - a nie teraz pajacować, trollu. Nic się nie zaszpachluje, bo jakby można to było w ogóle zaszpachlować, to by się żadnego luzu nie pozostawiło, i od razu wszystko skleiło, bez potrzeby późniejszego szpachlowania. Tak jak to było w przypadku zespołów zamkniętych z innego tematu, które ku twojemu rozczarowaniu okazały się szczelne. Te zaś z definicji szczelne być nie mogą, bo ma to być BR. Luz zaś jest potrzebny po to, aby przednie ścianki wraz z głośnikami różnych typów oraz dostosowanymi do nich tunelami, zwrotnicam i pozostałymi akcesoriami można wymieniać, w zależności od tego na czym w danej chwili chce się słuchać. Taka była od początku idea pomysłu. Wkrętów póki co istotnie nie ma, one pojawią się dopiero wtedy gdy skrzynki oraz co najmniej jedna para ścianek przednich będą gotowe. Jak myślisz, po co zadałem sobie tyle trudu aby wywiercić i rozfrezować w obu ramkach w sumie aż 76 otworów w które wytrwale wklejałem nakrętki M6? A o szczelność i wytrzymałość takiego połączenia niechaj cię głowa nie boli.
Kolorowych snów.
Ostatnio zmieniony wt, 6 stycznia 2015, 02:29 przez Tomek Janiszewski, łącznie zmieniany 1 raz.
Luz zaś jest potrzebny po to, aby przednie ścianki wraz z głośnikami różnych typów, tunelami, zwrotnicami można było wymieniać, w zależności od tego na czym w danej chwili chce się słuchać.
Znaczy jak? jedna skrzynka do każdego typu głośnika ?
Wydawało mi się że w pierwszym poście przedstawiłem cała ideę jasno: jedna skrzynka, a do niej kilka wymiennych ścianek przednich z głośnikami różnych typów. Z pewnością będzie to musiał być jakiś kompromis, ale na dziesiątek niemałych przecież zespołów miejsca bym w chaupie nie miał. Dostroić obudowę do każdego z typów trzeba będzie poprzez dobór średnicy i długości tuneli (znajdujących się przecież na przedniej ściance, a więc wymienianych automatycznie wraz z głośnikami), oczywiście w realnych granicach, bo nie przewiduję aby zaszła jeszcze potrzeba mocowania do ścianki przedniej skrzynek redukujących pojemność obudowy dla niektórych typów głośników. Co z tego wyjdzie - na 100% powiedzieć w tej chwili nie potrafię, ale te 84 litry na jedną sztukę GDS30/30 czy na też 2 sztuki GD31-21/5 nie wyglądają chyba tak zupełnie od czapy? Przynajmniej nomogramy wskazują że osiągnięcie w tych warunkach rezonansu obudowy na 50Hz (tyle maja zarówno szacowne zabytkowe elipsy, jak i współczesny estradowy Icon 10-calowy) przy stosunku powierzchni otworu do powierzchni membrany w granicach 0,15-0,25 jest realne.
Uznanie dla Tomka za odporność na zaczepki . Ja nie okazałem się równie odporny podczas krótkiej bytności na forum unitrafan-ów i wypisałem się z niego. Swoją drogą, nie rozumiem ironii i kąśliwości zawartej w wielu wypowiedziach forumowiczów - u nas na szczęście dość rzadko spotykanych. Przecież wszystkie wątpliwości można sobie wyjaśnić bez niepotrzebnych i uszczypliwych uwag.
Teraz do "adremu" jak mawiał kolega kierownik redakcji (60 minut na godzinę). Śledzę wątek od początku z dużym zainteresowaniem i mam jedno pytanie: dlaczego nie używasz wkrętów do montażu? Pytam jako dyletant, bo moje skrzynie, opisane w wątku "Dziwne", również z MDF, kleiłem niemieckim odpowiednikiem Wikolu, stosując wkręty ze stali nierdzewnej jako unieruchomienie i docisk przy wiązaniu kleju. Za radą okolicznego stolarza przed wkręceniem każdego wkręta wierciłem otwór o dwukrotnie mniejszej średnicy - według niego MDF łatwo można rozsadzić (rozepchnąć?) wkrętem. Mogłem oczywiście te wkręty po sklejeniu usunąć, ale nie zrobiłem tego, a po oklejeniu palisandrowym fornirem stało się to niemożliwe. Włodzimierz Zdrójkowski.
PS. Na marginesie: ile waży jedna skrzynka bez głośników?
Wszystkie szczelne złącza przeciekają a każda rura po skróceniu jest za krótka - trzecie prawo Murphy'ego.
Witaj. Liczyłem na Twoje włączenie się do dyskusji. Odpowiadając na Twoje wątpliwości: właśnie dlatego nie używałem drewnowkrętów, gdyż jak obaj zauważyliśmy - płyta MDF jest podatna na rozwarstwianie się. Można by wkręcać je nie poprzez jedną płytę w sztorc drugiej płyty, lecz w listwę krawędziową (które dopiero zamierzam wkleić, niestety nie dziś gdyż nie pomyślałem aby zakupić zawczasu listwy 20X25 i 20X20 a 25X25 jakie mam wydają mi się w tym momencie zdecydowanie za grube, wchodziłyby bowiem wyraźnie w światło ramki nie mówiąc już o tym że zabierały wiele cennej pojemności) ale wówczas tym trudniej byłoby zachować prostopadłość, bowiem co jak co ale listwy z litego drewna zdecydowanie kątów nie trzymają. Natomiast podczas wstępnych przymiarek, gdy ustawiałem jedne płyty na drugich na sucho - stwierdziłem że skoro stoją idealnie prostopadle i się nie przewracają, to jest szansa na poprawny montaż bez wkrętów. Obecnie udało się to zrobić nawet sprawniej niż z poprzednimi kolumnami (tymi na GDN25/40 z sąsiedniego wątku) gdyż przyjąłem inną kolejność składania, która nie wymagała stosowanie docisków w różnych kierunkach. Na chwilę obecną mam już obie otwarte obustronnie skrzynki (bez dołu i góry oraz z ramką w roli ścianki przedniej) i w tym stadium będę wklejał listwy zanim je ostatecznie zamknę Wtedy też można się będzie zastanowić nad wzmocnieniem połączeń drewnowkrętami, oczywiście wkręcanymi w listwy a nie w sztorce. No ale skoro jak rozumiem z Twojej wypowiedzi - niekiedy się je usuwa po sklejeniu, to może nie warto?
Epidianu a nie Wikolu czy innego emulsyjnego kleju polioctanowego używam w sposób zamierzony, a nie dlatego że taki mi się ostał. W przeciwieństwie do klejów emulsyjnych lub rozpuszczalnikowych (np. stolarskiego) nie kurczy się on podczas twardnienia, toteż świetnie uszczelnia ewentualne niedokładności, zachowując przy tym pełną wytrzymałość. Trzeba tylko cierpliwości, wiąże bowiem przynajmniej w 12 godzin, a jeżeli klei się w miejscu chłodnym (np. piwnicy lub garażu) to o wiele dłużej. Do klejenia drewna Epidianem nie należy używać podstawowego utwardzacza Z-1 (bezbarwna rzadka ciecz o zapachu myszy, taka jaka znajdowała się w zestawie modelarskim z CSH jaki pewnie jeszcze pamiętasz) lecz utwardzacza PAC, wyglądającego jak gęsta żywica, lecz ciemnobrunatnego, i również waniającego myszami. Nadaje on żywicy epoxydowej pożądaną w tym zastosowaniu elastyczność, a przy tym można go dozować w bardzo szerokim przedziale (gdzieś od 30 do nawet 70%) podczas gdy Z-1 powinien być dodawany w ilości stechiometrycznej. Rozrobienie większej ilości żywicy, lub zwiększenie zawartości utwardzacza PAC nie grozi tak jak w przypadku Z-1 lawinowym przedwczesnym utwardzeniem się kompozycji i rozgrzaniem się, aż do samozapłonu włącznie.
A teraz podzielę się swoimi rozterkami, których wbrew temu co można sądzić z powyższego mam niemało. Jak już zaznaczyłem - ta konstrukcja musi być kompromisem, skoro ma służyć różnym głośnikom: jednemu dużemu okrągłemu lub dwóm eliptycznym. Wychodząc z założenia że elipsy i tak z definicji doskonałe być nie mogą - podporządkowałem konstrukcję interesom głośnika okrągłego, o max średnicy 12 cali. Zmieścić się on może oczywiście tylko w środkowym, największym okienku ramki, zaś te eliptyczne - w każdym z trzech okienek. Dlatego też największe okienko usytuowałem pośrodku: gdybym uczynił największym okienko dolne - takie zupełnie skrajne usytuowanie głośnika zasadniczego, w maksymalnym oddaleniu od grupy głośników wysokotonowych dla których najwłaściwszym miejscem jest okienko górne byłoby zdecydowanie niekorzystne. Umieszczenie głośnika niskotonowego dokładnie pośrodku też może wzbudzać zastrzeżenia (zwłaszcza w zespole zamkniętym, z uwagi na odbicia, synchronicznie oddziałujące na membranę) ten będzie jednak zespołem BR. Czy w takim wypadku nie okazałoby się korzystne użycie czterech jednakowych tuneli, zlokalizowanych w jednakowej odległości od GDN po bokach mniejszych okienek, tak aby pomiędzy tunelami w górnym okienku zmieściła się wysokotonowa kopułka? Oczywiście, możliwe jest też bardziej konwencjonalne rozwiązanie, w postaci pojedynczego tunelu BR pod głośnikiem zasadniczym.
Z głośnikami eliptycznymi niewiadomych jest jeszcze więcej. Możliwa jest i w tym wypadku konfiguracja całkowicie symetryczna, z GDN31-21/5 w obu górnych wąskich okienkach, w dużym zaś środkowym znajdowałyby się dwa tunele BR po bokach oraz grupa głośników wysokotonowych pośrodku. Nastawiam się na użycie w tej roli jednego GDW12,5/1,5 - 8Ω oraz dwóch równolegle połączonych GDW6,5/1,5 - 15Ω. Te ostatnie mają być przyłączone do końcówek GDW12,5 przez kondensator 2,7uF (częstotliwość odcięcia 7,9kHz) a znaczna indukcyjność tego większego (oszacowana na 180uH) sprawi że całość będzie zachowywała się jak wypadkowy głośnik średnio - wysokotonowy o impedancji 8Ω, wyrównanej w szerokim zakresie częstotliwości. Przeciw takiej konfiguracji przemawia jednak beznadziejnie dalekie rozsunięcie dwóch głównych głośników. Trzeba zatem usytuować grupę GDW w mniejszym, górnym okienku, a głośniki podstawowe - w okienku dolnym i środkowym. Oczywiście w okienku dolnym swobody nie ma, tam zmieści się tylko głośnik i nic więcej. Zaś w przypadku okienka środkowego możliwości są dwie: drugi z zasadniczych głośników może znaleźć się w dolnej strefie okienka, tuż nad pierwszym, zaś w górnych narożnikach środkowego okienka znalazłyby się dwa otwory BR. Zapewniłoby to korzystne zbliżenie obu współpracujących głośników, jednak wówczas głośniki wysokotonowe byłyby od nich bardziej oddalone. Druga możliwość - to głośnik eliptyczny w górnej części środkowego okienka, a tunele BR w dolnych jego narożnikach. Wyrównałoby to odległość między każdym z głośników a tunelami (co wydaje mi się korzystne) oraz przybliżyło nieco głośniki wysokotonowe do grupy niskotonowych - za cenę pewnego rozsunięcia obu GDN31-21/5. Ta druga konfiguracja wydaje mi się korzystniejsza, ale być może potrafisz wskazać ważkie argumenty przeciw.
Innych sensownych możliwości już nie widzę. Były one możliwe przed wycięciem ramki. Można było np. wykonać tylko jeden szczebelek, umieszczony nieco niesymetrycznie, tzn. przesunięty w dół, na tyle tylko aby zmieściły się nad nim wszystkie GDW oraz jedna elipsa. Drugi z głośników eliptycznych znajdowałby się wówczas pod szczebelkiem, a otwory BR mogłyby być rozmieszczone symetrycznie pod dolnym z głośników i nad górnym, obok grupy GDW. W wypadku użycia pojedynczego głośnika znajdowałby się on wówczas tuż nad szczebelkiem, poniżej niego - pojedynczy duży otwór BR a powyżej - kopułka.. No ale jest już po herbacie, teraz to można by już tylko wyciąć jeden ze szczebelków lub oba, a na ich miejsce ewentualnie wkleić pojedynczy, np. o jedną śrubkę niżej, co dałoby nowe, wskazane wyżej możliwości. Wolałbym jednak tego nie robić, bo osłabi to sztywność kolumny, bardziej jeszcze niż wówczas, gdybym ów pojedynczy szczebelek wykonał od razu podczas wycinana ramki.
Pozdrawiam
Tomek
Ostatnio zmieniony wt, 6 stycznia 2015, 13:48 przez Tomek Janiszewski, łącznie zmieniany 1 raz.
akordeonista pisze:Uznanie dla Tomka za odporność na zaczepki
Ja nie "zaczepiam" tylko pytam. Swoje kolumny robiąc zrobiłem jedną testową o konkretnych wymiarach następnie kupowałem i zwracałem różne różniste głośniki testując je w tej kolumnie. A żeby to było wiarygodne pojemność kolumny podczas testów zmieniałem wkładając do niej , proszę się nie śmiać, CEGŁY. A głośników przetestowałem hoho albo i więcej. I wiem z doświadczenia ze taka uniwersalna kolumna grac jakoś będzie. Ale np. wyjmując z kolumny 2 czy 3 cegły przy danym głośniku różnica była znacznie zauważalna. Dopiero zdecydowawszy się na dany typ głośników zrobiłem skrzynie o konkretnej pojemności.
akordeonista pisze:Uznanie dla Tomka za odporność na zaczepki
Ja nie "zaczepiam" tylko pytam
No nie, Ciebie to o zaczepki nawet nie śmiałbym podejrzewać. Akordeonista raczej niefortunnie użył liczby mnogiej.
Ale np. wyjmując z kolumny 2 czy 3 cegły przy danym głośniku różnica była znacznie zauważalna.
Też miałem na myśli takie "cegły" z płyt MDF przyklejone do przedniej ścianki, gdyby zmniejszenie pojemności okazało się celowe. Tu jednak będzie jej raczej nieco brakować. Ta kolumna jest zdecydowanie mniejsza od Twojej, wewnętrzne wymiary to 84 X 36 X 27,7cm. Niezależnie od tego - powierzchnia membran dwóch GD31-21/5 nie rożni się tak bardzo od powierzchni pojedynczego GDS30/30, nieco bardziej już się różni od powierzchni 10-calowego estradowca Icon 10MA250-C8HW. Szczególnie tym ostatnim przypadku będzie od tylnej strony płyty czołowej dosyć miejsca na "cegły" o różnych kształtach, które przy okazji dociążą i usztywnią płytę.
akordeonista pisze:Uznanie dla Tomka za odporność na zaczepki . Ja nie okazałem się równie odporny podczas krótkiej bytności na forum unitrafan-ów i wypisałem się z niego. Swoją drogą, nie rozumiem ironii i kąśliwości zawartej w wielu wypowiedziach forumowiczów - u nas na szczęście dość rzadko spotykanych. Przecież wszystkie wątpliwości można sobie wyjaśnić bez niepotrzebnych i uszczypliwych uwag.
Teraz do "adremu" jak mawiał kolega kierownik redakcji (60 minut na godzinę). Śledzę wątek od początku z dużym zainteresowaniem i mam jedno pytanie: dlaczego nie używasz wkrętów do montażu? Pytam jako dyletant, bo moje skrzynie, opisane w wątku "Dziwne", również z MDF, kleiłem niemieckim odpowiednikiem Wikolu, stosując wkręty ze stali nierdzewnej jako unieruchomienie i docisk przy wiązaniu kleju. Za radą okolicznego stolarza przed wkręceniem każdego wkręta wierciłem otwór o dwukrotnie mniejszej średnicy - według niego MDF łatwo można rozsadzić (rozepchnąć?) wkrętem. Mogłem oczywiście te wkręty po sklejeniu usunąć, ale nie zrobiłem tego, a po oklejeniu palisandrowym fornirem stało się to niemożliwe. Włodzimierz Zdrójkowski.
PS. Na marginesie: ile waży jedna skrzynka bez głośników?
Kleje wikolowe na tyle dobrze łączą płyty mdf, że nie ma potrzeby stosowania wkrętów. Jeżeli ma się ściski to brak wkrętów jest lepszym rozwiązaniem, bo łebki często potrafią klawiszować bo jakimś czasie pod fornirem, farbą czy innym wykończeniem. Wkręty są wygodne jeżeli chcemy szybko złożyć skrzynki, frezować od razu otwory pod głośniki i przeprowadzić pierwsze szlifowanie z grubsza.
Najprostszą metodą uniknięcia klawiszowania jest łączenie płyt pod 45stopni.
Moje szafki mają wymiary tak duże, że moje ściski nie wystarczały do ich objęcia. Wkręty oczywiście są zagłębione w płytach, ale będę pilnie obserwować krawędzie - do tej pory brak jakichkolwiek śladów.
Kolega Boguś
Tomek ma rację - to nie o Ciebie chodzi, "czestnoje komsomolskie" , a liczba mnoga dotyczy oczywiście zaczepek, a nie zaczepiających . Te cegły wcale mnie nie śmieszą - ostatnio widziałem gdzieś opis szaf głośnikowych wykonanych z betonu - oczywiście stacjonarnych, chyba w jakimś studio nagraniowym. Tomku, dzięki za odpowiedź, ale ja absolutnie nie czuję się znawcą ani ekspertem, aby się mądrzyć na temat wyższości kolumn BR nad zwykłymi czy zamkniętymi. Tak jak napisał Kolega Boguś ważne jest to, że żeby "grały", natomiast jestem pełen podziwu dla ilości pracy, którą musiałeś i jeszcze będziesz musiał włożyć, aby móc porównywać pracę szafek o stałych wymiarach z różnymi głośnikami. Nadal będę kibicował, choć tylko "platonicznie" - pół roku bólu w ramieniu , konieczności spania na jednym boku etc. skutecznie mnie odstrasza od następnych prób stolarskich. Działaj dalej - W.
Wszystkie szczelne złącza przeciekają a każda rura po skróceniu jest za krótka - trzecie prawo Murphy'ego.