Mam pytanie ile wart jest taki zabytek Zk 145 z automatyką nagrywania w stanie BDB. I jak go zdobyć to taki żadki magnetofon że tylko raz go na allegro widziałem i jeszcze uszkodzonego.Chyba rok temu ,miał coś z potencjiometrem. Wtedy kosztował 50zeta jak pamiętam.
Magnetofony
Radia
Gramofony
Jak muzy słuchać to z Zetki
-------------------------------------------------------
Djdaroszmd
Wart jest tyle na ile go ceni własciciel. Dla niektórych nic i przy wiosennych porządkach ląduje na śmietniku, a dla niektórych jest bezcenny. Mam dwa ZK 145. Jeden starszy z tabliczką GRUNDIG LICENCE na atrapie i matowymi blachami, a drugi nowszy z tabliczką UNITRA ZRK i blachami błyszczącymi.
Gdzie kupić? Ja dostałęm oba za darmo ratując je od lądowania w śmietniku. Wystarczy tylko informowac wszystkich znajomych i znajomych znajomych, że się takie coś kolekcjonuje.
POnadto kupić można na wspomnianym allegro i róznych targach i giełdach staroci, ale tutaj trzeba mieć szczęście.
Jeśli mi sie coś jeszcze nawinie to chętnie odstąpię - nie mam jednak pojęcia kiedy to nastąpi.
Pozdrawiam.
Rozglądałem się trochę po Allegro i po komisach (mniej) - i wedle mojej orientacji cenić by trzeba na kilkadziesiąt złotych. Jeśli w dobrym stanie to na pewno powyżej 50 ale jednak chyba poniżej 100 złotych. Oczywiście mogę się mylić
Biorąc pod uwagę, że magnetofony są sprzętem podwyższonego ryzyka i będą pewny stanu swojego możesz go wycenić i znacznie wyżej jeśli pozwolisz na dokładne sprawdzenie sprzętu przez potencjalnego nabywcę lub w przypadku, gdy masz zaufanie do tego, komu go sprzedajesz zdecydujesz się oddać mu go na parę dni do sprawdzenia
Zainteresowanie stąd, że miałem ochotę kupić jakiegoś taniego monofonicznego szpulaka, by przekonać się jak to jest. No - ale im więcej o tym czytam, tym więcej się boję tego zakupu i chyba odczekam i pozwolę się ograbić na trzy stówy (których dziś nie mam) znajomemu z innego forum za monofonicznego Uhera czyli w tym zakresie mój sprzęt docelowy. Bo na Nagrę to chyba nie uzbieram nigdy
You're nobody without Naim! *
* "Jesteś nikim bez Naima", motto z forum, na którym posiadacze tego sprzetu utwierdzają się nawzajem w przekonaniu, iż ich sprzęt jest naj, naj, naj zamiast słuchać muzyki.
Nowe jeszcze mozna kupić - na wspomnianym allegro były juz raz czy dwa lub za granicą. Często pojawiają się EMTEC na ebay.de. Z tego co jeszcze niedawno czytywałem na niemieckich stronach miłośników tego sprzetu włąsnie w niemczech w dobrych sklepach audiofilskich tańmy można dostać bez problemu z nimałym wyborem producentów. Poza tym jestem niemal pewny że w dzisiejszych czasach posiadając odpowiednie pieniądze można sie zwrócić do każdej firmy zajmującej się produkcją tego typu wyrobów z zamówieniem na taśmy. Biorąć pod uwagę że na świecie na pewno sie je jeszcze produkuje, nie jest to wielkim problemem, ani zamierzchłą przeszłością. W naszym pięknym kraju zakup nowej w sensie wyprodukowanej świeżo taśmy raczej nie wchodzi w rachubę z tego co wiem. Będę jednak szczęśliwy jeśli ktoś napisze że się grubo mylę. Jedyne co ewentualnie Ci pozostaje to szukać likwidowanych studiów nagraniowych, lub iśc poprostu do radia. Ja jeszcze rok temu zdobyłem tym sposobem nowe (w samym słowa znaczeniu) taśmy. Są one radiowe, jednak mają już grubość 35 mikrometrów, a nagrywają sie magnetofonami typu ZK/TK1xx świetnie (wbrew prognozom "fachowców" którzy byli pewni że zapis będzie chrypiący ze względu na zbyt dużą tzw "twardość taśmy".
Co jakiś czas na Allegro pojawiają się szpule opisywane na jako nowe czy też nieużywane. W obowiązującym dziś anglosaskim slangu chodzi o o to, co oni tam nazywają NOS czyli na naszemu coś, co ludzie zachomikowali i dopiero teraz przypomnieli sobie, że mają
A tym, co są takie "zachomikowane" taśmy warte lepiej niech się wypowiedzą Ci, którzy ich używają. Same oglądanie to tu za mało
No i chyba musza je wciąż produkować, bo prócz starego sprzętu szpulaki wciąż się sprzedaje. Na zeszłorocznym Audio Show była prezentacja pokaźnego Studera, z którą ja sam się wtedy jakoś rozminąłem. To znaczy sprzęt widziałem ale byłem wtedy, gdy akurat nie grał. W tym roku zaś go już nie było
You're nobody without Naim! *
* "Jesteś nikim bez Naima", motto z forum, na którym posiadacze tego sprzetu utwierdzają się nawzajem w przekonaniu, iż ich sprzęt jest naj, naj, naj zamiast słuchać muzyki.
Co do taśm nowych "chomikowanych" to chciałem spytać kolegę czy kiedykolwiek taką zakupił i przetestował. Wiadomo oczywiście że pietnastoletnia taśma jest technologicznie gorsza od współczesmych, jednak jest o niebo lepsza od mocno uzywanej. Poza tym, jesli chodzi o taśmy zachodnie to nawet te pietnastoletnie niewiele róznią się od nowych technologicznie, a parametrowo tak nieznacznie, że w magnetofonach domowych trudno zauważyć różnicę. Taśmy BASF, Zonal, Revue, AGFA, EMI, TDK, HITACHI, Neckermann czy SCOTCH a nawet ORWO już z tamtych lat maja stronę nośnika gładziutką i połyskującą, nośnik jest drobny i nie powoduje strat wysokich częstotliwości oraz poziom zapisu jest dobry. Jeśli jednak ktos ogranicza się do odleżałych Stilonów to nie ma się co dziwić. One nawet prosto z fabryki nie były tak dobre jak wyżej wymienione (ale tak jak z magnetofonami polskimi - było tyle zauważalnych gołym okiem serii tych taśm że kwestia trafu w lepszą lub gorszą mimo jednej nalepki AN-25). Wszystko co tutaj piszę (nie tylko w tym temacie) wynika z moich własnych doświadczeń. Tak więc zadam pytanie - czy warto słono płacić za idealnie świeżą taśmę posiadając ZK/TK 1xx? Moim zdaniem tylko po to żeby ją poprostu mieć.
Pozdrawiam.
Ja w temacie szpulowców jestem jeszcze raczkujący i tego nie kryję. Szpulaki to pamiętam właściwie z kolonii (tych krajowych ), bo nawet wśród znajomych nikt już nie miał. To już były czasy kaseciaków.
W celu dokształcenia się "nabyłem" z gratisów biblioteki na Koszykowej monografię "kasety magnetofonowe i magnetowidowe" Iwanickiej i Koprowskiego WKŁ 1988 i poświęcony o dziwo wbrew tytułowi taśmom do magnetofonów szpulowych rozdział 5 nastawił mnie dość sceptycznie do produkcji polskiej i ówczesnej bratniej z tamtych lat
Czyli jako wniosek, to do "nowych" (czytaj wiekowych ale nieużywanych) polskich taśm podchodzić z dużą ostrożnością? W tej sprawie na razie na niczym innym niż na cudzym doświadczeniu oprzeć się póki co nie mogę z tych, no, napoleońskich jak to się mówi względów.
You're nobody without Naim! *
* "Jesteś nikim bez Naima", motto z forum, na którym posiadacze tego sprzetu utwierdzają się nawzajem w przekonaniu, iż ich sprzęt jest naj, naj, naj zamiast słuchać muzyki.
Powiem Ci tyle - gdy się juz zaznajomisz z tematem sam stwierdzisz że człowiek który jest spostrzegawczy i trochę oczytany, obeznany w temacie, na temat polskich taśm, magnetofonów, gramofonów i czego kolwiek polskiego - gdyby się zagłębiać w szczegóły i detale - jest w stanie napisać książkę grubszą od encyklopedii Interesuję się tym i zajmuję w zasadzie od zawsze (mając 4 latka dostałem magnetofon po zmarłym bracie dziadka i ku zdziwieniu wszystkich nie popsułem go, tylko uzywałem nagrywając domowe przedszkola i piosenki z tamtych czasów:)) i stwierdzam że różnorodność w jednym typie np polskiej taśmy jest tak duża, że w zagraniczniakach mniejsze do zobaczenia okiem róznice zachodzą miedzy róznymi typami . Nie ma sensu się tu rozpisywać, jeśli kogos to interesuje można się skontaktowac w inny sposób.
Pozdrawiam.
Według mnie lepiej nagrywało się na Magnetofonie tranzystorowym z powodu wskażnika z poziomem nagrywania był owiele dokładniejszy od lamp Magiczne oczko ale te lampy miały swój styl i ten niebieski kolor.Jednak i tak wolałem wskażniki bardziej dokładniej pokazywały nagrywanie.A jak wy sądzicie
Magnetofony
Radia
Gramofony
Jak muzy słuchać to z Zetki
-------------------------------------------------------
Djdaroszmd