W latach 1989-1991 będąc w Franci naprawiałem sprzęt RTV głównie "radiówkę".
Naprawiałem wiele wyrobów Diory i ZRK pod logo Thomsona i Phate Marconi. Francuzi byli pewni że są to ich wyroby. Byli bardzo zdiwieni kiedy ten sprzęt naprawiałem bez problemu.W magnetofonach
przeważnie elementy gumowe i przełączniki.W "diorowskich" potencjometry,przełączniki i napęd skali.
Spotkałem też radyjka Eltry.
Wiele sprzętu eksportowaliśmy na 'zachód" i paprawdę nie było się czego wstydzić.
a Tonsilowskie kolumny naprawdę cieszyły się bardzo dobrą opinią , ale to było 20-30 lat wstecz,a teraz Eltra wsadza do środka badżiewie made in Ch.......
Mechanizmy polskich magnetofonów
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd
Re: Mechanizmy polskich magnetofonów
Szanowni Koledzy a zwłaszcza fugasi.Ciesza mnie Wasze fachowe wypowiedzi azaliż nie do końca.
Mechanizm szpulowego Grundiga ZK nie miał nic wspólnego z oryginalnymi Grundigami .Podobna była obudowa ale wnetrze zupełnie inne.To był maksymalnie prosty ustrój z marnymi głowicawi za to o całkiem dobrych parametrach lampowego wzmacniacza.Natomiast seria Zk 240/256 i jej rozwiniecie M2404 oraz 2405 to była zupełnie inna bajka.W PRL mielismy 5 fabryk produkujacych magnetofony.Kasprzak,Radmor,Magmor,Lubartów oraz Dzierżoniów.Każda korzrstała w ramach Zjednoczenia z róznych rozwiązań mechanicznych z różnymi wynikami.Były konstrukcje lepsze i gorsze.Ten problem dotyczył także producentów zachodnich którzy nader czesto sprzedawali japońską myśl techniczną pod własnym logo i to pod różnymi markami.
Magnetofon był najbardziej skomplikownym wyrobem wymagającym precyzyjnej obróbki mechanicznej elementów oraz ich dobrej jakości.Siedzę w tym od lat i wiem co nieco bo bardzij patrzę na łatwosc serwisu niz na urode i parametry techniczne.
Wpadki zdarzały sie najlepszym a poziom elektroniki polskiej oceniam wysoko ale dopiero po latach.Trzeba dojrzeć niestety i sporo czasu musi upłynąc aby móc stwierdzić jak sie wyrób po latach zachowa.Zachód czesto robił niezła tandetę i to się ujawnia bolesnie np w rozsypujących sie trybach magnetofonów kasetowych Grundiga.Serwisowanie amplitunerów Philipsa to prosty sposób na dostanie ciezkiej nerwicy i szybkie zejście.Magnetofony zas tej firmy były juz :przyjazne:
Mechanizm szpulowego Grundiga ZK nie miał nic wspólnego z oryginalnymi Grundigami .Podobna była obudowa ale wnetrze zupełnie inne.To był maksymalnie prosty ustrój z marnymi głowicawi za to o całkiem dobrych parametrach lampowego wzmacniacza.Natomiast seria Zk 240/256 i jej rozwiniecie M2404 oraz 2405 to była zupełnie inna bajka.W PRL mielismy 5 fabryk produkujacych magnetofony.Kasprzak,Radmor,Magmor,Lubartów oraz Dzierżoniów.Każda korzrstała w ramach Zjednoczenia z róznych rozwiązań mechanicznych z różnymi wynikami.Były konstrukcje lepsze i gorsze.Ten problem dotyczył także producentów zachodnich którzy nader czesto sprzedawali japońską myśl techniczną pod własnym logo i to pod różnymi markami.
Magnetofon był najbardziej skomplikownym wyrobem wymagającym precyzyjnej obróbki mechanicznej elementów oraz ich dobrej jakości.Siedzę w tym od lat i wiem co nieco bo bardzij patrzę na łatwosc serwisu niz na urode i parametry techniczne.
Wpadki zdarzały sie najlepszym a poziom elektroniki polskiej oceniam wysoko ale dopiero po latach.Trzeba dojrzeć niestety i sporo czasu musi upłynąc aby móc stwierdzić jak sie wyrób po latach zachowa.Zachód czesto robił niezła tandetę i to się ujawnia bolesnie np w rozsypujących sie trybach magnetofonów kasetowych Grundiga.Serwisowanie amplitunerów Philipsa to prosty sposób na dostanie ciezkiej nerwicy i szybkie zejście.Magnetofony zas tej firmy były juz :przyjazne:
Re: Mechanizmy polskich magnetofonów
ZK120 i TK120 made in Germany są mechanicznie prawie identyczne. Poniżej zdjęcie dużo nowszego (od TK120) niemieckiego magnetofonu z tej serii - czy nie wygląda jak poczciwe polskie zetki?chrzan49 pisze:S
Mechanizm szpulowego Grundiga ZK nie miał nic wspólnego z oryginalnymi Grundigami .Podobna była obudowa ale wnetrze zupełnie inne.
Tu dobry link
http://www.grundig-tonband.de/grundig-tk-120/
Zdjęcie z aukcji:
http://www.gersbach-sound-technik.de/Ri ... TK-146-121
A co by się stało gdyby rdzeń zastąpić drewnem?
Nic! - zupełnie? - tak! gdyby uzwojenie zastąpić sznurkiem!
ŁDŁ Elektronika http://www.ldl-elektronika.pl
Nic! - zupełnie? - tak! gdyby uzwojenie zastąpić sznurkiem!
ŁDŁ Elektronika http://www.ldl-elektronika.pl
Re: Mechanizmy polskich magnetofonów
TK 120 tak i na nim oparta była polska licencja.Jak pisałem to był najprostszy klocek o marnych parametrach.Pozostałe konstrukcje były o lata świetlne od tego wynalazku.
Pozdrawiam T
Pozdrawiam T
Re: Mechanizmy polskich magnetofonów
Odnośnie mechanizmów w MK235 i pochodnych - chrzan49 parę postów wstecz wspomniał o słynnej zębatce napędzającej oś zwijającą taśmę... Mały badziew z mleczno-żółtawego materiału, który ni z gruchy, ni z pietruchy potrafi po latach zgubić zęby. Powoduje to albo permanentne wciąganie taśmy poprzez brak jej zwijania, albo zwijanie skokowe, z wydawaniem odgłosu przypominającego miniaturową młockarnię.
Mam MK235 z początku produkcji, ze wskaźnikiem stanu baterii i MK232p już z nowszą wersją elektroniki i obydwa bezzębne. Podobno jakaś firma to produkuje, trzeba będzie się rozejrzeć i zanabyć garść drogą kupna.
Czy ktoś może coś słyszał w tym temacie?
Mam MK235 z początku produkcji, ze wskaźnikiem stanu baterii i MK232p już z nowszą wersją elektroniki i obydwa bezzębne. Podobno jakaś firma to produkuje, trzeba będzie się rozejrzeć i zanabyć garść drogą kupna.

Przechodniu, wyjmij z teczki mózg elektronowy
i nad losem (...) podumaj przez chwilę.
Wisława S.
i nad losem (...) podumaj przez chwilę.
Wisława S.
Re: Mechanizmy polskich magnetofonów
Temat nieco się zamroził więc odmrażam.
Co do polskich wyrobów magnetofonowopodobnych wolę sie nie wypowiadać.Ale trafiaja sie niektóre zębatki na wiadomym portalu.Boleje zaś niezmiernie bo mam kilka wspaniałych Grundnigów unieruchomionych przez owe nieszczęsne trybiki.Aby było weselej zasluzona ta firma dawala w kolejnym modelu zupełnie inne albo zestaw innych.Częśc z nich bywa na jebaju albo w specjalistycznyh sklepach niemieckich ale ceny chore bo wołaja od 30-do prawie 70 euro!
Nawet Niemcy plują.
O cenie nie dyskutuje a o opłacalności naprawy tak.
Jak rozbiję bank w lototo to może kupię.
Pozdrawiam T
Co do polskich wyrobów magnetofonowopodobnych wolę sie nie wypowiadać.Ale trafiaja sie niektóre zębatki na wiadomym portalu.Boleje zaś niezmiernie bo mam kilka wspaniałych Grundnigów unieruchomionych przez owe nieszczęsne trybiki.Aby było weselej zasluzona ta firma dawala w kolejnym modelu zupełnie inne albo zestaw innych.Częśc z nich bywa na jebaju albo w specjalistycznyh sklepach niemieckich ale ceny chore bo wołaja od 30-do prawie 70 euro!
Nawet Niemcy plują.
O cenie nie dyskutuje a o opłacalności naprawy tak.
Jak rozbiję bank w lototo to może kupię.
Pozdrawiam T