Awaria presence

Wzmacniacze gitarowe, efekty i inne zagadnienia "okołogitarowe".

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

kudłata zmora
25...49 postów
25...49 postów
Posty: 43
Rejestracja: pt, 27 sierpnia 2004, 19:26

Awaria presence

Post autor: kudłata zmora »

Masakra - wzmacniacz, który sam zbudowałem się zepsuł i nie potrafię go naprawić.... :oops: wstyd, ale może mi pomożecie bo już nie mam pomysłów.
Marshall JCM 800
http://mhuss.com/MyJCM/JCM800_2204.gif
Od jakiegoś czasu ma dużo nieprzyjemnej góry przy większych głośnościach, a gałka presence działa tak, że zaczyna reagować dopiero na samym końcu (8-10).
Teraz trochę pogrzebałem i brzmi całkiem fajnie, ale nie mam możliwości sprawdzenia czy jest gorzej przy głośniejszej grze, natomiast presence dalej nie działa.
Sprawdziłem wszystkie połączenia, wszystkie rezystorki ,potencjometr omomierzem, napięcia w porządku - wszystko niby ok - 3 lampy sprawdziłem - rezystancja uzwojeń wtórnych TG ok 0,5 ohma. Podmieniłem też kondensatory 100n przy pętli i też nic się nie zmieniło....oscyloskopu nie mam....
Odłączenie pętli daje spodziewany efekt - czyli więcej siary. A najciekawsze jest to, że odłączenie rezystora 4,7k przy potencjometrze presence powoduje, że regulacja działa, ale oczywiście tak nie może zostać....ten rezystor też wymieniłem.....
Sprawdzałem nawet podstawki lamp ....el34 co prawda różnych firm ale w miarę dobrane.... prąd ok. 40mA.
Już mi się skończyły pomysły....
Podpowiedzcie co jeszcze można sprawdzić.Sprawdzałem nawet podstawki lamp ....el34 co prawda różnych firm ale w miarę dobrane....
Można podejrzewać trafo głośnikowe ?
Gdzieś czytałem, że bez pętli ten inwerter się przesterowuje, ale jak narazie wydaję mi się że mam pętlę...Nawet rezystor 100k między TG a kondem 100n zmieniłem na 2x mniejszy - dało to tylko lekkie zmniejszenie góry.
Coś jeszcze można zrobić?
pozdrawiam
bleeee...
Awatar użytkownika
popiol17
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 866
Rejestracja: ndz, 9 stycznia 2005, 16:27
Lokalizacja: Kraków

Re: Awaria presence

Post autor: popiol17 »

Podmień potencjometr na inny, tak nawiasem jak go sprawdzałeś? Może mieć np. przepaloną ścieżkę węglową przy końcówce bliższej masy...
kudłata zmora
25...49 postów
25...49 postów
Posty: 43
Rejestracja: pt, 27 sierpnia 2004, 19:26

Re: Awaria presence

Post autor: kudłata zmora »

końcówka bliżej masy jes połączona na zewnątrz ze środkiem - jak na schemacie. Sprawdzałem go omomierzem -odłączony od innych elementów- sprawdzałem rezystancję w różnych ustawieniach mędzy górną końcówką a dolnymi - jest taka jak trzeba. Chyba nie ma innych sposobów sprawdzania potencjometru. Poza tym regulacja działa po wywalenie rezystora 4k7 obok potka.
bleeee...
Awatar użytkownika
VacuumVoodoo
1875...2499 postów
1875...2499 postów
Posty: 2007
Rejestracja: śr, 11 sierpnia 2004, 15:51
Lokalizacja: Goteborg, Szwecja
Kontakt:

Re: Awaria presence

Post autor: VacuumVoodoo »

kudłata zmora pisze:Poza tym regulacja działa po wywalenie rezystora 4k7 obok potka.
Sprawdz teraz napiecia na anodach i katodach inwertera.
Aleksander Niemand
_______________________________________
Wzmacniacz ma sie do gitary tak jak smyczek do skrzypiec - AN
andy250
25...49 postów
25...49 postów
Posty: 26
Rejestracja: pt, 1 czerwca 2007, 22:59
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: Awaria presence

Post autor: andy250 »

gałka presence działa tak, że zaczyna reagować dopiero na samym końcu (8-10)
Jeśli to potencjometr liniowy (A) to spróbuj dać typu B. Problem jest taki, że wtedy maksymalny presence (czyli najmniejsze sprzężenie) będzie w jego lewym skrajnym położeniu - żeby uzyskać odwrotną regulację trzeba być dać potek typu C. Przerabiałem to przy budowie kopii fendera. A wcześniej regulacja działała normalnie, tzn. w całym zakresie obrotu brzmienie zmieniało się "liniowo" ?
Andrzej
kudłata zmora
25...49 postów
25...49 postów
Posty: 43
Rejestracja: pt, 27 sierpnia 2004, 19:26

Re: Awaria presence

Post autor: kudłata zmora »

No zmieniły się:
Anody 337V i 327V
Katody 195V
(siatki 127 i137)

ale jak teraz sprawdzałem to też nie słyszę działania potencjometru... to jest jakaś zagadka stulecia....zaraz podmieniam potencjometr

własnie problem w tym ,że kiedyś działało jak trzeba :/
bleeee...
andy250
25...49 postów
25...49 postów
Posty: 26
Rejestracja: pt, 1 czerwca 2007, 22:59
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: Awaria presence

Post autor: andy250 »

Czy w takich warunkach (bez 4k7 w katodach) wzmacniacz w ogóle działa ? Przecież inwerter jest całkowicie zatkany (-60V na siatkach)...
Andrzej
kudłata zmora
25...49 postów
25...49 postów
Posty: 43
Rejestracja: pt, 27 sierpnia 2004, 19:26

Re: Awaria presence

Post autor: kudłata zmora »

śmiga - tylko dużo ciszej i "brzydziej"......i jest ok 130V na siatkach - dlaczego -60 ??

zamiana potencjometru też nie pomaga
Ostatnio zmieniony śr, 5 maja 2010, 22:33 przez kudłata zmora, łącznie zmieniany 1 raz.
bleeee...
Awatar użytkownika
Marvel
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 3899
Rejestracja: pn, 28 stycznia 2008, 12:37
Lokalizacja: Zamość

Re: Awaria presence

Post autor: Marvel »

Bo napięcia podaje się względem katody a nie masy?
Pozdr, Marcin
The secret to creativity is knowing how to hide your sources. - Albert Einstein
marvelamps.com
andy250
25...49 postów
25...49 postów
Posty: 26
Rejestracja: pt, 1 czerwca 2007, 22:59
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: Awaria presence

Post autor: andy250 »

Wydaje mi się, że po odłączeniu 4k7 potencjometr presence reguluje charakterystykę inwertera a nie poziom sprzężenia ale mogę się mylić :). Spróbuj jeszcze zamiast 100k w pętli dać konda 10-20n. W moim wzmaku tak właśnie zrobiłem mimo, że na schematach z sieci prawie zawsze tam jest rezystor ok. 3-5 razy większy niż potencjometr presence. Dopiero po tej operacji udało mi się uzyskać odpowiednią charakterystykę regulacji.
Andrzej
kudłata zmora
25...49 postów
25...49 postów
Posty: 43
Rejestracja: pt, 27 sierpnia 2004, 19:26

Re: Awaria presence

Post autor: kudłata zmora »

z kondensatorem 6,8n wlutowanym równolegle do 100k regulacja działa już od ponad połowy zakresy potencjometru - ale brzmienie jest totalnie zamulone - a jak wlutowałem 330p to dalej nie działa...
bleeee...
Awatar użytkownika
AnTech
375...499 postów
375...499 postów
Posty: 427
Rejestracja: pt, 5 grudnia 2008, 09:36
Lokalizacja: Kutno

Re: Awaria presence

Post autor: AnTech »

Odpinanie rezystora 4k7 to bezsensowny pomysł, prąd katod lamp inwertera płynie wtedy przez rezystor 100k i uzwojenie wtórne transformatora głośnikowego totalnie zmieniając punkt pracy tego stopnia co zresztą widać po przytoczonych wartościach napięć.
Dla poprawnego działania sprzężenia zwrotnego istotne jest dobre połączenie rezystora 100k z uzwojeniem wtórnym TG oraz drugiego końca tego uzwojenia z masą wzmacniacza. Może masz w tym miejscu zimny lut?
µ Ω ± ÷ Π φ × Δ Θ Λ « » ≤ ≥
Σ Φ Ψ α β η
λ ω κ ² ³ ½ ¼ ¾ π
§ ° Γ √ ∞ ∫ ≈ ≠ ≡
kudłata zmora
25...49 postów
25...49 postów
Posty: 43
Rejestracja: pt, 27 sierpnia 2004, 19:26

Re: Awaria presence

Post autor: kudłata zmora »

Oczywiście że to bezsensowny pomysł - zrobiłem to przypadkiem sprawdzając inne rzeczy - nie zauważyłem, że się odlutował.
Co do zimnych lutów to tak właśnie myślałem, ale sprawdziłem wszystkie połączenia omomierzem.
Dzisiaj chyba wyciągnę płytkę i przelutuję wszystko od nowa
bleeee...
painlust
9375...12499 postów
9375...12499 postów
Posty: 11113
Rejestracja: wt, 13 kwietnia 2004, 14:42

Re: Awaria presence

Post autor: painlust »

I ty chcesz się wziąć za kopiowanie 5150... przemyśl to jeszcze...
baniasty
20...24 posty
20...24 posty
Posty: 21
Rejestracja: śr, 24 marca 2010, 09:51

Re: Awaria presence

Post autor: baniasty »

Ostatnio miałem spory problem z kopią soldano slo, sporo siedzenia i okazało się że miałem zwarcie na płytce bo troche cyny kapneło -) i ścieżki w jednym miejscu się zwarły, ale to zauważyłem dopiero po wyjęciu płytki. Ale u mnie napięcia na końcówce były nie takie jak powinny. Całe zamieszanie powstało z pośpiechu bo mi się nie chciało płytki wyciągnąć aby podmienić pare elementów.
ODPOWIEDZ