polimind pisze:No to proponuję zrezygnować z prostowania i filtrowania żarzenia w układach gitarowych w których jest po kilka stopni wzmacniających.
Ja chętnie rezygnuję z prostowania żarzenia nawet we wzmacniaczach, które mają więcej stopni niż ten tutaj. Przydźwięku od żarzenia nigdy nie miałem. Zgadzam się z Piotrem, że na 90% to zła masa.
Witam, dziękuje wszystkim za porady, ale do tej pory nie udało mi się wyeliminować problemu z buczeniem. Nie mam dostępu do oscyloskopu więc robię wszystko metodą prób. Obecnie zgodnie z poradą wladl zmieniam kolejność zasilania lamp żarzeniem, mocniej skręciłem przewody i poprawiam symetryzację. Odłączyłem także wszystkie elementy od masy (mam zrobiony układ gwiazdy na długiej śrubie M3 dokręconej do blachy na której mam zamocowane trafa i podstawki lamp) i podpinam je od nowa sprawdzając przed podpięciem czy nie ma kontaktu z masą. Też podejrzewam problem z pętlą masy. Jeśli to nie przyniesie rezultatu będę próbował zwiększać pojemności w zasilaczu anodowym. Jak złoże układ zamieszę zdjęcia.
Coś nie bardzo widzę taką konstrukcję masy. Możesz dać zdjęcie?
Zazwyczaj stosuje się szynę, nie da się przecież spiąć w dokładną gwiazdę wszystkich elementów wzmacniacza. Błąd wcale nie musi polegać na utworzeniu pętli.
polimind pisze:No to proponuję zrezygnować z prostowania i filtrowania żarzenia w układach gitarowych w których jest po kilka stopni wzmacniających.
Ja poprosze o liste wzmacniaczy gitarowych ktore maja zarzenie zasilane pradem stalym. Zapewniam ze jest o wiele krotsza od listy wzmacniaczy ktore tego usprawnienia nie maja.
Aleksander Niemand
_______________________________________
Wzmacniacz ma sie do gitary tak jak smyczek do skrzypiec - AN
Piotr pisze:Coś nie bardzo widzę taką konstrukcję masy. Możesz dać zdjęcie?
Zazwyczaj stosuje się szynę, nie da się przecież spiąć w dokładną gwiazdę wszystkich elementów wzmacniacza.
W czystą, koszerną, jedną gwiazdę nie, ale lokalne gwiazdy, podłączone następnie do dużej gwiazdy - tak. Choć raczej przypomina to bardziej drzewo genealogiczne... W każdym razie nie ma nawet centymetra szyny.
No właśnie. Pierwotnie była jedna wielka gwiazda. Teraz po lekturze: http://audioton.republika.pl/lampy-zasilanie.html mam zamiar zrobić lokalne gwiazdy B-B1, C-C1,C2 i wszystko do jednego punktu na obudowie. Zobaczy jaki będzie efekt.
AndrewJW pisze:No właśnie. Pierwotnie była jedna wielka gwiazda. Teraz po lekturze: http://audioton.republika.pl/lampy-zasilanie.html mam zamiar zrobić lokalne gwiazdy B-B1, C-C1,C2 i wszystko do jednego punktu na obudowie. Zobaczy jaki będzie efekt.
Może przełam się i wrzuć zdjecie wzmacniacza, moze to naprawdę skrócić rozwiazanie problemu.
Mnie chodzi po głowie jeszcze jedna rzecz na której się w przeszłości ślizgałem. W katodzie pierwszej lampy masz jeden opornik 470 omów. Spróbuj zrobić tak jak na tym schemacie: download/file.php?id=30422
Oczywiście musisz dobrać/wyliczyć wartości oporników sprzężenia zwrotnego. W takim układnie jak twój miałem problem z brumem z pierwszego stopnia. Okazało się że zaprezentowane powyżej rozwiązanie powoduje zmniejszenie brumu. Im opornik R?-330 miał mniejszą wartość tym brum był mniejszy. Nie mam pojęcia co było jego przyczyną, ale został skutecznie wyeliminowany. Taki układ (zmałpowany ze schematu Piotra wzmacniacza przeciwsobnego 2xEL84) stosuje się aby zwiększyć wzmocnienie układu w otwartej pętli.
Poza tym poczytaj jeszcze tutaj: http://www.fonar.com.pl/audio/diy/conce ... ertino.htm
Bardzo dobrze opisany projekt wzmacniacza bardzo podobnego do twojego. Również znajdziesz tam pewne informacje odnośnie brumu pierwszego stopnia.
Pozdrawiam
Sebastian
Jestem tylko amatorem, który może się mylić.
Uroczyście obiecuje, że będę dawał rezystor antyparazytowy na każdą siatkę i bramkę.
krzem3 pisze:Spróbuj zmienić punkt pracy lampy pierwszego stopnia,
rezystor 470R zamień eksperymentalnie na 670-800R.
Jednak to nie wyklucza innej przyczyny.
Pozdrawiam.
krzem3
Rezystor 470R w katodzie pierwszego stopnia jest założony standardowo,co nie oznacza
że nie można zamienić go nawet na 1K,wyraźnie zmniejszy się przydźwięk.
Miałem taki problem w moich wzmacniaczach i zastosowałem od 670-800R.
"Ja poprosze o liste wzmacniaczy gitarowych ktore maja zarzenie zasilane pradem stalym. Zapewniam ze jest o wiele krotsza od listy wzmacniaczy ktore tego usprawnienia nie maja".
Skoro ją znasz, to prośba z natury retorycznych. A te, które mają owo "usprawnenie", pewnie z jakiegoś powodu je mają. Żaden inżynier nie komplikowałby niepotrzebnie urządzenia bez ważnego powodu.
polimind pisze:"Ja poprosze o liste wzmacniaczy gitarowych ktore maja zarzenie zasilane pradem stalym. Zapewniam ze jest o wiele krotsza od listy wzmacniaczy ktore tego usprawnienia nie maja".
Skoro ją znasz, to prośba z natury retorycznych. A te, które mają owo "usprawnenie", pewnie z jakiegoś powodu je mają. Żaden inżynier nie komplikowałby niepotrzebnie urządzenia bez ważnego powodu.
Tym waznym powodem jest brak doswiadczenia i pojecia o prowadzeniu masy i okablowania zarzenia. Drugim powodem jest bezkrytyczne stosowanie sie do rad samozwanczych internetowych ekspertow t.zw. guru.
W aparaturze studyjnej jak n.p. wzmacniaczach do mikrofonow wstegowych zasilanie zarzenia pradem stalym jest umotywowane.
Aleksander Niemand
_______________________________________
Wzmacniacz ma sie do gitary tak jak smyczek do skrzypiec - AN
To dosyć odważne stwierdzenie, że inżynierowie firm produkujących lampowce z żarzeniem prostowanym i filtrowanym nie mają doświadczenia, nie wiedzą jak prowadzić masę i słuchają rad samozwańczych guru.