Pierwsza odbudowa radia ETIUDA - dziwny transformator

Radioodbiorniki lampowe i wszystko co jest z nimi związane.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

dudik56
25...49 postów
25...49 postów
Posty: 28
Rejestracja: czw, 13 marca 2014, 18:52

Pierwsza odbudowa radia ETIUDA - dziwny transformator

Post autor: dudik56 »

Witam Kolegów. Przyglądam się temu forum od dłuższego czasu, przeglądam i czerpię dużo ciekawych informacji dotyczących odbudowy starych radyjek. Mam rozpoczętą odbudowę radyjka Etiuda. Było ono w stanie ciężkim, tak skrzynka jak i trzewia. Po wygonieniu pająków i odczyszczeniu licznej rdzy, skompletowaniu lamp nastąpił czas na pierwsze podłączenie do sieci, na razie samego zasilacza. I tu nastąpił problem który być może jest banalny ale jakoś nie mogę go sam rozwiązać ( a nie chcę przewijać prawdopodobnie dobrego transformatora ).

Po włączeniu bez lampy prostowniczej przystąpiłem do standardowego pomiaru napięć transformatora (oryginalny) i wynik był taki:
Pierwotne (jest tylko jedno!) - tak jak sieć 230V prąd jałowy 85mA czyli OK
wtórne
żarzenie E - 6,3V czyli OK
żarzenie AZ1 - 4V OK
anodowe 2 x 355V (idealnie symetryczne) i tu jest problem bo po prostowniku już jest 450V !, lampa AZ1 tego nie lubi bo czasem zaiskrzy.
a powinno być 270V (+- 20V) pod obciążeniem anodowym, bez obciążenia 300-310V

fabryczne elektrolity mają max 350/385V (są przezornie odłączone a w ich miejsce zastępcze na 400V)
transformator nawet po dłuższym czasie ma normalną temperaturę i jest ciepławy - czyli OK

Czy któryś z Kolegów spotkał się z takim problemem i znalazł jego rozwiązanie?

Będę wdzięczny za pomoc.
Awatar użytkownika
Jado
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1867
Rejestracja: pn, 15 maja 2006, 11:06
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Pierwsza odbudowa radia ETIUDA - dziwny transformator

Post autor: Jado »

A prostownik badałeś pod obciążeniem? - bo z tekstu to jednoznacznie nie wynika.
Może dałeś za dobre kondensatory elektrolityczne do testów ;-)
A może to nie jest oryginalny transformator od tego radia - stąd za duże napięcia anodowe, mimo, że transformator jest sprawny?
Pozdrawiam

Jado.

"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"
Awatar użytkownika
tedikruk111
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 1167
Rejestracja: wt, 20 września 2011, 00:14
Lokalizacja: Kraków

Re: Pierwsza odbudowa radia ETIUDA - dziwny transformator

Post autor: tedikruk111 »

Witam
Nic tylko się cieszyć z takich wyników pomiarów.
Ja dalej zrobiłbym tak: Odłączamy + z katody AZ i łączymy z masa przez rezystor o takiej oporności i wytrzymałości watowej aby po obliczeniu średniej wynikającej z pomiarów i schematu
prąd anodowy ustalić na ok 20mA, włożyć lampy (obciążenie żarzenia)AZ też i wtedy dokonać pomiarów.Powinno być ok. Bo kiedyś 220-dzisiaj 230V,tylko dlaczego na żarzeniach napięcie nie
urosło +5%?
Pozdrawiam
tedi.
Piłeś nie pisz. Nie piłeś-napij się.
dudik56
25...49 postów
25...49 postów
Posty: 28
Rejestracja: czw, 13 marca 2014, 18:52

Re: Pierwsza odbudowa radia ETIUDA - dziwny transformator

Post autor: dudik56 »

Transformator jest oryginalny - zamalowane luty farbą z epoki - czerwoną :lol: .

Dzięki, dobry pomysł z obciążeniem opornikiem, jak myślisz - ile mA dać obciążenia 100 mA?

nie dopatrzyłem 20 mA
Awatar użytkownika
tedikruk111
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 1167
Rejestracja: wt, 20 września 2011, 00:14
Lokalizacja: Kraków

Re: Pierwsza odbudowa radia ETIUDA - dziwny transformator

Post autor: tedikruk111 »

I=U/R=wiesz co popłynie przez daną oporność. Jak Ci wyjdzie"żarówka"to niestety kurs do sklepu
nocnego. Nie zapomnij o P=UxI bo efekty mogą być ciekawe.
tedi.
Piłeś nie pisz. Nie piłeś-napij się.
dudik56
25...49 postów
25...49 postów
Posty: 28
Rejestracja: czw, 13 marca 2014, 18:52

Re: Pierwsza odbudowa radia ETIUDA - dziwny transformator

Post autor: dudik56 »

Dziękuję za wzory ze szkoły podstawowej :wink:
jutro spróbuję wykonać jakieś pomiary, sam jestem ciekawy jak to wyjdzie?
ostatnio lampami zajmowałem się ze 30 lat temu, trzeba sobie przypomnieć co nieco.

Dam znać jakie będą efekty. Teraz idę do nocnego.

pozdrawiam Michał.
TELEWIZOREK52
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 4188
Rejestracja: czw, 3 grudnia 2009, 00:01
Lokalizacja: Warszawa

Re: Pierwsza odbudowa radia ETIUDA - dziwny transformator

Post autor: TELEWIZOREK52 »

dudik56 pisze:anodowe 2 x 355V (idealnie symetryczne) i tu jest problem bo po prostowniku już jest 450V !
No to z grubsza prawidłowo. Tylko nie przypominam sobie żeby w Etiudzie było 2 x 355V. Miernik dobry?
dudik56
25...49 postów
25...49 postów
Posty: 28
Rejestracja: czw, 13 marca 2014, 18:52

Re: Pierwsza odbudowa radia ETIUDA - dziwny transformator

Post autor: dudik56 »

Mierzyłem, dla kontroli dwoma różnymi mierniakami.
napięcie sieci pokazują w miarę prawidłowe.

Po południu sprawdzę pod obciążeniem, jeśli znajdę taki opornik :wink:
dudik56
25...49 postów
25...49 postów
Posty: 28
Rejestracja: czw, 13 marca 2014, 18:52

Re: Pierwsza odbudowa radia ETIUDA - dziwny transformator

Post autor: dudik56 »

Ponieważ nie mogłem znaleźć odpowiedniego opornika zdecydowałem się zamontować wszystkie lampy i pod ich obciążeniem zmierzyłem napięcie, wynik to 335V zamiast około 270V. W lampie AZ1 w okolicy cokołu są dwa niefortunnie blisko siebie idące połączenia i tam czasem przeskakuje iskierka. Gdyby napięcie było w okolicy tych 270V to zjawisko chyba by już ustąpiło. Jak zejść do odpowieniego napięcia zasilania? czy można dobrać jakieś oporniki dla anod AZ1 ? czy to głupi pomysł?
TELEWIZOREK52
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 4188
Rejestracja: czw, 3 grudnia 2009, 00:01
Lokalizacja: Warszawa

Re: Pierwsza odbudowa radia ETIUDA - dziwny transformator

Post autor: TELEWIZOREK52 »

Coś mi tu śmierdzi i to transformatorem.
dudik56 pisze:Pierwotne (jest tylko jedno!) - tak jak sieć 230V prąd jałowy 85mA czyli OK
Nie wszystko widziałem ale te z którymi miałem do czynienia miały przełączane napięcie zasilania bezpiecznikiem.
dudik56 pisze:Transformator jest oryginalny - zamalowane luty farbą z epoki - czerwoną
To jeszcze o niczym nie świadczy, sam kiedyś mazałem wymieniane elementy kolorowym werniksem.
dudik56 pisze:czy można dobrać jakieś oporniki dla anod AZ1 ? czy to głupi pomysł?
Można ale uważam że nie tędy droga.
Awatar użytkownika
Jado
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1867
Rejestracja: pn, 15 maja 2006, 11:06
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Pierwsza odbudowa radia ETIUDA - dziwny transformator

Post autor: Jado »

Włożenie lamp nie gwarantuje rzecz jasna, że pobierają one nominalny prąd w sytuacji kiedy radio nie jest uruchomione. Któraś z lamp może być niesprawna, mieć uszkodzony opornik anodowy, być zatkana przez niewłaściwe napięcia polaryzacji, itd, itp....
Jeśli nie masz dziś opornika, to możesz mieć jutro :-)

Co do opornika szeregowego w anodowym - dla celów uruchomieniowych zawsze można dać coś w szereg, jeśli napięcia są za wysokie - po uruchomieniu taki opornik się zdejmuje. Ja na przykład kiedyś w jednym radiu podmieniłem prostownik selenowy na krzemowy, bo miałem podejrzenia co do selenu i po takiej zamianie napięcia anodowe znacząco wzrosły, bo krzem ma mniejszą rezystancję wewnętrzną (na selenie spadało z 50V). Musiałem wówczas dać szeregowy rezystor, aby przywrócić właściwe nepięcie anodowe. Swoją drogą fatalne marnotrawstwo energii - 50V na selenie...brrr...W dzisiejszych czasach nie do przyjęcia ;-)

Jeżeli jakieś elementy są zbyt blisko siebie lub masy, to należałoby je odsunąc/ przelutować/oddalić. No chyba, że to iskiernik antenowy ;-)

W sumie można by chyba próbować zmierzyć prąd obciążenia właczając szeregowo miliamperomierz (po kondensatorach el.) - tylko trzeba uważać na wysokie napięcie, żeby przy okazji paluchem nie dotknąć :twisted:

Wtedy będziesz wiedział jak naprawdę jest obciążony prostownik.
Pozdrawiam

Jado.

"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"
dudik56
25...49 postów
25...49 postów
Posty: 28
Rejestracja: czw, 13 marca 2014, 18:52

Re: Pierwsza odbudowa radia ETIUDA - dziwny transformator

Post autor: dudik56 »

No to jest zagadka z tym transformatorem :wink: .

Gdyby był wymieniany to ktoś wstawił go mechanicznie idealnie, tej samej wielkości, te same otwory i wszystko pięknie pasuje. Wygląda na fabryczny.

Tylko jeszcze jedna uwaga , płytka bezpiecznikowa jest z możliwością zmian napięć lecz niektóre zaciski są wolne - niepodłączone i nie mają żadnych śladów po lutowaniu cyną. Znaczy to, że ktoś musiał by wymienić również płytkę co wydaje mi się mało prawdopodobne.

Może jednak były jakieś oszczędnościowe transformatory tylko na jedno napięcie zasilania 220V.

Radio jest z sierpnia 1959r (tak jest na naklejce skrzynki). nr fabryczny 250058.


co do lamp to OK posprawdzam prądy anodowe na każdej lampie.

jeśli chodzi o to iskrzenie - to trudno te druciki odsunąć bo są wewnątrz lampy :lol: odległość między nimi to mniej jak 1mm i to między anodą a katodą ( zresztą innych elektrod w tej lampie nie ma) druga anoda ma odległość dużo większą.
Jak nie zmniejszę napięcia to muszę kupić inną lampę ( znów kasa)
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Pierwsza odbudowa radia ETIUDA - dziwny transformator

Post autor: Tomek Janiszewski »

dudik56 pisze:No to jest zagadka z tym transformatorem :wink:
Obstawiałbym że w gospodarce permanentnych niedoborów wstawiono transformator od "Stolicy" a może nawet "Agi". One miały głośniki ze wzbudzeniem, na którym traciło się ponad 60V napięcia, a ponadto stosowało się w tamtych radiach kondensatory filtracyjne 16uF a nie 50uF jak w "Etiudzie".
TELEWIZOREK52
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 4188
Rejestracja: czw, 3 grudnia 2009, 00:01
Lokalizacja: Warszawa

Re: Pierwsza odbudowa radia ETIUDA - dziwny transformator

Post autor: TELEWIZOREK52 »

Najlogiczniejsze uzasadnienie, tyle że nie posądzałbym o to fabryki. Przecież nie popełnialiby samobójstwa dając takie napięcie przy kondensatorach 350V.
dudik56
25...49 postów
25...49 postów
Posty: 28
Rejestracja: czw, 13 marca 2014, 18:52

Re: Pierwsza odbudowa radia ETIUDA - dziwny transformator

Post autor: dudik56 »

:( :( nie odzywam się bo stłukłem EF22, a właściwie to nie wiem jak to się stało na drugi dzień zauważyłem dziurkę w lampie 4mm i zrobiła się cała biała.
W oczekiwaniu na nową zabrałem się za Stassfurta diamant 8E 158 jest w 100% kompletny :wink: , odkurzyłem bebechy, działa na wszystkich zakresach i UKF. Wypucowałem styki bo trzeszczał i klawisze były krzywo jak u jakiegoś szczerbola. Naprawiłem jeden z głośników bo w transporcie odpadł cały magnes i uszkodził cewkę ( benedyktyńska robota). Pomału patrzę na pękniętą obudowę, jak by to zacząć - chyba od sklejania.
Jak dostanę lampę do Etiudy to dam znać jakie efekty pomiarów.
ODPOWIEDZ