Ponieważ jakoś rok temu zbudowałem pierwszego dwukanałowca 50W, nie mając zbytnio pojęcia o dobrych zwyczajach montażu elementów konstrukcja grała nieźle ale wewnątrz z przyczyny lenistwa i niedbałości groziła porażeniem do którego o dziwo nigdy nie doszło

Nie wiedząc że chassis zwykle robi się z aluminium zleciłem znajomemu posiadającemu profesjonalny warsztat mechaniczny aby wykonał mi skrzynkę z blachy 2 mm, którą dodatkowo wypiaskował i pomalował proszkowo. Efekt świetny, tylko cholerstwo ciężkie no ale estetyka wzięła górę (ile na niej wierteł stępiłem to tylko ja wiem).
Rolę turret boarda przyjęła zaprojektowana przeze mnie płytka w EAGLU do której przylutowane są odpowiednie kabelki. Więcej zdjęć niebawem. Teraz chciałbym przejść do sedna problemów z uruchomieniem.
Jak widać na schemacie kanały są przełączane poprzez zwieranie sygnału przez kondensatory 330uF do masy przez tranzystory. Gdy uruchamiam to ustrojstwo w efekcie jakby obydwa kanały nadają jednocześnie. Po zdiagnozowaniu problemu wydaje mi się że tranzystory które zastosowałem (bc638 zamiast bc184, z powodu takiego że w eaglu przypadkiem dałem inny który na nieszczęście ma inny rozstaw wyprowadzeń E-C-B) nie zwierają sygnału. Gdy footswitchem przełączam kanały na bazach odpowiednich tranzystorów jest ok 1V lub więcej co wg teorii powinno być wystarczająco dużo aby nasycić tranzystor. Mimo tego sygnał na oscyloskopie po stronie kolektora tranzystora jest taki sam niezależnie od stanu na jego bazie. W efekcie końcowym na sumatorze sygnałów mam obydwa w przeciwnej fazie więc się odejmują i koniec końców w głośniku mam coś około 2 W (nawet nie zniekształconego) na pełnym odkręceniu pokrętła master.
Czy ktoś może doradzić co z tymi tranzystorami może być nie tak ?