Witam
Jakimi napięciami był zasilany ten odbiornik

Do dzisiaj myślałem, że 220V także - pół godziny temu wymiękłem - ustawiłem zworkę przełączającą napięcie strony pierwotnej transformatora sieciowego na najwyższą rezystancję uzwojenia (widzianą od strony wtyczki zasilającej) - po włączeniu czuję jak trafo zaczyna się grzać (i nie grzeją go prądy wirowe - hajcuje się delikatnie - coraz mocniej uzwojenie pierwotne). W ogóle to skonfrontowałem schemat (malowany zdaje się przez Tomka tszczesn) z tą konstrukcją - i stwierdziłem, że mój Philips ma po stronie pierwotnej tylko trzy odczepy (do zmiany napięcia) - schematy w necie podają cztery. Phillips 836A, który miał być wzorcem dla 33A - był i owszem, ale wzorcem kształtu skrzynki - to zupełnie co innego

.
Tak więc co to jest

Czy jest to jakiś model zasilany max z 200V (może mniej) - czy też ktoś go kiedyś podłączył pod 220V po uprzednim "zazworkowaniu go" na niższe napięcie
Zanim zacznę rozwijać trafo sieciowe - wolałbym mieć jako taka pewność.
Poproszę o jakieś podpowiedzi - bo póki co ogarnia mnie nieme zdziwienie - a i żonka psioczy, że w chacie śmierdzi (no żywica zaczęła się grzać) - trafo podłączone na 100% na najwiekszą rezystancję pierwotnego (sprawdzałem to przed włączeniem z pięć razy) - nie obciążone niczym poza żarówką oraz po podłączeniu lampy prostowniczej PV1800 (506 już nie mam - ale to nie problem) - napięcie na żarzeniu lekko zawyżone, napięcie anodowe bez obciążenia na kondensatorach kolejno 350V i 340V - trochę dużo zważywszy na fakt, że oryginalnie miały napięcie znamionowe 320V.
Tak więc były modele "tylko" na mniej niż 220V ale więcej niż 127V
Pozdroofki