Philips 33A - napięcie zasilania

Radioodbiorniki lampowe i wszystko co jest z nimi związane.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

Awatar użytkownika
IdeL
500...624 posty
500...624 posty
Posty: 515
Rejestracja: sob, 13 listopada 2004, 23:15
Lokalizacja: Poznan

Philips 33A - napięcie zasilania

Post autor: IdeL »

Witam
Jakimi napięciami był zasilany ten odbiornik :?: :?: Do dzisiaj myślałem, że 220V także - pół godziny temu wymiękłem - ustawiłem zworkę przełączającą napięcie strony pierwotnej transformatora sieciowego na najwyższą rezystancję uzwojenia (widzianą od strony wtyczki zasilającej) - po włączeniu czuję jak trafo zaczyna się grzać (i nie grzeją go prądy wirowe - hajcuje się delikatnie - coraz mocniej uzwojenie pierwotne). W ogóle to skonfrontowałem schemat (malowany zdaje się przez Tomka tszczesn) z tą konstrukcją - i stwierdziłem, że mój Philips ma po stronie pierwotnej tylko trzy odczepy (do zmiany napięcia) - schematy w necie podają cztery. Phillips 836A, który miał być wzorcem dla 33A - był i owszem, ale wzorcem kształtu skrzynki - to zupełnie co innego :x .
Tak więc co to jest :?: :?: Czy jest to jakiś model zasilany max z 200V (może mniej) - czy też ktoś go kiedyś podłączył pod 220V po uprzednim "zazworkowaniu go" na niższe napięcie :?:
Zanim zacznę rozwijać trafo sieciowe - wolałbym mieć jako taka pewność.

Poproszę o jakieś podpowiedzi - bo póki co ogarnia mnie nieme zdziwienie - a i żonka psioczy, że w chacie śmierdzi (no żywica zaczęła się grzać) - trafo podłączone na 100% na najwiekszą rezystancję pierwotnego (sprawdzałem to przed włączeniem z pięć razy) - nie obciążone niczym poza żarówką oraz po podłączeniu lampy prostowniczej PV1800 (506 już nie mam - ale to nie problem) - napięcie na żarzeniu lekko zawyżone, napięcie anodowe bez obciążenia na kondensatorach kolejno 350V i 340V - trochę dużo zważywszy na fakt, że oryginalnie miały napięcie znamionowe 320V.

Tak więc były modele "tylko" na mniej niż 220V ale więcej niż 127V :?: :?:

Pozdroofki
IdeL
Awatar użytkownika
tszczesn
moderator
Posty: 11227
Rejestracja: wt, 12 sierpnia 2003, 09:14
Lokalizacja: Otwock
Kontakt:

Re: Philips 33A - napięcie zasilania

Post autor: tszczesn »

IdeL pisze:Witam
Jakimi napięciami był zasilany ten odbiornik :?: :?: Do dzisiaj myślałem, że 220V także - pół godziny temu wymiękłem - ustawiłem zworkę przełączającą napięcie strony pierwotnej transformatora sieciowego na najwyższą rezystancję uzwojenia (widzianą od strony wtyczki zasilającej) - po włączeniu czuję jak trafo zaczyna się grzać (i nie grzeją go prądy wirowe - hajcuje się delikatnie - coraz mocniej uzwojenie pierwotne). W ogóle to skonfrontowałem schemat (malowany zdaje się przez Tomka tszczesn) z tą konstrukcją - i stwierdziłem, że mój Philips ma po stronie pierwotnej tylko trzy odczepy (do zmiany napięcia) - schematy w necie podają cztery. Phillips 836A, który miał być wzorcem dla 33A - był i owszem, ale wzorcem kształtu skrzynki - to zupełnie co innego :x .
Tak więc co to jest :?: :?: Czy jest to jakiś model zasilany max z 200V (może mniej) - czy też ktoś go kiedyś podłączył pod 220V po uprzednim "zazworkowaniu go" na niższe napięcie :?:
Zanim zacznę rozwijać trafo sieciowe - wolałbym mieć jako taka pewność.

Poproszę o jakieś podpowiedzi - bo póki co ogarnia mnie nieme zdziwienie - a i żonka psioczy, że w chacie śmierdzi (no żywica zaczęła się grzać) - trafo podłączone na 100% na najwiekszą rezystancję pierwotnego (sprawdzałem to przed włączeniem z pięć razy) - nie obciążone niczym poza żarówką oraz po podłączeniu lampy prostowniczej PV1800 (506 już nie mam - ale to nie problem) - napięcie na żarzeniu lekko zawyżone, napięcie anodowe bez obciążenia na kondensatorach kolejno 350V i 340V - trochę dużo zważywszy na fakt, że oryginalnie miały napięcie znamionowe 320V.
Po pierwsze - teraz w sieci jest 240V - to może ci załatwia zawyżenie. Po drugie - nie było AFAIR żadnych wersji Philipsa 33A (nawet nie było wersji bateryjnej czy na prąd stały/uniwersalnej). Rozumiem, że trafo ci się grzeje nawet na biegu jałowym (z wyjętymi wszystkimi lampami)? Upewnij się, czy na pewno nic nie ma znacznego upływu, w szczególności elektrolity. Skoro napięcia masz sensowne to na pewno nie masz grubej pomyłki (110V zamiast 220V). Jak ci się grzeje nawet w biegu jałowym - to niestety rzbiórka trafa - masz gdzieś zwarcie :(
Awatar użytkownika
IdeL
500...624 posty
500...624 posty
Posty: 515
Rejestracja: sob, 13 listopada 2004, 23:15
Lokalizacja: Poznan

Re: Philips 33A - napięcie zasilania

Post autor: IdeL »

tszczesn pisze: Po pierwsze - teraz w sieci jest 240V - to może ci załatwia zawyżenie.
To akurat nie jest wielki problem - mam kilka sprawnych odbiorników, które pracują bez zarzutu na tym eurokomunistycznym sztrumie
tszczesn pisze: Po drugie - nie było AFAIR żadnych wersji Philipsa 33A (nawet nie było wersji bateryjnej czy na prąd stały/uniwersalnej). Rozumiem, że trafo ci się grzeje nawet na biegu jałowym (z wyjętymi wszystkimi lampami)? Upewnij się, czy na pewno nic nie ma znacznego upływu, w szczególności elektrolity. Skoro napięcia masz sensowne to na pewno nie masz grubej pomyłki (110V zamiast 220V). Jak ci się grzeje nawet w biegu jałowym - to niestety rzbiórka trafa - masz gdzieś zwarcie :(
Mam na pewno zwarcie w uzwojeniu pierwotnym - chociaż przy statycznych pomiarach rezystancja wynosi coś "kole" 40 omów (troszeńkę ponad, ale po przecinku) - to jednak uzwojenie to zaczyna się mocno palić - wymontowałem trafo z radia i podłączyłem bezpośrednio do "energetyki" - przykra sprawa - masz rację - czeka mnie rozbiórka - zreszta własnie to robię :( :(
Szczerze powiedziawszy pierwszy raz trafił mi się egzemplarz ze spalonym trafo sieciowym - pewnie jakiś geniusz przywiózł go kiedyś z miejsca gdzie napięcie w sieci było niższe i podłączyli go do 220V - na chwilę - emalia na uzwojeniu "dostała" i tyle - to zresztą tłumaczyłby brak lamp - były właściciel nie potrafił powiedzieć co się z nimi stało - dostało żarzenie i ktoś je po prostu wywalił, a że skrzynka była bardzo ładna - resztę zostawił (na wszelki słuczaj).
Dzięki za podpowiedź, bo w zakresie historii sprzętu mam wielkie tyły ....

Pozdroofki
IdeL
Awatar użytkownika
tszczesn
moderator
Posty: 11227
Rejestracja: wt, 12 sierpnia 2003, 09:14
Lokalizacja: Otwock
Kontakt:

Re: Philips 33A - napięcie zasilania

Post autor: tszczesn »

IdeL pisze: Szczerze powiedziawszy pierwszy raz trafił mi się egzemplarz ze spalonym trafo sieciowym - pewnie jakiś geniusz przywiózł go kiedyś z miejsca gdzie napięcie w sieci było niższe i podłączyli go do 220V - na chwilę - emalia na uzwojeniu "dostała" i tyle
A mnie już wiele razy to trafiło - w różnych odbiornikach, różnych firm z i różnych okresów, tak więc nie ma tu żadnej reguły.
Awatar użytkownika
IdeL
500...624 posty
500...624 posty
Posty: 515
Rejestracja: sob, 13 listopada 2004, 23:15
Lokalizacja: Poznan

Post autor: IdeL »

Każdy ma widać swoje ulubione uszkodzenia - dla mnie regułą jest prostowanie blach rotora i statora w agregatach strojeniowych - niemal 100% przypadków zwarć :shock: - mam takiego pecha, że zawsze to robię - nawet w Eltrze MOT-59-1, którą dorawałem jako ponoć sprawną :x :x

Pozdro
IdeL
Awatar użytkownika
Thereminator
6250...9374 posty
6250...9374 posty
Posty: 7357
Rejestracja: sob, 2 kwietnia 2005, 21:42
Lokalizacja: Nizina Wschodnioeuropejska

Re: Philips 33A - napięcie zasilania

Post autor: Thereminator »

tszczesn pisze: Po pierwsze - teraz w sieci jest 240V
Nominalne napięcie sieci wynosi 230V. Oczywiście może mieć inną wartość - w granicach toleracji + - 10%, czyli pomiędzy 207V a 253V.
W teorii nie ma różnicy między praktyką a teorią. W praktyce jest.
kopacz
50...74 posty
50...74 posty
Posty: 55
Rejestracja: pn, 19 września 2005, 21:53
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: kopacz »

IdeL pisze:Każdy ma widać swoje ulubione uszkodzenia - dla mnie regułą jest prostowanie blach rotora i statora w agregatach strojeniowych - niemal 100% przypadków zwarć
I Ci się udaje? Ja taki zwarty kiedyś miałem i się poddałem. Po moich interwencjach było coraz gorzej. Myślałem że kondensatora zmiennego nie można wyprostować w warunkach domowych.
pozdrawiam
kopacz
Awatar użytkownika
tszczesn
moderator
Posty: 11227
Rejestracja: wt, 12 sierpnia 2003, 09:14
Lokalizacja: Otwock
Kontakt:

Post autor: tszczesn »

kopacz pisze: I Ci się udaje? Ja taki zwarty kiedyś miałem i się poddałem. Po moich interwencjach było coraz gorzej. Myślałem że kondensatora zmiennego nie można wyprostować w warunkach domowych.
Współczesnych się raczej nie da tak prosto, ale stare (ogólnie: przedwojenne) już tak, one mają dość dużą odległość pomiędzy płytkami.
Awatar użytkownika
IdeL
500...624 posty
500...624 posty
Posty: 515
Rejestracja: sob, 13 listopada 2004, 23:15
Lokalizacja: Poznan

Post autor: IdeL »

No to nie muszę odpowiadać :D :D :D
Ale naprawa agregatu - nawet dużego nie należy do przyjemności - jest to upierdliwe na równi z wykonaniem cewki krzyzowej (moim zdaniem).
Najwiekszym hitem u mnie było odtwarzanie tego trzymadła blach rotora (za Chiny nie wiem jak to się nazywa) na ośce - wykonane było toto z aluminium lub znalu (stop glinu i magnezu) -kopletnie się pokruszyło :x - radyjko Schaub Bali 39 z 1938 roku - teraz już działa - ale co się narzeźbiłem pilnikiem to moje :evil:
IdeL
ODPOWIEDZ