Czyli nie da się. Kto stoi w miejscu, ten się cofa. Zawsze powtarzam, że zrobić można wszystko. Barierą jest czas.dark_one pisze:Veturilo, straty da się odrobić, niestety nie za lat naszej aktywności zawodowej (może nawet niekoniecznie naszych dzieci).
Ta era już nadeszła. Okazuje się, że większość problemów, jaka do mnie trafia, da się w większości rozwiązać w oparciu o dawną dokumentację, której przezornie nie pozwoliłem zniszczyć. Inna rzecz, że zalega mi z 5 metrów bieżących rozmaitych akt.dark_one pisze: W istocie załamujemy ręce nad faktem, że jako inżynierowie jesteśmy "produktem" na rynek, który (już) w Polsce nie istnieje. Jego brak jest przyczyną problemu, który zauważyłeś - "dziury" w wiedzy empirycznej - będzie on się nasilał [...] Niestety nadchodzi epoka "odkrywania koła na nowo".
Jak rozglądam się wokół, to myślę, że emigracja jest jedyną taką szansą. Weźmy przykład pierwszy z brzegu: Poskładałem helowy wykrywacz nieszczelności z wyrzuconych tu i ówdzie podzespołów. Nie robiłem tego, bo taki miałem kaprys. Mnie najzwyczajniej nie stać na zakup takiego urządzenia. Tymczasem pewien mój kolega zza granicy po prostu kupił stary wykrywacz na e-bayu. Oszczędził w ten sposób mnóstwo czasu, nie tracił go na wymyślanie koła.dark_one pisze: Marek zachęca do próbowania sił samemu - jak najbardziej. To zapewne jedyna (po emigracji) realna szansa na spełnienie ambicji [...]