lampa 6P36S
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
Ale może by zapewnić lepszą izolację stracili na rezystancji cieplnej, a to oznacza większą moc.
Ponadto nieco inaczej (z trwałością i wydajnością) jest w przypakdu impulsów. I jeszcze jedno wysokie napięcie anodowe ogranicza trwałośc katody. Może aby zmniejszyć ten efekt po prostu zaprojektowano katodę nieco na wyrost.
Jeszcze jedno, te lampy to do TV. Być może napięcie zasilające podobnie jak w Polsce było często niższe (znam przypakdi że i 160V w gniazdku gdzie ma byc 220V nie było rzadkością). Wtedy też zapas mocy grzejnika się przydaje. (zmiana mocy żarzenia a więc w zasadzie temperatury proporcjonalna do drugiej potęgi zmian napięcia zasilania)
Ponadto nieco inaczej (z trwałością i wydajnością) jest w przypakdu impulsów. I jeszcze jedno wysokie napięcie anodowe ogranicza trwałośc katody. Może aby zmniejszyć ten efekt po prostu zaprojektowano katodę nieco na wyrost.
Jeszcze jedno, te lampy to do TV. Być może napięcie zasilające podobnie jak w Polsce było często niższe (znam przypakdi że i 160V w gniazdku gdzie ma byc 220V nie było rzadkością). Wtedy też zapas mocy grzejnika się przydaje. (zmiana mocy żarzenia a więc w zasadzie temperatury proporcjonalna do drugiej potęgi zmian napięcia zasilania)
Ostatnio zmieniony wt, 19 kwietnia 2005, 22:36 przez _idu, łącznie zmieniany 1 raz.
A z tym to różnie bywa. Np 6H2П, która (ponoć) odpowiada ECC83(Iż=300mA przy Uż=6.3V) ma prąd żarzenia 340mA przy 6.3V. Żeby było ciekawiej, 6H23П, która odpowiada ECC88(Iż=365mA), ma prąd żarzenia 310mAKauczuk pisze:STUDI, OTL - piszecie o słabej efektywności radzieckich katod - ciekawe że dotyczy to garstki lamp, tymczasem znakomita większość radzieckich zamienników lamp europejskich / amerykańskich potrzebuje dokładnie takiego samego prądu na rozgrzanie katody.

Ostatnio zmieniony wt, 19 kwietnia 2005, 22:18 przez OTLamp, łącznie zmieniany 2 razy.
Odprowadzana jest przez promieniowanie i przewodnictwo cieplne. Konwekcji brak bowiem tam ma być próżnia.
Promieniowanie - katoda oddaje sporo energii przez promieniowanie nagrzewając anodę. Doprowadzenia elektrod to droga ucieczki przez przewodnictwo.
Metale raczej dobrze przewodzą ciepło.
Całość wnętrza oddaje ciepło do otoczenia. Wstaw gdzieś większy opór to wywołasz większy spadek temepratury. Dokłądny analog tego co w prawie Ohma.
Ilośc ciepła w przpyakdu przednictwa jest funcją róznicy temepratur. A w przpypadku temperatur funckją róznicy czwartych potęg temperatur podzielonych przez 100.
Mówimy o stanie ustalonym. W czasie nagrzewania się lampy strumienie cieplne będa większe - nieustalony ruch ciepła.
Aby materiał utrzymać w stałe podwyższonej temperaturze trzeba dostarczać energii. Ile? o tym decyduje pojemność cieplna. Przecież nagrzana raz katoda po dołączeniu żarzenia stygnie. no nie?. Węc wymaga jak widać ciągłego dostarczania energii.
Promieniowanie - katoda oddaje sporo energii przez promieniowanie nagrzewając anodę. Doprowadzenia elektrod to droga ucieczki przez przewodnictwo.
Metale raczej dobrze przewodzą ciepło.
Całość wnętrza oddaje ciepło do otoczenia. Wstaw gdzieś większy opór to wywołasz większy spadek temepratury. Dokłądny analog tego co w prawie Ohma.
Ilośc ciepła w przpyakdu przednictwa jest funcją róznicy temepratur. A w przpypadku temperatur funckją róznicy czwartych potęg temperatur podzielonych przez 100.
Mówimy o stanie ustalonym. W czasie nagrzewania się lampy strumienie cieplne będa większe - nieustalony ruch ciepła.
Aby materiał utrzymać w stałe podwyższonej temperaturze trzeba dostarczać energii. Ile? o tym decyduje pojemność cieplna. Przecież nagrzana raz katoda po dołączeniu żarzenia stygnie. no nie?. Węc wymaga jak widać ciągłego dostarczania energii.
Witam.
Pozdrawiam,
Romek
Przez wyprowadzenia traci się ułamek procenta energii wydzielanej w żarniku, więc większa izolacja termiczna włókna od katody spowoduje co prawda wzrost temperatury tego pierwszego i spadek temperatury katody ale z zupełnie innego powodu niż podajesz. Na skutek wzrostu temperatury żarnika wzrośnie jego rezystancja, a to z kolei spowoduje spadek energii dostarczanej do żarnika przy tym samym napięciu żarzenia. Jeżeli jednak w takim przypadku zwiększylibyśmy energię (moc) do poprzedniej wartości to temperatura katody wróciłaby również do poprzedniej wartości (przy jeszcze wyższej temperaturze podgrzewacza). Widać z tego, że lepsza izolacja termiczna i elektryczna żarnika od katody nie wymaga zwiększenia mocy traconej na żarzenie lampy, a jedynie zachowania jej na niezmienionej wartości. Spaść natomiast może trwałość lampy gdyż wyższa temperatura pracy żarnika może zakończyć się szybszym jego przepaleniem. Ponadto lampa z lepszym izolatorem elektryczno-termicznym między włóknem żarzenia a katoda mogłaby potrzebować nieco więcej czasu na uzyskanie pełnej emisji, gdyż dłużej trwałoby rozgrzewanie jej katody. Na poparcie mojego toku myślenia przytoczę przykład lampy PY88, w której napięcie katoda-podgrzewacz może wynosić aż 6,6 kV, czas uzyskiwania pełnej emisji jest dość znaczny, a przepalenie żarnika bywało dość częstym powodem jej uszkodzenia.STUDI pisze:Albo była więsza rezystancja cieplna grzejnik katoda. Mogli mieć problemy z odpowiednią izolacją elektryczną. Wtedy większy spdek temepratrury wymagał większej mocy grzejnika.
Pozdrawiam,
Romek
α β Σ Φ Ω μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
Doprowadzenie - zgodzę się że to symboliczny odprowadzenie ciepła.
Obejrzałem sobi egrzejnik i katodę lampy 6H13S. Grzejnik jest pokryty gruba warstwą izolacji - w tej sytyacji głowny mechanizm to przewodzenie - niestety przez izolator ciepła.... (wiem że są ceramiki przenoszące doskonale ciepło, ale czy są dobrymi izolatorami elektrycznymi w temperaturzep ow. 1000'C????). Ponadto grzejnik niemalże luźno tkwi w katodzie. Inaczej mówiąc sporadycznie dotyka ścian katody.
Oznacza to, że praktycznie to większość ciepła przekazywana do katody jest na drodze promieniowania (!).
Owszem wzrost rezystancji pod wpływem wzrsotu temperatury częsciowo kompensuje efekty róznej rezystancji cieplnej, choc nie sadzę aby to była kompensacja.
Katoda skutecznie oddaje ciepło do anody na drodze promienowania. Ponadto katde podgrzewa też prąd przepływający przrz katodę.
Obejrzałem sobi egrzejnik i katodę lampy 6H13S. Grzejnik jest pokryty gruba warstwą izolacji - w tej sytyacji głowny mechanizm to przewodzenie - niestety przez izolator ciepła.... (wiem że są ceramiki przenoszące doskonale ciepło, ale czy są dobrymi izolatorami elektrycznymi w temperaturzep ow. 1000'C????). Ponadto grzejnik niemalże luźno tkwi w katodzie. Inaczej mówiąc sporadycznie dotyka ścian katody.
Oznacza to, że praktycznie to większość ciepła przekazywana do katody jest na drodze promieniowania (!).
Owszem wzrost rezystancji pod wpływem wzrsotu temperatury częsciowo kompensuje efekty róznej rezystancji cieplnej, choc nie sadzę aby to była kompensacja.
Katoda skutecznie oddaje ciepło do anody na drodze promienowania. Ponadto katde podgrzewa też prąd przepływający przrz katodę.
STUDI, jeżeli doprowadzisz do podgrzewacza konkretną moc, a podgrzewacz umieszczony będzie wewnątrz katody to temperatura katody będzie zupełnie niezależna od rezystancji jaka wystąpi między żarnikiem a katodą! Będzie ona zależna od mocy doprowadzonej do żarnika, powierzchni katody i jej zdolności emisyjnej oraz „termicznych warunków otoczenia”. Przecież energia żarzenia nie będzie się kumulować wewnątrz katody tylko wychodzić na zewnątrz. To najprostsze i najbardziej elementarne prawa fizyki.
α β Σ Φ Ω μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
Nie zgodzę się z Tobą.
Jeśli mamy ustalony ruch ciepła, to mamy w grzejniku wydzieloną moc ciepła, a z powierzchni katody jak ustali się jej temperatura odpływa stały strumień ciepła. OK?
Jak mamy konkretny stały strumień to zmiana oporu cieplnego spowoduje ZAWSZE zmianę gradientu temparatury. Owszem zmiana temperatury powierzchni katody zmieni też natężenie odprowadzanego strumienia cieplnego.
Owszem przy pewnych warunkach może nastąpić pełna kompensacja. Ale jak pisałęm po drodze mamy głównie promienowanie jesłi katoda i żarnik są takie jak np. 6N13S. A zmiana natżężenia strumienia ciepła jest silnie nieliniową funckją temperatury.
To samo dotyczy oddawania ciepła z katody.
Zęby było śmieszniej podam przykład że np. zaizolowanie cienkiej rury paradoksalnie znacznie zwiększy straty cieplne. Owszem temperatura powierzchni izojacji bedzie znacznie niższa od temperatury powierzchni rury nieizolowanej. Ale ilośc traconego ciepła będzie kilkakrotnie większa.
Czyli więcej ciepła dostarczamy pomimo niższej temperatury na powierzchni rury.
Dopiero powyżej pewnej krytycznej śewdnicy izolowani rury zmniejsza straty ciepła.
To jest wynik tego, że ścanka rurki wraz z grubocśią zmienia powierzchnię.
Płaska płyta jest pozbawiona tego efektu. Wtedy jakakolwiek izolacja zmniejsza strarty ciepła. Ale nie w przypadku, rurek, kul itd...
Tylę że ten przykład nie pasuje (częściowo) do lmap, chyba ze gazowanych bo tylko tam możemy mówić o konwekcji (w prapyadku przykłądu z rurą przy temperaturach rzędu 100'C pomija się jeszcze promieniowanie przy liczeniiu strat).
Dodam że zarówno konwekcja jak i promieniowanie zależą od powierzchni. Więc jesłi pogrubiamy nieco katodę lub zwiększamy jej powierzchnię automatycznie musimy więcej ciepła wydzielić w grzenjiku!!!. I to przy tej samej masie katody i rezystancji cieplnej katoda grzejnik.
Jeśli mamy ustalony ruch ciepła, to mamy w grzejniku wydzieloną moc ciepła, a z powierzchni katody jak ustali się jej temperatura odpływa stały strumień ciepła. OK?
Jak mamy konkretny stały strumień to zmiana oporu cieplnego spowoduje ZAWSZE zmianę gradientu temparatury. Owszem zmiana temperatury powierzchni katody zmieni też natężenie odprowadzanego strumienia cieplnego.
Owszem przy pewnych warunkach może nastąpić pełna kompensacja. Ale jak pisałęm po drodze mamy głównie promienowanie jesłi katoda i żarnik są takie jak np. 6N13S. A zmiana natżężenia strumienia ciepła jest silnie nieliniową funckją temperatury.
To samo dotyczy oddawania ciepła z katody.
Zęby było śmieszniej podam przykład że np. zaizolowanie cienkiej rury paradoksalnie znacznie zwiększy straty cieplne. Owszem temperatura powierzchni izojacji bedzie znacznie niższa od temperatury powierzchni rury nieizolowanej. Ale ilośc traconego ciepła będzie kilkakrotnie większa.
Czyli więcej ciepła dostarczamy pomimo niższej temperatury na powierzchni rury.
Dopiero powyżej pewnej krytycznej śewdnicy izolowani rury zmniejsza straty ciepła.
To jest wynik tego, że ścanka rurki wraz z grubocśią zmienia powierzchnię.
Płaska płyta jest pozbawiona tego efektu. Wtedy jakakolwiek izolacja zmniejsza strarty ciepła. Ale nie w przypadku, rurek, kul itd...
Tylę że ten przykład nie pasuje (częściowo) do lmap, chyba ze gazowanych bo tylko tam możemy mówić o konwekcji (w prapyadku przykłądu z rurą przy temperaturach rzędu 100'C pomija się jeszcze promieniowanie przy liczeniiu strat).
Dodam że zarówno konwekcja jak i promieniowanie zależą od powierzchni. Więc jesłi pogrubiamy nieco katodę lub zwiększamy jej powierzchnię automatycznie musimy więcej ciepła wydzielić w grzenjiku!!!. I to przy tej samej masie katody i rezystancji cieplnej katoda grzejnik.
Spróbuję jednak przekonać Cię do mojej argumentacji. Porównanie z rurami uznaje za nietrafne gdyż jest to zupełnie inny układ cieplny, w którym to układzie jeżeli tylko ograniczymy ucieczkę ciepła z powierzchni rur to zwiększy się nam ilość oddawanego ciepła przez grzejniki i przy okazji spadnie też sprawność pieca, gdyż będzie pracował przy wyższej temperaturze wody powracającej z układu. W przypadku układu katoda-podgrzewacz mamy zupełnie odmienną sytuację, bo tu praktycznie cała moc dostarczana do żarnika w postaci energii elektrycznej musi poprzez katodę wydostać się na zewnątrz. Innej możliwości po prostu NIEMA! Można by co prawda analizować jak duża część energii wydostanie się innymi drogami, np. przez nie zaślepione otworki po obu stronach katody i przez doprowadzenia żarnika ale te ilości energii będą zawsze znikome w stosunku do energii wypromieniowywanej przez aktywną powierzchnię katody.
Pozdrawiam,
Romek
Pozdrawiam,
Romek
α β Σ Φ Ω μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
Marek, wiem co to bilans cieplny.
W przypadku ustalonego ruchu cipelnego tak naprawde bilans jest prosty bowiem strumien odpowradzany rowna sie zrodlu ciepla w ukladzie.
Co innego stan nieustalony. Tyle ze to co uczono w szkolach to niestety nie byly jeszcze rowniania dynamiczne. Ale to juz inna bajka.
To co uczyles sie w szkole owszem jest OK ale tam byla mowa np. o nagrzewaniu cial itd. Tj zadanie wlewasz 100l wody o temp 80'C dolewasz 25 litrow o tempreaturze 25'C. Obliczasz temperature mieszaniny. OK. Alurat masz tutajnieustalony ruch ciepla. Ciekawe jest to ze Twoj bilans nic nie mowi o dynamice tj po jakim czasie sie ustali temperaruta. O tym mowi m.in. liczba Bioth'a.
W przypadku zjawiska jakim jest ruch ciepla (identyczny z ruchem masy czyli dyfuzja, przenoszeniem pedu czyli podstawa mechaniki plynow) mamy pewne fundamentalne zasady. Np. to ze sila napedowa musi byc roznica temepratur. Kazda ilosc ciepla przeplywajaca przez obiekt generuje gradient temperatury. Przy danej roznicy temperatur, danym natezeniu strumienia mamy oskreslony wspolczynnik prorcjonalnosci w skrocie nazywany czesto oporem cieplnym.
Mechanizmy ruchu ciepla to
1. przewodnictwo. Glownie ciala stala, w ktorych jest jedynym mechanizmem przeplywu ciepla. W cieczach i gazach przewodnictwo ma niewielki udzial (jedynie w warstwie laminarnej ...a le itak mniejszy od konwekcji). Rownanie zawiera wspolczynnik przewodnictwa, ktory jest niezalezny od powierzchni przez ktore przeplywa cieplo. Ilosc cciepla jst jedynie odwrotnie propocjonalna do odleglosci (grubosci) ot tyle.
2. konwekcja czyli wnikanie. Wystepuje tylko w plynach tj cieczach i gazach. Podstawa zjawiska jest fakt ze dzieki mozlwiosci przemieszczania sie porcji plynu o ilosci ciepla decyduje jego pojemnosc cieplna jaki i grubosc warstwy laminarnej. Rownanie sklada sie ze wspolczynnika wnikania, powierzchni przez ktora przeplywa strumien i roznicy temperatur. Natezenie strumienia cieplnego w skrocie jest porporcjonalne do powierzchni przez ktora nastepuje wymiana ciepla.
Rozrozniamy dwa rodzaje konwekcji - swobodna, naturalna i wymuszona. W tej pierwzej ruch plynu jest wywolany tylko i wylaznie przrz roznice gestosci plynu wynikajace z roznicy temperatur. Konwecja wymuszona ma miejsce gdy istnieje inna sila wprawiajaca plyn w ruch. Np. wrzenie cieczy jest konwekcja wymuszona - przez pecherzyki pary wydobywajace sie z cieczy. Roznice pomiedzy naturalna a wymuszona -> dwa rzedy wielkosci. W przypadku gdy poejmnosc cieplan plynu sie zwieksza na skutek przemiany fazowej mamy do czynienia z czterema i wiecej rzedami wielkosci roznicy. Stad np. chlodzenie wrzaca ciecza.
3. promieniowanie. To jest jedynyn mechanizm ktory nie wymaga materii do przenoszenia energii cieplnej. Natezenie jest prorocjonalne do powierzchni, emisyjnosci i roznicy cwartych poteg temepratur (w 'K) podzielonych przez 100. W pzypadku malej roznicy temepratur promieniowanie jest znikome w porownaniu z przewodnictwem czy konwekscja wymuszona. W prapyadku konwekcji naturalnej roznica temperatus okolo 60' oznacza zrownanie ilsoci ciepla przenoszonej na drodze konwekcji i na drodze promieniowania. W przypadku promienowania trudno mowic o gradniecie temperatur. De facto w prozni mamy nieciagly profil rozkladu temeprarury.
Czesto sie mowi o przenikaniu. Inaczej zlozenie przewdnictwa np. w sciance rury i konwekcji czyli wnikaniiu do plywno z dwoch lub jednej je strony. Uwzglednia sie czasem promieniowania ale w praktyce jako zwiekszenie wspolczynnika wnikania. To juz zlozenie tych podstaowowych mecjanizmow przenoszenia ciepla.
Jak widac w przypadku konwecji i przewdonictwa mamy pelna analogie przeplywu ciepla z przeplywem pradu elektrycznego. Rozniza temepratur to napiecie elektryczne, natezenie struienia cieplnego to natezenie pradu elektrycznego. A opor elektryczny to kombinacje odleglosci i spolczynnika przewodzenia albo wspolczynnika wnika i powerzchni. z tego wzlgedu w przypadku obliczania rdiatorow w elektronice i elektrotechnice powszechni uzywa sie pojecia rezystancji ciplenj jako bardziej zrozumialej dla elektrykow i elektronikow.
bilans cieplny nie mowi nic o tym dlaczego jak zwiekszymy grubosc scianki z metalu zmniejszy sie ilosc przenoszonego ciepla i o ile. To jest wada ogolenego podejscia jakiego uczono w szkolach. bilans bedzie spoelniony zawsze niezaleznie od rodzaju ciala stalego, roznicy temperatur id.
Wracajac do katod. Owszem projektanci daza do tego aby katoda w jakims tam stopniu sie samoregulowala w przypadku zmian mocy zarzenia czy temparatury otoczenia (rozniez traconej mocy w lampie). Moc, wymiary zaleza tez od materialow. Czesto trzeba zachowac wymiary elektrod lampy aby miec zadane prarametry wykonywanej kopii zgodne z oryginalem ale inne materialy czy innna jakosc wykonania wymaga np. innej mocy grzejnika aby osiagnac ten sam rezultat. Ot tyle.
Romek -> konstrukcja katody i jej technologia wykonania moze miac wplyw na to ze potrzebuje innej mocy grzejnika. Nie jest istone jaka teperature ma grzejnik ale warstwa emisyjna katody, czyz nie? A ona na pewno jest rozna od temperatury grzejnika. O ile to zalezy od welu czyniikow ktore m.in. tu opisalem.
W przypadku ustalonego ruchu cipelnego tak naprawde bilans jest prosty bowiem strumien odpowradzany rowna sie zrodlu ciepla w ukladzie.
Co innego stan nieustalony. Tyle ze to co uczono w szkolach to niestety nie byly jeszcze rowniania dynamiczne. Ale to juz inna bajka.
To co uczyles sie w szkole owszem jest OK ale tam byla mowa np. o nagrzewaniu cial itd. Tj zadanie wlewasz 100l wody o temp 80'C dolewasz 25 litrow o tempreaturze 25'C. Obliczasz temperature mieszaniny. OK. Alurat masz tutajnieustalony ruch ciepla. Ciekawe jest to ze Twoj bilans nic nie mowi o dynamice tj po jakim czasie sie ustali temperaruta. O tym mowi m.in. liczba Bioth'a.
W przypadku zjawiska jakim jest ruch ciepla (identyczny z ruchem masy czyli dyfuzja, przenoszeniem pedu czyli podstawa mechaniki plynow) mamy pewne fundamentalne zasady. Np. to ze sila napedowa musi byc roznica temepratur. Kazda ilosc ciepla przeplywajaca przez obiekt generuje gradient temperatury. Przy danej roznicy temperatur, danym natezeniu strumienia mamy oskreslony wspolczynnik prorcjonalnosci w skrocie nazywany czesto oporem cieplnym.
Mechanizmy ruchu ciepla to
1. przewodnictwo. Glownie ciala stala, w ktorych jest jedynym mechanizmem przeplywu ciepla. W cieczach i gazach przewodnictwo ma niewielki udzial (jedynie w warstwie laminarnej ...a le itak mniejszy od konwekcji). Rownanie zawiera wspolczynnik przewodnictwa, ktory jest niezalezny od powierzchni przez ktore przeplywa cieplo. Ilosc cciepla jst jedynie odwrotnie propocjonalna do odleglosci (grubosci) ot tyle.
2. konwekcja czyli wnikanie. Wystepuje tylko w plynach tj cieczach i gazach. Podstawa zjawiska jest fakt ze dzieki mozlwiosci przemieszczania sie porcji plynu o ilosci ciepla decyduje jego pojemnosc cieplna jaki i grubosc warstwy laminarnej. Rownanie sklada sie ze wspolczynnika wnikania, powierzchni przez ktora przeplywa strumien i roznicy temperatur. Natezenie strumienia cieplnego w skrocie jest porporcjonalne do powierzchni przez ktora nastepuje wymiana ciepla.
Rozrozniamy dwa rodzaje konwekcji - swobodna, naturalna i wymuszona. W tej pierwzej ruch plynu jest wywolany tylko i wylaznie przrz roznice gestosci plynu wynikajace z roznicy temperatur. Konwecja wymuszona ma miejsce gdy istnieje inna sila wprawiajaca plyn w ruch. Np. wrzenie cieczy jest konwekcja wymuszona - przez pecherzyki pary wydobywajace sie z cieczy. Roznice pomiedzy naturalna a wymuszona -> dwa rzedy wielkosci. W przypadku gdy poejmnosc cieplan plynu sie zwieksza na skutek przemiany fazowej mamy do czynienia z czterema i wiecej rzedami wielkosci roznicy. Stad np. chlodzenie wrzaca ciecza.
3. promieniowanie. To jest jedynyn mechanizm ktory nie wymaga materii do przenoszenia energii cieplnej. Natezenie jest prorocjonalne do powierzchni, emisyjnosci i roznicy cwartych poteg temepratur (w 'K) podzielonych przez 100. W pzypadku malej roznicy temepratur promieniowanie jest znikome w porownaniu z przewodnictwem czy konwekscja wymuszona. W prapyadku konwekcji naturalnej roznica temperatus okolo 60' oznacza zrownanie ilsoci ciepla przenoszonej na drodze konwekcji i na drodze promieniowania. W przypadku promienowania trudno mowic o gradniecie temperatur. De facto w prozni mamy nieciagly profil rozkladu temeprarury.
Czesto sie mowi o przenikaniu. Inaczej zlozenie przewdnictwa np. w sciance rury i konwekcji czyli wnikaniiu do plywno z dwoch lub jednej je strony. Uwzglednia sie czasem promieniowania ale w praktyce jako zwiekszenie wspolczynnika wnikania. To juz zlozenie tych podstaowowych mecjanizmow przenoszenia ciepla.
Jak widac w przypadku konwecji i przewdonictwa mamy pelna analogie przeplywu ciepla z przeplywem pradu elektrycznego. Rozniza temepratur to napiecie elektryczne, natezenie struienia cieplnego to natezenie pradu elektrycznego. A opor elektryczny to kombinacje odleglosci i spolczynnika przewodzenia albo wspolczynnika wnika i powerzchni. z tego wzlgedu w przypadku obliczania rdiatorow w elektronice i elektrotechnice powszechni uzywa sie pojecia rezystancji ciplenj jako bardziej zrozumialej dla elektrykow i elektronikow.
bilans cieplny nie mowi nic o tym dlaczego jak zwiekszymy grubosc scianki z metalu zmniejszy sie ilosc przenoszonego ciepla i o ile. To jest wada ogolenego podejscia jakiego uczono w szkolach. bilans bedzie spoelniony zawsze niezaleznie od rodzaju ciala stalego, roznicy temperatur id.
Wracajac do katod. Owszem projektanci daza do tego aby katoda w jakims tam stopniu sie samoregulowala w przypadku zmian mocy zarzenia czy temparatury otoczenia (rozniez traconej mocy w lampie). Moc, wymiary zaleza tez od materialow. Czesto trzeba zachowac wymiary elektrod lampy aby miec zadane prarametry wykonywanej kopii zgodne z oryginalem ale inne materialy czy innna jakosc wykonania wymaga np. innej mocy grzejnika aby osiagnac ten sam rezultat. Ot tyle.
Romek -> konstrukcja katody i jej technologia wykonania moze miac wplyw na to ze potrzebuje innej mocy grzejnika. Nie jest istone jaka teperature ma grzejnik ale warstwa emisyjna katody, czyz nie? A ona na pewno jest rozna od temperatury grzejnika. O ile to zalezy od welu czyniikow ktore m.in. tu opisalem.
Witam.
Swoją drogą mnie też zastanawia, skąd w niektórych lampach żarzonych bezpośrednio bierze się tak duży maksymalny prąd anodowy przy tak małej powierzchni katody i bardzo małej mocy potrzebnej do jej żarzenia.
Pozdrawiam,
Romek
Oczywiście że tak. Ale w jednym ze swoich wcześniejszych postów sugerowałeś nam, że po zastosowaniu lepszej izolacji elektrycznej i być może również termicznej należy do włókna żarzenia dostarczać więcej mocy dla uzyskania tej samej temperatury katody, co nie jest niestety zgodne z prawdą i to właśnie próbowałem wyjaśnić. Po ustaleniu się temperatur ta rezystancja ma wpływ jedynie na temperaturę żarnika!STUDI pisze:Romek -> konstrukcja katody i jej technologia wykonania moze miac wplyw na to ze potrzebuje innej mocy grzejnika. Nie jest istone jaka teperature ma grzejnik ale warstwa emisyjna katody, czyz nie? A ona na pewno jest rozna od temperatury grzejnika. O ile to zalezy od welu czyniikow ktore m.in. tu opisalem.
Swoją drogą mnie też zastanawia, skąd w niektórych lampach żarzonych bezpośrednio bierze się tak duży maksymalny prąd anodowy przy tak małej powierzchni katody i bardzo małej mocy potrzebnej do jej żarzenia.
Pozdrawiam,
Romek
α β Σ Φ Ω μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .