Problem mechaniczny z gramofonem "Daniel"
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
Problem mechaniczny z gramofonem "Daniel"
Witam
Mam ostatnio problemy z moim gramofonem, a dokładniej z napędem. Zauważyłem, że oś podtalerzyka ma luz poprzeczny (?) - tzn. lata nieco na boki w tym swoim łożysku. Objawy są dwa, oba dość nieprzyjemne:
* Lekkie kołysanie prędkości zsynchronizowane z obrotami talerza (widać na stroboskopie - co obrót jest lekkie wahnięcie)
* Również zsynchronizowane z obrotami zakłócenia mechaniczne - takie jakby chrobotanie, niesłyszalne w zasadzie gołym uchem, ale przenoszące się na wkładkę i to ze sporym natężeniem - poziom obserwowany na wskaźniku magnetofonu to ok. 20dB poniżej maksymalnego poziomu nagrania...
Pytanie - co z tym zrobić?
Dodam jeszcze, że zanim gramofon trafił do mnie, miał wymieniany pasek. Czy zbyt ciasny nowy pasek może powodować takie problemy?
Mam ostatnio problemy z moim gramofonem, a dokładniej z napędem. Zauważyłem, że oś podtalerzyka ma luz poprzeczny (?) - tzn. lata nieco na boki w tym swoim łożysku. Objawy są dwa, oba dość nieprzyjemne:
* Lekkie kołysanie prędkości zsynchronizowane z obrotami talerza (widać na stroboskopie - co obrót jest lekkie wahnięcie)
* Również zsynchronizowane z obrotami zakłócenia mechaniczne - takie jakby chrobotanie, niesłyszalne w zasadzie gołym uchem, ale przenoszące się na wkładkę i to ze sporym natężeniem - poziom obserwowany na wskaźniku magnetofonu to ok. 20dB poniżej maksymalnego poziomu nagrania...
Pytanie - co z tym zrobić?
Dodam jeszcze, że zanim gramofon trafił do mnie, miał wymieniany pasek. Czy zbyt ciasny nowy pasek może powodować takie problemy?
Re: Problem mechaniczny z gramofonem "Daniel"
Wyczyść łożysko, przesmaruj na nowo, jeżeli zgrzypienie nie przejdzie to niestety do wymiany. Sprawdź czy nie ma ubytków korozyjnych na oście podtalerzyka i wytarć na bieżniach łożyska.
Zbyt ciasny pasek może być przyczyną, ale raczej po baaaardzo długiej eksploatacji, ale raczej zniszczy łożysko osi silnika niż podtalerzyka.
Zbyt ciasny pasek może być przyczyną, ale raczej po baaaardzo długiej eksploatacji, ale raczej zniszczy łożysko osi silnika niż podtalerzyka.
Re: Problem mechaniczny z gramofonem "Daniel"
Do smarowania wystarczy olej maszynowy czy dać smar stały (silikonowo-teflonowy)? Bo pierwsza moja myśl to było właśnie "skrzypi-naoliwić", więc dałem tam parę kropel oleju, ale nie pomogło... Być może potrzebne jest dokładniejsze czyszczenie.
Re: Problem mechaniczny z gramofonem "Daniel"
Mieszanie starego oleju z nowym smarem to nie jest dobry pomysł, trzeba to wyczyścić, odtłuścić i zaaplikować olej
tutaj jest instrukcja zbliżonego gramofonu:
viewtopic.php?f=37&t=17212&p=184400&hil ... er#p184400
ostatnia strona instrukcji.
tutaj jest instrukcja zbliżonego gramofonu:
viewtopic.php?f=37&t=17212&p=184400&hil ... er#p184400
ostatnia strona instrukcji.
Re: Problem mechaniczny z gramofonem "Daniel"
Problem rozwiązany, aczkolwiek jak się okazało, moja diagnoza była błędna.
Napęd okazał się niewinny. Po przesmarowaniu problem pozostał, ale gdy uważnie się przysłuchałem, usłyszałem ten sam odgłos dochodzący jakby z powierzchni płyty, od ramienia... Gdy talerz obracał się bez opuszczonego ramienia, było cichutko. Jak się okazuje, wkładki Ortofon (w tym wypadku znany i lubiany 510mkII) mnie nie lubią - ten odgłos to było chyba szorowanie igły o dno rowka (albo coś innego, w każdym razie związane z wkładką?). Próbowałem sobie z nim poradzić zmniejszając nacisk, ale nawet przy bardzo małych wartościach problem pozostawał. Za to po wymianie wkładki na wyciągniętą z szuflady Mf-100 skrzypienie i chrobotanie w głośnikach znikło jak ręką odjął...
Napęd okazał się niewinny. Po przesmarowaniu problem pozostał, ale gdy uważnie się przysłuchałem, usłyszałem ten sam odgłos dochodzący jakby z powierzchni płyty, od ramienia... Gdy talerz obracał się bez opuszczonego ramienia, było cichutko. Jak się okazuje, wkładki Ortofon (w tym wypadku znany i lubiany 510mkII) mnie nie lubią - ten odgłos to było chyba szorowanie igły o dno rowka (albo coś innego, w każdym razie związane z wkładką?). Próbowałem sobie z nim poradzić zmniejszając nacisk, ale nawet przy bardzo małych wartościach problem pozostawał. Za to po wymianie wkładki na wyciągniętą z szuflady Mf-100 skrzypienie i chrobotanie w głośnikach znikło jak ręką odjął...
Re: Problem mechaniczny z gramofonem "Daniel"
"Nasze" koszyczki w pierwszych gramofonach maja skos w stosunku do talerza, kup "prosty" koszyk, lepiej dopasujesz go do współczesnych wkładek. Można także nieco podkręcić ramię, aby zniwelować skos.
Re: Problem mechaniczny z gramofonem "Daniel"
Szczerze mówiąc nie bardzo łapię, o jaki skos chodzi... 

Re: Problem mechaniczny z gramofonem "Daniel"
Popatrz na ramię z boku, przód koszyka jest uniesiony do góry i ma pewien dodatni kąt względem ramienia, pochyla to też igłę, jeżeli założysz wkładkę inną niż MF to igła będzie szorowała tylko tyłem ostrza co prowadzi do błędnego odtwarzania - szlif nie zgrywa się z rowkiem (szczególnie gdy jest jakiś wyrafinowany).
Re: Problem mechaniczny z gramofonem "Daniel"
Teraz rozumiem. Dzięki.
Póki co, zostanę przy Mf bo brzmi poprawnie, zatem nie będę za dużo grzebał, coby nie zepsuć.
Póki co, zostanę przy Mf bo brzmi poprawnie, zatem nie będę za dużo grzebał, coby nie zepsuć.
- tomasz6662
- 375...499 postów
- Posty: 447
- Rejestracja: czw, 20 listopada 2008, 20:57
- Lokalizacja: Olsztyn
Re: Problem mechaniczny z gramofonem "Daniel"
Nie wiem jak jest z Danielem (miałem ale się pozbyłem) ale w G601a, który teraz użytkuję też miałem problem z luzem osi talerza. Gdzieś znalazłem informację jak to naprawić. Należało wybić tulejki, w których obracała się ośka i zastąpić je tulejkami od prądnicy malucha. Naprawdę pasują idealne, luz zniwelowany do zera.
pozdrawiam
pozdrawiam
wszyscy jesteśmy nienormalni, tylko nie wszyscy zdiagnozowani
Re: Problem mechaniczny z gramofonem "Daniel"
Witam !
Właśnie takie dziadostwo uprawiali w Fonice, wybić, wbić, czyli Pan Janek z młotkiem...
Prawidłowo, jak się to robi opisują podręczniki mechaniki:
wycisnąć na prasie lub w dużym imadle stare tulejki, wcisnąć nowe, po czym odpowiednio je rozwiercić rozwiertakami, mocowanymi n.p. w wiertarce kolumnowej (prostopadłość), aby uzyskać właściwy luz w łożysku ślizgowym, nasmarować specjalnym smarem i dotrzeć.
I wtedy będzie działało dobrze 50 lat, jak w Thorensach, czy Lenco, a nie rok.
pzdr
Jak słyszę o stosowaniu części od Malucha, to mnie groza ogarnia, miałem 3 jeden lepszy od drugiego, awarie non-stop.
Właśnie takie dziadostwo uprawiali w Fonice, wybić, wbić, czyli Pan Janek z młotkiem...
Prawidłowo, jak się to robi opisują podręczniki mechaniki:
wycisnąć na prasie lub w dużym imadle stare tulejki, wcisnąć nowe, po czym odpowiednio je rozwiercić rozwiertakami, mocowanymi n.p. w wiertarce kolumnowej (prostopadłość), aby uzyskać właściwy luz w łożysku ślizgowym, nasmarować specjalnym smarem i dotrzeć.
I wtedy będzie działało dobrze 50 lat, jak w Thorensach, czy Lenco, a nie rok.
pzdr
Jak słyszę o stosowaniu części od Malucha, to mnie groza ogarnia, miałem 3 jeden lepszy od drugiego, awarie non-stop.