Witam , któż by chciał mieć wzmacniacz lampowy pod nogą ? Wg mnie bardzo nietrafione rozwiązanie : po 1 nieczystości z buta trafią do środka wzmacniacza , trzeba będzie zaopatrzyć się w bardzo długi kabel głośnikowy , może nawet za długi. Powiedzmy tak ,gramy koncert ,przed sobą mamy ustawione to ustrojstwo a 5 metrów za nami kolumna 4x12" np . Może to niezbyt trafna uwaga , ale . Gusta są różne i nie warto o nich wspominać . Chyba taka konkurencja ni w ząb nie zagraża pozdrawiam
Czemu nie? Jezeli cale brzmienie powstaje w przedwzmacniaczu?
Moj przedwzmacniacz z obrazka bedzie w racku napedzal 200W koncowke klasy D. Wcale mnie to nie martwi ani nie oburza. Tu chyba talibanski fundamentalizm nie obowiazuje.
Aleksander Niemand
_______________________________________
Wzmacniacz ma sie do gitary tak jak smyczek do skrzypiec - AN
Ale to piękne całe 2 strony stękania "nad cudownością urządzenie którego nikt nie słyszał brzmienia" - oprócz autora może
Masakra się dzieje na tym forum - goście co żyją z lampiaków robią sobie świetną reklamę - trudno tu jak w Polsce żyć.
Wejdz na YT i wpisz Zagray. Byl tez watek Olka o Zagray wczesniej wiec wiekszosc z nas wie, jak brzmi Najlepiej napisac, jak to trudno sie tu zyje
Pozdr,
-Tomek Drabas
________ "One should not pursue goals that are easily achieved. One must develop an instinct for what one can just barely achieve through one's greatest efforts."
—Albert Einstein tomdrabas.com
wojowojo1 pisze:Ale to piękne całe 2 strony stękania "nad cudownością urządzenie którego nikt nie słyszał brzmienia" - oprócz autora może
A skąd ta pewność, że nikt Zagraya nie słyszał?
Ja np, widziałem, macałem, zaglądałem do wnętrza i brzdękałem (bo trudno to nazwać graniem) na gitarze wpiętej w Zagraya.