Znany problem. Zalecenia były taki aby przynajmniej raz na miesiąc przewinąć szpule. Nie uda się wtedy dokładnie tak samo ułożyć zwojów taśmy więc sygnał przepisywany ze zwoju na zwój "rozmywał się" i efekt był mniej dokuczliwy.Romekd pisze:Pamiętam, jak dbałem by podczas nagrywania wysterować je do "0" dB, a po kilku miesiącach nieużywania ich zauważałem, że odtwarzają się z poziomem o 15 dB niższym niż kiedyś zostały nagrane. Zauważyłem również, że zapis przeniknął z jednej warstwy na bezpośrednio przyległe, co powodowało. że w przerwach między nagraniami słuchać było zamiast ciszy nagrania, które już się wcześniej skończyły, lub te, które się jeszcze nie zaczęły.
Również pole magnetyczne ziemi po pewnym czasie zrobi również swoje. Co innego bieżący zapis a co innego archiwizacja.Romekd pisze: Od tamtej pory nie wystawiam taśm, dyskietek i dysków na bezpośrednie działanie silnych pół magnetycznych emitowanych przez magnesy, choć być może w Twojej ocenie "dmucham na zimne"...
Wrócę do śrubek niemagnetycznych. Otóż akurat ich zastosowanie ma inne podłoże. Stosowano elementy niemagnetyczne głównie po to aby przypadkiem ferromagnetykami gdzieś nie przekierować pól magnetycznych. Stalowe śrubki jakie mam do wyboru, zwykłe z czarnej stali - odpada, korozja - pył jest zabójczy dla twardego dysku. ocynk - słabe zabezpieczenie, nierdzewka - super ale b. wredna do obróbki zaś gwinty się zapiekają - trzeba stosować specjalne pasty by bezproblemowo po pewnym czasie rozkręcić połączenie gwintowane - w przypadku drobnych elementów aby zaklinowania nie zmuszały do nadmiernych momentów podczas skręcania które mogą zdeformować elementy. Niestety ciężko to zastosować w śrubkach < M2. Kwasówka - poza chińska (tak, jest taki wynalazek: elektrodą "od kwasu" nie pospawasz jej, inny kolor i przyciągana przez magnes, niestety słabo odporna na kwasy) jeszcze mniej nadająca się na drobniutkie precyzyjne elementy. Krucha.
W laptopach nie ma miejsca na głośniki z ekranem a tym bardziej z dodatkowym magnesem.