Twoje wzmacniacze p.cz. to pewnie jakieś hybrydy.
Nie, to takie Darlingtony z krzemo-germanu (
http://www.hfo.pl/_allegro//SGA-3286(Z) ... 5B1%5D.pdf). Bardzo łatwo się tego używa (2 kondensatory blokujące i jeden rezystor polaryzujący) tylko trzeba to montować na dwustronnej płytce i dobrze odsprzęgać zasilanie bo inaczej lubi się wzbudzić. Wzmocnienie ma nie za duże (SGA - 13dB, ERA-3 coś 20dB) ale jest dopasowany do 50 omów i dobrze pracuje z dużymi sygnałami.
Ciekawe wzmacniacze. Ja jednak wybrałem coś sprawdzonego, co będzie działać nawet w pająku. Kaskody OE-OB i ewentualnie żadko spotykana OC-OB to układy bardzo stabilne. Wynika to z braku konieczności stosowania neutralizacji i usunięcia efektu Millera. W torze p.cz. wizji Rubina 714p też była kaskoda i to mnie zainspirowało

do zastosowania takiego układu w swoim projekcie. Wzmocnienie napięciowe kaskody jest dość duże, bo nawet z kiepskimi już dziś BF194 można przy 40-50MHz uzyskać wzmocnienie rzędu 60V/V. To jednak dotyczy wzmacniacza selektywnego, szerokopasmowy już nie pracuje tak dobrze.
Jak robisz korekcję charakterystyki częstotliwościowej głowicy ? U mnie robi to przetwornik C/A sterowany z uC.
Nad tym się jeszcze nie zastanawiałem, ale Twój pomysł wydaje się całkiem dobry. Boje się tylko że ze zmianą napięcia AGC będzie się zmieniać odporność głowicy na intermodulacje.
Tym się nie przejmuj... Taka głowica jest na to i tak bardzo słabo odporna. Jednak masz rację, że wzrost napięcia ARW, lub silny spadek może wywołać intermodulację w stopniu wzmacniacza w.cz. głowicy. Jednak to w końcu Mosfet, na którym da się pozyskiwać stopnie o większej dynamice, więc może nie będzie tak tragicznie ? Jeżeli stopień wejściowy będzie pracował w miarę liniowo, to nie powinno dojść do intermodulacji, bo na liniowej charakterystyce ona nie powstaje. Zaś mieszacz też może tu nabroić... W zasadzie głowica od TV to głupi pomysł do takiego układu. Jednak w warunkach amatorskich to jedyne możliwe rozwiązanie. W analizatorach stosuje się mieszacze zrównoważone na diodach, które mogą pracować nawet na bardzo dużych sygnałach, bo dioda nie jest elementem aktywnym. Jednak zrobić taki mieszacz na takie w.cz. to trochę za trudna sprawa... Mieszacz diodowy wymaga bardzo dobrego dopasowania impedancyjnego poszczególnych (zamiennych) wrót.
Korekcja jest konieczna, bo głowica daje bardzo różne wzmocnienie, które rośnie wraz ze wzrostem częstotliwości. Jest tak mimo tego, że napięcie z filtra dolnoprzepustowego PLL jest wykorzystywane do strojenia wzmacniacza w.cz. Wynika to z braku jakieś bardzo dobrej współbieżności strojenia. W telewizorze zajmuje się tym kluczowane ARW, bo ono koryguje nie tylko zmianę poziomu sygnału na gnieździe antenowym, ale też wspomniany wcześniej problem.
Wzmacniacz logarytmiczny to pewne oszustwo, bo logarytmowanie zrobię cyfrowe za pomocą tablicy, przetwarzanie A/C 9-bitowe.
Można i tak, z 9 bitów masz teoretyczną dynamikę 54dB ale w praktyce będzie pewnie z 15dB mniej. Problemem jest też to że taki typowy prostownik diodowy ma charakterystykę wręcz odwrotnie logarytmiczną a to jeszcze bardziej pogorszy dynamikę.
U mnie detektor jest taki, jak na końcu tej strony:
http://www.qsl.net/g3oou/page57.html. Ma on nie najlepszą dynamikę i wymaga sporego sygnału wejściowego. Można też zrobić detektor na diodzie Schotty'ego, wstępnie spolaryzowanej. Są też gotowe scalaki detekcyjne firmy Analog Devices od razu ze wzmacniaczem logarytmicznym. Jednak zapłacić kilkadziesiąt złotych za kostkę to za wiele. Wykosztowałem już się wystarczająco na wyświetlacz.
Na wyjściu detektora mam ok. 100mV składowej stałej, która wynika z zasady pracy takiego detektorka. Przy sygnale wejściowym z generatora RF 50uV na wyjściu detektora uzyskuję ok. 180mV napięcia stałego przy napięciu ARW głowicy 6,5V. Jest to bardzo dobry wynik. Cały układ z trzema przemianami jest bardziej selektywny niż się spodziewałem. Charakterystyka częstotliwościowa całego toru też jest akceptowalna, choć widać, że wcześniejsze filtry o szerszych pasmach pogorszyły zbocza charakterystyki ostatniego filtru. Pamiętaj, że nie warto stosować dużego wzmocnienia na końcu odbiornika. Lepiej mieć wzmocnienia pomiędzy przemianami. Tzn. musisz dać wzmocnienie pomiędzy głowicą, a II przemianą. Polepszy to teoretycznie S/N na końcu odbiornika. Można policzyć NF i się przekonać, choć to widać bez liczenia. Muszę teraz dorobić wzmacniacz odejmujący i zwiększyć stałą czasową detektora.
Badałem też dynamikę i sam datektor ma kiepską dynamikę... Jednak reszta dość dobrą. Przesterowanie następuje równomiernie przy dolnej i górnej połówce sinusoidy na wyjściu ostatniego wzmacniacz p.cz., więc już nie poprawię dynamiki. Myślę też nad zastosowaniem regulowanego stopnia w torze I p.cz. Jednak raczej sobie odpuszczę, bo regulowany wzmacniacz selektywny, to przekleństwo. Jak przesteruje się jakiś z wcześniejszych stopni to mogą się dziać na końcu cuda.
BTW. Strasznie ambitny projekt inżynierski sobie wybrałeś - ja w tej chwili też robię dyplom (Politechnika Śląska) i mam temat "Układ automatycznego załączania nadajnika (Vox)", a analizator to tylko taki prywatny projekt. Nie słyszałem żeby ktoś u nas miał taką masakrę jak Ty
Nawet nie wiesz ile już na tym siedzę... Trochę przesadziłem, ale słowo się rzekło

. Mogłem sobie wymyśleć zwykły skaner, którego da się 100 razy łatwiej zrobić. Dwaj inni koledzy robią generator DDS, z mnóstwem bajerów. To też dość ambitne. W swoim układzie odpuściłem sobie DDS, bo to też przekleństwo. Pełny temat u mnie brzmi "Analizator widma sygnałów telewizyjnych". Trzeba wysoko mierzyć. Inne tematy na mojej uczelni to jakieś roboty i dość głupie opisywanie teorii związanej głównie ze światłowodami, sieciami neuronowymi i bardziej ogólnie z telekomunikacją. Moja uczelnia to dawny bydgoski ATR, obecnie UTP (Uniwersytet Technologiczno-Przyrodniczy).
Ale się rozpisałem...
