pcat pisze:(..) faktycznie elementy C należy skorygować. Jednak samo skorygowanie C lub R dzielnika -- wiele nie zmieni w pracy dzielnika - gdyż obciążenie samego wzmacniacza wejściowego ma niewielką impedancje i dość znacznie obciąża dzielnik -- rozwiązanie może być zastosowanie pośredniczącego układu wtórnika
o Zwe np. 100-200M . A , może inaczej to praktycznie rozwiązać?
Ja w ogóle nie stosowałbym w układzie oporników o rezystancji większej od 10 MΩ (dałbym góra 1 MΩ). Mam w warsztacie siedem specjalistycznych mierników poziomu sygnału (nie licząc tych w oscyloskopach i multimetrach) i żaden z nich nie ma oporności wejściowej większej od 10 MΩ (większość posiada rezystancję wejściową 1 MΩ, jeden ma 10 kΩ, a dwa mają po 100 kΩ). Z pozoru całkiem niewielka pojemność 47 pF przy częstotliwości 100 kHz prezentuje sobą reaktancję pojemnościową o wartości zaledwie 33,8 kΩ i to ona bardziej obciąży wyjście badanego układu niż np rezystor 1 MΩ. Nie uda się zejść z pojemnością wejściową miernika sygnału poniżej 20...70 pF ze względu na pojemności gniazd, kabla ekranowanego (łączącego gniazdo z płytką), pojemności przełączników (lub przekaźników), oraz pojemności pozostałych elementów elektronicznych podłączonych do wejścia, oraz tzw pojemności montażowych. Te 47 pF z rezystancją 1 MΩ ograniczy pasmo przenoszenia miernika dla bardzo dużych rezystancji źródła sygnału do zaledwie 3,4 kHz. W obliczeniach należałoby uwzględnić jeszcze dodatkową pojemność, wnoszoną przez kabel łączący miernik ze źródłem sygnału (kolejne kilkadziesiąt pF), czyli pasmo przenoszenia okazałoby się jeszcze gorsze..
Wobec powyższego jaki sens miałoby stosowanie na wejściu miernika poziomu sygnału dzielników zapewniających rezystancję wejściową 10 MΩ, lub, jak to przyjął Kolega 100 MΩ? Dla uproszczenia zagadnienia celowo pominąłem kwestie szumowe stosowania wysokich rezystancji w dzielniku wejściowym, choć one także są ważne i przemawiają za stosowaniem rezystorów o stosunkowo małych wartościach rezystancji.
Za dzielnikiem można zastosować wzmacniacz tranzystorowy z FETem na wejściu (tak zostało to rozwiązane w nanowoltomierzu, którego pokrętło dzielnika napięcia ze skalą pokazałem w załączniku wcześniejszego posta; niestety schematem tego miernika nie dysponuję

), lub użyć dość popularny, choć niestety nie najtańszy wzmacniacz operacyjny typu OPA2134 (z fetami w stopniu wejściowym). Układ OPA2134 posiada oporność wejściową 10^13 Ω i prąd wejściowy 5 pA. Dzięki tym parametrom jego wejście można podłączyć wprost do dzielnika napięcia. Układ charakteryzuje się ponadto bardzo niską wejściową gęstością napięcia szumów ( 8 nV/√(Hz) dla 1 kHz, co jest wartością ponad dwukrotnie niższą w stosunku do szumów popularnego układu TL072A), oraz gęstością prądu szumów wejściowych (3 fA/√(Hz) dla 1 kHz, czyli ponad trzykrotnie mniej niż w popularnym TL072A). Zastosowałbym dzielnik napięcia złożony z rezystorów 900k (dwa 1,8 MΩ - 1% w połączeniu równoległym), 90kΩ (dwa po 180 kΩ - 1%), 9 kΩ (dwa po 18 kΩ - 1%), i 1k - 1%. Rezystory bym jedynie sprawdził, a nie jakoś specjalnie dobierał. Dla napięć równych lub mniejszych od 1 V wzmacniacz podłączony byłby do wejścia dzielnika (na samej górze), a przełączany byłby do niższych wyjść odpowiednio dla napięć 10 V, 100 V i 500 V. Wzmocnienie pierwszego wzmacniacza byłoby stałe i wynosiłoby 20 dB (10 razy). Większą czułość (aż do zakresu 1 uV) uzyskiwało by się przez dalsze wzmacnianie sygnału w kolejnych stopniach i odpowiednie przełączanie drugiego dzielnika (sprzężonego w działaniu z pierwszym) znajdującego się za pierwszym wzmacniaczem. Między wejście przyrządu a dzielnik włączyłbym kondensator 0,22 uF/600V, który z rezystancją dzielnika 1MΩ zapewnił by przenoszenie tylko składowej zmiennej (dolna częstotliwość graniczna wynosiłaby dla tych wartości elementów 0,72 Hz. Dla dzielnika pokazanego przez Kolegę (2,2 uF i 100MΩ) dolna częstotliwość graniczna wynosi 0,00072 Hz (strasznie długi byłby czas ustalania się napięcia na wyjściu po podaniu na wejście składowej stałej (RC = 220 sekund). Po zabezpieczeniu wejścia układu scalonego kilkoma diodami do masy wejście przyrządu można by było bezpiecznie podłączać do sieci elektrycznej 230 V (pod warunkiem dobrego odseparowania masy urządzenia od mierzącego

) na zakresie 1 uV.
pcat pisze:UNI-T o symbolu UT70A - jeden z kilku którymi obecnie mierzę - to nie jedyny miernik a wiele nie odbiega od pomiaru innymi /rozbieżności wg. Mnie do przyjęcia jak na taki wskaźnik za 150zł/
Odnośnie precyzji pomiaru tego rezystora 27M --- wyszło 26,84M -- mieści się w 1% jednak na innym mierniku jest 26,884 także w granicy 1% ---- Moje pytanie która wartość jest bardziej prawdziwa co do wartości elementu?
Miałem cztery sztuki tych UNI-T (kupione w różnych latach) i wszystkie pokazywały duże rezystancje z ogromnym błędem, więc trudno mi uwierzyć, że Kolega trafił na jakiś wyjątkowo dobry i dokładny egzemplarz. Te które pokazałem na zdjęciu dla zwartych końcówek pomiarowych wyświetlają 9 i 10 MΩ, więc zupełnie błędne wartości, choć pewnie zgodnie z tym co podaje instrukcja obsługi. Brymen BM859CF jest nieporównywalnie bardziej dokładny, choć i w jego przypadku teoretycznie dopuszczalny błąd na zakresie 50 MΩ może wynosić do ok. 2% (załącznik), w rzeczywistości błąd jest dużo mniejszy. Podczas pomiaru rezystora 26,84 MΩ jeden z mierników, w trakcie robienia zdjęcia, pokazał 26,820 MΩ (mniej o 0,075% w stosunku do rzeczywistej wartości), a drugi 26,884 MΩ (więcej o 0,16%). To co dokładnie pokazuje miernik podczas pomiarów tak dużych rezystancji ciężko jest z resztą określić, gdyż dwie ostatnie cyfry wartości podczas dokonywania pomiaru ciągle się zmieniają. Jest to zupełnie normalne, gdyż pomiar dla tego rezystora następuje przy napięciu pomiarowym w okolicach 0,6 V i wówczas przez rezystor 26,84 MΩ przepływa prąd o wartości ok. 22,4 nA, a zmiana wskazań rezystancji o 0,075% świadczy o zmianie prądu płynącego przez miernik o ok 16,8 pA. Tak małe wahania prądu mogą powstawać wskutek nakładania się na wyprowadzenia miernika różnych zakłóceń (przydźwięk 50 Hz, zakłócenia od sygnałów radiowych, zakłócenia od pracujących nad stołem świetlówek z elektronicznym układem zapłonowym itp.), a nawet wskutek wyłapywania przez doprowadzenia i rezystor ładunków elektrycznych zawartych w powietrzu (elektrostatyka). Pewnie bardziej stabilny i dokładny wynik otrzymałbym gdybym rezystor i przewody miernika dokładnie zaekranował, tylko na co mi większa dokładność przy pomiarze tak dużych rezystancji

.
Odnośnie dobierania rezystorów poprzez ich pomiar - selekcja --- Tak nauczony jestem i elementy R,L,C, tranzystory wstępnie zawsze dobieram , i nie widzę w tym nic-a nic - szczególnego , dziwnego czy nadzwyczajnego.
Mozolne dobieranie elementów o konkretnych parametrach spośród całej góry elementów o bardzo przeciętnych parametrach często nie ma większego sensu. Wspomniał o tym już Jasiu w jednej z wypowiedzi tego wątku i kilkakrotnie dyskutowało się o tym na Forum. Jeżeli dobierzemy rezystory o tolerancji lepszej od 1% spośród rezystorów węglowych o tolerancji 5%, lub 10%, to już po wlutowaniu do druku ich rezystancja może się zmienić nawet o kilka procent (niestety inaczej dla każdego rezystora). Po pewnym czasie wystąpią dalsze zmiany parametrów tych elementów, co wywołane będzie ich kiepską stabilnością krótko i długoterminową. Dodatkowo elementy o przeciętnych parametrach mogą mieć różne i dość spore współczynniki temperaturowe rezystancji, pojemności, co oznacza, że przy zmianach temperatury ich parametry będą się zmieniały w sposób, którego nie da się dokładnie przewidzieć

. Problem dotyczy głównie elementów o małej stabilności, czyli rezystorów węglowych i kondensatorów poliestrowych.
Pozdrawiam,
Romek
α β Σ Φ Ω μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .