Oj widzę że kolego STUDI nigdy nie miał żadnego kontaktu z lataniem. Jeżeli chodzi o ACARS to odpal sobie radio na 131,725MHz i posłuchaj. Bzyt, bzyt, bzyt. Często to lata ale bardzo krótko, tam nie streamuje się filmów z YT tylko przesyła bardzo krótkie komunikaty tekstowe. Przy 2400bps masz 300 bajtów na sekundę, czyli jednocześnie 300 znaków. Zresztą przecież ACARS jest de facto systemem cyfrowym a nie analogowym, dlatego nie rozumiem tutaj w czym problem.
Obstawiam również, że procent wypadków spowodowanym problemami z dogadaniem się z wieżą jest minimalny. Jako pilot mogę ciebie zapewnić, że zdecydowana większość bierze się z brawury i głupoty (w lotnictwie komunikacyjnym również z powodu awarii, biorąc pod uwagę stopień komplikacji dużych maszyn) a nie dlatego że ktoś przespał zajęcia z angielskiej frazeologii lotniczej. Zresztą kolego, gdyby piloci mieli bawić się w gadu-gadu z wieżą radośnie klepiąc co ich dusza pragnie na klawiaturze komputera, to ryzyko niezrozumienia i pomyłki jest również spore. Dodam tylko, że nawet maszynistka z 20 letnim stażem wolniej napiszę to na komputerze niż pilot wyśpiewa przez mikrofon, wystarczy tylko przysłuchać się łączności...... Czasami przypomina to IARU HF Championship albo łowienie jakiegoś żadkiego DXa, notabene z tego powodu na niektórych lotniskach w USA kontroler pracuje w splicie

. Pozostając przy tematyce obciążenia kanału łączności, to zastanów się jak zachowa się cyfra gdy trzem lotnikom nagle naciśnie się PTT. Mogę z całym sumieniem zapewnić że nikt nikogo nie usłyszy. W AMie przy sprzyjających warunkach będzie ich słychać trzech na raz bez problemu, tak jak by audio od nich przepuścić przez mikser. Wtedy kontroler mówi kogo chcę najpierw a reszta ustawia się grzecznie w kolejkę i nie przeszkadza.
Akcenty akcentami, ale zgodnie z prikazem to cała frezeologia powinna być wymawiana bez żadnych akcentów. To jest osobny jezyk który momentami z angielskim nie ma nic wspólnego, np częstotliwości czasami podaje się tak:
Łan tu najner decimal tri tu (sto dwadzieścia dziewięć przecinek trzydzieści dwa. Piątka na końcu jest domyślna). Ani "tu" anie "najner" ani "tri" to nie jest wymowa po angielsku. Szczerze to słowiańscy piloci powinni być dobrzy w te klocki biorąc pod uwagę że wymowa naszych jeżyków jest nieco "od siekiery", nie to co smęcenie angoli czy jankesów
Wszystkie nowoczesne cyfrowe systemy radiokomunikacyjne są zamknięte. Nie działa to tak jak FM, gdzie bierzemy pierwsze lepsze radio wstrajamy się w QRG ustawiamy tony i śmiga. Każdą motorolę trzeba po kolei potraktować RIBem, skonfigurować codeplug a potem go wgrać. D-Star też nie jest taki bezobsługowy bo czasami żeby skorzystać z przemiennika też trzeba coś namodzić w konfigu
No a ten tekst na odchodne o aeroklubach to już w ogólę nieco śmieszny jest

. Tyś kiedyś widział jak wygląda szkolenie podstawowe i jakimi sprzętami się operuję w aeroklubach? Podstawówkę to większość (jak nie wszyscy) polscy szybownicy przechodzili na starym dobrym Bocianie. Te wybajerzone radiostacje Bendixa czy Icoma za 2k PLN to jakieś 20% do 25% wartości całego Boćka a i tak toto lata nie dalej niż w promieniu kilkudziesięci kilometrów od kwadratu. Na przeloty to bierze się coś bardziej wyczynowego, jak np laminatową PW-5 która jest warta 250kPLN , wtedy cena tego radia tak jakoś ginie w tym wszystkim. Pomijam już tutaj fakt, że na podstawówce uczeń lata z początku tylko na kręgu i równie dobrze to PMRkę mogli by mu tam do tego Boćka wsadzić i też by się dogadali. Można celować do muchy przy pomocy armaty, tylko czy jest sens? Generalnie w lataniu radio jest jakimś tam pomocnikiem, a pilot ma się skupić na tzw. "czynnościach lotniczych", bo to od nich a nie od papłania przez radio zależy jego bezpieczeństwo. Ja latam wprawdzie tylko na "podpasce ze skrzydełkami" (takiego określenia użył na mój paraglajcik dyrektor wyszkolenia pewnego aeroklubu), aczkolwiek u naszej glajciarskiej braci regulacja głośności i PTT w radiu to czasami zbyt dużo. A my tu jeszcze rozmawiamy o cyfrze, prędzej by policję zaczeli zakłócać niż by się porozumieli ze sobą przez takie radia
Na koniec nawiązując jeszcze do legendarnej RS6101 opowiem pewną zasłyszaną historię. W aeroklubie rzeszowskim mieszczącym się 500m od głównego pasa EPRZ (Jasionki), przy odejściu na przelot był prikaz żeby radio wyłączyć. Po co? Żeby akumulatora starczyło na lądowanie

Oj żarło to prądu nieprzyzwoite ilości, plus do tego marnej jakości akumulatory w schyłkowej epoce komunizmu.
Na koniec posłuchaj sobie jak wygląda łączność radiowa na lotnisku okęcie jak w powietrzu są uczniowie:
http://ebc41.elektroda.eu/EPRZ_1_.ogg .. Uprzedzam pytanie, to przesterowane audio na początku to nie efekt tego że AM sux, tylko tego że miałem ustawioną zbyt duży sygnał wyjściowy w radiu.