
Nie wiem, czy w takiej MV-ce (jak na dzisiejsze czasy) jest jeszcze sens budowania tak skomplikowanego transformatora.
Co innego jak się buduje normalny wzmacniacz audio i dąży się do tego, by jak najlepiej wykonać transformator.
Ja raczej będę dążył w kierunku, by przystosować ten wzmacniacz nieco bardziej pod zastosowania gitarowe.
Dlatego z ilością warstw w transformatorze, to chyba nie ma co przesadzać

Co do nawijarki to oczywiście przewiduję regulację obrotów, jakiś prosty PWM sterowany pedałem oczywiście.
Wystarczy LM358 + BUZ11 + kilka rezystorów i kondesatorów.
Do zasilania zasilacz (powinien podejść komputerowy) lub po prostu akumulator.
Oczywiście silnik będzie napędzał to wszystko przez odpowiednią przekładnię.
Wiem, że niektórzy kombinują z wkrętarkami (jest gotowy zespół napędowy i regulator).
Taką wkrętarkę można już za niewielkie pieniądze kupić (np ze zużytym akumulatorem).
Ale ja mam sporo tych silników i w ramach zabawy chciałbym je jakoś wykorzystać.
Niestety nie mam wystarczającej wiedzy, by bawić się z silnikami krokowymi i ich sterowaniem, a te wydają się być najlepsze do tego celu.