NooB852 pisze:Uparłem się trochę na ten preamp ;]
to dlatego że skończyłem tranzystorową końcówkę Uniamp 150v2, i chcę do niej dołożyć preamp/bufor
To jeszcze dołóż parę mogających niebieskich LEDów. Im więcej tym lepiej
I też dlatego że już idą do mnie dwie e88cc
Można je wykorzystać gdziekolwiek, choćby i w regulatorze barwy. Aczkolwiek nie są to lampy dedykowane do wzmacniaczy m.cz., lecz wręcz przeciwnie: do kaskodowych wzmacniaczy w.cz. na częstotliwości do kilkuset MHz. Na przykład w telewizyjnych przełącznikach kanałów na zakres VHF. Kto ma telewizor w którym zastosowano tam lampę PCC88 - może zamiast niej użyć E88CC, będzie mu długo i niezawodnie służyć. Ich nieuzasadniona popularność w kręgach
audiofilskich wzięła się z dostępności (wiele z nich spotykanych na rynku wtórnych pochodzi z wojskowego demobilu), możliwości pracy przy niskich napięciach a znacznych prądach (ułatwia to konstruowanie wzmacniaczy mocy do słuchawek), przede wszystkim jednak - z całkowicie przypadkowego podobieństwa oznaczenia do ECC808, lampy będącej zmodyfikowaną wersją (dodatkowe ekranowanie zmniejszające przydźwięk i inne zakłócenia) lampy ECC83. Te
lemingi łykają wszystko
jak młody pelikan cegłę i natychmiast uwierzyli że E88CC których
od pyty wala się u
szmaciarzy na
schaberplatzach także jest ulepszeniem ECC83, od zarania dziejów polecanej do układó audio.
Zasilacz który podałem jest więc przekombinowany?
Oczywiście.
Proszę o podrzucenie jakiegoś prostego zasilacza, napięcie anodowe do e88cc to 220V?
Potrzebny jest transformator sieciowy mający uzwojenia żarzenia 6,3V oraz anodowe 200-250V. Może to być np. TS30/1, TS40/29, albo też mocniejszy, jeśli chcesz swoje hobbgy traktować poważnie i zbudować w przyszłości wzmacniacz lampowy z prawdziwego zdarzenia. Współcześnie takie transformatory produkuje firma INDEL (
http://www.indel.pl/ ) Dla samego tylko bufora wystarczyłby nawet najmniejszy, TSL15/001. Dla najprostszego sprzętu użytkowego (wzmacniacza stereofonicznego SE na lampach 6P14P) należałoby użyć TSL70/001. Oprócz transformatora potrzebny będzie mostek prostowniczy (lub 4 diody na napięcie conajmniej 400V) dla napięcia anodowego, kondensator filtracyjny (na potrzeby saeego tylko bufora można tu zastosować staroużyteczny 50+50uF 350V lub conajmniej dwa współczesne 47uF 400V) oraz rezystor o mocy kilku watów i orientacyjnej oporności 1 kilooma. Zasilanie bufora - z drugiego kondensatora filtru RC. Jak się okaże że przydźwięk jest słyszalny - można poprawić filtrację zwiększając pojemności kondensatorów (ale bez przesady, 470uF w układach lampowych małej mocy to już
aberracja, zwiększająca prawdopodobieństwo utraty życia lub ogromych zniszczeń w układzie w razie przypadkowego zwarcia) lub dokładając jeszcze jedno ogniwo RC. Zamiast prostowania i stabilizacji napięcia żarzenia - w zupełności wystarczy tutaj symetryzacja, za pomocą drutowego potencjometru 100 omów włączonego między końcówki żarzenia transformatora i suwakiem połączonym z masą. Ewentualnie można dołożyć jeszcze dobierany rezystor o oporności ułamków oma szeregowo z lampą, w razie gdyby wskutek niedociążenia transformatora przez dwie lampy E88CC napięcie żarzenia okazało się zbyt wysokie. Jeszcze tylko trzeba pamiętać o rezystorze kilkaset kiloomów rozładowującym kondensatorty (istotne zwłaszcza w układach z prostownikiem krzemowym gdzie kondensatory ładują się do pełnego napięcia natychmiast po załączeniu zasilania, i nie mogą rozładować się przez zimne lampy jeśli napięcie zostanie zaraz potem wyłaczone) i to właściwie wszystko, dalsza
filozofia jest zbyteczna.
Więc w zasadzie potrzebny mi tylko zasilacz do prądu anodowego?
Nie bardzo rozumiem co chciałeś powiedzieć: chyba to że prostowanie i filtracją jest potrzebna tylko dla napięcia anodowego? W tym układzie właśnie tak. Stabilizacja natomiast jest i tu, i tam zbędna.
Skoro sugerujesz że nr2 jest lepszym rozwiązaniem to na niego się zdecyduję
Tylko zwracaj uwagę na poprawność montażu. Ewentualne pomylenie np. siatek z anodami spowoduje natychmiastowe zniszczenie lampy wskutek przepływu zbyt dużego prądu, podczas gdy w układzie nr3 można liczyć na to że duże rezystory obciążenia zapobiegną najgorszemu.
Teraz nie chcę się zabierać za "normalny" wzmacniacz bo to dodatkowe koszta, jak na przykład transformatory głośnikowe,
Lampy to także
dodatkowe koszta.. Tranzystory, a już zwłaszcza układy scalone kalkulują się nieporównanie taniej.
taki wzmacniacz zbuduję jak wpadnie trochę grosza, a preamp wydaje się dobrą opcją by nabrać wprawy
Wiele tej wprawy nie nabierzesz w tak prostym układzie. Prąd może
kopnąć i tu, i w czymś bardziej skomplikowanym.
i zobaczyć czy "lampa" coś wniesie do końcówki którą już zbudowałem.
Wniesie dokładnie tyle samo co przedwzmacniacz na półprzewodnikach.
Edit: z tym anodowym to jest tak że 220V to jest max?
a jaką wartość powinienem minimalnie zastosować?
Znasz taką stronę
http://www.r-type.org ? Tam znajdziesz paramtery lamp, w tym i E88CC:
http://www.r-type.org/pdfs/e88cc.pdf
220V - to istotnie max. napięcie anodowe dla E88CC podczas normalnej pracy. Mozna je zwiększyć do 250V pod warunkiem że moc tracona na anodzie nie przekroczy 0,8W (normalnie może ona wynosić do 1,5W a nawet 1,8W pod warunkiem że sumaryczna moc na obu anodach nie przekroczy 2W. Na zimnej lampie zaraz po właczeniu zasilania dopuszczalne jest napięcie do 550V, wystąpienie którego w układzie z polecanymi wyżej transformatorami jest niemożliwe. Podczas normalnej pracy napięcie zasilające rozkłada się równomiernie pomiędzy dwie połączone w szereg lampy (w układze nr 2) bądź też znaczna jego część odkłąda się na rezstorach obciążenia (w układzie nr3). Można zatem uznać że przy napięciu wyprostowanym 200-250V lampy pracują w bezpiecznych warunkach.
Edit2: i wciąż nie rozumiem tego układu podniesienia napięcia na żarnikach lamp z zasilacza uniwersalnego, przecież 40V na żarnikach spaliło by te lampy?
Oczywiście żeby natychmiast spaliło. Chodzi tu o to że pomiędzy końcówkami żarzenia lampy ma występować 6,3V, natomiast względem masy napięcie jednej z końcówek ma wynosić np. 37V, drugiej zaś w takim przypadku - 43,3V. Ale to wydaje się najzupełniej zbędne. Lampa E88CC przeznaczona jest wszak do wzmacniaczy
kaskodowych (a układ nr2 jest dla napięcia zasilającego układem kaskodowym), i tam napięcia na katodzie względzem żarzenia przekraczające 100V są rzeczą najzupełniej normalną. Byle tylko nie przekroczyć dopuszczalnych 150V.
W jaki więc sposób to napięcie jest podane na te żarniki skoro zasilacz ma cztery wyjścia dwa na anodowe i dwa na żarzenie.
Zasilacz do którego link podałeś nie przewiduje takich
siupów z podnoszeniem napięcia żarzenia. Widać tam natomiast wspomniany dzielnik R19-R20 symetryzujący napięcie żarzenia (tylko po co właściwie on przy żarzeniu napięciem stałym - kolejny przykład
szablonowego myślenia). Należałoby zatem dołączyć dzielnik inaczej: do plusa i minusa napięcia anodowego a odczep - do jednej z końcówek zasilacza żarzeniowego
Trzeba te 40V doprowadzić jakimś kabelkiem prosto z płytki zasilacza na odpowiednią nóżkę lampy?
Należałoby z tego schematu zasilacza wyrzucić wszysko co nieporzebne, zgodnie z tym co opisałem na początku.