Proces produkcyjny Diezel Herbert

Wzmacniacze gitarowe, efekty i inne zagadnienia "okołogitarowe".

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

Awatar użytkownika
Marvel
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 3899
Rejestracja: pn, 28 stycznia 2008, 12:37
Lokalizacja: Zamość

Proces produkcyjny Diezel Herbert

Post autor: Marvel »

Witam,

Myślę, że ciekawe:
Peter Diezel pisze:The assembly and soldering of the boards takes 5 and a half hour.
Building the amp is a matter of 4 hours if You get not interrupted.
The headshell takes 2 hours. The burn in with minumum 3 cool downs
and warm ups is 24 to 36 hours. Then it follows a testrun with full load,
another bias adjustment and selection of preamp and power tubes. If
necessary a second burn in. At least a full check including
switching test and sound check. The tubes, the chassis and the
boards get finally pushed for the mechanical test.
If there is any issue or not perfect sound, the board goes back to the
trash can. In 99,99% the transformers are perfect.
Pozdr, Marcin
The secret to creativity is knowing how to hide your sources. - Albert Einstein
marvelamps.com
siedem
25...49 postów
25...49 postów
Posty: 31
Rejestracja: śr, 2 grudnia 2009, 01:39
Lokalizacja: Zamość

Re: Proces produkcyjny Diezel Herbert

Post autor: siedem »

Obrazek.
Pięć i pół godziny na mocowanie i lutowanie czegoś takiego? Pewnie miesiąc musiałbym poświęcić albo i dłużej.
Ktoś z Was wygrzewa sprzęt po złożeniu przez 24h? Co daje takie wygrzewanie?
Awatar użytkownika
Wicker
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1325
Rejestracja: pn, 31 grudnia 2007, 14:29

Re: Proces produkcyjny Diezel Herbert

Post autor: Wicker »

siedem pisze: Pięć i pół godziny na mocowanie i lutowanie czegoś takiego? Pewnie miesiąc musiałbym poświęcić albo i dłużej.
Ktoś z Was wygrzewa sprzęt po złożeniu przez 24h? Co daje takie wygrzewanie?
Tam już ludzie pracują jak maszyny pewnie, zresztą jest na pewno na zasadzie że ktoś obsadza odpowiednie otwory na pcb i jakoś masowo jest to podgrzewane.
Wygrzewanie sprzętu to ważna sprawa wbrew pozorom, chociaż mało kto się w to bawi (samo się dogrzeje), w tym czasie formują się np. kondensatory, ustalają się pewne wartości, i jak wzmacniacz trafi do sklepu i go tam ograsz i Ci się spodoba, to masz pewno że po paru h grania piec nie zacznie reagować inaczej. Tak bym to sobie tłumaczył. Zresztą przez te pierwsze 24h można ustalić czy wszystko jest ok.
pozdrawiam,
Paweł
Awatar użytkownika
Marvel
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 3899
Rejestracja: pn, 28 stycznia 2008, 12:37
Lokalizacja: Zamość

Re: Proces produkcyjny Diezel Herbert

Post autor: Marvel »

Ja ostatnio zlekceważyłem wygrzewanie. Pograłem trochę na nowym wzmacniaczu i wysłałem do nowego właściciela. On też trochę pograł i padł mu bezpiecznik sieciowy. Wymienił, ale nowy bezpiecznik padł po 2 sek. od włączenia do sieci. Kolejny padł po włączeniu bez włożonych lamp. Okazało się, że toroid sieciowy miał zwarcie na pierwotnym... Gdybym go pogrzał nawet pół dnia, to by to na pewno wyszło...
Pozdr, Marcin
The secret to creativity is knowing how to hide your sources. - Albert Einstein
marvelamps.com
kiepura47-51
250...374 postów
250...374 postów
Posty: 302
Rejestracja: wt, 26 sierpnia 2008, 03:36
Lokalizacja: Willowbrook
Kontakt:

Re: Proces produkcyjny Diezel Herbert

Post autor: kiepura47-51 »

Ta metoda daje gwaracje firmy na oferowany produkt.
Awatar użytkownika
Wojtek
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 686
Rejestracja: pn, 28 lipca 2003, 20:02

Re: Proces produkcyjny Diezel Herbert

Post autor: Wojtek »

Wygrzewanie ma bardzo duże znaczenie w produkcji sprzętu elektronicznego, w mojej działce czyli sprzęcie medycznym wygrzewamy kazdy aparat obowiązkowo przez kilka dni tzn jest zmontowany uruchomiony, wędruje na półkę i pracuje bez przerwy kilka dni i dopiero po takim wygrzaniu sprawdza sie parametry i dokonuje sie potrzebnych kalibracji. Najlepiej gdy wygrzewa sie aparaty w podwyższonej temperaturze otoczenia - w specjalnym pomieszczeniu.
Jeżeli zastosuje sie podobne praktyki nawet w naszych amatorskich działaniach dotyczących wzmacniaczy czy innych urządzeń to gwarantuje to nam, że to co ma "paść" to padnie wtedy, a nie później podczas eksploatacji.
Wojtek
ODPOWIEDZ