Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd
Raczej pochodzi od naszych południowych sąsiadów. Mnie szczerze mówiąc zaskoczyło to że dali filtry zapinane na kabelkach.Tomasz Gumny pisze:Najbardziej mnie zaskoczył ten przekaźnik firmowany logiem Siemensa w chińskim wyrobie ... Zapewne i tak robiony na miejscu....
I ty Brutusie przeciwko mnie..?gsmok pisze:(polecam stronę lampizatora)
. Jest tam również zamieszczony schemat.
Tu filtry, tam WIMY, rezystory metalizowane - i przy tym brak audio-voodoo. No i słuchawkowy wzmacniacz na 6N3P!. Pewnie nie takie ładne, ale swoje . Temat obecności lamp w odtwarzaczy budzi kontrowersje, zwłaszcza na tak kompetentnym technicznie forum jak nasze. I aby uciąć wszelkie dyskusje, mierzalne parametry odtwarzacza z lampą w stopniu końcowym są gorsze od tego z klasycznym na IC. Za to subiektywnie, w osłuchu i to nie tylko moim, takie rozwiązanie czasem wypada lepiej . Trochę odtwarzaczy przeszło mi przez ręce, parę innych nadal stoi na półce. Daleki jestem od tego aby dawać wiarę o wpływie na dźwięk koloru plastikowego kondonka na kondensatorze 
. Tak samo trenowałem z różnym skutkiem „zalecane” rozwiązania ze strony poświęconej zagadnieniu. , ale w odpowiedniej aplikacji jestem za !.
Jak będziesz po 60-tce, to może ponarzekasz na słuch ?:) . Nic w tym złego, że konstruktor wzmacniacza dąży do jak najlepszego brzmienia wzmacniacza. W końcu jest to produkt do słuchania , a nie do ekscytowania się tylko parametrami i tym co pokazuje oscyloskop. Aczkolwiek ważne przy uruchamianiu. Jeżeli ktoś ma inne zapatrywanie w tej kwestii, to jego sprawa. Tak swoją drogą CD lampowy w wykonaniu amatorskim - to by było nowe otwarcie na forum.wladl pisze: Może dlatego że jestem już po 40 – stce i słuch już nie ten
Mam tylko nadzieję że za ten wpis nie dostanę dożywotniego bana na forum
