
Pozdrawiam

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
Wtedy termistor był o wiele tańszy od tranzystora. Obecnie jest na odwrót - tym bardzoj że typo potrzebnych do stopni mocy m.cz. już nie ma w handlu.Tomek Janiszewski pisze: Zdecydowanie lepiej było użyć zamiast termistorów (albo termistora i diody) tranzystora germanowego małej mocy (np. AC125), z dzielnikiem napięcia w bazie i dodatkowym rezystorem od strony kolektora, który dzieki temu rezystorowi stabilizował prąd nie tylko w funkcji temperatury, ale i napięcia zasilającego, a tym samym prądu spoczynkowego stopnia sterującego. Można bylo uzyskać łagodne extremum prądu spoczynkowego stopnia mocy przy średnim napięciu baterii zasilającej, a tym samym bardzo niewielkie jego zmiany w pełnym zakresie zmian tego napięcia. ACetki miały elektrody izolowane od obudowy, zatem nie było problemu z zamocowaniem ich do radiatora. Mimo że trzeba było użyć dodatkowego tranzystora (a więc 5 tranzystorów w typowym układzie ze sprzężeniem galwanicznym i komplementarnymi tranzystorami w stopniach napięciowych) rozwiązanie takie było stosowane, np. w kasprzakowskim "Grundigu" MK2500.
Toż to opracowanie firmy Sanyo. Od niej pochodziły: UL1202, UL1211, UL1601, UL1611, UL140x...Tomek Janiszewski pisze: Układ UL1211 był udaną konstrukcją: cechował się optymalnym stopniem integracji toru AM z torem FM, pozwalajacym wyeliminować wszelkie przełączanie sygnału p.cz.
Opisano go po tym jak już stosowano np UL1220 (radio samochodowe) który wycofano z produkcji zostawiając jego odmianę oznaczoną UL1219. TDA1220 miał wersję o obniżonym zasilaniu do 1.8V - TDA7220 - zdogna pin w pin oraz identyczna apliakcję co do zalecanych wartości elementów (a podobnie np. TDA1330 - TDA7330 - stereodekoder).Tomek Janiszewski pisze: Znaczy wdrożono w CEMI ten szmelc UL1212 gdy UL1220 i UL1219 były już w produkcji? Po cholerę???Jakiś decydent wziął łapówę do kieszeni za zakup licencji na bezużyteczny złom, czy wciśnięto go nam w ramach "transakcji wiązanej", wraz z zakupem licencji na coś pilnie potrzebnego?
Nawet dwa dyskretne są drózene do kilkunastu w strukturze scalak. Jaki był problem dodać te trazystory do scalonego wzmacniacza mocy.Tomek Janiszewski pisze: Dwa a nie trzy tranzystory. Ten trzeci to wzmacniacz ARW, niepotrzebny przy tranzystorach dyskretnych mających zwylke większą betę (BF194, BF240) niż tranzystory scalone.
To opracowanie z RFN> Napweo dizłao OK. W końcu producenci proponowali tez w notach zalecany layout ścieżek.Tomek Janiszewski pisze: Tyle tylko że wzmacniacz p.cz. z oddzielnymi tranzystorami skoncentrowanymi w jednym UL1212 wcale nie ma obowiązku pracować równie dobrze jak wzmacniacz o identycznym schemacie z tranzystorami dyskretnymi, umieszczonymi w miejscu dla siebie najodpowiedniejszym. Popętane ścieżki - to groźba samowzbudzenia, i konieczność ograniczenia wzmocnienia.
UL149x w przy 6 V praktycznie nie pracował...Tomek Janiszewski pisze: Wcale nie wszystkich: UL1482 miał ok. 4mA (w niewielkim stopniu zależny od napięcia zasilającego), UL1490 przy napięciu zasilającym zbliżonym do 6V nawet nieco mniej.
Tomek Janiszewski pisze: Nie stosowało się tej klamry w układach z rodziny 149X, natomiast część z nich (UL1491R-1493R oraz UL1496R-1498R miały radiator w postaci wprasowanego w plastik metalowego klocka.
Którego nie wymagała TBA820 jaki UL1482K.Tomek Janiszewski pisze: Zwykle z góry przykręcało się aluminiowy radiator, zwłaszcza jeśli pracowało się ze zwiększoną mocą (np. głośnik 4ohm i napięcie wyprostowane niestabilizowane cokolwiek większe niż znamionowe 9V dla UL1498R, odpowiednio 8ohm i 12V dla UL1497R).
Nie pisz bzdur o ruchu ciepła. Konwekcja zależy tylko od powierzchni i od przełwy płynu. Promieniowanie - przy tych róznicach temperatur był oco najwyzej na poziomie jak konwescka a ew. różniuce wpśólczynnika emisyjności nei był aż tak istone. Natomiast bardzo istotnym było przewodnictwo cieplne od struktury do powierzchni. Plastik uzyty na odobwę neistety jest kiepskim przewodnikiem ciepłaTomek Janiszewski pisze: sama czarna powierzchnia cienkiej warstwy plastiku pełniła rolę radiatora promieniującego ciepło, czego nie można powiedzeć o błyszczącej blaszce zajmującej większą część obudowy typu "R"
10mA to już ogromny prąd jak na zasilanie bateryjne.Tomek Janiszewski pisze: Nieprawda, stopnie wejściowe UL1482 i UL149X pobierają niewiele mocy, a główna różnica jest taka że jak wspomniałem, prąd spoczynkowy stopnia sterującego UL1482 (obciążonego źródłem stałoprądowym) mało zależy od napięcia zasilania, podczas gdy w 1490X rośnie ze wzrostem tego napięcia. Ale nawet przy napięciu 12V prąd spoczynkowy wszystkich stopni nie przekracza 10mA.
Kiepsko....Tomek Janiszewski pisze: UL1497: Ucc=12V RL=8ohm Pout=2,1W n=70%
UL1498: Ucc=9V RL=4ohm Pout=2,1W n=65%
Stosowano detektor stosunku. Gdy ten stopien pracowła jako ogranicznik to były zmiany parametrów mogące rozstrajać filtr detektora. Stosowno obowiązkowy reztystor szeregowy, który to zjawisko kompensuje.Tomek Janiszewski pisze: Dokładnie, z jednym zastrzeżeniem. Kolektor różnicowego ogranicznika FM był zasilany napięciem niestabilizowanym, toteż stosując wyższe napięcia zasilające można bylo uzyskać większe napięcie wyjściowe FM na odpowiednio wysokoimpedancyjnym obwodzie dyskryminatora bez niebezpieczeństwa wchodzenia tranzystora ograniczającego w zakres nasycenia i tym samym rozstrajania obwodu.
Niestety era UL121 to era stosowania UL149x.Tomek Janiszewski pisze: Zwykle jednak wystarczało napięcie możliwie niskie (niewiele wyższe od 4V) i pod tym względem faktycznie korzystniej przedstawiała się współpraca UL1211 z UL1482, a nie z współczesnym temu pierwszemu UL149X.
To jest granica a nie praktyczny zakres stosowania. Nasze pracowł OK dla 4,5V nominalnie.Tomek Janiszewski pisze: Oj sprawdzałem UL1482K przy 3V zasilania - i działał, zgodnie z tym co podaje katalog. Oczywiście, UL1490 przy tak niskim napieciu byłby już martwy, a przy nieco wyższym - ohydnie burczał. Oczywiście, nie należy oczekiwać po UL1482 aby poprawnie działał przy zasilaniu z 2szt. częściowo zużytych paluszków Leclanche'a.
LM386 to archaiczna konstrukcja. Nie ma co jej porónywać nawet do naszego UL1490....Tomek Janiszewski pisze: Był jeszcze LM386 - ale Nationalowi zdecydowanie lepiej wychodziły opracowania wzmacniaczy operacyjnych niż tego akurat wzmacniacza mocy. Cechował się on zredukowaną do minimum liczbą elementów zewnętrznych, za to przez to ze nie miał bootstrapu wykorzystanie napięcia zasilającego a tym samym sprawność były w jego przypadku gorsze niż wszelkich UL14... poczynając od numeru 1480. Dyskwalifikujacą jednak jego wadą było kiepskie zrówoważenie stopnia mocy (napiecie na wyjściu bardzo odbiegało od połowy napięcia zasilającego) co wymagało dołożenia dobieranego rezystora którego producent w ogóle nie przewidywał.
Jedyne co mogłoby, a w naszym przypadku nawet powinno się nam w tym układzie podobać - to obudowa, nie dość że metalowa, to w dodatku pasująca do lampowej podstawki NOVAL!Marcin K. pisze:Jak już polemizujecie na temat archaicznych już kostek to napiszcie coś ciekawego na temat jeszcze bardziej archaicznego UL1402
Oraz w "Pionierze Stereo" (czemu nie ma go na oldradio, choć inny odbiornik - radiobudzik tranzystorowy o nazwie "Pionier Re105 jest?), zbudowaneym na tej samej płytce co Jubilat (oraz Contessa) z wmontowanymi elementami drugiego kanału m.cz. i dekoderem na osobnej płytce.stosowanego m.in. w OR Junior czy Jubilat.
Ano niestety porażka. Nie zdecydowano się na zastosowanie układu quasi-komplementarnego gdyż w latach w których ten układ zaprojektowano nie potrafiono jeszcze wytwarzać w miarę przyzwoitych tranzystorów pnp w układach scalonych. Zdecydowano się więc na układ określany w literaturze mianem "układu z diodą kluczujacą" co tylko niepotrzebnie utrudniało zrozumienie zasady jego pracy. W istocie była to odmiana układu komplementarnego w którym w miejsce tranzystora pnp zastosowano diodę, która mogła być uważana za... tranzystor pnp o h21E=0 (a więc h21C=1). Caly więc ujemny prąd wyjściowy musiał dostarczyć stopień sterujący, zrealizowany na tranzystorach (w układzie Darlingtona) npn takim samym jak połówka stopnia mocy dostarczająca dodatniego prądu wyjściowego. Jak z powyższego wynika, wzmocnienie dla dodatniej połowki sygnału (czynny stopień sterujacy i wyjściowy wtórnik) było wielokrotnie wyższe niż dla połówki ujemnej (tylko stopień sterujący). Na dobitkę w obawie przed niestabilnością termiczną zdecydowano się na pracę wyjściowego wtórnika bez prądu spoczynkowego, w wyniku czego powstawały jeszcze zniekształcenia skrośne. Tylko silnemu ujemnemu sprzężeniu zwrotnemu należało zawdzięczać że w ogóle dżwięk wzmacniany przez cóś takiego byl zrozumiały. Żeby jeszcze nie było za mało tych nieszczęść: przejście z wejściowego stopnia róznicowego na niesymetryczny stopień sterujący było wykonane w najprymitywiejszy sposób (niesymetryczne sterowanie z jednego tylko tranzystora pary różnicowej, żadne tam lustro prądowe jak w UL1490 lub 1482) tak więc symetria stopnia wejściowego daleka byla od doskonałości.Według mnie to była porażka.
Hmmm dziwne bo mam Conntessę którą osobiście zgrzebałem na Contessę StereoMam OR Junior, wzmacniacz m.cz. w tym odbiorniku akurat gaśnie po podgłoszeniu. Podstawiałem drugi taki sam i objaw identyczny się pojawił.
A pobór prądu w takim "wygaszonym" wzmacniaczu mierzyłeś? Jeśli jest większy niż we wzmacniaczu ściszonym przy użyciu potencjometru - masz samowzbudzenie. Sprawdź w takim wypadku odpowiednie elementy, zwłaszcza dwójnik RC dołączany równolegle z obiciążeniem na wyjściu - może nie ma go wcale?Wymieniłem wszystkie elementy bierne w koło, napięcia są OK i to samo![]()
.Te UL były pamiętam nawet budowane w obudowach takich jak UL1490 itp
Ano niestety zły - ale za to kultowy rzecz jasna tylko w novalowej obudowie "L"To był zły układ
Zawsze się da: możesz wyczyścić płytkę ze wszyskich elementów w miejscu gdzie znajdował się UL1402L, a nowszy układ (np. TBA810/UL1481T) zmontować na osobnej płytce leżącej bezpośrednio na fabrycznej. Dokładnie tak jak ja zrobiłem to ze swoim telewizorem w celu zastąpienia dwóch tranzystorów BF214 lampą PCF82. Ale... czy Ty byłbyś zdolny do tak brutalnego grzebania, skoro nawet UKF-u nie masz sumienia przestrajać?i zastanawiam się czy dało by radę zastąpić go jakimś współcześniejszym scalakiem np. TDA2003 bez jakichś większych przeróbek...
Mam w sporej liczbie UL1401 i oryginalny Sanyo LA-A4030. Jeżeli się nada, to pisz.Marcin K. pisze:Tam siedzi w obudowie TO. Podlutowany jest napewno dobrze, pewnie oba egzemplarze mam uszkodzone a kupić nie idzie.
A kiedyś były, takie ładne w srebrnomatowej obudowie śrubowej M4, ładnie komponującej się z AD161/162...STUDI pisze:Wtedy termistor był o wiele tańszy od tranzystora. Obecnie jest na odwrót - tym bardzoj że typo potrzebnych do stopni mocy m.cz. już nie ma w handlu.
Tyle że akurat UL1203 był raczej wirtualny: prawie nie spotykało się go w sprzedaży, a jedynie zamiennik z enerdupka A244D.Ten UL1212 był odpowiednikiem dośc starego i leciwego scalaka produkowanego w RFN. Fakt pojawił się poźniej niz pierwowzór UL1211.... Gdyby go wdrożóno w okresie gdy były wdrażane UL1211 - to OK... ale przecież już był produkowany np. UL1203 (TCA440) odbiornik AM o niezłych parametrach a i sma ukąłd był nowoczesny jak licencje z Sanyo.
Nawet dwa dyskretne są drózene do kilkunastu w strukturze scalak. Jaki był problem dodać te trazystory do scalonego wzmacniacza mocy.
To że w ogóle działało to wcale nie znaczy że działało równie dobrze jak klasyczny odbiornik AM/FM z tranzystorami BF240 i BF241, np. wspomniany Grundig MK2500.To opracowanie z RFN> Napweo dizłao OK. W końcu producenci proponowali tez w notach zalecany layout ścieżek.
A jakie to bło skomplikwoanie sćieżek - w sumie i tak były konieczne filtry p.cz. i demodulatory. Tak samo jak w UL1211.
To że źle się prowadzi ścieżkę od filtrów mieszacza AM/wzmacniacza p.cz.FM do układu scalonego, stamtąd do drugiego zespołu filtrów AM/FM, od tych filtrów znów do tego samego układu scalonego, wreszcie do trzeciego zespołu filtrów AM/FM (ten drugi obowiązkowo dwuobwodowy), i dopiero stamtąd nareszcie do detektorów. Ciasno się robi wokół tych sześciu końcóek. UL1211 obojętnym bykiem miał o jeden zespół filtrów mniej, dzięki temu że jego stopnie (liczone od filtru do filtru) zapewniały większe wzmocnienie niż jednotranzystorowe stopnie UL1212.czy zwykłych tranzystorów.
Wytłumacz to Danuśce, złaszcza zasilanej z 4 akumulatorków NiCdUL149x w przy 6 V praktycznie nie pracował...
Wzystko zależało od max. mocy traconej tj napięcia zasilającego i oporu obciążenia. Jak się zastosowało UL1498R przy napięciu nie przewyższającym 9V przy 4ohm lub UL1487R przy max 12V i 8ohm, to też wytrzymalby bez radiatora. Za to UL1482K zasilany z 16V na 8ohm (Pwy=4W) mógłby tego już nie wytrzymać, szczególnie bez radiatora, podczas gdy UL1497R z dobrym radiatorem miałby szansę. Nie ma żadnych powodów aby przy tych samych napięciach, oporach obciążenia i wysterowaniu moc tracona w UL1498 czy 1497 zauważalnie odbiegała od mocy traconej w UL1482, bo niby z jakiej racji. Co to UL149X pracuje może w klasie A, podzas gdy UL1482 w klasie D? Porównywałeś przynajmniej ich schematy?Którego nie wymagała TBA820 jaki UL1482K.
Jednak po coś się te radiatory czerni, nawet jeśli są tak małe jak obudowa DIP14, a różnice temperatur duże nie są.Promieniowanie - przy tych róznicach temperatur był oco najwyzej na poziomie jak konwescka a ew. różniuce wpśólczynnika emisyjności nei był aż tak istone.
Większą wagę przywiązywałbym do bardziej starannego opracowania schematu UL1482, pozwalającego mu stabilniej pracować w podwyższonej temperaturze niż miało to miejsce w przypadku UL149X. Być może zastosowano też grubszy klocek radiatorowy w tym pierwszym.Natomiast bardzo istotnym było przewodnictwo cieplne od struktury do powierzchni. Plastik uzyty na odobwę neistety jest kiepskim przewodnikiem ciepła
12V zasilania tym bardziej.10mA to już ogromny prąd jak na zasilanie bateryjne.
Dla UL1482 nie ten katalog nie podaje sprawności. Ale z racji tego że przy tym samym 12V 8ohm h=10% jego moc wynosi tylko 2W a nie 2,1W, na pewno nie ma sprawności większej niż UL1497. Graniczna sprawność idealnego stopnia mocy w klasie B wynosi 78,5% - więc kiedy byłoby niekiepsko?Kiepsko....Tomek Janiszewski pisze: UL1497: Ucc=12V RL=8ohm Pout=2,1W n=70%
UL1498: Ucc=9V RL=4ohm Pout=2,1W n=65%
Ponieważ rezerwa wzmocnienia toru m.cz, nawet zawierającego wyłącznie scalony wzmacniacz mocy była większa, w odróżnieniu choćby od telewizorów zawierających lampę PL84 sterowaną przez triodę lampy PCF82 (np. Zefir). Dlatego nie było przymusu stosowania dyskryminatora fazy, a dodatkowe ograniczanie w detektorze stosunku było przy słabszym sygnale nie do pogardzenia. Aczkolwiek z UL1211 zdarzało się też stosować "detektor stosunku" bez elektrolitu, a więc pozbawiony działania ograniczającego.Stosowano detektor stosunku.
Nie kompensuje lecz jedynie redukuje. Znacznie skuteczniej chroni jednak przed rozstrajaniem takie dobranie prądu spoczynkowego ogranicznika, napięcia zasilającego oraz impedancji filtru detektora, aby nawet przy pełnym przesterowaniu dochodzilo jedynie do zatykania tranzystora, a nie do jego nasycania. Szczególnie łatwo jest to osiągnąć we wzmacniaczach różnicowych, takich jak UL1211 czy też UL1202: max. prąd kolektora stopnia WB ograniczony jest przez zatykanie się stopnia WC.Gdy ten stopien pracowła jako ogranicznik to były zmiany parametrów mogące rozstrajać filtr detektora. Stosowno obowiązkowy reztystor szeregowy, który to zjawisko kompensuje.
Oraz UL1601, też ledwo co zaczynającego pracować przy 4-4,5V pod warunkiem niestosowania dużych oporności obciążenia hahnodyny kluczującej kanały.Niestety era UL121 to era stosowania UL149x.
Granica dla UL1482 leży wyraźnie niżej niż przy 3V: ZTCP jeszcze przy zasilaniu z dwóch ogniw NiCd funkcjonował.To jest granica a nie praktyczny zakres stosowania. Nasze pracowł OK dla 4,5V nominalnie.
[/quote]LM386 to archaiczna konstrukcja. Nie ma co jej porónywać nawet do naszego UL1490....
Działało bo to typowy układ robiny na zgniłym zachodzie. Mają wysokei dborocie filtry i cewki to tor odbiorczy mógł byc naprawdę prostacki.Tomek Janiszewski pisze: Taki że w efekcie otrzymano kiepski wzmacniacz p.cz. z jeszcze kiepściejszym wzmacniaczem m.cz.
To że w ogóle działało to wcale nie znaczy że działało równie dobrze jak klasyczny odbiornik AM/FM z tranzystorami BF240 i BF241, np. wspomniany Grundig MK2500.
Zupełnie tyle samo ścieżek co przy UL1211. Tez trzeba było prowadzić do filtrów.Tomek Janiszewski pisze: To że źle się prowadzi ścieżkę od filtrów mieszacza AM/wzmacniacza p.cz.FM do układu scalonego, stamtąd do drugiego zespołu filtrów AM/FM, od tych filtrów znów do tego samego układu scalonego, wreszcie do trzeciego zespołu filtrów AM/FM (ten drugi obowiązkowo dwuobwodowy), i dopiero stamtąd nareszcie do detektorów. Ciasno się robi wokół tych sześciu końcóek. UL1211 obojętnym bykiem miał o jeden zespół filtrów mniej, dzięki temu że jego stopnie (liczone od filtru do filtru) zapewniały większe wzmocnienie niż jednotranzystorowe stopnie UL1212.
Nie tak dawno póbowałem. UL1498. Zasilanie 4 akumulator NiMH (mające w stanie naładowania 1.34V).Tomek Janiszewski pisze: Wytłumacz to Danuśce, złaszcza zasilanej z 4 akumulatorków NiCd![]()
Wystarczy głosnik 4 omy i 9V. UL1498 miał radiator. UL1482 w takich raunkach nie. Ba pracowały długo i bezawaryjnie.Tomek Janiszewski pisze: Nie ma żadnych powodów aby przy tych samych napięciach, oporach obciążenia i wysterowaniu moc tracona w UL1498 czy 1497 zauważalnie odbiegała od mocy traconej w UL1482, bo niby z jakiej racji. Co to UL149X pracuje może w klasie A, podzas gdy UL1482 w klasie D? Porównywałeś przynajmniej ich schematy?
Wiecej picu w tym jest.....Tomek Janiszewski pisze: Jednak po coś się te radiatory czerni, nawet jeśli są tak małe jak obudowa DIP14, a różnice temperatur duże nie są.
A dalej by ooddać ciepło do otoczenia ma po drodze izolator termiczny tj plastik. Nawet nie zastosowano szerokich wyprowadzeń aby ścieżki o dużej powierzchni płniły rolę radiatora.Tomek Janiszewski pisze: Być może zastosowano też grubszy klocek radiatorowy w tym pierwszym.
Pokaż gdzie..... Bo to całkiem bez sensu... Chyba że ktoś lubi charczenie.Tomek Janiszewski pisze: Aczkolwiek z UL1211 zdarzało się też stosować "detektor stosunku" bez elektrolitu, a więc pozbawiony działania ograniczającego.
Alez to tez jest kompensacja. Mało która w praktyce coś eliminuje w 100%.Tomek Janiszewski pisze: Nie kompensuje lecz jedynie redukuje.
Cena jednego rezystora kontra pdniesienie napiecia zasilającego w prostym radiu.Tomek Janiszewski pisze: Znacznie skuteczniej chroni jednak przed rozstrajaniem takie dobranie prądu spoczynkowego ogranicznika, napięcia zasilającego oraz impedancji filtru detektora, aby nawet przy pełnym przesterowaniu dochodzilo jedynie do zatykania tranzystora, a nie do jego nasycania. Szczególnie łatwo jest to osiągnąć we wzmacniaczach różnicowych, takich jak UL1211 czy też UL1202: max. prąd kolektora stopnia WB ograniczony jest przez zatykanie się stopnia WC.
3.0 lub 2.7V ale drugie jako gwarantowane to tam na zachodzie. Byc może bly wykonia w co wątpię dla zasialania od 1.8V - to raczej TDA2822.Tomek Janiszewski pisze: Granica dla UL1482 leży wyraźnie niżej niż przy 3V: ZTCP jeszcze przy zasilaniu z dwóch ogniw NiCd funkcjonował.
Bo już nie było CEMI. A inni na zachodzi zarzucili produkcje scalonych wzmanciaczy m.cz. monofonicznych małej mocy.Tomek Janiszewski pisze: Tym bardziej zatem nie rozumiem po co lansowano toto w "EP" gdzieś w połowie lat 90-tych ub. wieku (i można było to kupić!)
w USA lubują sie konserwaniu staroci. Na wahadłowcach były jeszcze układy lampowe. A to tylko dlatego bo były sprawdzone a nowocześniejsze trzeba by było przetestować. Tam jeszcze znajdziesz minełąy jak modemowe łąza do internetu, jakieś dziwne standardy LAN sprzed ery Novell'a oraz wiele starych stacji roboczych z archaicznymi wersjami BSD czy AT&T Unixa. Ba nadal ISDN a nie np. DSL..... Wystarczy popatrzeć na to co produkuje Cisco i to co czego wymaga od certyfikowanyh inżynierów (nadal ISDN i ani słowa o DSL itd...). Wracajac do LM386...Tomek Janiszewski pisze: Ktoś sprowadził do Polski resztówki magazynowe? Aczkolwiek konfiguracja stopnia wejściowego, jeśli pominąć zupełny brak zrównoważenia (o czym jednak można było się przekonać po zmontowaniu i uruchomieniu wzmacniacza) wydaje się samo przez się pomysłowa z uwagi na brak jakichkolwiek elementów zewnętrznych, więc tym trudniej jest się domyślić że to taki stary i do tego skopany kość.
Tylko czy podejdzie zamiast UL1402? Jak masz za dużo to dwie sztuki mógłbym od Ciebie wycyganićJasiu pisze:Czołem.
Mam w sporej liczbie UL1401 i oryginalny Sanyo LA-A4030. Jeżeli się nada, to pisz.Marcin K. pisze:Tam siedzi w obudowie TO. Podlutowany jest napewno dobrze, pewnie oba egzemplarze mam uszkodzone a kupić nie idzie.
Pozdrawiam,
Jasiu
Znaczy się przetwornica. Może podejść taka z Heliosa albo ElektronaAZ12 pisze:Co do tranzystorowego małego telewizora to bym zastosował stabilizator impulsowy tranzystorowy na tranzystorach z generatorem tak jak w zasilaczu OTVC Sony KV1820B, a może kompletny zasilacz impulsowy. Zmniejszyło by to pobór mocy do ok. 15-20W.
Te UL1401L-UL1405L wyglądały tak niesamowicie w swoich novalowych obudowach TO-3 że żal by było. A poza tym jak wczoraj odpalilem swoją "Contessę-Stereo" to nie brzmiały tak źle. W "Amatorze Stereo" też były wykorzystywane 2 X UL1405LAZ12 pisze:Ja bym zastąpił w tym radiu scalak wzmacniaczem na tranzystorach krzemowych.
Co do tranzystorowego małego telewizora to bym zastosował stabilizator impulsowy tranzystorowy na tranzystorach z generatorem tak jak w zasilaczu OTVC Sony KV1820B, a może kompletny zasilacz impulsowy. Zmniejszyło by to pobór mocy do ok. 15-20W.
A co takiego się z nim działo po zmontowaniu wzmacniacza?Tomek Janiszewski pisze:Aczkolwiek konfiguracja stopnia wejściowego (LM386 - przyp.moje), jeśli pominąć zupełny brak zrównoważenia (o czym jednak można było się przekonać po zmontowaniu i uruchomieniu wzmacniacza)