Elektryfikacja dawniej

Elektronika retro

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

TELEWIZOREK52
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 4188
Rejestracja: czw, 3 grudnia 2009, 00:01
Lokalizacja: Warszawa

Re: Elektryfikacja dawniej

Post autor: TELEWIZOREK52 »

jacekk pisze:zarnobyl, był, pierdykną i jeszcze powoduje świecenie
Właśnie! Był. Ale świecenie zostało. Na wieki wieków... Dziękuję.
_idu

Re: Elektryfikacja dawniej

Post autor: _idu »

jacekk pisze:[

Gdzieś słyszałem że koszt produkcji energii elektrycznej z węgla to około 1000 osób rocznie umierających na nowotwory spowodowane wyziewami z takiej średniej wielkości elektrowni.
Pic na wodę. Zobacz elektrownię w Bełchatowie. Jest bodajże najczystszą ekologicznie w Polsce i pewnie w czołówce europejskiej. Chmury produkuje to fakt.
A jeśli nawet - bo ew. rakotwórczość to dotyczy w sumie sadzy (najwiekszy problem) - to znika dość szybko wraz wyłączeniem elektrowni. Zaś odpady z elektrowni atomowych przez setki i tysiące lat będą zagrożeniem. Teren Czarnobyla i d. miasto Pypeć przez wieki będą straszyć i stwarzać zagrożenie dla ludzi.

Największym zaskoczeniem będzie to że wybuch bomy atomowej w mniejszym topniu skazi teren - bowiem wtedy reakcje idą dalej nie zatrzymujać się na ciężkich izotopach (często silnie toksycznych) o długim połowicznym okresie rozpadu. Energia cząstek elementarnych pod c xs wybuchu
Awatar użytkownika
disaster
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1466
Rejestracja: wt, 5 października 2010, 21:13
Lokalizacja: Brzeziny k.Łodzi

Re: Elektryfikacja dawniej

Post autor: disaster »

Ujmę to tak - w czasach studenckich byłem.
Można sobie połazić tu i ówdzie z własnym licznikiem.
Potem porównać wskazania z górami świętokrzyskimi na przykład.
Bardzo pouczająca wycieczka - polecam wszystkim atomistom teoretykom.
Z przyczyn technicznych koniec świata odwołany.
Poszukuję viewtopic.php?p=304055#p304055
_idu

Re: Elektryfikacja dawniej

Post autor: _idu »

akordeonista pisze:Należy walczyć o podniesienie poziomu zabezpieczeń, bo z ludzką głupotą i tak nie wygramy.
Zabezpieczenia są drogie i niestety zawodne. Proste rutynowe ćwiczenie w Czarnobylu skończyło się jak się skończyło. Nie, nie skończyło, nadal trwa.
Nie mamy uranu będziemy kupować go ..... w Rosji. Problem w tym że odpad to będzie nasze zmartwienie. Najlepsze jest zaś to że problemem energetyki w Polsce nie jest produkcja energii ale archaiczne i zaniedbane sieci przesyłowe.

Jednocześnie przez ostatnie lata w Polsce sabotowano odnawialne źródła energii. W Niemczech wtedy rocznie instalowano przeciętnie po 7 GW mocy produkowanej w panelach słonecznych. (Owszem sa złe przykłady jak Hiszpania czy Włochy ale stawiam przykład rozsądnego wpierania OZE). Wiodący w technologii i nauce kraj w europie jakim sa Niemcy prowadzi proces wyłączania elektrowni atomowych - głupi są?

Zatopione pojemniki z gorącymi odpadami na dnie mórz. Super. A co 300 - 500 lat jak osłonę szlag trafi? Przecież utylizacja tych odpadów jest tak kosztowna że sens produkcji energii z atomu jest wtedy tylko gdy potrzeba produkować broń jądrową. Ba składowiska odpadów będą dalej generować kolejne koszty. Rozszczepianie atomu ma wady. W przypadku kontrolowanej reakcji powstaje mnóstwo ciężkich izotopów o długim okresie rozpadu. do tego potrzebny jest proces wzbogacania. Zubożony uran stosowany w klasycznym uzbrojeniu już narobił wiele złego w zdrowiu byłych żołnierzy, mieszkańców terenów gdzie trwały walki. Ten uran został rozproszony do gleby, atmosfery, rzek - uran który powoli rozpada się tworząc "ciekawe" izotopy. Nie mamy drugiej zapasowej planety jakby co.

Owszem jest fuzja jądrowa. Wygląda pięknie w teorii. Powstają lekkie pierwiastki, głównie trwałe izotopy. Ale.... o ile lit byłby pożądanym odpadem to beryl potwornie toksyczny, już nie. Drugi problem to, to że nie rozwiązano problemu kontrolowania fuzji jąder. Surowca pełno w każdej wodzie. Fizycy zaś już ćwierkają że potencjalnie są jeszcze lepsze źródła energii i fuzja może stać przestarzała zanim uda się ja wykorzystać technologicznie.

Oczywiście mamy naturalna promieniotwórczość. Wiem że spalając paliwa kopalne jak węgiel to te naturalne domieszki izotopów promieniotwórczych zagęszczamy w popiele ale nadal nie jest to powyżej tego do czego się nasze organizmy dostosowały.

Zwolennikom radze pojechać sobie do Prypeci. Tego nie zamieciono pod dywan. Kilka innych poważnych awarii udało się zamieść pod dywan głównie ze względów militarnych. Jakby tego było mało to mamy jeszcze broń biologiczną oraz radosna niekontrolowaną twórczość genetyków tworzących nowe organizmy. Ostatnia zadyma z wyborami w Polce były zasłoną by po cichu uchwalić ustawy o GMO - owszem będzie zakaz produkcji GMO w Polsce (USA woli swoją zmodyfikowaną soje tu upchnąć) ale nie będzie obowiązku informowania o używaniu komponentów w produktach spożywczych z wykorzystaniem GMO. Szynka "wieprzowa" bez konerwantów (a jak). na bazie zmodyfikowanej soi z USA. Smacznego.
Aspartam - jeden z finalnych metabolitów to metanol - dopuszczony bez stosowanych badań. w UE wymuszono furtkę prawną by niemożna było zabronić jego stosowania. Łyka coli light ktoś chce?
Jest jeszcze parcie na modyfikacje DNA ludzi. Owszem będzie to drogie. Tylko dla wybranych. Czyli za niedługo pojawi nowy gatunek człowieka tego uprzywilejowanego mającego jeszcze więcej władzy nad resztą. Co z tymi których nie będzie stać na genetyczną modyfikację komórki jajowej? To już nie chodzi to czy tylko jedynie kiedy.
Mi to już można powiedzieć zwisa za 30 lat mnie nie będzie. Ale wasze wnuki prawnuki .... hmmm ile nóg będą miały? A czy będą należeć do tego nowego gatunku człowieka czy zostaną podgatunkiem tej drugiej kategorii którą zrówna się ze zwierzętami (np. "rzeźnymi") i pozbawi jakichkolwiek praw
Awatar użytkownika
disaster
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1466
Rejestracja: wt, 5 października 2010, 21:13
Lokalizacja: Brzeziny k.Łodzi

Re: Elektryfikacja dawniej

Post autor: disaster »

Jak nadmieniłem wyżej - byłem, widziałem.

Co do energii odnawialnej - Niemiecka energia odnawialna już skutecznie daje po d... naszym interkonektorom i okresowo przeciąża zachodnią część naszej sieci rozdzielczej. Kilkadziesiąt GW więcej i to wszystko padnie.
Energia odnawialna jest super tyle, że jest absolutnie niesterowalna. Podaż energii zupełnie rozjeżdża się z popytem.
Elektrownie cieplne (węglowe, na gaz, atomowe, geotermalne) mogą dostarczać energię 24h/d bez względu na to czy słońce świeci i czy wiatr wieje.

Wracając do tematu Czarnobyla - to nie była awaria podczas rutynowego testu bezpieczeństwa. To była awaria spowodowana piramidalną głupotą załogi, połączoną ze złamaniem wszelkich reguł bezpieczeństwa. Na to nałożył się błąd konstrukcyjny reaktora.

Jedynym sensownym w skali europy przedsięwzięciem energetycznym z zakresu energii odnawialnej byłaby elektrownia wodna w Gibraltarze.
Postawienie zapory w cieśninie, zapewniłoby nieprzytomnie ilości prądu.
Z przyczyn technicznych koniec świata odwołany.
Poszukuję viewtopic.php?p=304055#p304055
_idu

Re: Elektryfikacja dawniej

Post autor: _idu »

disaster pisze: Energia odnawialna jest super tyle, że jest absolutnie niesterowalna. Podaż energii zupełnie rozjeżdża się z popytem.
Czyli nie korzystać z tego nam za friko słońce daje.
disaster pisze: Elektrownie cieplne (węglowe, na gaz, atomowe, geotermalne) mogą dostarczać energię 24h/d bez względu na to czy słońce świeci i czy wiatr wieje.
Tyle że największe zapotrzebowanie i tak jest w dzień. Ponadto nowe oświetleni ulic. Nie potrzebuje praktycznie zasilania z elektrowni. Nawet janiej jest niż pod nowymi lampami sodowymi (bo kiedy były dwie oprawy po 400W a teraz jest jedna 150W , łupy po 12 metrów i niestety panują na ruchliwej ulicy egipskie ciemności")
Na pograniczu Niecie i Czech jest taka mała (8 km) w górach linia tramwajowa - Kirnitzstalbahn - znacząca ilość energii zasilania trakcji pochodzi z paneli słonecznych.
disaster pisze: Wracając do tematu Czarnobyla - to nie była awaria podczas rutynowego testu bezpieczeństwa. To była awaria spowodowana piramidalną głupotą załogi, połączoną ze złamaniem wszelkich reguł bezpieczeństwa. Na to nałożył się błąd konstrukcyjny reaktora.
Każdy wypadek to ciąg wielu zdarzeń. A co wywołało ten ciąg? Myślisz że że podobne zdarzenie nie powtórzy się? Dodaj obecne modne cięcia kosztów, cięcia w obsadzie etatami, cięcia w kwalifikacjach ludzi.
disaster pisze: Jedynym sensownym w skali europy przedsięwzięciem energetycznym z zakresu energii odnawialnej byłaby elektrownia wodna w Gibraltarze.
Postawienie zapory w cieśninie, zapewniłoby nieprzytomnie ilości prądu.
Taaaaa. I jak obniżysz poziom wody w oceanach. Bo wiesz jakoś nie wierzę by państwa leżące nad Morzem Środziemym byłby zachwycone wizją podniesienia się poziomu tego morza :mrgreen: . Ekologicznych skutków dla ekosystemów nawet nie próbuję rozważać.
Pomijam fakt że tam są uskoki, jest aktywność tektoniczna. Zwiekszmy nacisk na krawędzie płyt tektonicznych. Nie tak dawno było takie trzęsienie ziemi we Włoszech. Chesz ich więcej. A może cżęstszych erupcji wulkanów.
Awatar użytkownika
disaster
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1466
Rejestracja: wt, 5 października 2010, 21:13
Lokalizacja: Brzeziny k.Łodzi

Re: Elektryfikacja dawniej

Post autor: disaster »

Nie podniesienia a obniżenia.
Morze Śródziemne paruje tak intensywnie, że gdyby nie woda z Atlantyku w ciągu roku poziom spadłby o metr.

Co do energii słonecznej - problem polega na tym, że ona nie jest darmowa.
Kolektory, montaż, serwisowanie, wszystko kosztuje i nie są to wcale małe koszta.
Ze śmiesznostek - bodaj w 2010 roku w Hiszpanii wybuchła afera. Poszły ciężkie dotacje na rozwój energetyki słonecznej. Wszystko szło tak dobrze, że nawet w nocy do sieci szedł prąd z ogniw solarnych.
Wtedy ktoś wpadł na głupi pomysł, że w nocy słońce nie świeci i ten prąd to dziwny jakiś.
Kontrole wykazały, że przedsiębiorczy Hiszpanie wpadli na pomysł produkcji energii solarnej za pomocą generatorów z silnikiem Diesla.
Okazało się, że taniej to wychodzi.
Z przyczyn technicznych koniec świata odwołany.
Poszukuję viewtopic.php?p=304055#p304055
Pt31
100...124 posty
100...124 posty
Posty: 103
Rejestracja: sob, 1 marca 2014, 20:38

Re: Elektryfikacja dawniej

Post autor: Pt31 »

Może nie zauważyliście ale zeszliście z tematu.
Pozdrawiam, Bartosz Przybycień.
SP8-05-030
_idu

Re: Elektryfikacja dawniej

Post autor: _idu »

disaster pisze:Nie podniesienia a obniżenia.
Morze Śródziemne paruje tak intensywnie, że gdyby nie woda z Atlantyku w ciągu roku poziom spadłby o metr.
Woda która wyparowała to oczywiście nie wraca .... Ziemia ma niewyczerpalny generator wody.
disaster pisze: Co do energii słonecznej - problem polega na tym, że ona nie jest darmowa.
Kolektory, montaż, serwisowanie, wszystko kosztuje i nie są to wcale małe koszta.
Wybudowanie elektrowni kosztuje, jej utrzymanie kosztuje. A w przypadku atomowej te koszta są ogromne plus koszty składowania i zabezpieczenia odpadów.
Każda infrastruktura kosztuje. Za to żródło energii jest za firko i nie uszczuplą zasobów planety. Zasoby słonca się wyczerpią ale za kilka miliardów lat. Taki mały drobiazg.
disaster pisze: Kontrole wykazały, że przedsiębiorczy Hiszpanie wpadli na pomysł produkcji energii solarnej za pomocą generatorów z silnikiem Diesla.
Okazało się, że taniej to wychodzi.
Jak ktoś stworzył durne prawo w tych krajach z dotacjami to cóż się dziwić (tak jak budownictwie wiadomo że im droższa budowa tym więcej się przytuli kasy z łapówek, z kradzieży itd....)- ale napisałem o patologii w Hiszpanii i we Włoszech. Południowcy to trochę jak my doskonale wiedzą jak orżnąć każdego dookoła.
W Hiszpanii to jeszcze bardziej niż panelami słonecznymi to przegięli z nieruchomościami.
Awatar użytkownika
disaster
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1466
Rejestracja: wt, 5 października 2010, 21:13
Lokalizacja: Brzeziny k.Łodzi

Re: Elektryfikacja dawniej

Post autor: disaster »

STUDI pisze:
disaster pisze:Nie podniesienia a obniżenia.
Morze Śródziemne paruje tak intensywnie, że gdyby nie woda z Atlantyku w ciągu roku poziom spadłby o metr.
Woda która wyparowała to oczywiście nie wraca .... Ziemia ma niewyczerpalny generator wody.
Mam wrażenie, że nie rozumiesz.
Bilans wody dla Morza Śródziemnego jest ujemny.
Rzeki nie dostarczają ilości wody, która skompensowałaby parowanie.
Brakująca woda dopływa z Atlantyku.
Stawiając zaporę w Cieśninie Gibraltarskiej, można odciąć Morze Śródziemne od Atlantyku.
Po roku różnica poziomu wody wyniesie metr.
Otwierając przepływ wody pomiędzy tymi akwenami poprzez turbiny wodne daje nieprzytomne ilości energii.


A co do paneli - gdyby energia odnawialna była opłacalna, to i bez dotacji by się to kręciło.
Z przyczyn technicznych koniec świata odwołany.
Poszukuję viewtopic.php?p=304055#p304055
_idu

Re: Elektryfikacja dawniej

Post autor: _idu »

disaster pisze: Mam wrażenie, że nie rozumiesz.
Bilans wody dla Morza Śródziemnego jest ujemny.
Deszcze nie padają rzeki wyschły. OK. Niech będzie choć zmiana wielkości akwenów powoduje zmianę klimatu, cyrkulacji powietrza itd. Przyroda zazwyczaj potrafi się samoregulować. Europa jest zbyt mała by były lądy mające zbyt daleko do wody. Nie grozi na pustynia jak Sahara, choć przez regulacje rzek niestety osuszamy tereny uprawne. Układ gór na dodatek nie pozwala większości wody wyparowanej z tego morza przedostać się na północ
disaster pisze: Po roku różnica poziomu wody wyniesie metr.
Otwierając przepływ wody pomiędzy tymi akwenami poprzez turbiny wodne daje nieprzytomne ilości energii.
Ten niby tylko metr to ogromny ciężar. Jeśli go ubędzie nie będzie co trzymać krawędzi uskoków. Tez niedobrze.
disaster pisze: A co do paneli - gdyby energia odnawialna była opłacalna, to i bez dotacji by się to kręciło.
Nie będzie się kręcić dopóki jest lobby naftowe. Od wielu lat schowane głęboko są patenty na lekkie i wydajne akumulatory. Zanim karierę zrobił lit to w latach 70-tych wielkie nadzieje pokładano w akumulatorze sodowo-siarkowym. Jedyna wada to przed poborem pądu lub ładowaniem trzeba było rozgrzać elektrolit by się stopił. Potem już było z górki. Publikacje były .... i wsio poszło do schowka. Tak samo jak z pewnymi wzmianki o lekkich organicznych polimerach zdolnych magazynować energie elektryczną. Każda wolna przestrzeń w pojeździe można byłoby zamienić w akumulator.
Co do samej ropy - w Kanadzie i też cześci USA są złoża ropy pomieszanej z minerałami. Nie opłaca się )politycznie) ich eksploatować. ale jakby zaszła potrzeba to Kanada i USA miałyby dużą rezerwę ropy. Gdyby odpowiednie pieniądze poszły z petrodolarów na rozwój ogniw słonecznych to już byśmy mieli dwukrotnie wydajniejsze panele z krzemu a pewnie już by były w natarciu organiczne polimery produkujące prąd z energii świetlne i to w szerokim jej spektrum. .
Awatar użytkownika
gsmok
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 3909
Rejestracja: wt, 8 kwietnia 2003, 08:33
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Elektryfikacja dawniej

Post autor: gsmok »

Proszę trzymać się tematu :evil:
Pozdrawiam
Grzegorz Makarewicz 'gsmok'
Awatar użytkownika
rufio
500...624 posty
500...624 posty
Posty: 607
Rejestracja: pn, 26 listopada 2007, 19:50
Lokalizacja: Poznań

Re: Elektryfikacja dawniej

Post autor: rufio »

Widzę, że panowie weszliście na mój teren, więc wtrącę swoje trzy grosze za atomem.

Po pierwsze, skażenie miasta Prypeć na dziś nikomu nie zagraża i zdaniem ekspertów można tam bez najmniejszego problemu mieszkać. Należy jedynie zdekontaminować miejsca która zostały skażone w większości przez działanie ludzi podczas akcji ratunkowej (chociażby piwnice szpitala gdzie leżą skażone kombinezony ratowników). Osoby będące autorytetami w dziedzinie ochrony radiologicznej twierdzą, że wystarczyła czasowa ewakuacja Prypeci. To samo zresztą dotyczy Fukushimy i jej okolic, są miejsca gdzie należy usunąć jedynie kilka cm powierzchni gleby aby teren był zdekontaminowany.

Po drugie energetyka węglowa dostarcza dużo więcej odpadów niskoaktywnych niż jakakolwiek dziedzina przemysłu, włączyć należy do tego uwalnianie do atmosfery pierwiastków ciężkich. Każdy pracownik elektrowni węglowej otrzymuje dawkę 1,6 większą niż statystyczny człowiek ze względu na promieniotwórczość węgla i produktów jego spalania. Teren każdej elektrowni węglowej jest 0,6 raza bardziej aktywny niż statystyczny teren badany.

Podczas kresu grzewczego znacznie wzrasta poziom aktywności atmosfery, szczególnie w miastach i rejonach opalanych węglem przez uwalnianie do atmosfery pierwiastków radioaktywnych uwalnianych w procesie spalania węgla.

Elektrownia węglowa w przeliczeniu na GWe produkuje statystycznie rocznie 670 000 ton popiołu, który chociaż nie jest odpadem promieniotwórczym w masie zawiera znaczne ilości izotopów promieniotwórczych. W przypadku mieszkańców Warszawy wszystko wypłukiwane jest do Wisły bo zarówno Siekierki jak i Żerań składują popiołu na brzegu rzeki.

Dla porównania z jednego GWe elektrowni jądrowej powstaje 3 metry sześcienne odpadów wysokoaktywnych. A całkowita objętość odpadów mieści się w 180 metrów sześciennych.

Teren wokół każdej elektrowni jądrowej oraz wszyscy pracownicy są bardzo dokładnie kontrolowani i nie ma możliwości przypadkowego skażenia ludzi czy terenu. Obecne technologie wykonywania reaktorów jądrowych, po pierwsze nie potrzebują tak wzbogaconego paliwa, a po drugie nie da się za ich pomocą wytwarzać broni jądrowej z prostej przyczyny, proces technologiczny na to nie pozwala.


Informacje zawarte w poście można znaleźć i potwierdzić na stronach: www.atom.edu.pl ; profilu fb Elektrownie Jądrowe dla Polski, oraz wywiadzie z prof. Zbigniewem Jaworowskim
ballasttube
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 3319
Rejestracja: czw, 25 marca 2010, 00:12

Re: Elektryfikacja dawniej

Post autor: ballasttube »

Jak znajdę broszurkę z 2Wojny, taką kompendyjną,to dam znać Koledze"Ciasteczkowemupotworowi".
I wyślę skany.O 110V stałego prądu w Polsce już na forum była mowa,proponuję uprzejmie poszukać odnośnego postu.O kolejce elektrycznej w Trójmieście zasilanej z 700 V DC mogę napisać więcej.Teraz tylko krótko:700V to jest obecne 690V z nadmiarem:-);stosowane było w Niemczech od ok.1928 roku.
We Francji na prowincji długo było 110V,bo mnóstwo radii uniwersalnych miało tam bardzo długo wielki opór redukcyjny, zrzucający 110V i dla anodowego i dla żarzenia.Wewnętrzny albo zewnętrzny.W ZSRR tak musiało być bardzo długo dla 127V,może ktoś wie, do kiedy?Co do obawy przed energią atomową, to tylko dodam polskie porzekadło: mądry Polak po szkodzie,oraz zawołanie z czasów stalinizmu i pstrowszczyzny: Antek,trzymaj ściane, ja lete po premię.Chyba to wszystko wyjaśnia.
Pozdrawiam Kolegów. Jacek"b/t"
Awatar użytkownika
jacekk
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1609
Rejestracja: sob, 17 października 2009, 23:04
Lokalizacja: Okolice Lublina

Re: Elektryfikacja dawniej

Post autor: jacekk »

Tak ps. Macie jakieś źródło gdzie można pooglądać więcej takich plakatów?
ODPOWIEDZ