Postępów ciąg dalszy . Cewki wejściowe fal długich z jakiegoś menuetopodobnego zaprawiłem do kubka ekranującego i radio bardzo ładnie odbiera. Na fotce testowy pająk, jeszcze z obcym kondensatorem strojeniowym podpiętym do obwodu wejściowego. Obecnie już pracuje na oryginalnym. Pozostałymi zakresami zacznę się bawić jak zainstaluję przełącznik zakresów, który urodził się wczoraj. Te śmieszne rurki w roli punktów lutowniczych wynikły z tego, że myślałem o całkiem innym rozwiązaniu, coś na kształt pionierowych przełaczników a w trakcie realizacji coś mi się ręka "omskła" i wyszło co wyszło.
Mam podobne obawy jak BKRO. Mimo że styki ślizgacza są porządne z przekaźnika, to jednak miedź na laminacie wyciera się i w dodatku z czasem tworzą się z drobinek miedzi ścieżki zwierające pola. Tak czy owak moje uznanie za wykonanie przełącznika.
Obawy chyba są niepotrzebne. W którymś z krajowych magnetofonów był silnik z komutatorem w postaci krążka z laminatu gdzie właściwym komutatorem byłą warstwa miedzi z owego PCB. Współpracowała ona ze zwykłymi szczotkami wykonanymi z jakiejś sprężystej prawdopodobnie z brązu fosforowego blaszki. I jakoś się to kręciło i kręciło... Inny przykład to silniczek a właściwie wibratorek z telefonu chyba Sony. Miał on bardzo nietypową budowę gdyż sam w sobie był generatorem drgań, ale "wirnik" również był zasilany w ten sam sposób. Telefon działał z włączoną wibracją przez około 5 lat a żywota dokonał w mało typowy sposób.
Zawsze można zwiększyć powierzchnię styku przez dotarcie, zmniejszyć nacisk i użyć smarowidła w postaci np. wazelinki technicznej bezkwasowej
Pola stykowe często smaruje się wazeliną techniczną, która zmniejsza tarcie i tworzy warstwę ochronną na metalu przeciwdziałając utlenianiu.
W razie czego mogę rozwalcować cienko trochę srebra i podesłać - można by z niego powycinać kształty o rozmiarze pół stykowych i przylutować do pól miedzi na płytce drukowanej. Ewentualnie oddać do galwanizerni, żeby pozłocili (ale oczywiście wtedy warstwa będzie grubości 1-2 ukronów).
Pozdrawiam
Jado.
"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"
Faktycznie, takie silniczki z komutatorami z laminatu były też w funkcjonujących modelach silników w pracowni fizycznej w mojej podstawówce i nic się nie przecierało. Złocenie, tu jest duże ryzyko, że chassis od spodu może przypominać uśmiech starej Rosjanki .
jacekk pisze:Obawy chyba są niepotrzebne. W którymś z krajowych magnetofonów był silnik z komutatorem w postaci krążka z laminatu gdzie właściwym komutatorem byłą warstwa miedzi z owego PCB....
Nie podzielam Twojego optymizmu. Jestem pełen podziwu co do wykonania tego przełącznika, ale według mnie ta "miedź" długo nie wytrzyma. Pierwsze objawy zużycia są już zresztą widoczne na zdjęciu.
staku pisze:
Złocenie, tu jest duże ryzyko, że chassis od spodu może przypominać uśmiech starej Rosjanki .
No wiesz - kiedyś nie żałowano materiałów - to teraz na wszystkim oszczędzają, nawet na miedzi.
Poza tym, jak to mawiał doktor Emmet Brown: " Jak już coś robić to z klasą"
W każdym razie patent na robienie przełączników z laminatu jest niezły.
A złocenie nie powinno być takie drogie przy tak małej ilości miedzi do pozłocenia.
No, ale czas pokaże czy będzie potrzebne złocenie czy nie
Pozdrawiam
Jado.
"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"
jacekk pisze:Obawy chyba są niepotrzebne. W którymś z krajowych magnetofonów był silnik z komutatorem w postaci krążka z laminatu gdzie właściwym komutatorem byłą warstwa miedzi z owego PCB....
Nie podzielam Twojego optymizmu. Jestem pełen podziwu co do wykonania tego przełącznika, ale według mnie ta "miedź" długo nie wytrzyma. Pierwsze objawy zużycia są już zresztą widoczne na zdjęciu.
No dobra, to się przyznam . Pady były rozcięte nożykiem gdyż jak wspomniałem, założenia były inne. Ślady zużycia to już weryfikacja moich obaw o wytrzymałość takich styków. Po zmontowaniu pierwszego zespołu, wsunąłem pod tulejkę blokującą ruch wzdłużny ośki podkładkę aby zwiększyć nacisk styków na pola miedzi i tak dociążonym przełącznikiem kręciłem aż mnie ręce rozbolały (chciałem użyć wkrętarki ale był kłopot z utrzymaniem tarczy luzem prostopadle do osi a styki są szersze niż rozstaw słupków mocujących). W efekcie powstały czarne ślady na gołym laminacie i minimalne zagłębienia w miedzi. Styk pozyskany z przekaźnika ma taki profil, że w miarę zużywania się placków powierzchnia styku się zwiększa i zużycie maleje. Nie twierdzę, że jest to rozwiązanie idealne, jednak prostota wykonania jest tu jak dla mnie dużą zaletą. Zawsze można rozpruć przekaźnik w którym styki mają kształt lekko oszlifowanego sześcianu a na pola miedzi przylutować srebrzankę.
Zawsze można dotrzeć styki. Podłożyć kawałek papieru śćiernego 1000 między styki i pokręcić. Idealnie się dopasują do siebie. W ten sposób dopasowałem ślizgacze w potencjometrze po odgięciu ich na nowe bieżnie. Teraz miejsce styku jest znacznie większe.
gsmok pisze:A może (tak jak razi marekb) po prostu je pocynować na wszelki wypadek.
Na chwilę obecną przełącznik już siedzi w radiu, tak więc grubszych poprawek nie będę robił. Sprawdzę jedynie czy czarne ślady na laminacie nie wprowadzają jakiejś rezystancji między polami. Dzięki za porady . Jeżeli przełącznik będzie się źle sprawował, to nic nie stoi na przeszkodzie aby wykonać go jeszcze raz z uwzględnieniem pomysłów Kolegów. Czas pokaże...
Zbliżają się święta i czas zrobić małe porządki . Horny czasowo został zmontowany i odstawiony na boczny tor. Zakres długich i średnich działa super, chociaż cewki obwodu wejściowego fal średnich czasowo zamontowane są pod chassis. Próba włożenia ich do kubka zakończona porażką - nie da się dostroić. Może jak odpocznę to mi się zechce dalej powalczyć. Do zdrobienia została całość zakresu fal krótkich, gdzie heterodyna coś nie bardzo chce się kręcić a nie szukałem jeszcze przyczyny, oraz eliminator i wejście gramofonowe. O strojeniu tak, aby stacje odbierane pokrywały się ze skalą też pomyślę.
A wygląda to tak jak na fotkach. Jedenastki włożone tylko do zdjęć, choć radyjko pracuje na nich lepiej niż na nowalach, jednak do czasu aż zakończę dłubanie będą używane "śmieciówki" .