Sposoby na łączność z dzieciństwa i młodości

Jeśli informacja nie pasuje do żadnego działu, a musisz się nią podzielić - zrób to tutaj.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd

Awatar użytkownika
kaem
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 1182
Rejestracja: sob, 27 listopada 2004, 20:06
Lokalizacja: 83-200

Re: Sposoby na łączność z dzieciństwa i młodości

Post autor: kaem »

Przypomniał mi się odcinek "Pszczółki Mai", w którym owady zbudowały sieć telefonu akustycznego w postaci rur, do których się mówiło i z których płynął głos rozmówcy. Niestety, zwierzęta tak się rozgadały, że uniemożliwiło to nadanie komunikatu o zbliżającej się wichurze. I sieć szlag trafił. Takie edukacyjno-propagandowe nieco...
Odróżnić niepodobna czy gra orkiestra czy aparat, a muzyka wychodzi tak głośno, że kilkanaście par tańczyć może.
fugasi
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 4191
Rejestracja: pt, 2 grudnia 2005, 20:47

Re: Sposoby na łączność z dzieciństwa i młodości

Post autor: fugasi »

To były znane z marynarki rury głosowe. :)
_
Awatar użytkownika
kaem
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 1182
Rejestracja: sob, 27 listopada 2004, 20:06
Lokalizacja: 83-200

Re: Sposoby na łączność z dzieciństwa i młodości

Post autor: kaem »

fugasi pisze:rury głosowe. :)
Połączone ze sobą szeregowo rury od odkurzaczy dawały zasięg kilku pokoi...
Odróżnić niepodobna czy gra orkiestra czy aparat, a muzyka wychodzi tak głośno, że kilkanaście par tańczyć może.
Awatar użytkownika
brys
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1298
Rejestracja: śr, 10 sierpnia 2005, 23:51
Lokalizacja: Warszawa

Re: Sposoby na łączność z dzieciństwa i młodości

Post autor: brys »

Ja próbowałem światłem, ale nowocześnie. Wskaźnik laserowy modulowany amplitudowo. Zasilanie miał przez uzwojenie transformatora, drugie uzwojenie do źródła sygnału. Odbiornik podobny - fotodioda w szeregu z takim samym transformatorem i zasilaniem. Wtórne wprost na słuchawki lub głośnik. Testowałem na odległość 7-8 m, bo więcej mieszkania nie było. Dźwięk był naprawdę dobry - czysty, szerokie pasmo, bez zakłóceń i szumów. Warunek był tylko jeden, należało bardzo precyzyjnie trafić wiązką w strukturę fotodiody.

Niedawno bawiłem się współczesnymi mocnymi diodami LED. Taka 3W, pracująca z o wiele mniejszą mocą spokojnie dawała obraz swojej struktury na ścianie bloku 200 m dalej. Kwadrat o boku mniej-więcej 2 m. Optyką była soczewka z chińskiej lupy. Myślę, że dioda podczerwona mogłaby spokojnie przekazywać sygnał na większe odległości, jeśli nadawać z jakąś modulacją i przy czułym odbiorniku.
Awatar użytkownika
Furman Zenobiusz
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1344
Rejestracja: pn, 11 stycznia 2010, 20:44
Lokalizacja: Brzeziny
Kontakt:

Re: Sposoby na łączność z dzieciństwa i młodości

Post autor: Furman Zenobiusz »

Diodę 0.25W bez żadnej optyki, przy czystym powietrzu, widać w nocy gołym okiem z odległości ok. 7-8km jako świecący się punkcik, sprawdzałem to doświadczalnie. Zwykłego ultrajasnego zielonego LEDa 5mm spokojnie widać z kilometra.
Jasiu

Re: Sposoby na łączność z dzieciństwa i młodości

Post autor: Jasiu »

Czołem.
Atlantis pisze:Ktoś z was zbudował może jakiś "fototelefon"? Pamiętam, że były takie projekty w "Nowoczesnych zabawkach" i "Prostych układach elektronicznych". Od zawsze zastanawiałem się czy (i jak) to działało, bo układ był banalnie prosty - wkładka węglowa, kilka tranzystorów i żarówka w nadajniku, po stronie odbiorczej fotorezystor, kolejnych kilka tranzystorów i słuchawka telefoniczna. Złożenie tego nie byłoby problemem, jednak wówczas przerażała mnie część optyczna - soczewki, reflektory itp.
Próbowałem. Rozprułem cztery latarki (z prostokątnym reflektorem na baterie R14), pokleiłem Crystal-cementem i bzdet... Nie udało mi się skłonić ich do jakiegokolwiek działania. Chyba byłem bez szans. Żaróweczki musiały by mieć naprawdę małą bezwładność włókna. Może takie z semaforów kolejek? Wtedy na to nie wpadłem (a kolejkę z semaforami miałem :oops: ). Diody LED pojawiły się parę lat później.

Pozdrawiam,
Jasiu
fugasi
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 4191
Rejestracja: pt, 2 grudnia 2005, 20:47

Re: Sposoby na łączność z dzieciństwa i młodości

Post autor: fugasi »

brys pisze:należało bardzo precyzyjnie trafić wiązką w strukturę fotodiody.
Czy to jest bezpieczne dla fotodiody? Lub inaczej: czy do współpracy z laserem przeznaczone są jakieś specjalne fotodiody (np. w odtwarzaczach CD) czy może to być dowolna fotodioda, nawet zabytkowa FG2?
_
Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 6929
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Re: Sposoby na łączność z dzieciństwa i młodości

Post autor: Romekd »

Witam.
Fugasi, jest bezpieczne. Wiązka lasera przeważnie jest rozbieżna, więc przy większej odległości energia trafiająca w fotodiodę będzie niewielka. Chyba nie zamierzasz używać w tym celu laserów dużej mocy, przeznaczonych do cięcia metali :wink: . Bawiąc się małej mocy laserami należy bardzo uważać na oczy, bo dla nich wiązka lasera może być niebezpieczna.


Pozdrawiam,
Romek.
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
fugasi
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 4191
Rejestracja: pt, 2 grudnia 2005, 20:47

Re: Sposoby na łączność z dzieciństwa i młodości

Post autor: fugasi »

Oczywiście nie do cięcia metali a takiego ze wskaźnika-breloczka. :lol: A odległość w moim przypadku nieduża bo w obrębie pokoju. Chciałbym zrobić taki bezprzewodowy trakt audio.
_
Awatar użytkownika
Thereminator
6250...9374 posty
6250...9374 posty
Posty: 7359
Rejestracja: sob, 2 kwietnia 2005, 21:42
Lokalizacja: Nizina Wschodnioeuropejska

Re: Sposoby na łączność z dzieciństwa i młodości

Post autor: Thereminator »

Nawet taki laser z breloczka może być niebezpieczny dla wzroku.
W teorii nie ma różnicy między praktyką a teorią. W praktyce jest.
fugasi
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 4191
Rejestracja: pt, 2 grudnia 2005, 20:47

Re: Sposoby na łączność z dzieciństwa i młodości

Post autor: fugasi »

Wiem o tym doskonale, na obudowie widnieje stosowne ostrzeżenie. Ja się tylko troszczę o fotodiodę. :)
_
Awatar użytkownika
brys
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1298
Rejestracja: śr, 10 sierpnia 2005, 23:51
Lokalizacja: Warszawa

Re: Sposoby na łączność z dzieciństwa i młodości

Post autor: brys »

Pamiętam, że mój układ pracował kilka godzin przesyłając muzykę z komputera do radia Adam na odległość poniżej 2 m i nie działo się nic złego. Później go zdemontowałem, bo mi się znudził :lol:

Niestety jedyny kolega, z którym mógłbym się wtedy w to bawić miał okno od strony pokoju rodziców. Reszta zupełnie w innych zakątkach blokowiska.

Fotodioda przypominała zwykłą LED 3 mm. Z tego co pamiętam to wyjąłem ją z jakiejś stacji dyskietek 5¼ od Amigi, może z myszki - na pewno ze sprzętu komputerowego. W naturze pewnie pracowała z podczerwienią.

Aha, jeszcze jedna obserwacja. Bawiłem się też z diodami LED w roli nadajnika (mizerny zasięg). Im dłuższa fala tym lepsza jakość i wizualnie mniejsze zmiany jasności. Niebieskie, zielone, czy białe diody ładnie migają, ale dźwięk jest "pierdzący". Podczerwone i czerwone zapewniają dobrą jakość.
Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 6929
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Re: Sposoby na łączność z dzieciństwa i młodości

Post autor: Romekd »

Witam.
brys pisze:Aha, jeszcze jedna obserwacja. Bawiłem się też z diodami LED w roli nadajnika (mizerny zasięg). Im dłuższa fala tym lepsza jakość i wizualnie mniejsze zmiany jasności. Niebieskie, zielone, czy białe diody ładnie migają, ale dźwięk jest "pierdzący". Podczerwone i czerwone zapewniają dobrą jakość.
Jakość dźwięku mogła zależeć od liniowości nadajnika (liniowości samej diody i układu modulującego jej prąd) i odbiornika. Używając LED-ów sensownie chyba byłoby użyć diod emitujących fale z zakresie podczerwieni, gdyż większość fotodiod jest bardzo czuła w tym właśnie zakresie częstotliwości. Obecnie bez większego problemu można nabyć diody IR o mocy 1 W i 3W, co przy zastosowaniu skupiających promienie reflektorów i filtrów światła widzialnego w odbiornikach prawdopodobnie pozwoliłoby znacznie zwiększyć zasięg takiego urządzenia.

Pozdrawiam
Romek
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
Awatar użytkownika
Marcin K.
6250...9374 posty
6250...9374 posty
Posty: 6544
Rejestracja: śr, 18 stycznia 2006, 16:45
Lokalizacja: Kolonia Poczesna, jo90nq

Re: Sposoby na łączność z dzieciństwa i młodości

Post autor: Marcin K. »

Jako że jestem jeszcze całkiem młody i lata dzieciństwa to lata 80-90, pamiętam dwa wojskowe telefony na korbkę łączone dwu przewodową linią. Żeby zadzwonić do drugiego aparatu należało kręcić korbą a żeby gadać trzeba było nacisnąć knyfel w słuchawce :wink: W środku zamiast akumulatora była bateria płaska 4,5V, fajnie się gadało z kolegą w kuchni :) Kiedyś te telefony były zainstalowane w mieszkaniu moim i dziadka (a mieszkał za ścianą)...
Pamiętam też jednokierunkową łączność zrobioną z wkładki telefonicznej czyli mikrofonu węglowego , słuchawki W66 i baterii płaskiej. Kabel można było mieć nawet długi żeby było słychać :)
Jak już trochę podrosłem to znalazłem u ojca w gratach magiczną płytkę z elementami zalaną Poxipolem... Zapytałem się co to jest a ten mi odpowiedział że nadajnik. Oczy mi się zaświeciły i cały dzień chodziłem za nim żeby to uruchomił. Udało się! Najpierw miałam podłączony mikrofon i zakłócałem mamie radio w kuchni :) Potem magnetofon, adapter i takie tam inne zabawy sobie robiłem... Później sam konstruowałem jakieś proste jedno bądź dwu tranzystorowe nadajniczni z różnym efektem (laminatu na to poszło full...).
Do dzisiaj używam od czasu do czasu tego ojcowej konstrukcji nadajniczka (jeden tranzystor BFP519) jak wychodzę do piwnicy żeby słuchać muzyki np. z komputera.
Pozdrawiam!
μ Ω Σ Φ π
SQ9MYU
fugasi
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 4191
Rejestracja: pt, 2 grudnia 2005, 20:47

Re: Sposoby na łączność z dzieciństwa i młodości

Post autor: fugasi »

Zapragnąłem zmaterializować wspomnienia z przeszłości i na potrzeby bezprzewodowego przekazywania dźwięku odbudować mój nadajniczek, niestety w starych kajetach nie odnalazłem schematu. Skleciłem więc coś nowego, wg. schematu jak w załączniku. Układ na pierwszy rzut oka fajny, zasilany z jednego paluszka i pobierający marny 1 mA z kawałkiem. Cewka - 7 zwojów drutem 0,5 mm, śr. 3,5 mm, odczep na środku.
Ale działa połowicznie. :( Po pierwszym włączeniu w odbiorniku UKF usłyszałem bardzo cichy sygnał. Zacząłem już kombinować wartościami kondensatorów gdy przypadkiem dotknąłem ujemnego przewodu od bateryjki, izolowanego zresztą: pojawił się w miarę silny sygnał. Zaś po dotknięciu palcem obudowy baterii lub masy nadajnika w odbiorniku zagrało pięknym, silnym sygnałem.
No ale nie zamierzam cały czas trzymać palca na masie. :) Ktoś wie co z tym począć?
Aha, układ jest zmontowany na kawałku lampowej łączówki, ekranu brak (czyżby o to chodziło?).
Regulacja dewiacji (czyli kręcenie potencjometrem :P) krytyczna, chyba jak szukanie punktu w kryształku Detefonu. :). Regulując od zera jest właściwie jedno dobre położenie, przy którym pojawia się sygnał, przekręcenie osi nieco bardziej wprowadza już zniekształcenia sygnału.
Załączniki
fm.png
fm.png (94.96 KiB) Przejrzano 257 razy
_
ODPOWIEDZ