Kanał Clean z korektorem za wtórnikiem

[Thereminator]

Przy takich założeniach warto zajrzec do schematu SLO. Kanał Normal (czyli crunch/clean) to w zasadzie Atomic z kilkoma modami, gdzie miedzy crunch a clean przełącza się ręcznie.
Notabene wspomniana przez ciebie DR-ka, to w zasadzie zżynka ze SLO.

[Procek_2]

Właśnie dlatego, że DR-ka jest podobna do SLO, a SLO jest podobne do Atomica, zdecydowałem się jednak na preamp DR-ki + Atomica.
Miałem okazję pobawić się kiedyś obydwoma preampami i jednak DR była czymś bardziej dla mnie
Niestety, jak napomniałem wcześniej, mam do dyspozycji tylko 2 sztuki ECC83 na preamp, więc musiałem pokombinować.
Myślę, że może coś fajnego z tego wyjść...
A że będzie lepsze niż Valveking, to już nie wspomnę
Myślę też, że kupie inny głośnik, akurat są na aukcjach fajne 16 ohmowe Celestiony wyciągnięte z kolumny Marshalla.
To co siedzi tam teraz, jest nie dość że twarde, to w dodatku za małe- przesterowywał się na ustawieniu Volume na godzinę 15.

[Procek_2]

Taaaak....
Ja i moje zdecydowanie...
Ostatecznie padło na kopię Ashdowna FA, tyle że z wyeliminowaniem "Nietypowego zastosowania triody".
Konstrukcja brzmiąca świetnie, zarówno na słabym 8" calowym głośniku z Marshalla, jak i na oryginalnej paczce, w dodatku mało kombinacji i bardzo fajna zawartość środkowych częstotliwości w brzmieniu.
Mam nadzieję, że po tym wszystkim nie wyjdę na mało konkretnego człowieka...

[Thereminator]

W sumie to FA też pochodzi od SLO, a to marnowanie triody też mnie drażni, więc plus dla ciebie, że to w swojej konstrukcji poprawiłeś. Zmieniałeś coś poza tym? Oryginał pomimo rzeczywiscie fajnego przesteru jest niestety (nie tylko moim zdaniem) zbyt zbasowany.

[painlust]

Dlatego są ludzie którzy wymieniają ten nieszczesny 47n za pierwszym stopniem na coś o mniejszej wartości. Dla mnie 47n to może siedzieć za inwerterem, ale nie za pierwszym stopniem.

[Thereminator]

Tyle, że owe 47n jest Valvekingu, a z tego co Procek_2 pisze wynika, że w jego konstrukcji z VK zostały tylko trafa i obudowa. W Fallen Angelu ów kondensator ma wartość 22n, przynajmniej na posiadanych przeze mnie schematach...

[Procek_2]

Tutaj zgadzam się z Painlustem- w oryginale wszystkie kondensatory są mocno przewartościowane.
Sprzęgające miały po 100n o ile dobrze pamiętam, w każdym razie, tak pisano na pewnym forum, gdy pojawił się temat o tym, że Ashdown 60 DSP ma dużo basu.
W schematach, które ja posiadam, są już poprawne wartości elementów (załącznik).

W Valvekingu jest sprzęgający 47n, ale taką wartość przyjmuje dla kanału czystego. Dla przesteru wchodzi w szereg z kondensatorem 2,2n, co wypadkowo daje 2,1n. Wartość odpowiednia, zwłaszcza ze względu na konfigurację potencjometru Gain.

Jeśli chodzi o zmiany w preampie Ashdowna, to najlepiej będzie, jak podrzucę gotowy schemat. Problem miałem początkowo z uzyskaniem kanału czystego poprzez semicloning, ale udało mi się na trzech podwójnych i jednym pojedynczym przekaźniku. Schemat do wieczora powinien być już gotowy

[Thereminator]

Mówisz, że nie oryginalny, tylko poprawiony? Właśnie ten schemat posiadam (i jeszcze FA180 z takimi samymi wartościami elementów w preampie). Notabene to nie jest schemat FA60 DSP, tylko starszej wersji bez DSP. Do tego drugi arkusz PDF-a w ogóle nie dotyczy FA60 tylko FA40, co doskonale widać po zasilaczu biasu.

[Procek_2]

A raczej zasilaczu żarzenia, z którego pobierane jest napięcie ujemne bias...
Nie zwróciłem na to uwagi nawet
Chyba za bardzo interesuje mnie część lampowa....

[Procek_2]

Odświeżam nieco temat.
Jak teraz spojrzałem na schemat FA60, to w oczy od razu rzucił mi się korektor barwy.
Dlaczego tam jest korektor typu Fender, mimo iż występuje za całym preampem?
W FA 180 występuje już typowy Marshallowski korektor, no z kilkoma udziwnieniami, ale jednak potencjometr Mid jest podpięty typowo po Jimowemu...
Myślę, że mogłaby być niezła wtopa, jak ktoś by to zmontował...
Co koledzy o tym sądzą?

[painlust]

Nie jest ważne gdzie korektor występuje tylko czy współpracuje ze stopniem czy wtórnikiem.

[Procek_2]

Rozumiem to, jednak to jest korektor, który wstawia się pomiędzy dwa stopnie, w każdym razie tak mi się dotychczas wydawało...
Chodzi mi o jego wpływ na brzmienie, nie mam pojęcia jak to może zabrzmieć.

[painlust]

Wydawało ci się... Korektor fenderowski jest do współpracy ze stopniem, a marshallowski z wtórnikiem, nie ma znaczenia czy siedzą między stopniami czy za preampem.

[Kazimierz]

Korektor fenderowski jest do współpracy ze stopniem, a marshallowski z wtórnikiem, nie ma znaczenia czy siedzą między stopniami czy za preampem.

Czy możesz podać źródło takiej informacji ? czy jest to może Twoja autorska nowatorska koncepcja ? Jeżeli wydaje Ci się, że to jest prawdziwe stwierdzenie to masz rację. Wydaje Ci się.

Korektory typu Fender i Marshall identyfikowane przez klasyczne wartości RC są stosowane zamiennie we współpracy i ze stopniem i z wtórnikiem. I to przez wielu konstruktorów wzmacniaczy nie tylko tych wymienionych. I nie ma na to żadnej reguły. Wypada też wiedzieć, że wielu producentów stosuje różne wartości elementów RC w swoich korektorach i trudno mówić o jednoznacznym zakwalifikowaniu ich do jednego z tych dwóch typów.

[painlust]

To maja autoraska koncepcja. Rozpowszechnianie bez pozwolenia zabronione. zapewne teraz podasz nam przykłady zastosowania fenderowskiego korektora z wtórnikiem oraz marshalowskiego ze stopniem.