Smaglas pisze:Pisząc o UKF oczywiście nie miałem na myśli Loctal. Co do radia na Loctalach to tyle się mordować z cewkami i strojeniem żeby móc tylko słuchać 225KHz nie ma dla mnie sensu
Jak się zmontuje radio AM odgerające tylko Warszawę I - można je rozbudować do fal średnich i krótkich. A tam jest do słuchania cokolwiek więcej.
Poza tym zdobycie części graniczy z cudem, np wysokonapięciowe kondensatory pojemności pF i to jeszcze o niskiej tolerancji.
Z tą tolerancją to chyba przesada. 1% było niespotykane w sprzęcie powszecchego użytku z tamtych lat, z wyjątkiem padingów w obwodach heterodyny na fale średnie. Poza tym na schaberplatzach wala się niemało
rąbanki z ruskiego sprzętu wojskowego, tam kondensatory wysokonapięciowe zwykle są.
Ten pierwszy to mi wygląda na cóś skleconego bez ładu i składu na podstawie rozdziału "Poddstawowe ukłądy z lampami elektronowymi" z podręcznika do pierwszej klasy technikum. Zamiast kaskody (skoro i tak wykorzystuje się lampę ECC) - prymitywny układ ze wspólną katodą i łże-neutralizacją która w istocie nie tyle neutralizuje szkodliwe sprzężenie zwrotne co raczej obniża wzmocnienie lampy. Brak w stopniu mieszacza zaróno mostka heterodyny (co każe spodziiewać się przenikania jej sygnału do anteny przez skopany stopień w.cz.) jak i mostka p.cz. (co w ukłądzie triodowym oznacza małe wzmocnienie przemiany i silne tłumienie pierwszego obwodu p.cz.) Było nie kombinować i zrobić kaskodę na wejściu i dalej uklad przemiany z jakąś ECF-ką, tak jak to chciał AZ12. Drugi - to głowica gdzie przynajmniej lampy są wykorzystane zgodnie z zasadami sztuki (Alek w końcu zna się na rzeczy): układ o podstawie pośredniej oraz mieszacz z mostkami heterodyny i p.cz. Tylko te nieszczęsne varikapy, które szumią i źle się czują w towarzystwie lampy z uwagi na większy poziom sygnału (zwłaszcza heterodyny) niż z tranzystorami. Co do wzmacniacza p.cz. - absolutnie nie zgadzam się z Autorem co do rzekomych trudności w zestrojeniu detektora stosunku. Alek musiał po prostu mieć pecha, i przedwcześnie się zniechęcił. W demodulatorze koincydencyjnym (iloczynowym) zdecydowanie chętniej widziałbym zaiast ECH81 - telewizyjną
śmieciówkę ECH84, ze względu na krótie charakterystyki tej ostatniej, co ułatwilóby uzyskanie dobrego ograniczania amplitudy.