Początki z Hi-Fi, prośba o pomoc
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
-
- 250...374 postów
- Posty: 282
- Rejestracja: pn, 4 listopada 2013, 11:26
Początki z Hi-Fi, prośba o pomoc
Witam!
Jako, że mam już za sobą parę udanych konstrukcji wzmacniaczy gitarowych od 1W do 100W to naszło mnie by zrobić jakiś wzmacniacz stereo.
Schematów w sieci mnóstwo więc prośba by może ktoś polecił jakiś konkretny, sprawdzony? Pytanie także o to gdzie zaopatrzyć się w dobre trafa wyjściowe?
Myślałem też by w jednej obudowie wrzucić także preamp gramofonowy (wzmacniacz ma być używany przeze mnie i generalnie muzyki słucham albo z czarnych płyt albo z komputera) bo mógłbym użyć wtedy jeden zasilacz do wszystkiego.
Co do mocy to nie potrzebuję jej dużo - do 5W będzie aż nadto. Jeżeli chodzi o rodzaj lamp to jestem otwarty na propozycję bo w żadne konkretne zaopatrzony na razie nie jestem.
Z góry dziękuję wszystkim za pomoc!
Jako, że mam już za sobą parę udanych konstrukcji wzmacniaczy gitarowych od 1W do 100W to naszło mnie by zrobić jakiś wzmacniacz stereo.
Schematów w sieci mnóstwo więc prośba by może ktoś polecił jakiś konkretny, sprawdzony? Pytanie także o to gdzie zaopatrzyć się w dobre trafa wyjściowe?
Myślałem też by w jednej obudowie wrzucić także preamp gramofonowy (wzmacniacz ma być używany przeze mnie i generalnie muzyki słucham albo z czarnych płyt albo z komputera) bo mógłbym użyć wtedy jeden zasilacz do wszystkiego.
Co do mocy to nie potrzebuję jej dużo - do 5W będzie aż nadto. Jeżeli chodzi o rodzaj lamp to jestem otwarty na propozycję bo w żadne konkretne zaopatrzony na razie nie jestem.
Z góry dziękuję wszystkim za pomoc!
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 5263
- Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18
Re: Początki z Hi-Fi, prośba o pomoc
5W w układzie PP uzyskasz praktycznie z każdej pary lamp, włączając w to wynalazki w postaci szerokopasmowych pentod napięciowych w rodzaju EL861. Najtaniej zaś będzie tu użyć łatwo dostępnych telewizyjnych śmieciówek: PCL86, PCL82 a nawet PCL84 jak takie wpadną w ręce. Transformatory przy tak małej mocy także nie muszą być szczególnie dobre, można bowiem pracować w klasie zbliżonej do klasy A, kiedy to indukcyjności rozproszenia a nawet asymetria rezystancyjna nie odgrywają większej roli. Można tu zatem użyć nie tylko najmniejszych dedykowanych do układów PP transformatorów TGp5-5-666 ale i znacznie częściej spotykanych śmieciowych TG2,5-1-666 koniecznie w wersji z odczepem w połowie uzwojenia anodowego Inwestując zaś w nowe transformatory, nawet i w TGL20-002 wypadałoby wykorzystać ich moc lepiej, choćby stosując lampy PCL/ECL86 co pozwoli uzyskać minimum 11W.
Sensowny schemat na tego rodzaju lampach jest zasadniczo jeden: trioda w stopniu napięciowym, druga trioda w sprzężonym galwanicznie ze stopniem poprzedzającym odwracaczu fazy z dzielonym obciążeniem, stopień końcowy z polaryzacją katodową. Z bardziej skomplikowanymi układami nie ma co kombinować.
A głośniki masz upatrzone, czy też ich sprawa jest jeszcze otwarta, bo od ich impedancji zależy przekładnia transformatora jaki będzie przydany dla Twoich celów?
Sensowny schemat na tego rodzaju lampach jest zasadniczo jeden: trioda w stopniu napięciowym, druga trioda w sprzężonym galwanicznie ze stopniem poprzedzającym odwracaczu fazy z dzielonym obciążeniem, stopień końcowy z polaryzacją katodową. Z bardziej skomplikowanymi układami nie ma co kombinować.
A głośniki masz upatrzone, czy też ich sprawa jest jeszcze otwarta, bo od ich impedancji zależy przekładnia transformatora jaki będzie przydany dla Twoich celów?
-
- 250...374 postów
- Posty: 282
- Rejestracja: pn, 4 listopada 2013, 11:26
Re: Początki z Hi-Fi, prośba o pomoc
Głośników upatrzonych jeszcze nie mam, ale chyba transformatory mają odczepy na impedancję od 4 do nawet 32 ohm, a jeżeli nie to takowe można raczej bez problemu zamówić? Myślałem raczej o nowych transformatorach. Jak już pisałem 11W to będzie bardzo dużo ale koniec końców nie muszę odkręcać wzmacniacza na maksa. A co z układami na lampach ecc83, ecc82, ecc81, el84? Nie muszę używać śmieciówek.
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 5263
- Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18
Re: Początki z Hi-Fi, prośba o pomoc
Daleko nie każde, częstokroć nie mają jakichkolwiek odczepów, a jeżeli mają, to ich wykorzystanie wiąże się z pogorszeniem parametrów takich jak np. sprawność oraz górna częstotliwość graniczna (z powodu pogorszenia współczynnika sprzężenia. Pełnowartościowe parametry zachowują tylko takie transformatory, które mają przełączalne uzwojenia wtórne. Łatwo jest to osiągnąć w przypadku transformatora na 4/15 omów: wykonując dwa identyczne uzwojenia wtórne i łącząc je odpowiednio równolegle lub szeregowo. Zdecydowanie zaś trudniej, gdy potrzeba transformatora 4/8 omów lub 8/15 omów: potrzebne jest sześć sekcji, łączonych szeregowo/równolegle 2X3 lub 3X2. Zaś transformator dostosowany do wszelkich spotykanych w praktyce głośników 4, 6 oraz 15 omów musiałby mieć tych sekcji aż 12, co staje się już niepraktyczne.kacperpawluk pisze:Głośników upatrzonych jeszcze nie mam, ale chyba transformatory mają odczepy na impedancję od 4 do nawet 32 ohm
Oczywiście że warto użyć proponowanych lamp, z tym że z EL84 należy się nastawiać na moc 10 do 15W; można zastosować je w układzie UL (dzięki czemu obniży się zniekształcenia oraz polepszy tłumienie głośników) godząc się na takie obniżenie mocy z katalogowych 17W w zwykłym układzie PP. 5W to można osiągnąć i z jednej EL84 w SE. ECC82 i ECC83 - jak najbardziej, uwzględniając ich różnice parametrów. I tak ECC82 będzie najbardziej przydatna w stopniach gdzie pożądany jest większy prąd anodowy a wzmocnienie nie gra roli, w szczególności odwracaczu fazy z dzielonym obciążeniem. Także w stopniu poprzedzającym regulator barwy dźwięku lampa ta wykaże swoją zaletę w postaci niewielkiej rezystancji wyjściowej, mając tu wyraźną przewagę nad ECC83 mimo mniejszego wzmocnienia (uniknie się odchyłek od obliczonej charakterystyki regulatora). Natomiast ECC83 nadaje się najlepiej do stopni mało obciążonych o dużym wzmocnieniu, np. w stopniu napięciowym poprzedzającym odwracacz fazy oraz w wejściowym stopniu przedwzmacniacza gramofonowego. Do tych samych celów nadaje się (i to nawet lepiej z uwagi na jeszcze większe wzmocnienie oraz ekranowanie siatki od doprowadzeń żarzenia) pentoda EF86.Myślałem raczej o nowych transformatorach. Jak już pisałem 11W to będzie bardzo dużo ale koniec końców nie muszę odkręcać wzmacniacza na maksa. A co z układami na lampach ecc83, ecc82, ecc81, el84? Nie muszę używać śmieciówek.
Lampy ECC81 należałoby uznać za wynalazki w zastosowaniach audio, podobnie jak wspomniane w poprzednim poście pentody szerokopasmowe EL861. Zostały one bowiem zaprojektowane do pracy w radiowych głowicach UKF FM, i mają niepotrzebnie wysokie dla celów audio nachylenie. Niemniej jednak i z nimi można kombinować w różnych miejscach, choćby do sterowania regulatorem barwy gdzie mają szansę wykazać przewagę nad ECC82 dzięki większemu wzmocnieniu, przy zachowaniu względnie małej impedancji. To samo można powiedzieć i o E88CC oraz ECC88 (zaprojektowanych również do pracy w zakresie fal metrowych, w stopniach kaskodowych z szeregowym zasilaniem), które zrobiły w audiofilskich kręgach niesłychaną furorę, chyba niemal wyłącznie za sprawą zupełnie przypadkowego podobieństwa oznaczeń do lampy ECC808, będącej w istocie wykonaniem ECC83 o obniżonym poziomie zakłóceń za sprawą dodatkowego ekranowania.
Ostatnio zmieniony wt, 7 października 2014, 12:06 przez Tomek Janiszewski, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- 2500...3124 posty
- Posty: 2592
- Rejestracja: pt, 22 stycznia 2010, 18:34
- Lokalizacja: Wałbrzych
Re: Początki z Hi-Fi, prośba o pomoc
http://trioda.com/forum/viewtopic.php?f=8&t=23437
http://trioda.com/forum/viewtopic.php?f=8&t=25603
Do tego drugiego pasują transformatory głośnikowe od Indela
http://trioda.com/forum/viewtopic.php?f=8&t=25603
Do tego drugiego pasują transformatory głośnikowe od Indela
-
- 250...374 postów
- Posty: 282
- Rejestracja: pn, 4 listopada 2013, 11:26
Re: Początki z Hi-Fi, prośba o pomoc
Dziękuje bardzo za bardzo wartościowy wykład! Poczytam jeszcze i zdecyduje sie na konkretne rodzaje lamp jak uzupełnię wiedzę na temat ich zastosowania w hifi. Jeszcze proszę tylko powiedzieć czy układ PP czy SE byłby lepszy w owym zastosowaniu? Wiadomo że oba rozwiązania maja swoje plusy i minusy jednak jak ma sie to do tego tematu?
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 5263
- Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18
Re: Początki z Hi-Fi, prośba o pomoc
PP jest zawsze lepszy pod względem zniekształceń i sprawności od SE, a jedyną jego wadą jest większa złożoność: potrzeba dwóch lamp końcowych, i minimum jednej dodatkowej triody na odwracacz fazy nie dostarczający wzmocnienia napięciowego. Oraz transformatora na ogół trudniejszego w wykonaniu, mimo mniejszego zapotrzebowania na stal i miedź. Wszelkie inne "wady" układu PP, takie jak "gorsza przejrzystość dźwięku", czy "zamazana lokalizacja sceny" - to audiofilskie bajania. W tym jednak konkretnym przypadku, o ile pewien jesteś w 100% że moc większa niż 5W nie będzie Ci nigdy potrzebna - można zadowolić się wzmacniaczem SE na EL84, choć wtedy o żadnym "Hi-Fi" mowy nie będzie (już pierwsze normy wymagały mocy minimum 2 X 6W). Alternatywny układ PP o zbliżonej mocy zawierałby (przy założeniu sensownego wykorzystania lamp) słabsze typy, takie jak EL91 czy EL95, o które jednak jest obecnie nieporównanie trudniej. Zatem jeżeli zdecydujesz się na PP na EL84 - spełnisz je z dużym zapasem, a sztuczne obniżanie mocy wyjściowej z tymi lampami, np. przez obniżenie napięcia zasilającego do 200V lub mniej byłoby nieracjonalne. Z tak niskimi napięciami będą natomiast doskonale pracowały trafiające się nierzadko lampy EL86, także dostarczając mocy wyjściowej w okolicach 15W.
-
- 250...374 postów
- Posty: 282
- Rejestracja: pn, 4 listopada 2013, 11:26
Re: Początki z Hi-Fi, prośba o pomoc
Zatem bardzo dużo możliwości przede mną
Einherjer - dziękuję bardzo za schematy!
Jeszcze pytanie jeżeli zdecyduję się na PP czy warto robić wzmacniacz w klasie A czy wyjdzie mi tylko z tego grzejnik na zimę? Wiadomo, że uzyskam najmniejsze zniekształcenia i znacznie mniejszą sprawność, ale czy rzeczywiście warto aż tak zabiegać o jak najmniejszą ilość owych zniekształceń, czy w ogóle będzie to słychać?
PS. Może coś takiego?
http://diyaudioprojects.com/Tubes/EL84-Push-Pull/
http://diyaudioprojects.com/Tubes/EL84- ... -Tube-Amp/

Jeszcze pytanie jeżeli zdecyduję się na PP czy warto robić wzmacniacz w klasie A czy wyjdzie mi tylko z tego grzejnik na zimę? Wiadomo, że uzyskam najmniejsze zniekształcenia i znacznie mniejszą sprawność, ale czy rzeczywiście warto aż tak zabiegać o jak najmniejszą ilość owych zniekształceń, czy w ogóle będzie to słychać?
PS. Może coś takiego?
http://diyaudioprojects.com/Tubes/EL84-Push-Pull/
http://diyaudioprojects.com/Tubes/EL84- ... -Tube-Amp/
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 5263
- Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18
Re: Początki z Hi-Fi, prośba o pomoc
We wzmacniaczach lampowych nie ma tak ostrej granicy między klasami A, AB oraz B jak w tranzystorowych - z uwagi na łagodnie zakrzywione charakterystyki Ia w funkcji Ugk dla małych prądów. Zwykle o klasie B mówi się gdy stosowana jest sztywna (z osobnego prostownika małej mocy dostarczającego napięcie ujemne) polaryzacja siatek lamp końcowych, przy czym zwykle i tak prąd spoczynkowy staniwi znaczną część prądu szczytowego, o klasie AB zaś - gdy stosuje się automatyczną polaryzację z dwójnika RC w katodzie. W tym ostatnim przypadku prąd spoczynkowy jest jeszcze większy, i tylko nieznacznie zależy od wysterowania - prawie jak w klasie A. Główna zaleta takiej klasy AB względem klasy A polega na lepszym wykorzystaniu mocy admisyjnej lamp: i tak z pary EL84 można uzyskać (zarówno przy polaryzacji sztywnej jak i katodowej) do 17W mocy, podczas gdy z tych samych lamp z prądem spoczynkowym jak w układzie SE klasy A, tj. 2 X 48mA - tylko niecałe 12W.
Dobierając odpowiednio prąd spoczynkowy lamp w układzie PP (napięciem polaryzacji lub rezystorem katodowym) można zminimalizować trzecią harmoniczną przy pełnym wysterowaniu, za cenę pewnego powiększenia jej zawartości przy wysterownaniu niepełnym. Jest to dodatkowy stopień swobody, którego brak w układach SE.
Pełna klasa A konieczna jest w układach samoodwracających stopni mocy (nie wymagające dodatkowej lampy odwracającej fazę), jakie przytoczyłeś. Mnie się one nie podobają: albo kultywuje się sztukę tworzenia wzmacniaczy zgodnie ze stanem dawnej techniki, albo bezkrytycznie zaśmieca się je krzemem i plastikiem. Zamiast tego ostatniego lepiej jednak konstruować dobre, wolne od błędów wzmacniacze czysto tranzystorowe. Poświęcić jedną ECC82 na odwracacze fazy w obu kanałach nie podraża kosztów aż tak znacząco, aby sięgać po takie krzemowo-plastikowe kundle. Proponuję zatem: EF86 lub połówkę ECC83 na stopień napięciowy, połówkę ECC82 na odwraczacz fazy oraz dwie EL84 na stopień mocy w każdym z kanałów. Zamiast połówek ECC83 i ECC82 można też użyć w każdym z kanałów lampę ECF82, także z galwanicznie sprzężonym odwracaczem fazy z dzielonym obciążeniem, Pośredniczący przeciwsobny stopień sterujący na jeszcze jednej duotriodzie, wstawiony między odwracacz a stopień mocy (układ Williamsona) nie znajduje racjonalnego uzasadnienia w przypadku użycia wysokoczułych lamp końcowych jakimi są EL84, sprawi jedynie kłopoty ze stabilnością związane ze zwiększeniem liczby stopni.
Istnieje też osobna klasa układów przeciwsobnych ("Paralel Push-Pull", w skrócie PPP), której współną cechą jest pełne wykorzystanie miedzi w transformatorze wyjściowym: bez względu na klasę pracy lamp końcowych prąd sygnału płynie przez całe uzwojenie pierwotne przez pełny okres a nie tylko przez nieco ponad połowę w każdej z części, jak to jest w klasycznym układzie PP klasy B. Najbardziej znanym z nich jest Circlotron, którego ogromną wadą jest konieczność stosowania dwóch izolowanych źródeł zasilania na każdy kanał. Wzmacniacz stereo musiałby zawierać zatem aż cztery prostowniki z filtrami, odseparowane od siebie i od masy. I stosowną liczbę separowanych uzwojeń anodowych na transformatorach sieciowych. Inną odmianą Wzmacniacza PPP jest układ SEPP z szeregowym zasilaniem lamp końcowych. Jest on wolny od powyższej wady, wymaga jednak pewnej komplikacji stopnia odwracającego dla zachowania pełnej symetrii. Może on pracować również w klasie A i wówczas stopień sterujący staje się zbędny. Nazywa się wówczas układem SRPP i bywa budowany z lampami EL86 lub PL81. Gdy do dyspozycji jest głośnik o impedancji rzędu 1k - zbędny staje się jakikolwiek transformator. Przykład takiego wzmacniacza znajdziesz w nocie katalogowej EL86: http://www.r-type.org/pdfs/el86.pdf
na stronie 2. W tym akurat wykonaniu ma on wyjątkowo kiepskie osiągi: dużą część mocy sygnału użytecznego traci się w rezystorach zasilających siatki drugie. Można jednak zastąpić te rezystory połówkami uzwojenia anodowego transformatora głośnikowgo, i wówczas straty wydatnie zmaleją a użyteczna moc wzrośnie.
Układ SEPP może być budowany także w wersji z równolegle zasilanymi lampami końcowymi, zachowując zaletę w postaci dobrego wykorzystania drutu w transformatorze. Wiele o takich wzmacniaczach napisano w http://bee.mif.pg.gda.pl/Oktoda/index.php/SEPP . Najdoskonalszy z nich łączy pozytywne cechy Circlotrona (pełna symetria), układu z obciążeniem dzielonym między anodę i katodę lampy końcowej (tzw. QUAD) oraz układu SEPP (wystarcza jedno umasione źródło zasilania, które może byś wspólne dla wielu kanałów). Gdy ma się transformator z dwoma identycznymi uzwojeniami pierwotnymi z odczepami na środku każdego z nich - można zbudować "quada" wprowadzając dodatkowe kondensatory o dużej pojemności sprzęgające katodę każdej z lamp końcowych z anodą przeciwnej. Zwiększy to sprawnoścć transformatora i wyeliminuje negatywne zjawiska wywoływane rozproszeniem między połówkami uzwojeń pierwotnych. Taki układ, poza niewątpliwie najbardziej skomplikowanym transformatorem wymaga jednak znacznego podwyższenia napięcia sterującego, i tutaj bardziej złożony układ sterujący, np. Williamsona miałby pełną rację bytu.
Proponuję jednak zacząć od najprostszego układu PP, który opisałem wcześniej. Obecnie łatwo można nabyć dobre transformatory PP, produkowane współcześnie. Wodotryski takie jak prostowanie a co dopiero stabilizacja napięcia żarzenia sobie odpuść. Poprzetań też na początek na polaryzacji automatycznej lamp końcowych, tak bowiem będzie bezpieczniej.
Dobierając odpowiednio prąd spoczynkowy lamp w układzie PP (napięciem polaryzacji lub rezystorem katodowym) można zminimalizować trzecią harmoniczną przy pełnym wysterowaniu, za cenę pewnego powiększenia jej zawartości przy wysterownaniu niepełnym. Jest to dodatkowy stopień swobody, którego brak w układach SE.
Pełna klasa A konieczna jest w układach samoodwracających stopni mocy (nie wymagające dodatkowej lampy odwracającej fazę), jakie przytoczyłeś. Mnie się one nie podobają: albo kultywuje się sztukę tworzenia wzmacniaczy zgodnie ze stanem dawnej techniki, albo bezkrytycznie zaśmieca się je krzemem i plastikiem. Zamiast tego ostatniego lepiej jednak konstruować dobre, wolne od błędów wzmacniacze czysto tranzystorowe. Poświęcić jedną ECC82 na odwracacze fazy w obu kanałach nie podraża kosztów aż tak znacząco, aby sięgać po takie krzemowo-plastikowe kundle. Proponuję zatem: EF86 lub połówkę ECC83 na stopień napięciowy, połówkę ECC82 na odwraczacz fazy oraz dwie EL84 na stopień mocy w każdym z kanałów. Zamiast połówek ECC83 i ECC82 można też użyć w każdym z kanałów lampę ECF82, także z galwanicznie sprzężonym odwracaczem fazy z dzielonym obciążeniem, Pośredniczący przeciwsobny stopień sterujący na jeszcze jednej duotriodzie, wstawiony między odwracacz a stopień mocy (układ Williamsona) nie znajduje racjonalnego uzasadnienia w przypadku użycia wysokoczułych lamp końcowych jakimi są EL84, sprawi jedynie kłopoty ze stabilnością związane ze zwiększeniem liczby stopni.
Istnieje też osobna klasa układów przeciwsobnych ("Paralel Push-Pull", w skrócie PPP), której współną cechą jest pełne wykorzystanie miedzi w transformatorze wyjściowym: bez względu na klasę pracy lamp końcowych prąd sygnału płynie przez całe uzwojenie pierwotne przez pełny okres a nie tylko przez nieco ponad połowę w każdej z części, jak to jest w klasycznym układzie PP klasy B. Najbardziej znanym z nich jest Circlotron, którego ogromną wadą jest konieczność stosowania dwóch izolowanych źródeł zasilania na każdy kanał. Wzmacniacz stereo musiałby zawierać zatem aż cztery prostowniki z filtrami, odseparowane od siebie i od masy. I stosowną liczbę separowanych uzwojeń anodowych na transformatorach sieciowych. Inną odmianą Wzmacniacza PPP jest układ SEPP z szeregowym zasilaniem lamp końcowych. Jest on wolny od powyższej wady, wymaga jednak pewnej komplikacji stopnia odwracającego dla zachowania pełnej symetrii. Może on pracować również w klasie A i wówczas stopień sterujący staje się zbędny. Nazywa się wówczas układem SRPP i bywa budowany z lampami EL86 lub PL81. Gdy do dyspozycji jest głośnik o impedancji rzędu 1k - zbędny staje się jakikolwiek transformator. Przykład takiego wzmacniacza znajdziesz w nocie katalogowej EL86: http://www.r-type.org/pdfs/el86.pdf
na stronie 2. W tym akurat wykonaniu ma on wyjątkowo kiepskie osiągi: dużą część mocy sygnału użytecznego traci się w rezystorach zasilających siatki drugie. Można jednak zastąpić te rezystory połówkami uzwojenia anodowego transformatora głośnikowgo, i wówczas straty wydatnie zmaleją a użyteczna moc wzrośnie.
Układ SEPP może być budowany także w wersji z równolegle zasilanymi lampami końcowymi, zachowując zaletę w postaci dobrego wykorzystania drutu w transformatorze. Wiele o takich wzmacniaczach napisano w http://bee.mif.pg.gda.pl/Oktoda/index.php/SEPP . Najdoskonalszy z nich łączy pozytywne cechy Circlotrona (pełna symetria), układu z obciążeniem dzielonym między anodę i katodę lampy końcowej (tzw. QUAD) oraz układu SEPP (wystarcza jedno umasione źródło zasilania, które może byś wspólne dla wielu kanałów). Gdy ma się transformator z dwoma identycznymi uzwojeniami pierwotnymi z odczepami na środku każdego z nich - można zbudować "quada" wprowadzając dodatkowe kondensatory o dużej pojemności sprzęgające katodę każdej z lamp końcowych z anodą przeciwnej. Zwiększy to sprawnoścć transformatora i wyeliminuje negatywne zjawiska wywoływane rozproszeniem między połówkami uzwojeń pierwotnych. Taki układ, poza niewątpliwie najbardziej skomplikowanym transformatorem wymaga jednak znacznego podwyższenia napięcia sterującego, i tutaj bardziej złożony układ sterujący, np. Williamsona miałby pełną rację bytu.
Proponuję jednak zacząć od najprostszego układu PP, który opisałem wcześniej. Obecnie łatwo można nabyć dobre transformatory PP, produkowane współcześnie. Wodotryski takie jak prostowanie a co dopiero stabilizacja napięcia żarzenia sobie odpuść. Poprzetań też na początek na polaryzacji automatycznej lamp końcowych, tak bowiem będzie bezpieczniej.
Ostatnio zmieniony śr, 8 października 2014, 15:27 przez Tomek Janiszewski, łącznie zmieniany 3 razy.
-
- 625...1249 postów
- Posty: 1196
- Rejestracja: wt, 20 września 2011, 00:14
- Lokalizacja: Kraków
Re: Początki z Hi-Fi, prośba o pomoc
Witam.
Mam takie pytanie co do odwracania fazy: W którym układzie z opisanych wyżej lepiej jest zastosować z "naszych" lampę ECC83 a w którym ECC82? Czy to co "stoi " za np: EL34, 84. P(C)L82,86 ma znaczenie? Układy jak w tytule, trudne do przesterowania. Oczywiście zewnętrzne
elementy R,C stosowne do danej lampy.
Pozdrawiam
tedi.
Mam takie pytanie co do odwracania fazy: W którym układzie z opisanych wyżej lepiej jest zastosować z "naszych" lampę ECC83 a w którym ECC82? Czy to co "stoi " za np: EL34, 84. P(C)L82,86 ma znaczenie? Układy jak w tytule, trudne do przesterowania. Oczywiście zewnętrzne
elementy R,C stosowne do danej lampy.
Pozdrawiam
tedi.
Piłeś nie pisz. Nie piłeś-napij się.
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 5263
- Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18
Re: Początki z Hi-Fi, prośba o pomoc
Jeśli tylko lampy końcowe odznaczają się przyzwoitą czułością (jak te które wymieniłeś) - to każda trioda nadaje się do zastosowania w stopniu odwracającym fazę. Toteż w przypadku lamp kombinowanych wykorzystuje się jeden z systemów triodowych wchodzących w ich skład, drugiego zaś używa się w stopniu napięciowym. Wskazane jest przy tym aby anoda triody odwracającej fazę sterowała "własną" pentodę mocy, katoda zaś - pentodę mocy w drugiej bańce, gdzie trioda służy jako stopień napięciowy. Wówczas zależności fazowe będą dokładnie takie same jak w podstawowej aplikacji SE tych samych lamp, i wzbudzenia powodowanego przez pojemności międzysystemowe będzie najłatwiej uniknąć.
Stosując galwaniczne sprzężenie anody stopnia napięciowego z siatką odwracacza fazy z dzielonym obciążeniem należy zastosować znacznie większą rezystancję obciążenia niż w zwykłym stopniu oporowo-pojemnościowym, w przypadku lampy E/PCL86 będzie do aż 470k (w układzie SE zaleca się 220k). Pozwoli to uzyskać prawidłowy rozkład napięć zarówno na lampie stopnia napięciowego, jak i odwracacza fazy który powinien pracować na rezystancje 2 X 100k w anodzie i katodzie. Nie należy się przy tym obawiać obcinania pasma przez pierwszy stopień pracujący na tak wielką oporność anodową, gdyż odwracacz skutecznie separuje go od znacznych pojemności wejściowych lamp końcowych, sam zaś pracuje na rezystancje wielokrotnie mniejsze.
Identyczne zalecenia są aktualne także w przypadku budowy wzmacniacza z lampami EL84 lub EL34, gdy z jakichś powodów chcemy użyć w każdym z kanałów jednej tylko lampy ECC83, zamiast po połówce lamp ECC82 i ECC83 (lub niełatwo dostępnej, powstałej specjalnie na audiofilskie potrzeby lampy ECC823 zawierającej oba te systemy w jednej bańce). Użycie zaś w tym miejscu samej tylko ECC82 dałoby rezultaty zdecydowanie gorsze, z uwagi na dużo mniejsze wzmocnienie, którego będzie brakować w stopniu napięciowym.
Po bardziej złożone układami stopni napięciowych i odwracających fazę, od układu ze sprzężeniem katodowym poprzez "kołyskę" (która dla poprawy parametrów także może być wyposażona w sprzężenie katodowe, jednak wówczas traci się możliwość wprowadzenia szeregowego USZ na katodę triody w stopniu napięciowym) aż po Williamsona warto sięgać dopiero w przypadku użycia niskoczułych lamp mocy, np. triod a także niektórych tetrod strumieniowych, np przewidzianych do odchylania poziomego OTV, względnie układów specjalnych, np. QUAD wymagających wysokiego poziomu sygnałów sterujących. W dwóch pierwszych z wymienionych wyżej układów odwracaczy lepsze będą lampy ECC83, bowiem im większe wzmocnienie tym mniejsza asymetria, zarówno stopnia ze sprzężeniem katodowym jak i kołyski. W przypadku Williamsona najpraktyczniej będzie użyć lampy ECC83 do stopnia wstępnego oraz odwracacza fazy z dzielonym obciążeniem (zalecenia odnośnie rezystancji anodowych i katodowej - jak wyżej) oraz ECC82 do przeciwsobnego stopnia pośredniczącego. Duże prądy anodowe a tym samym mniejsze rezystancje obciążenia właściwe lampie ECC82 przydadzą się przy sterowaniu lamp końcowych dużej mocy o znacznych pojemnościach wejściowych, a duże wzmocnienie w tym miejscu jakiego dostarczyłaby ECC83 utrudniłoby uzyskanie stabilności wzmacniacza w którym USZ będzie musiało objąć aż 4 stopnie.
Należy jeszcze dodać, że kołyska wymaga szczególnie dobrej filtracji napięcia zasilającefo lampy sterujące (takiej jak zwykły stopień napięciowy poprzedzający lampę napięciową końcówki mocy), bowiem ewentualne tętnienia z obwodu anodowego przedostaną się bez przeszkód na siatkę pierwszą lampy odwracającej fazę poprzez dzielnik kołyski. Wyklucza to ten typ odwracacza z zastosowań w której konieczne jest użycie bootstrapu w obwodach anodowych lamp sterujących stopniem mocy, np. w przypadku Circlotrona, symetrycznego QUAD-a lub triodowego stopnia mocy. Dwa pozostałe układy (ze sprzężeniem katodowym oraz Williamson) są mniej czułe na tętnienia napięcia napięcia zasilającego anody lamp sterujących, one bowiem ulegają kompensacji na tej samej zasadzie co w przeciwsobnym stopniu końcowym.
Stosując galwaniczne sprzężenie anody stopnia napięciowego z siatką odwracacza fazy z dzielonym obciążeniem należy zastosować znacznie większą rezystancję obciążenia niż w zwykłym stopniu oporowo-pojemnościowym, w przypadku lampy E/PCL86 będzie do aż 470k (w układzie SE zaleca się 220k). Pozwoli to uzyskać prawidłowy rozkład napięć zarówno na lampie stopnia napięciowego, jak i odwracacza fazy który powinien pracować na rezystancje 2 X 100k w anodzie i katodzie. Nie należy się przy tym obawiać obcinania pasma przez pierwszy stopień pracujący na tak wielką oporność anodową, gdyż odwracacz skutecznie separuje go od znacznych pojemności wejściowych lamp końcowych, sam zaś pracuje na rezystancje wielokrotnie mniejsze.
Identyczne zalecenia są aktualne także w przypadku budowy wzmacniacza z lampami EL84 lub EL34, gdy z jakichś powodów chcemy użyć w każdym z kanałów jednej tylko lampy ECC83, zamiast po połówce lamp ECC82 i ECC83 (lub niełatwo dostępnej, powstałej specjalnie na audiofilskie potrzeby lampy ECC823 zawierającej oba te systemy w jednej bańce). Użycie zaś w tym miejscu samej tylko ECC82 dałoby rezultaty zdecydowanie gorsze, z uwagi na dużo mniejsze wzmocnienie, którego będzie brakować w stopniu napięciowym.
Po bardziej złożone układami stopni napięciowych i odwracających fazę, od układu ze sprzężeniem katodowym poprzez "kołyskę" (która dla poprawy parametrów także może być wyposażona w sprzężenie katodowe, jednak wówczas traci się możliwość wprowadzenia szeregowego USZ na katodę triody w stopniu napięciowym) aż po Williamsona warto sięgać dopiero w przypadku użycia niskoczułych lamp mocy, np. triod a także niektórych tetrod strumieniowych, np przewidzianych do odchylania poziomego OTV, względnie układów specjalnych, np. QUAD wymagających wysokiego poziomu sygnałów sterujących. W dwóch pierwszych z wymienionych wyżej układów odwracaczy lepsze będą lampy ECC83, bowiem im większe wzmocnienie tym mniejsza asymetria, zarówno stopnia ze sprzężeniem katodowym jak i kołyski. W przypadku Williamsona najpraktyczniej będzie użyć lampy ECC83 do stopnia wstępnego oraz odwracacza fazy z dzielonym obciążeniem (zalecenia odnośnie rezystancji anodowych i katodowej - jak wyżej) oraz ECC82 do przeciwsobnego stopnia pośredniczącego. Duże prądy anodowe a tym samym mniejsze rezystancje obciążenia właściwe lampie ECC82 przydadzą się przy sterowaniu lamp końcowych dużej mocy o znacznych pojemnościach wejściowych, a duże wzmocnienie w tym miejscu jakiego dostarczyłaby ECC83 utrudniłoby uzyskanie stabilności wzmacniacza w którym USZ będzie musiało objąć aż 4 stopnie.
Należy jeszcze dodać, że kołyska wymaga szczególnie dobrej filtracji napięcia zasilającefo lampy sterujące (takiej jak zwykły stopień napięciowy poprzedzający lampę napięciową końcówki mocy), bowiem ewentualne tętnienia z obwodu anodowego przedostaną się bez przeszkód na siatkę pierwszą lampy odwracającej fazę poprzez dzielnik kołyski. Wyklucza to ten typ odwracacza z zastosowań w której konieczne jest użycie bootstrapu w obwodach anodowych lamp sterujących stopniem mocy, np. w przypadku Circlotrona, symetrycznego QUAD-a lub triodowego stopnia mocy. Dwa pozostałe układy (ze sprzężeniem katodowym oraz Williamson) są mniej czułe na tętnienia napięcia napięcia zasilającego anody lamp sterujących, one bowiem ulegają kompensacji na tej samej zasadzie co w przeciwsobnym stopniu końcowym.
Re: Początki z Hi-Fi, prośba o pomoc
Trochę nadinterpetujesz i dodajesz od siebie. W USA w latach jeszcze 40-tych przygotowano cały dość bogaty typoszereg podwójnych triod novalowych. Szerokie spektrum parametrów na jakie pozwalała ówczesna technologia (Tylko w sumie trzy typy przeszczepiono na grunt europejski, plus dodatkowy w Czechosłowacji i ZSRR). Zastosowanie ECC81 (niezbyt udane) w głowicach UKF było tylko skutkiem braku dedykowanych triod próba obniżenie kosztów produkcji. Słabo się nadawała z racji braku ekranu pomiędzy systemami triodowymi - dlatego wolano dwie EC92 aby mieć lepsze osiągi głowicy przy zachowaniu minimalizacji siania śmieciami z heterodyny w eter.Tomek Janiszewski pisze: Lampy ECC81 należałoby uznać za wynalazki w zastosowaniach audio, podobnie jak wspomniane w poprzednim poście pentody szerokopasmowe EL861. Zostały one bowiem zaprojektowane do pracy w radiowych głowicach UKF FM, i mają niepotrzebnie wysokie dla celów audio nachylenie.
Mówię o Europie.
W USA gdy wprowadzano te duotriody u nich jeszcze było w użyciu pasmo 50MHz dla radia FM i stosowano zwykłe pentody na wejściu (przez dość długi okres czasu małpowano to w EU - głowice UKF z lampami EF80 we wzmacniaczu w.cz. i EC92 w mieszaczu samodrgającym - pomijam też i tkaie konstrukcje odbiornikiow AM/FM na ECH81 jako mieszacz + heterodyna dla FM). Dla pasma 100MHz - w USA nie bawiono się ekonomiczne wynalazki (skutki II W.Ś.) jak głowice na dwóch triodach wiec i nie było parcia na specjalna duotriodę do budżetowej głowicy UKF'u. Jak potrzeba było stosowano dwie oddzielne triody. U nich elektronika była względnie tania.
Trochę z braku amerykańskiego wzorca w EU dostosowano ECC81 do pracy w głowicy UKF aby obniżyć koszty (jedna podstawka a nie dwie dla dubletu EC92) - i tak powstała ECC85.
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 5263
- Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18
Re: Początki z Hi-Fi, prośba o pomoc
Weź mocną lupkę i obejrzyj przez okienka w anodzie siatki lamp ECC81, ECC82 i ECC83. Najłatwiej będzie zobaczyć to w lampach produkcji RFT lub Tesla. Dwie ostatnie mają siatki o przekroju soczewki (podobnie jak np. trioda lampy PCL82), zwoje siatki ECC81 zaś są specjalnie kształtowane, aby jak na największej części miały kształt okręgu, dopasowanego dokładnie do walcowej katody, z zachowaniem jednakowej i możliwie małej odległości. Identycznie wykonana jest siatka lampy ECC85. Świadczy to jednoznacznie o tym że lampa ECC81 z góry została przeznaczona do pracy w układach w.cz. i to przy częstotliwościach sięgających 100MHz, nie była zaś jeszcze jedną lampą z rodziny duotriod ogólnego przeznaczenia ze wskazaniem na zastosowania audio, o wzmocnieniu pośrednim między lampami ECC82 i ECC83.
ECC81 była szeroko stosowana w odbiornikach RFT (np. Rochlitz Paganini), oczywiście w czasach dawniejszych, gdy we wzmacniaczu p.cz. AM/FM stosowało się jeszcze zapożyczoną z telewizorów selektodę EF85 zamiast specjalnie w tym celu zaprojektowanej EF89 (częstokroć jeszcze i EM11 oraz AZ11 zamiast odpowiednich lamp novalowych). Przy czym, zapewne właśnie z racji braku ekranu międzysystemowego wzmacniacz w.cz. pracował w układzie wspólnej siatki zamiast w układzie o podstawie pośredniej, co było regułą w dobie lamp ECC85. A jednak i ECC81, i EF85 działały tam całkiem nieźle. To już raczej głowice ze wzmacniaczem w.cz. na EF80 określiłbym mianem budżetowych: nie trzeba było szczególnie się wysilać aby zbudować stabilny wzmacniacz w.cz. na UKF z pentodą, z tym że oczywiście parametry szumowe takiego układu były marne, choć nie tak tragiczne jak "głowicy" na ECH81 czy ECH42.
ECC81 była szeroko stosowana w odbiornikach RFT (np. Rochlitz Paganini), oczywiście w czasach dawniejszych, gdy we wzmacniaczu p.cz. AM/FM stosowało się jeszcze zapożyczoną z telewizorów selektodę EF85 zamiast specjalnie w tym celu zaprojektowanej EF89 (częstokroć jeszcze i EM11 oraz AZ11 zamiast odpowiednich lamp novalowych). Przy czym, zapewne właśnie z racji braku ekranu międzysystemowego wzmacniacz w.cz. pracował w układzie wspólnej siatki zamiast w układzie o podstawie pośredniej, co było regułą w dobie lamp ECC85. A jednak i ECC81, i EF85 działały tam całkiem nieźle. To już raczej głowice ze wzmacniaczem w.cz. na EF80 określiłbym mianem budżetowych: nie trzeba było szczególnie się wysilać aby zbudować stabilny wzmacniacz w.cz. na UKF z pentodą, z tym że oczywiście parametry szumowe takiego układu były marne, choć nie tak tragiczne jak "głowicy" na ECH81 czy ECH42.
-
- 250...374 postów
- Posty: 282
- Rejestracja: pn, 4 listopada 2013, 11:26
Re: Początki z Hi-Fi, prośba o pomoc
Odświeżam temat bo już mam bardziej sprecyzowane plany 
Posiadam już kwartet EL84 i transformatory głośnikowe z allegro od 4pietro4 z odczepami UL. Mam też 2x ECC82 i 4x ECC83 które chętnie bym wykorzystał.
Na pewno będę potrzebował korektora barwy ale takiego którego będzie można pominąć za pomocą przełącznika. Znalazłem coś takiego: http://www.angelfire.com/electronic/fun ... -5-A-B.gif Chyba się nada? Ewentualnie może coś na ECC82?
Do tego chciałbym żeby wzmacniacz obsługiwał 3 źródła dzwięku - komputer, gramofon i coś jeszcze (może czytnik CD? zobaczymy w przyszłości
). W związku z tym iż wymieniłem tutaj gramofon to i potrzebny będzie przedwzmacniacz. Może coś polecicie? Najlepiej jakby było właśnie na ECC83 (mogę dokupić) lub ECC82.
Co do samej końcówki mocy to myślę o konstrukcji następującej: http://web.archive.org/web/200904070237 ... mEL84.html . Czytałem że niektórzy mieli z nią trochę problemów ale myślę że dam sobie radę (mam nadzieję)
Może jakieś sugestie, porady?

Posiadam już kwartet EL84 i transformatory głośnikowe z allegro od 4pietro4 z odczepami UL. Mam też 2x ECC82 i 4x ECC83 które chętnie bym wykorzystał.
Na pewno będę potrzebował korektora barwy ale takiego którego będzie można pominąć za pomocą przełącznika. Znalazłem coś takiego: http://www.angelfire.com/electronic/fun ... -5-A-B.gif Chyba się nada? Ewentualnie może coś na ECC82?
Do tego chciałbym żeby wzmacniacz obsługiwał 3 źródła dzwięku - komputer, gramofon i coś jeszcze (może czytnik CD? zobaczymy w przyszłości

Co do samej końcówki mocy to myślę o konstrukcji następującej: http://web.archive.org/web/200904070237 ... mEL84.html . Czytałem że niektórzy mieli z nią trochę problemów ale myślę że dam sobie radę (mam nadzieję)

Może jakieś sugestie, porady?
-
- 2500...3124 posty
- Posty: 2592
- Rejestracja: pt, 22 stycznia 2010, 18:34
- Lokalizacja: Wałbrzych
Re: Początki z Hi-Fi, prośba o pomoc
Odradzam zdecydowanie tę końcówkę mocy. Ktoś tam na siłę wcisnął odwracacz fazy w układzie "kołyski" nie zwracając uwagi na to, że tym wzmacniaczu ma on same wady.