frycz pisze:Teraz poszukuję dławika.... I teraz mam pytanie: Chcę wziąć karkas z rdzeniem po typowym transformatorze głośnikowym i nawinąć drutem 0,4 mm. uzwojenie "do wypełnienia" . I to cały dławik

. Czy też - i tu pytanie do Was Koledzy -
czy powinienem poczynić jakieś założenia/obliczenia? Dodam że zależy mi jedynie na małych skokach napięcia podczas telegrafii...
Obliczenia lub pomiary doświadczalne są konieczne. Nie tyle ze względu na wymaganą indukcyjność (jak wyjdzie większa niż założona - będzie tylko lepiej) ale po to aby nie nasycić rdzenia przy pełnym obciążeniu, ponieważ dławik przestanie wtedy być dławikiem. Po prawdzie to nie wyznaję się na wzorach i parametrach blach - ale punktem wyjścia może być prąd znamionowy transformatora głośnikowego z rdzeniem jakiego chce się użyć w dławiku. Dla popularnych TG2,5, TG3,5 można przyjąć 50mA, bo mniej więcej tyle miały współpracujące z nimi w telewizorach lampy PL84. Dane zwojowe masz na stronie painlusta. Przy założeniu że szczelina powietrzna zostanie niezmieniona - dopuszczalny
prąd przewiniętego dławika będzie
odwrotnie proporcjonalny do liczby zwojów, natomiast
indukcyjność - proporcjonalna
do kwadratu liczby zwojów. Zostaje jeszcze opór uzwojenia. Przy pominięciu wpływu izolacji i założeniu o całkowitym wypełnieniu rdzenia drutem oproność będzie proporcjonalna do liczby zwojów oraz odwrotnie proporcjonalna do prrzekroju drutu. Zwiększając zatem liczbę zwojów musimy zmniejszyć przekrój drutu w tym samym stosunku (a średnicę - w stosunku pierwiastek z dwóch) a zatem oporność analogicznie jak indukcyjność będzie proporcjonalna do kwadratu liczby zwojów. Powiększenie grubości szczeliny rdzenia przyniesie (w przybliżeniu) proporcjonalny wzrost dopuszczalnego prądu, i odwrotnie proporcjonalny spadek indukcyjności. Jeśli zatem powiększymy szczelinę np. dwa razy - mamy możliwość zwiększenia liczby zwojów również dwa razy (przy zachowaniu tego samego dopuszczalnego prądu) i dzięki temu indukcyjność, już z uwględnieniem wpływu szczeliny wzrośnie nam 2 razy. Ceną za to będzie
czterokrotny wzrost rezystancji dławika.
Zamiast ku niezadowoleniu
specjalistów od PCL86 SE 
psuć transformator TG2,5 - można wykorzystać gotowy telewizyjny dławik DFZK-2, nawinięty na tym samym rdzeniu i to właśnie drutem 0,4mm. Trzeba tylko połączyć szeregowo uzwojenie główne z kompensacyjnym, oczywiście tak aby amperozwoje się dodawały. Wg danych na szpuli indukcynjność tego dlawika wynosi 0,7H przy prądzie 375mA; po dołączeniu uzwojenia kompensacyjnego wzrośnie ona do ponad 1H a dopuszczalny prąd spadnie do 325mA. Z racji znacznej rezerwy prądowej można by jeszcze zmniejszyć szczelinę powietrzną mniej więcej trzykrotnie, uzyskując takiż wzrost indukcyjności. Zarówno 1H jak i 3H to będzie o wiele za mała indukcyjność dla filtru o wejściu dławikowym, dla filtru o wejściu pojemnoścowym będzie natomiast odpowiednia. Sumaryczna oporność uzwojeń wynosi tu 18 omów, jest zatem bardzo mała. Spróbujmy zatem uzwoić taki rdzeń drutem o trzykrotnie mniejszym przekroju (aby zachowując tę samą szczelinę utrzymać wymagany prąd dopuszczalny 100mA). Najbliższa średnica drrutu to 0,22mm. W takim wypadku liczba zwojów wzrośnie trzykrotnie, oporność wyniesie 160 omów, indukcyjność - 9H. I to ilustruje możliwości rdzenia transformatora DFZK lub TG2,5 w tej roli. Przy 9 zaś henrach i napięciu na wyjściu 400V trzeba by zapewnić minimalne obciążenie zasilacza w okolicach 45mA, aby ustrzec się nienormalnego wzrostu napięcia. Nadajnik CW tego zdecydowanie nie zapewni...

Oznacza to że ewentualny dławik tam zastosowany, o ile tylko ma pracować w filtrze o wejściu indukcyjnym - musialby być nawinięty na rdzeniu znacznie większym niż rdzeń od TG2,5.