Czy podpowiedział by mi ktoś jaki element wymienić (i na jaki:)), żeby Regencik zagadał bardziej Marshallowym niż Fenderowym pasmem? Nawet przy skręconym do zera basie robi się spora "gruda" jak gram niższe dźwięki, wiadomo- czasem to idealnie pasuje, ale częściej jednak doprowadza mnie do szału Dodam, że ogrywałem wiele wzmacniaczy wiodących marek, i żadko w którym dźwięk się tak "rozpływa", i "klei" jak w tym Regencie...
Nie chce robić Marshalla... Generalnie brzmienie jest spoko, wiem że mogłoby być lepsze, ale zaraz jade do studia, bede grał na tym ampie, i na razie nie mam czasu na gruntowną przebudowe... Chciałem wymienić jakiś opornik albo kondensator żeby zmniejszyć ilość basu, na razie... W przyszłości przełożyłbym w ogóle tego Regenta do ludzkiej szaski i w ogóle... Ale to za dwa, trzy tygodnie najszybciej.
Dziękuje! No tak, pamiętam, w Voxie kiedyś przelutowywałem ten między stopniami tylko na większy, żeby było więcej basu ) Jakby ktoś z Warszawy miał kiedyś troche czasu żeby mnie nauczyć elektroniki, to ja... nie wiem, do końca życia bym mu dziękował.
Wydaje mi się, że generalnie jarają mnie ampy z pre bardziej w stylu Fendera i końcówką w strone Marshalla... Tylko trzeba dopracować szczegóły...