Oto prawdziwy rarytas dla wszystkich teskniących za PRL'owską rzeczywistością w spojrzeniu od strony radio-elektroniki.
Fragmencik książki "Radio dnia dzisiejszego" wydanej przez Wdawnictwa Komunikacyjne w 1953r.
oto fragment wstępu: "... W książce tej znajdzie czytelnik barwny obraz zastosowań i rozwoju radia w kraju, który jest jego kolebką, w Związku Radzieckim..."
Czytając to "dzieło" nie znalazłem strony, gdzie nie byłaby wspomniana wyższosć socjalizmu, ZSRR, etc nad resztą świata
Wynalazcą radia jest Aleksander Stefanowicz Popow 7 maja 1895r.
natomiast "... Zuchwały włoski przedsiębiorca zdobył kosztem wielkiego rosyjskiego uczonego olbrzymi majątek i rozgłos..."
Lampy oczywiście też wymyślili rosjanie, niema nawet wzmianki o Edisonie... wszystko jest dziełem rosjan...
Marcus pisze:Wynalazcą radia jest Aleksander Stefanowicz Popow 7 maja 1895r.
natomiast "... Zuchwały włoski przedsiębiorca zdobył kosztem wielkiego rosyjskiego uczonego olbrzymi majątek i rozgłos..."
Lampy oczywiście też wymyślili rosjanie, niema nawet wzmianki o Edisonie... wszystko jest dziełem rosjan...
Mam taką książkę "Kurs radiotechniki", tłumaczenie z rosyjskiego, wydanie bodajże 1952 roku. Jest tam wzmianka o triodzie krystalicznej czyli tranzystorze, który to naukowcy radzieccy rzekomo wynaleźli już w latach 20 .
Ostatnio zmieniony sob, 9 kwietnia 2005, 15:06 przez OTLamp, łącznie zmieniany 1 raz.
ufoglonojad pisze:
A właściwie to co się uważa za początek radia? Przesył bezprzewodowo informacji (alfabet Morse'a) czy dźwięku (mowy)?
A tego to nie wiadomo. W końcu istotnych wynalazków było kilka - od Hertza i jego prac nad elektromagnetyzmem począwszy. Pierwsze praktyczne konstrukcje mogące służyć do komunikacji opracował Marconi na przełomie wieków, ale tu też jakaś konkretna data mi nie przychodzi na myśl. To tak samo jak z komputerem - radio pojawiło się niepostrzeżenie, drobnymi kroczkami :)
Marcus pisze:Z opisu i załączonej ryciny wynika, że ten pierwszy odbiornik radiowy to właśnie koherer i dzwonek...
Jeżeli to jest to o czym myślę (rysunku nie widziałem) to jest to tzw. detektro burz, który z odbiornikiem radiowym ma tyle wspólnego, że też wykorzystuje fale EM :) Odbiornik radiowy jednak musi być w miarę użyteczny do przekazu informacji :)
szalony pisze:Owszem, Popow próbował sprzedać wykrywacz burz marynarce, ale mu się nie udało. A co do początków radia - nie można zapomnieć przecież o iskrówce.
Bo detektro burz oparty o koherer jest chyba średnio przydatny, zwłaszcza jak styatek mocno kołysze :) W końcu on wykrywa niedalekie wyładowania, a każdych chyba kapitan już w tym czasie zauważy, że się pogoda psuje :) A nadajniki iskrowe to już kilka lat później i wiele ciężkiej pracy Marconiego - w tym odkrycie wpływu anteny i obowdów strojonych (również otwartych, pod postacią anteny)
Dla wszystkich, którzy przetrwali powyższą lekturę mały cytat z książki "Analiza układów elektronicznych" W.P. Sigorskiego z 1965roku:
Radioelektronika stosowana jest w coraz szerszym zakresie w różnych dziedzinach nauki i techniki. Spełnia ona istotną rolę w wielkich planach budowania bazy materialno-technicznej komunizmu