Dalsze losy kolekcji

Masz nietypowy problem 'lampowy'? Spróbuj tutaj.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd

Winetu
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 193
Rejestracja: śr, 10 października 2007, 22:23
Lokalizacja: Górny Śląsk

Re: Dalsze losy kolekcji

Post autor: Winetu »

Jest jeszcze jedna możliwość. W testamencie można założyć fundację, której celem jest dalsza opieka nad zgromadzonymi zbiorami, a majątkiem jest kolekcja, dom i jakieś oszczędności na koncie. A rodzina, skoro nie umie docenić zbiorów seniora, niech się pocałuje, wiadomo w co. Ewentualnie można zapisać samą kolekcję na przykład dla bankrutującego Muzeum Techniki czy innej godnej zaufania placówki.

W przypadku co ciekawszych odbiorników warto się postarać o wpisanie do rejestru zabytków ruchomych - będą wtedy chronione prawem i nie będzie można ich tak po prostu wyrzucić.

Osobiście nie sporządziłem testamentu, ale jeszcze jestem przed trzydziestką i mam nadzieję, że przynajmniej kilka lat na to mi zostało. W rzazie czego najbliższa rodzina ma świadomość historycznej wartości moich telewizorów. W przyszłości chciałbym zgromadzić środki finansowe pozwalające na utworzenie małego prywatnego muzeum, być może właśnie w formie fundacji. Fundacja jest takim tworem prawnym, że zgon fundatora nie powinien w żaden sposób negatywnie wpłynąć na jej dalsze losy, o ile dobrze napisze się jej statut.

Wydaje mi się, że nie jest prawdą, iż zdecydowana większość kolekcjonerów to mężczyźni. Różnią się jednak przedmioty zainteresowania kobiet i mężczyzn. My zbieramy zabytki techniki, broń, opakowania po alkoholu, a one filiżanki, figurki porcelanowe, biżuterię, obrazy. Znam zresztą przypadki zgodnych małżeństw, gdzie oboje małżonków prowadzi wspólną kolekcję.
Młody elektronik

Re: Dalsze losy kolekcji

Post autor: Młody elektronik »

A ja jak umrę, to kolekcja zostanie rozdana na triodzie.
Awatar użytkownika
dark_one
375...499 postów
375...499 postów
Posty: 393
Rejestracja: pn, 2 kwietnia 2007, 00:29
Lokalizacja: Pasmo zabronione

Re: Dalsze losy kolekcji

Post autor: dark_one »

Wśród amerykańskich radioamatorów/krótkofalowców istnieje praktyka, że elmer (stary doświadczony radioamator) przekazuje cały sprzęt swojemu wychowankowi/wychowankom, niekoniecznie z rodziny, czy to pośmiertnie czy też w momencie kiedy uzna za stosowny. Ma to głęboki sens - specjalistyczny sprzęt radiowy to nie są rzeczy które kupuje się w byle sklepie. Bywa, że jest to aparatura, która w momencie powstawania kosztowała fortunę i nadal jest droga, wyprodukowano jej niewiele, zdobycie jej graniczy z cudem, bądź mało osób wie jaki z niej zrobić użytek. We wprawnych rękach jej funkcjonalność zostaje zachowana i na pewno nie ulegnie ona zniszczeniu - w ten sposób odbywa się postęp techniczny - zaawansowana technika trafia pod strzechy. Osoba niewtajemniczona widzi w tym jedynie kupę surowców wtórnych i prawdopodobnie zmarnuje urządzenia za pomocą których jakiś młody uzdolniony człowiek potencjalnie mógłby zmienić losy świata (a przynajmniej swój - na lepsze). Bez narzędzi nie da się zrobić nic poza czynnościami z gatunku podstawowych. W ten sposób sprzęt trafia w ręce osoby, która wie jaka jest jego wartość i jaki z niego zrobić użytek (stara jak świat relacja uczeń-mistrz). Oczywiście praktyka ta nie jest regułą co często widać na eBay. Dla kolekcji sprzętu retro wydaje mi się, że jedynym wyjściem jest uświadamianie bliskich co do jego wartości i co do miejsc gdzie mogą się go zyskownie pozbyć.
Working class can kiss my arse, I got a foreman job at last!
Awatar użytkownika
zjawisko
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 917
Rejestracja: sob, 27 lutego 2010, 00:22

Re: Dalsze losy kolekcji

Post autor: zjawisko »

Winetu pisze:Znam zresztą przypadki zgodnych małżeństw, gdzie oboje małżonków prowadzi wspólną kolekcję.
Tak, tak, znamy. Uwielbiam przyglądać się z bezpiecznej odległości jak się później słodko leją po mordach o co cenniejsze fanty w trakcie podziału majątku... :lol:

A mówiąc całkiem serio to czasem można zwątpić. Zbierasz xxx lat skarby, umierasz/giniesz/whatever i... i nic. Nic nie jest nasze, wszystkie te zabawki są nam tylko wypożyczone... A znalezienie godnego spadkobiercy nie-hieny, który godnie przejmie wszystkie te zabawki wbrew pozorom nie jest łatwe.

No ale skoro jakiś pustak mieszkający w solarium kolekcjonuje dodatki do gazet, torebki czy tam inne futra to dlaczego ja sobie nie mogę parę własnoręcznie dopieszczonych radyj na półce postawić? Inna sprawa, że mały pokój gierkowskiego M3 jest trochę za mały.

Już widzę w wyobraźni nekrologi, stypy i inne patologie zwieńczone imprezą wyprzedawania moich gratów przez rodzinkę. :twisted:
Przechodniu, wyjmij z teczki mózg elektronowy
i nad losem (...) podumaj przez chwilę.
Wisława S.
Awatar użytkownika
romanradio
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1536
Rejestracja: czw, 12 stycznia 2012, 08:41
Lokalizacja: Lwów semper poloniae

Re: Dalsze losy kolekcji

Post autor: romanradio »

Już widzę w wyobraźni nekrologi, stypy i inne patologie zwieńczone imprezą wyprzedawania moich gratów przez rodzinkę. :twisted:[/quote]
Witam pięknie, zainspirowany przemyśleniami Kolegów ,przedstawiam moja wizję "odejścia " kolekcjonera radyjek.Szpital,przy łóżku konował,siostra,do wyboru księżulo,lub sekretarz byłej P.O.P.Żony nie ma-zdejmuje w domu z półek radia.Na korytarzu tłum byłych zlecenioDawczyń-w końcu pracował w serwisie.I ostatnie słowa zbieracza,do siostry-wielokrotnie przełożonej:"weż mi kuśwa tą lutownicę spod poduszki,bo uwiera i..zobacz szybko,czy mi ktoś nie przelicytował Elektrita "
znów odwaliłem kawał dobrej a niepotrzebnej roboty
---------------------------------------------
Awatar użytkownika
frycz
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 1015
Rejestracja: czw, 18 sierpnia 2005, 09:21
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Dalsze losy kolekcji

Post autor: frycz »

romanradio pisze:/.../ Czy zamiast zakupu kolejnego radia,nie zakończyć renowacje już posiadanych,z wymontowanymi elementami,ze skrzynką w innym miejscu./../ Szansę przetrwania mają zbiory skatalogowane, na półkach,choćby w kuchni,czy przedpokoju.Zamiast wątpliwych ozdób na ścianie można zrobić półki "z epoki",może się na nich zmieścić naprawdę dużo radyjek/.../
Fajny wpis. Przeczytałem z przyjemnością. Ja całe życie miałem koncepcję "jednego auta" czyli wszystko co mam ma się zmieścić w jednym aucie. Dzięki temu można przenieść się z Łodzi do Bydgoszczy ze środy na czwartek.... :D

Co do zbiorów to siłą rzeczy wskutek powyższej filozofii Stradivari zachwyca teraz moją mamę, inne radyjka - znajomych. Słowem zostało niewiele Jednak kluczem do tego żeby nie zmarnowano dorobku naszego hobby, jest mądre skatalogowanie rzeczy które posiadamy i złożenie opisów w jedną papierową teczkę. Ja pomimo że jestem jeszcze względnie młody (40+) coś takiego zrobiłem i podałem telefony do osób które "jakby co" pomogą rodzinie mądrze wszystko rozdać/sprzedać, tak żeby trafiło w dobre ręce i cieszyło innych kolejne lata... :)

Pozdr!
Robert SP5RF
pablo19666
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 209
Rejestracja: pt, 11 maja 2012, 21:37

Re: Dalsze losy kolekcji

Post autor: pablo19666 »

Witam .Tak sobie czytam te wpisy i myślę , czy jest sens zastanawiać się już dzisiaj nad jutrem którego jeszcze nie ma ?Mam piękny odbiornik perłę przedwojennej Polski ,ten odbiornik był w naprawie i przeleżał u pana Karola L przez 20 lat choć nic przy nim nie zrobił -przypuszczam ,że wiedział co to jest .Był już zacnym niezwykle sympatycznym staruszkiem ,przesiadywali wiele godzin w garażu z moim ojcem :oczywiście czytali książki -takie dość mocne .wtedy przyniósł mi odbiornik 1LM on po prostu wiedział ,że nie wyrzucę go na śmieci oddał go osobie którą uznał za godną i choć ten odbiornik należał do moich przodków to mógł go zostawić u siebie ale tam nie było jednej osoby która miałaby w sobie zamiłowanie do tych lampowców .Jak dziś pamiętam choć było to ponad 30 lat temu jak pan Karol -historia osady Bielsk właśnie w garażu u mego ojca ,wziął ołówek i namalował dzieło sztuki .Nagą kobietę . Przybił gwoździem i tak przez ponad 30 lat wisiała sobie ,przez ten czas ugryzł ją ząb czasu ale jest.jeśli zainteresował was ten wątek proszę pisać oczywiście wkleję ten rysunek .Dodam jeszcze ,że Pan Karol L opiekował się kinem w Bielsku ,to kino istniało do lat 70tych.Był niesamowicie sympatycznym ,wesołym człowiekiem z duszą i talentem artysty.
Awatar użytkownika
Jado
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1867
Rejestracja: pn, 15 maja 2006, 11:06
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Dalsze losy kolekcji

Post autor: Jado »

Może jako autor wątku dorzucę kilka słów wyjaśnienia.
Ten wątek powstał jako komentarz do oferty sprzedaży dość dużej ilości odbiorników przez osobę która weszła w ich posiadanie, po śmierci kolekcjonera. Widać było, że sprzedającego interesuje tylko suma jaką może uzyskać za te odbiorniki - jak najszybciej i jak największa. Stąd też moje pewnego rodzaju zbulwersowanie, jak również refleksja pt. " Co się dzieje z kolekcją po śmierci kolekcjonera".
Ta wypowiedź została wydzielona jako osobny temat z wątku o sprzedaży i żyje dziś własnym życiem, ale to życie właśnie napisało pierwszą stronę tego tematu...
Pozdrawiam

Jado.

"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"
bartek1025
500...624 posty
500...624 posty
Posty: 585
Rejestracja: ndz, 11 listopada 2012, 15:11
Lokalizacja: Kraków

Re: Dalsze losy kolekcji

Post autor: bartek1025 »

Smutne :(
Szkoda, że wiele kolekcji zostaje sprzedanych byle jak i byle komu, tylko po to, zeby się pozbyć, lub po prostu jest wyrzucane na śmietnik :cry:
I pomyśleć ile osób dałoby sobie za niektóre cenne radioodbiorniki przysłowiową nogę(bo ręka zbyt cenna :wink: ) odciąć, a te lądują na allegro, wysyłane Pocztą Polską w kartonowym pudle bez nawet folii bąbelkowej, lub po prostu na śmietnik, gdzie gniją w deszczu obrzucone starymi skórkami od bananów...
Sam to bym byle złoma przyjął, choćbym nawet naprawić go nie miał, byle tylko nie podzielił takiego losu.
Szkoda też osób, które taką kolekcję posiadają przed śmiercią- często mili ludzie, którzy nieraz całe życie na swą pasję poświęcają. I co? Pasja ląduje na śmietniku, a oni dostają w zamian zimny grób, na którym zaświecą żywi świeczkę raz w roku...
Ech... Cieszę się, że mam dopiero 15lat, i jeszcze to daleko przede mną, bo przynajmniej póki co martwić się nie muszę.
Awatar użytkownika
gachu13
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1516
Rejestracja: sob, 18 listopada 2006, 11:30
Lokalizacja: Bestwina

Re: Dalsze losy kolekcji

Post autor: gachu13 »

Ja zdecydowanie wolałbym, żeby po mojej śmierci rodzina rozsprzedała wszystkie graty na Allegro zamiast oddawać je do muzeum (zwłaszcza państwowego). Po prostu radia kupiliby kolekcjonerzy, którzy są tematem zainteresowani*, którzy by dbali o nie, a choćby i nawet rozebrali co gorsze egzemplarze na części, a to i tak lepiej, niż gdyby całą kolekcję przyjęło muzeum a potem walnęło całość do magazynu, gdzie radia by gniły kolejne X lat. Słyszałem już o kilku przypadkach oddawania radii do muzeum i zawsze się to tak kończyło.
Pozdrawiam

* oczywiście są tacy, którzy kupują radia na barek albo akwarium, ale to mimo wszystko margines
SQ9KQZ
Awatar użytkownika
disaster
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1466
Rejestracja: wt, 5 października 2010, 21:13
Lokalizacja: Brzeziny k.Łodzi

Re: Dalsze losy kolekcji

Post autor: disaster »

A skoro wątek odgrzebany - mnie tak wsio rawno.
Jak mnie będą robaki żarły, to nie będzie to miało już znaczenia.
Z przyczyn technicznych koniec świata odwołany.
Poszukuję viewtopic.php?p=304055#p304055
pablo19666
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 209
Rejestracja: pt, 11 maja 2012, 21:37

Re: Dalsze losy kolekcji

Post autor: pablo19666 »

Ja tam nigdy nie umrę - bo Bogowie nie umierają .
Harqu
100...124 posty
100...124 posty
Posty: 105
Rejestracja: sob, 30 kwietnia 2011, 23:10
Lokalizacja: Kraków

Re: Dalsze losy kolekcji

Post autor: Harqu »

Panowie, widzicie wszystko w czarnych barwach, mi zostało po dziadku sporo rzeźb (tak z nudów strugał) mimo, że nie są szczególnie piękne, pieniędzy żadnych to nie jest warte, ale choćbym miał cegły jeść to nie wyrzucę tego, bo widziałem ile nad tym siedział, ile włożył w to czasu i w końcu mam szacunek do tego, że zrobił je mój dziadek, człowiek do którego miałem ogromny szacunek i myślę, że to co po nas zostanie trafi na kogoś kto będzie miał do tego szacunek (znaczy ja jestem młody i nie wybieram się do krainy wiecznych fal radiowych :))
Kupię radioodbiornik ZRK Tango
TELEWIZOREK52
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 4188
Rejestracja: czw, 3 grudnia 2009, 00:01
Lokalizacja: Warszawa

Re: Dalsze losy kolekcji

Post autor: TELEWIZOREK52 »

Harqu, odpowiem Ci jako dziadek. Słusznie czynisz. Dzisiaj jako dziadek ja zbieram wszelkie pierdoły które wykonały moje wnuczki (baby) z nadzieją że za lat parę za te "zabytki" przyniosą dziadkowi kwartę żołądkowej niekoniecznie gorzkiej.
Harqu
100...124 posty
100...124 posty
Posty: 105
Rejestracja: sob, 30 kwietnia 2011, 23:10
Lokalizacja: Kraków

Re: Dalsze losy kolekcji

Post autor: Harqu »

Jeżeli cyferki z nicku to kolegi rok urodzenia to jest kolega tylko parę lat starszy od mojego ojca, dziadziu nie mógł pić z racji swego słusznego wieku, ale do ostatniego dnia kiedy był w domu, leciał PR I na Tarabanie na 225 kHz, brakuje ludzi, i dlatego trzeba się cieszyć z tych którzy jeszcze z nami są :)
Kupię radioodbiornik ZRK Tango
ODPOWIEDZ