Radio w "Polityce" i kołchoźnik

Radioodbiorniki lampowe i wszystko co jest z nimi związane.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

Sebba
100...124 posty
100...124 posty
Posty: 109
Rejestracja: pt, 5 listopada 2004, 23:34

Radio w "Polityce" i kołchoźnik

Post autor: Sebba »

Oto artykuł z Polityki o starych radiach:

http://wiadomosci.onet.pl/1246769,242,kioskart.html

Zainteresował mnie fragment o 12 zyłowym kablu do głośnika radiowęzłowego.

...........Kołchoźnik to był po prostu głośnik, do którego sygnał radiowy doprowadzano przewodowo. Kabel musiał być specjalny, 12-żyłowy, ekranizowany, i to sprawiło najwięcej kłopotów socjalistycznym budowniczym.............

Z tego co pamietam z wczesnego dzieciństwa to byly zawsze tylko 2 druty stalowe na grubych porcelanowych izolatorach. Ale może ktoś widział taki 12-sto "ekranizowany" ?
Sebba
Awatar użytkownika
Vault_Dweller
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2837
Rejestracja: wt, 1 lipca 2003, 23:26
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Post autor: Vault_Dweller »

Hahaha! Przecież linie radiowęzłowe miały napięcia 30 lub 120V, po co niby ekran- przecież zakłócenia nie bylyby w zasadzie słyszalne! Przewód 12-żyłowy- jak miało odbierać po 6 programów, to 1 para na program. Ciekawi mnie czemu nie 7-żylowy (6 sygnalowych i gleba)- może symetrycznie robili? Ja zakladałem u siebie 4-żyłowym przewodem YTKSY 2x2x0,5 (linia 100V)- 2 druty sygnałowe i 2 sterujące przekaźnikami omijającymi reg. glośności.
Studenckie Radio ŻAK 88,8MHz- alternatywa w eterze przez całą dobę!
Awatar użytkownika
tszczesn
moderator
Posty: 11227
Rejestracja: wt, 12 sierpnia 2003, 09:14
Lokalizacja: Otwock
Kontakt:

Post autor: tszczesn »

Vault_Dweller pisze:Hahaha! Przecież linie radiowęzłowe miały napięcia 30 lub 120V, po co niby ekran- przecież zakłócenia nie bylyby w zasadzie słyszalne! Przewód 12-żyłowy- jak miało odbierać po 6 programów, to 1 para na program. Ciekawi mnie czemu nie 7-żylowy (6 sygnalowych i gleba)- może symetrycznie robili? Ja zakladałem u siebie 4-żyłowym przewodem YTKSY 2x2x0,5 (linia 100V)- 2 druty sygnałowe i 2 sterujące przekaźnikami omijającymi reg. glośności.
Przy kablu siedmiożyłowym albo ta siódma żyła miała by gigantyczną grubość, albo miałbyś przesłuchy, co może być 'lekko' denerwujące :)
Awatar użytkownika
tszczesn
moderator
Posty: 11227
Rejestracja: wt, 12 sierpnia 2003, 09:14
Lokalizacja: Otwock
Kontakt:

Re: Radio w "Polityce" i kołchoźnik

Post autor: tszczesn »

Sebba pisze: Z tego co pamietam z wczesnego dzieciństwa to byly zawsze tylko 2 druty stalowe na grubych porcelanowych izolatorach. Ale może ktoś widział taki 12-sto "ekranizowany" ?
Bo takie były założenia. A w rzeczywistości prowadzono 'tymczasowe' dwuprzewodowe linie :)
Awatar użytkownika
Vault_Dweller
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2837
Rejestracja: wt, 1 lipca 2003, 23:26
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Post autor: Vault_Dweller »

tszczesn pisze:Przy kablu siedmiożyłowym albo ta siódma żyła miała by gigantyczną grubość, albo miałbyś przesłuchy, co może być 'lekko' denerwujące :)
Załóżmy, że w bloku na klatce schodowej jest pion radiowęzłowy 7-przewodowy. Każda klatka ma 15 mieszkań- typowy blok 4-piętrowy- i wszystkie mają kołchoźnik. Przyjmując 0,5W mocy pobieranej przez każdy głośnik (czyli tak jak Witort pisał ;)) przy napięciu znamionowym linii 30Vsk (dla uproszczenia pominę to, że idzie sygnał muzyczny, a założę, że ludzi się katuje sinusem z generatora :D), podczas jednoczesnego odbioru we wszystkich mieszkaniach łączna moc wyniesie 7,5W, a natężenie skuteczne prądu w przewodzie wspólnym w pionie będzie się równało 0,25A. Gdyby przyjąć, że blok ma 4 klatki i wszyscy "słuchają sinusa", natężenie będzie oczywiście wynosić 1A- moc 30W. Tak więc przewód miedziany o przekroju np. 1 lub 1,5mm^2 przy takich natężeniach prądu nie będzie stanowił jakiegoś strasznego oporu dla przepływającego prądu, a spadki napięcia przy odległościach kilkudziesięciu metrów od wzmacniacza (jeśli znajduje się on np. w pomieszczeniu osiedlowej rozdzielni) będą w zasadzie niezauważalne.
Studenckie Radio ŻAK 88,8MHz- alternatywa w eterze przez całą dobę!
Awatar użytkownika
tszczesn
moderator
Posty: 11227
Rejestracja: wt, 12 sierpnia 2003, 09:14
Lokalizacja: Otwock
Kontakt:

Post autor: tszczesn »

Vault_Dweller pisze:
tszczesn pisze:Przy kablu siedmiożyłowym albo ta siódma żyła miała by gigantyczną grubość, albo miałbyś przesłuchy, co może być 'lekko' denerwujące :)
Załóżmy, że w bloku na klatce schodowej jest pion radiowęzłowy 7-przewodowy. Każda klatka ma 15 mieszkań- typowy blok 4-piętrowy- i wszystkie mają kołchoźnik. Przyjmując 0,5W mocy pobieranej przez każdy głośnik (czyli tak jak Witort pisał ;)) przy napięciu znamionowym linii 30Vsk (dla uproszczenia pominę to, że idzie sygnał muzyczny, a założę, że ludzi się katuje sinusem z generatora :D), podczas jednoczesnego odbioru we wszystkich mieszkaniach łączna moc wyniesie 7,5W, a natężenie skuteczne prądu w przewodzie wspólnym w pionie będzie się równało 0,25A. Gdyby przyjąć, że blok ma 4 klatki i wszyscy "słuchają sinusa", natężenie będzie oczywiście wynosić 1A- moc 30W. Tak więc przewód miedziany o przekroju np. 1 lub 1,5mm^2 przy takich natężeniach prądu nie będzie stanowił jakiegoś strasznego oporu dla przepływającego prądu, a spadki napięcia przy odległościach kilkudziesięciu metrów od wzmacniacza (jeśli znajduje się on np. w pomieszczeniu osiedlowej rozdzielni) będą w zasadzie niezauważalne.
Mały ten bloczek :) Ale owszem - jak wzmacniacz będzie w każdym bloku to tak. Ale jak będzie niego i kilka kilometrów (jeden radiowęzeł na osiedle, jeden na gminę na poczcie itp). to już tak różowo nie będzie. A weź pod uwagę, że przesłuch zupełnie różnego sygnału (np. musyki na audycji słownej) jest świetnie słyszalny nawet jak ma sporo dB mniej od 'właściwego' sygnału.
Awatar użytkownika
marekb
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 932
Rejestracja: pt, 2 kwietnia 2004, 13:03
Lokalizacja: Krosno

Post autor: marekb »

"Kołchoźnik" to było idealne radio w ustroju totalitarnym - ludzie słuchali tylko tego co "władza ludowa" zechciała nadawać. Zastanawia mnie pomysł 6 programów, w czasach gdy radio nadawało tylko 2, no może jeszcze jakiś radiowęzeł lokalny. Do zalet radiofonii przewodowej należy niewątpliwie prostota i taniość aparatury odbiorczej - nie każdego w końcu lat 40-tych czy początku 50-tych było stać na "Pioniera", "Agę" nie mówiąc o "Talismanie" Tesli. Należy pamiętać też o wsiach, w ktorych elektryczność pojawiła się w połowie lat 60-tych. W sowietach doszli do takiej wprawy w radiofonii przewodowej, że na parze przewodów przesyłali 3 programy! Ale odbiornik byl bardzo skomplikowany, nic to -dalej słuchało się tego co zjazd KPZR uchwalił!
Alek

Post autor: Alek »

Prawda jest taka, że w Nowej Hucie miało być coś takiego jak centralny radiowęzeł. A więc wzmacniacz miał być w jednym miejscu i wszystko to rozprowadzone kablami :D
ODPOWIEDZ