STUDI pisze:Działa tak regulacja poprawnie.
Czyli dokladnie tak jak w Bambino, z którą jest niemal identyczna. Ale do prawdziwej dwustronnej regulacji barwy dla niskich i wysokich jej daleko.
Proponowałeś klasę B wiec nie tlyko te 2W żarzenia...
Proponowałem klasę AB, skoro wyraźnie pisałem o
automatycznej polaryzacji, i do tego jeszcze z osobnych rezystorów katodowych.
Ponadto większe trafa głośnikowe.
Wedle uznania. Jak komu wystarczy słuchanie z mocą do 10W - może użyć mniejszych TG, takich jak dla wzmacniacza 10W. Conajwyżej basy będa mu trochę
pierdzieć w razie mocniejszego wysterowania. Za to przy mocy 10W mniejsze znieksztalcenia będą wprowadzały lampy, o ile się zastosuje Ua=300V, jak dla mocy 17W.
Łatwe do wyeliminowania - jeden rezystor i jedna dioda ba jeden kanał.
No i
paskudzi się lampowy wzmacniacz diodami. Może by tak jeszcze mikrokontroler odcinający zasilanie w razie uszkodzenia lampy przedwzmacnicza?, Zreszta, dioda Zenera (bo o taką chyba chodzi) to dodatkowa pojemność kilkudziesięciu pF obciążająca wysokoimpedancyjne wyjście pentody EF86. Tak z lekkiej ręki szafujesz pasmem?
Jeszcze jedno skrupulatnie przemilczasz jeszcze dodatkowe ujemne sprzężenie stałoprądowe.
Potrzebne psu na budę. Bez tego sprzężenia (z katod EL84 na siatkę druga EF86, i w ogóle bez galwanicznego sprzężenia z EF86 a jedynie z rezystorem katodowym) stabilność punktu pracy EL84 jest niedostateczna?
Ma w dodatkowym linku schemat gdzie nie musi nic liczyć.
W nocie katalogowej EL84 jaką przytoczylem ma natomiast policzony stopień mocy o typowym układzie. Pozostale stopnie można liczyć niezależnie, bez obaw że jak się coś policzy źle to się sfajczy stopień mocy. Stopień napięciowy natomiast trudno podejrzewac aby w ogóle miał ochotę się sfajczyć, nawet jak się zastosuje wartości elementów kompletnie
od czapy.
Ponadto ten układ jest stabilny (nie będzie już tak z triodą zamiast pentody) - ma cechę samoregulacji punktu pracy.
Oraz totalnej autodestrukcji, gdy się coś schrzani w jednym miejscu. W myśl tej filozofii budowano PRL-owskie półprzewodnikowe telewizory z szeregowym zasilaniem (Cygnus, Uran itd). Też dlatego że transformator sieciowy to byłaby
kolubryna.
Twój argument błędu montażu jest do dorzucenia - niestety tak samo zniszczy lampy w Twojej propozycji - np. ktoś pomyli wyprowadzenie g1 z g2 albo a i g2 w EL84
.
Ale to oznacza, że krytyczna jest poprawność montażu jedynie stopnia mocy, pomyłka w montażu stopnia z EF/ECC do katastrofy nie doprowadzi.
Aaaa zapomniałem bo jak się doda tę ECCi zastosuje klasę B to w magiczny sposób zawsze się poprawnie zmontuje. I kto tu manipuluje?
Ten manipuluje kto przypisuje mi jakobym polecał klasę B.
Ta jeszcze jedno trioda bo była zasugerowana regulacja barwy dźwieku
Bambinową regulację barwy dźwięku (a więc bez triody) można na upartego zastosować w każdym wzmacniaczu, bez względu na jego konfigurację. I spodziewać się
bambinowej jakości dźwięku.
Tyle że obecnie potrzeba niecałej złotówki na zastosowanie zabezpieczenia przed brakiem EF86.
Czyli budować wzmaczniacz w myśl filozofii
retro, bo
socjalistycznej. Najpierw stworzyć problem budując wzmacniacz wrażliwy na brak EF86 a potem go bohatersko zwalczyć dokładając diodę zabezpieczającą przed skutkami braku lampy za niecałą złotówkę, zamiast zbudować wzmacniacz niewrażliwy na brak EF86.
Tak moc tracona na tym rezystorze jest minusem ale nadmiernie rozdmuchanym. Bo dodatkowy stopień inwertera fazy to też potrzebuje mocy. Wyjdzie że różnica w poborze mocy przez inwerter a mocą traconą na tam masakrycznym rezystorze jest niewielka - znowu wydumany problem a jak pięknie się nim da zmanipulować.
No pewnie że pięknie da się zmanipulować, bo
wyciągnąć sroce spod ogona dodatkowe kilkadziesiąt V wytracone na owym rezystorze katodowym będzie nieporownanie łatwiej niż
wysupłać z zasilacza anodowego dodatkowe 5mA prądu na zasilanie dwukanałowego inwertera na ECC82, ECC85 lub ECC81, prawda?
Tomek Janiszewski pisze:
No i komu w końcu wyszła z tego
kolubryna?

Mniej elementów mniejsze trafa głośnikowe, mniejszy zasilacz, prostszy układ.
I w efekcie - większe znieksztalcenia (z uwagi na problematyczny wpływ USZ obarczonego zadaniem regulacji barwy dźwięku), mniejsze wzmocnienie, i nade wszystko -
mniejsza moc, z uwagi na klasę A. Skoro zaś uznamy że 10W wystarczy - to szkoda angażować na to lampy EL84, wystarczyłyby lampy kombinowane. Wybór jest niemały: jak kto jest szczęściarzem i dysponuje stosownymi lampami - może użyć w każdym z kanałów ECLL80 a przynajmniej ELL80, ale i na pospolitych ECL86, PCL86 a nawet ECL82 i PCL82 można tyle mocy osiągnąć. Również z QQłek walających się na Wolumenie u Sławka można wycisnąć 12W przy 300V zasilania. (9,4W przy 250V). Oczywiście - w klasie AB dla każdego przypadku. Teraz policzmy ile baniek potrzeba w każdym z przypadków. Dla dwóch kanałów dla dwóch QQE03/12 lub ELL80 (
wymierające ECLL80 pomijam) potrzeba albo jednej ECC81 i dwóch EF86 na odwracacz fazy i stopień napięciowy, albo dwóch ECC81. Razem: 5 lub 4 bańki. Dla wariantu z ECL/PCL natomiast nie potrzeba juz nic poza dwiema ECL na kanał: w sumie także tylko 4 bańki. Tobie zaś
obojętnym bykiem w ukladzie równowaznym pod względem wzmocnienia (i liczby stopni wzmacniających) potrzeba aż 6 baniek na oba kanaly, przy czym są wśród nich 4 lampy EL84 wymagające sporego prądu żarzenia. Zbilansujmy go: 3,44A. Dla wariantu z QQłkami, jedną ECC81 oraz dwoma EF86 wyjdzie natomiast 2,34A, jeszcze mniej (1,9A) dla wariantu z ELL80 w miejsce QQłek. Dla lamp kombinowanych - będzie dość nieciekawie (ale i tak lepiej) z lampami ECL82/6F3P bo 3,12A za to dla ECL86 - juz tylko 2,8A. Bilans mocy zasilacza anodowego także wypada korzystniej dla proponowanego przez mnie wariantu, z uwagi na pracę w klasie AB a nie A, oraz znacznie mniejsze straty w rezystorach katodowych. Strzelaj Waść zatem ze swojej
kolubryny! 